Na naszym forum (forum.konflikty.historicus.pl) toczą się naprawdę ciekawe dyskusje. Może nie jest ich tak dużo jak mogłoby być, ale można się z nich naprawdę sporo dowiedzieć.
Właśnie z jednej z takich dyskusji (chociaż trzeba przyznać że póki co baaardzo krótkiej) wziął się pomysł na ten tekst. Dyskusja ta pochodzi z działu "Alternatywne wersje historii". Generalnie chodzi tam o to, żeby wyrazić swoje stanowisko w sprawie tego czy możliwe byłoby powstanie Rzeczypospolitej Trojga Narodów (Polacy, Litwini, Rusini) a następnie, zgodnie z naszą polską mentalnością, bronić go do ostatku sil, choćby zawierało nawet najgłupsze tezy :). Na forum napisałem w krótkim czasie całkiem długiego posta na ten temat, więc, zachęcony przez Intela, postanowiłem napisać na ten tematy artykuł do "Konfliktów...", którego czas pisania zacznę mierzyć od napisania pierwszej literki w tekście właściwym 9czyli tym co następuję po wstępie) :). Oczywiście, swój wynik podam po napisaniu artykułu, więc jeśli chcecie go jak najszybciej znaleźć - po prostu zerknijcie na dół strony :). Ok, czas start...:)
Na początek spróbujcie wcielić się w położenie Kozaków. Byli to uciekinierzy z różnych terenów (Litwa, Rosja, Wołoszczyzna, Polska, oczywiście także Ukraina) którzy zamieszkali na ziemiach na terenach nazywanych Dzikimi Polami , zwanych także Zaporożem. Powody ucieczki były różne, występowali wśród nich zarówno pospolici bandyci jak i ludzie będący ofiarami ucisku. Pomimo różnego pochodzenia i motywów ucieczki w to miejsce, potrafili utworzyć pomiędzy sobą silną więź. Przez lata, wieki stali się praktycznie jednym narodem (podobna sytuacja miała miejsce choćby w brytyjskich koloniach na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych). I nagle, na przełomie czerwca i lipca 1569 roku, w Lublinie zapadła decyzja o tym aby cała Ukraina, a więc także Zaporoże, została przyłączona bezpośrednio do Korony. O ile sam fakt że ich ziemie zmieniły właściciela nie był może aż tak wielkim ciosem - w końcu oni i tak tworzyli odrębną wspólnotę. Znacznie gorsze było to co nastąpiło później - awanturnicy, wywodzący się głównie ze stanu szlacheckiego, pokusili się o bogactwa tych ziem, traktując ich pierwotnych mieszkańców jakby to byli ludzie drugiej kategorii (czy wam też nie nasuwają się znowu skojarzenia z wydarzeniami na kontynencie amerykańskim, i nie tylko bo także np. afrykańskim?). Zagrabiali im majątki oraz wszystko co miało jakąkolwiek wartość (łącznie córkami i żonami), zabijali tych którzy stawiali opór, ogólnie mogli robić co chcieli bez żadnych konsekwencji. I teraz, Czytelniku, wyobraź sobie ze jesteś takim Kozakiem. Jedyne co ci zostało to twoi wierni towarzysze, którzy Ciebie nie opuścili. I co robisz w tej sytuacji?
Jako że zapewne większość osób czytających te słowa to Polacy, przedstawiciele narodu równie bitnego jak te oddalone bardziej na wschód, jestem pewien że co najmniej 3/4 z was odpowiedziało: "Będę walczyć!".
I teraz sami powiedzcie - czy taki zniewolony lud byłby w stanie natychmiast przebaczyć swojemu oprawcy? A nawet jeśli, to czy ten oprawca byłby w stanie traktować go jako pierwszorzędnego partnera? Czy byłby w stanie zrzec się części swoich majątków na wschodzie? Inaczej, wyobraź sobie, Czytelniku, ze masz ogromną posiadłość na kresach, piękną, wspaniałą, na pieniądze też nie narzekasz, żyjesz jak król (albo nawet lepiej). Czy zgodziłbyś się zostawić ten majątek i oddać go w ręce ludzi o których może nawet nie myślałeś jako o ludziach, tylko najwyżej jako o czymś co jest postawione odrobinę wyżej nad zwierzętami? może ciężko wam się wczuć w tą rolę (bo bardzo mało ludzi żyje w tym kraju w prawdziwym luksusie), ale jeśli naprawdę się wczujecie w tą rolę to ponownie moja odpowiedź przy niemalże 100% jest trafna. Zapewne brzmi ona: "Nie!". I jak tu dojść do porozumienia?
Jeszcze jedna kwestia. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego że jeszcze za czasów Piastów zdarzały się różne starcia polsko-litewskie, z których reguły zwycięsko wychodzili Litwini. Były to wyprawy czysto grabieżcze, więc można powiedzieć że Polacy też mieli setki powodów do nienawidzenia Litwinów. Uważam jednak że była to sytuacja zgoła inna od tej jaka miała miejsce na Dzikich Polach.
|
|
|
|
W tamtych czasach takie wyprawy były dosyć częste, poza tym bardzo łatwo Litwini mogli zjednać sobie Polaków - wystarczyło ze uwolnili ludzi pojmanych podczas wypraw, a także zobowiązali sie przyjąć chrześcijaństwo. Z Kozakami to zupełnie inna historia - oni już od dawna byli prawosławni i nie zamierzali tego zmieniać, a zadośćuczynienie im było niemożliwe, z tych powodów o których pisałem powyżej. Zewnętrzny wróg nie stanowiłby tu czynnika łączącego narody - Kozacy pokazali że woleli sprzymierzyć się z Rosją aby działać na szkodę Polski.
To jest herb Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a jak wyglądałby herb Rzeczypospolitej Trojga Narodów? :)
|
I jeszcze tak na koniec, żeby nie było - nie uważam że Kozacy doznawali do Polaków tylko i wyłącznie krzywd. Część z nich była bowiem wcielana do polskiej armii, dzięki czemu mogli wzbogacić się na wojaczce. Było to jednak zdecydowanie za mało abym mógł stwierdzić ze za polskiego panowania żyło im się dobrze, wręcz przeciwnie - potwierdza to tylko hipotezę mówiącą o tym, ze Polacy traktowali Kozaków jako mięso armatnie.
Jeżeli ktoś ma inne zdanie - zapraszam na forum oraz do pisania tekstu :).
PS A teraz obiecane mierzenie czasu - na moim stoperze w momencie naciśnięcia klawisza "stop" widniała liczba "01:35:09:77". Jeśli jednak chcemy obliczyć czas w jakim rzeczywiście pisałem ten tekst, należy najpierw od tej liczby odjąć ok. 15 minut które spędziłem głównie na dwóch rzeczach - udzielaniu się na forum oraz tłumaczeniu koledze różnicy pomiędzy A. Lincolnem i J. Waszyngtonem :). Wychodzi więc, w przybliżeniu, 1 godzina i 20 minut. Teraz dodajmy czas jaki spędziłem na pisaniu wstępu wtedy stoper nie chodził). Wychodzi niemalże równo 1:30.
Półtorej godziny! To wcale nie jest aż tak dużo czasu. Tak więc jeśli interesuje was jakiś temat, choćby z gatunku "historia alternatywna" - poświęćcie te półtorej godziny swojego życia na napisanie tekstu, będzie to korzystne dla obu stron - my zyskamy kolejny tekst, Ty zyskasz sławę :). Poza tym możesz także sobie mierzyć czas, może mnie pobijesz. To jest propozycja nie do odrzucenia :).
PS 2 Tytuł tekstu jest jawnym "zerżnięciem" z tytułu bodaj pierwszego w historii "Konfliktów..." artykułu w którym był poruszany temat alternatywnej wersji wydarzeń, autorstwa Intela, z bodajże 13 numeru
PS 3 Jeśli spodziewaliście się przeczytać tutaj o mojej wizji wyglądu ewentualnej Rzeczypospolitej Trojga Narodów - to pragnę was poinformować że celem tego artykułu było raczej przedstawienie mojego stanowiska, mówiącego wyraźnie że o czymś takim nie mogło być mowy.
|
|
|