|
Ostatnio nie oglądałem filmu, który przykułby mnie do telewizora. Jednak, gdy przeglądałem moje płyty, znalazłem płytę z filmem "Bunkier SS". Nie mając alternatywy, odpaliłem go i zabrałem się do oglądania...
II wojna światowa była koszmarem. Mimo to, nigdy jeszcze nie widziałem dobrego horroru obsadzonego w tym okresie. "Bunkier" był tym pierwszym. Łączy on grozę z historią. A jego akcja toczy się w czerwcu 1944 r.
Po lądowaniu w Normandii Alianci zdobyli przewagę w Europie Zachodniej. Werhmacht po raz pierwszy od wielu lat poczuł gorycz porażki na taką skalę. Historia tego filmu opowiada o żołnierzach pewnej brygady pancernej. Zostali oni wysłani na front odległy o 30 km. Jednak po przebyciu kilku kilometrów wpadli w zasadzkę urządzoną przez Amerykanów. Zaskoczeni, zmuszeni są do odwrotu. I tak trafiają do bunkra.
Okazuje się jednak, że w bunkrze stacjonuje tylko dwóch żołnierzy. Jeden - starzec, drugi - młodzieniec, który nie zasmakował nawet jeszcze wojny. Mimo to, postanawiają obronić te umocnienia przed Jankesami. Jednak dowództwo nie chce im przysłać posiłków. Nie mogą też liczyć na dostawę amunicji.
Kilka dni po ich przybyciu do bunkra trafiają, pod amerykańskim ostrzałem, inni żołnierze z ich brygady. Okazuje się też, że bunkier jest połączony z siecią lochów. Starzec opowiada im historię o tysiącach pochowanych tam ciał ofiar "Czarnej Śmierci". Jednak nikt mu nie wierzy, a z lochów dochodzą przeróżne dźwięki.
|
|
|
|
Żołnierze myślą, że to Amerykanie dostali się do podziemi jakimś tylnym wyjściem. Postanawiają zejść tam, odszukać Jankesów, odeprzeć ich atak i obronić bunkier. W tym czasie Amerykanie zaczynają atakować od frontu. Obrońcy dziwią się, że na ziemi nie ma żadnych ciał. A to, co spotykają w lochach, przyćmiewa ich najśmielsze oczekiwania. Czy to, z czym walczyli, naprawdę było Amerykanami...
Film ten jest dosyć ciekawy, jednak mnie nie przeraził. Dał on mi powód do myślenia egzekucjach, masowych egzekucjach. Było to chyba najokrutniejsze w tej wojnie. Zabijano nie tylko Żydów, ale też Polaków i wszystkich, którzy przeciwstawiali się Hitlerowi. Zabijano też Niemców - tych, którzy nie chcieli służyć ojczyźnie. Dezerterów. Co po tak okrutnej śmierci działo się z ich duszami? Czy aby na pewno od razu szły do nieba bądź piekła? Ale to nie temat do naszego kącika. A dlaczego o tym mówię? Dowiecie się, oglądając ten film.
Scenariusz do tej produkcji napisał Cliv Dawson. Reżyserem był Rob Greek. Bardzo dobra jest tutaj muzyka. Naprawdę dobre, mroczne kawałki, ale także odgłosy dział i walki. Co jakiś czas słychać dźwięki wybuchów i strzałów. Jak na prawdziwej wojnie. Zdjęcia Russela Curie nie należą do czołówki, ale trzymają poziom. Bardzo zapadła mi w pamięci scena, w której jeden z aktorów zapada się w morzu trupów. To trochę ohydne, ale da się strawić. A jak już jesteśmy przy aktorach, to nie ma tutaj tak wielkich nazwisk, ale chłopaki zrobili swoje (nie gra tutaj ani jedna dziewczyna). No cóż, nie zawsze kasa górą. Za małe pieniądze też da się zrobić dobry film. Chelsea też jest bogata:)...
Tak więc "The Bunker" (ang. nazwa) nie jest super produkcją. Jednak mi osobiście ten film się podobał. Jak kto lubi. Nie będę kazał wam go oglądać, ale jeśli będziecie mieli trochę wolnego czasu, a nie będzie nic ciekawego do roboty, to możecie sobie obejrzeć...
» "Bunkier SS"
|
        
|
7 |
Tytuł polski: BUNKIER SS
Reżyseria: Green Rob
Obsada: Boorman Charley Carlisle John Kunz Simon
|
Plusy |
Minusy |
+ zdjęcia
+ muzyka
+ tematyka
|
+ trochę mało straszny
|
|
|