W połowie grudnia powinniśmy poznać rekomendację międzyresortowej komisji powołanej do oceny czterech kandydatur na nowy myśliwiec dla chorwackich sił powietrznych. Chociaż gra toczy się tylko o dwanaście samolotów, producenci i stojące za nimi rządy traktują ją bardzo poważnie. Niedawno w tej sprawie lobbowała w Chorwacji francuska minister sił zbrojnych Florence Parly. Tym razem przyjrzymy się, jak zalety swoich Gripenów C/D prezentuje Saab.

„Unowocześniany i dostosowywany”

Göran Mårtensson ze szwedzkiej agencji do spraw zamówień obronnych (Försvarets materielverk, FMV) podkreśla, że JAS 39 został zaprojektowany od podstaw do operowania w jednym z najbardziej wymagających środowisk dla myśliwca, na dalekiej północy i nad morzem. Ponadto jest to samolot tani w zakupie i utrzymaniu, co ma znaczenie dla niewielkich państw jak Szwecja i Chorwacja. Jeśli Zagrzeb zdecyduje się na zakup szwedzkich samolotów, to według przedstawiciela FMV otrzyma pierwszorzędny myśliwiec w dobrej cenie rozłożonej na długi czas.

– Szwedzka oferta w pełni spełnia chorwackie wymagania i stanowi kompletny pakiet zawierający wszystkie elementy niezbędne do utrzymania i zarządzania flotą samolotów – przekonuje Mårtensson. – Chorwacja musi zapewnić jedynie bazę, pilotów i paliwo. Co więcej, cały pakiet jest oferowany w sztywnej cenie i obejmuje wsparcie nawet po fazie zakupu. Nie ma żadnych ukrytych kosztów. Jest to taki sam pakiet, jaki z powodzeniem zastosowano w przypadku Czech i Węgier.



Szwed nie ujawnił konkretnych sum i ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że jest przekonany o konkurencyjności oferty, podkreślając raz jeszcze jej kompletność, transparentność i gwarancję sztywnej ceny. Dodatkowo wskazał, że Szwedzi są w pełni gotowi dostarczyć samoloty w wymaganym czasie, a Czechy i Węgry są dowodem, że dostawy samolotów, zaplecza i szkolenie pilotów i mechaników odbędzie się zgodnie z harmonogramem. Niestety nie odpowiedział na pytanie, czy część pakietu uzbrojenia stanowią pociski powietrze–powietrze Meteor; ograniczył się do stwierdzenia, że są one zintegrowane z tą wersją myśliwca.

W związku z krytyką, że Saab oferuje starszego Gripena C/D z ograniczonym potencjałem modernizacyjnym Mårtensson podkreślił, że ta sama wersja myśliwca stanowi podstawę szwedzkich sił powietrznych i tak samo będzie jeszcze przez wiele lat. Ponadto zmieniające się wymagania i środowisko operacyjne w Szwecji gwarantują, że samoloty będą regularnie modyfikowane pod kątem radzenia sobie z najnowszymi zagrożeniami.

JAS 39C węgierskich wojsk lotniczych.
(Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)

– Gripen jest stale unowocześniany i dostosowywany do aktualnej sytuacji pod względem przenoszonego uzbrojenia i możliwości walki elektronicznej – mówił Jonas Hjelm z kierownictwa Saaba. – Nasze podejście pozwala lotnikowi koncentrować się na wykonaniu zadania, a nie na pilotowaniu samolotu. Wszyscy obecni użytkownicy Gripena C mogą potwierdzić, że jest to najprawdopodobniej najlepszy samolot w tej klasie dostępny na rynku. Pozostanie w użytku jeszcze przez kilka dekad i będzie stale dostosowywany do najnowszych zagrożeń z myślą o aktualnych użytkownikach.



Göran Mårtensson nie widzi również żadnego zagrożenia w tym, że Szwecja jest państwem neutralnym, a Chorwacja należy do NATO. Podkreśla, że dostawca będzie w każdej sytuacji honorował swoje wszelkie zobowiązania.

Saab ma też odpowiedź na kolejny argument krytyków: niekorzystny stosunek ceny do możliwości. Wskazuje się, że F-16V czy Rafale są może droższe, ale mają większe możliwości bojowe. Mårtensson przekonuje, że najdroższy samolot to ten, który tylko stoi w hangarze, a piloci latający na Gripenach latają więcej niż piloci innych samolotów. Jako przykład porównał lotników z Czech i Austrii. Wiąże się to oczywiście z niższymi kosztami użytkowania mniej skomplikowanych samolotów szwedzkich.

Jeden z dwudziestu sześciu Gripenów służących w South African Air Force.
(Ossewa, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Dodatkowo zaznaczył, że w odróżnieniu od oferty francuskiej czy izraelskiej (nie wymieniając ich po imieniu) Gripeny będą fabrycznie nowe, bez dziesięciu czy piętnastu lat ciężkiej służby w ekstremalnych, pustynnych warunkach klimatycznych. Chorwacja otrzyma samoloty z pełnym resursem do wykorzystania, a nie takie, które trzeba będzie ponownie wymieniać za kolejne piętnaście lat. Co się z tym wiąże, stan nowych samolotów będzie w pełni znany i nie grozi im pojawienie się niespodziewanych usterek związanych z wcześniejszym ich użytkowaniem, istniejące w przypadku innych ofert.



Aspekt gospodarczy

Poza korzyściami czysto militarnymi zakup Gripenów ma również przynieść Chorwacji korzyści gospodarcze. Już teraz szwedzkie przedsiębiorstwa zatrudniają w Chorwacji około 10 tysięcy pracowników, a w ciągu dwudziestu lat obecności Saaba w tym kraju koncern zrealizował wiele projektów wojskowych i cywilnych, wliczając w to system kontroli ruchu powietrznego na lotnisku imienia Franja Tuđmana czy system kontroli i monitoringu ruchu morskiego umożliwiający identyfikację statków z odległości ponad 100 kilometrów od wybrzeża.

Hjelm kusi Chorwatów wizją szwedzkiego wkładu w rozwój technologii bezpieczeństwa w lokalnych przedsiębiorstwach z zachowaniem przez Chorwatów praw do wytworzonych rozwiązań, co w przyszłości może umożliwić stworzenie regionalnego centrum cyberbezpieczeństwa. Ponadto niewykluczony jest transfer wiedzy w celu stworzenia w tym państwie regionalnego centrum serwisowego dla samolotów. Ten długofalowy projekt z udziałem Saaba oraz wielu chorwackich przedsiębiorstw i uczelni może wygenerować około 500 nowych miejsc pracy wymagających wysokich kwalifikacji, a w ciągu całego cyklu służby Gripenów może przynieść zwrot do 50% wartości kupionych myśliwców.

Dzisiaj chorwacki minister obrony Mario Banožić poinformował, że ostateczna decyzja zapadnie w 2021 roku, ale komisja międzyresortowa ma wydać rekomendację dotyczącą wyboru preferowanego myśliwca w połowie grudnia. Z wynikami prac komisji na początku przyszłego roku zapozna się komisja parlamentarna, a następnie Rada Obrony Narodowej podejmie ostateczną decyzję. Potem przyjdzie czas na końcowe negocjacje z wybranym oferentem, co według ministra może zająć do ośmiu miesięcy. Ostateczne podpisanie kontraktu jest przewidywane na koniec 2021 roku.

Szwedzkie Gripeny C z latającą cysterną Tp 84 (KC-130H).
(Milan Nykodym, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Jeśli nie widać różnicy…

…to po co przepłacać? Nie ma cienia wątpliwości, że francuski Rafale i proponowany przez Amerykanów F-16V są w ogólnym rozrachunku lepszymi samolotami bojowymi niż Gripen C. Gdyby chodziło jedynie o zmaksymalizowanie potencjału bojowego wojsk lotniczych, odpowiedź byłaby stosunkowo prosta i nie w smak Szwedom. Chorwacja jest jednak obecnie w stosunkowo wygodnym położeniu – nie ma w okolicy żadnych potencjalnych zagrożeń w powietrzu, z którymi Gripen nie byłby w stanie sobie poradzić.

A skoro o okolicy mowa – Chorwacja graniczy z Węgrami, a z Zagrzebia do Kecskemétu, gdzie stacjonują węgierskie Gripeny, jest tylko 300 kilometrów. Tworzy to dobrą okazję do nawiązania ściślejszej współpracy z NATO-wskim sojusznikiem. Pojawia się też dogodna okazja do zacieśnienia więzi gospodarczych w ramach Unii Europejskiej. Jest to korzyść często wyśmiewana przez tak zwanych eurosceptyków w prawie każdym kraju „nowej” Unii, ale trudno przecenić możliwości, które daje sposobność czerpania z dorobku szwedzkiego przemysłu high-tech.

Przeczytaj też: Bitwa nad Niszem. Jak amerykańskie lotnictwo zaatakowało Armię Czerwoną

Milan Nykodym, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic