Mimo większych i mniejszych problemów z finansowaniem, procedurami i zmianami koncepcji modernizacja polskiego wojska postępuje. Do programów udanych z całą pewnością zaliczyć można zakup samolotów wielozadaniowych F-16 dla Sił Powietrznych czy transporterów Rosomak dla Wojsk Lądowych. Zdarzały się jednak i wpadki, jak w przypadku budowy korwety Gawron, przetargu na samoloty do szkolenia zaawansowanego czy haubic samobieżnych Krab. Jak widać, każdy rodzaj sił zbrojnych ma na koncie zarówno programy udane, jak i niewypały. Tym razem postanowiono o organizacji wspólnego przetargu na dostawę 26 śmigłowców dla wszystkich trzech rodzajów sił zbrojnych.
Do Wojsk Lądowych trafi szesnaście śmigłowców w wersji wielozadaniowej, Marynarka Wojenna otrzyma cztery śmigłowce do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i trzy maszyny poszukiwawczo-ratownicze (SAR), Siły Powietrzne zaś mają dostać trzy maszyny w wersji SAR. Według wymagań zamawiającego wszystkie warianty śmigłowców ze względu na obniżenie kosztów eksploatacji muszą być umieszczone na tej samej platformie bazowej. Obecnie w tych rolach wykorzystujemy kilka różnych typów śmigłowców. W wojskach lądowych latają Sokoły i rożne warianty Mi-8. Podobnie jest w Siłach Powietrznych. Również Marynarka Wojenna wykorzystuje ratowniczą odmianę Sokoła – Anakondę – a dodatkowo radzieckie Mi-14 w odmianach ZOP i SAR.
Do konkursu stanęli najwięksi zachodni producenci śmigłowców: Sikorsky, AgustaWestland i należący do EADS Eurocopter. Pierwsze dostawy mają nastąpić już w 2015 roku. Zobaczmy więc, jakie propozycje dla naszego wojska mają ci producenci.
Sikorsky S-70i Black Hawk
Zdecydowanie najbardziej znanym śmigłowcem w przetargu jest amerykański S-70i Black Hawk. S-70 to oznaczenie producenta na rodzinę śmigłowców bardziej znanych pod oznaczeniem UH-60 i pokrewnymi. Literka „i” oznacza międzynarodową wersję maszyny, od 2009 roku produkowaną w zakładach PZL Mielec, które w 2007 roku kupił koncern Sikorsky.
S-70 wykonał pierwszy lot w połowie lat siedemdziesiątych, jego najnowsza wersja jest więc wynikiem trzydziestu lat doświadczeń w wielu wojnach, konfliktach i misjach cywilnych. Maszyny te służą obecnie w dwudziestu ośmiu państwach świata, nie tylko w silach zbrojnych, są na przykład wykorzystywane także przez straże pożarne do gaszenia lasów. Łącznie na świecie lata ponad trzy tysiące tych śmigłowców.
S-70i to maszyna prawdziwe wielozadaniowa. Podstawową wersją jest ta przeznaczona do transportu żołnierzy w kabinie ładunkowej. W innej konfiguracji po wyjęciu siedzeń może to być śmigłowiec do transportu ładunków, a po instalacji dodatkowego wyposażenia wewnętrznego i zewnętrznego może też wykonywać misje ratunkowe, zwalczania okrętów podwodnych, ewakuacji medycznej, wsparcia ogniowego, ochrony granic, przewozu ważnych osób czy wreszcie misje specjalne. Najgłośniejszym w ostatnich latach przypadkiem takiej operacji była akcja zabicia Usamy ibn Ladina w Pakistanie, gdzie najprawdopodobniej użyto śmigłowców Black Hawk przerobionych w celu utrudnienia wykrycia przez radar. A potwierdzeniem zaufania, jakim się cieszą, jest wykorzystywanie Black Hawków US Marine Corps do transportu prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Wielozadaniowości S-70 sprzyja kilka charakterystycznych cech. Śmigłowiec może transportować ładunek zarówno wewnątrz, jak i na podwieszeniu. Aby przedłużyć zasięg, można zamontować cztery dodatkowe zbiorniki paliwa i instalację do uzupełniania paliwa w locie. Do misji gaśniczych instaluje się wewnętrzny zbiornik na wodę lub korzysta z podwieszanego. Do kół można przymocować płozy ułatwiające starty i lądowania w warunkach zimowych. Można też zainstalować wyciągarkę i różnorodne głowice obserwacyjno-celownicze. W przypadku misji wsparcia ogniowego uzbrojenie obejmuje wyrzutnie niekierowanych pocisków rakietowych, rakiety kierowane (na przykład Hellfire), a w przypadku morskiej wersji Sea Hawk – także torpedy.
Współczesny Black Hawk praktycznie nie ma klasycznych zegarów. Jego kabinę zaprojektowano i wykonano według standardu glass cockpit, awionika nastawiona jest na działanie na sieciocentrycznym polu walki i zbudowana na zasadzie modułowej, co oznacza, że można ją bez problemu modyfikować i dodawać nowe elementy. Najważniejsze cechy zintegrowanego kokpitu to cztery wielofunkcyjne wyświetlacze o przekątnej 10 cali czytelne zarówno w ostrym słońcu, jak i przy użyciu gogli noktowizyjnych; zdublowany czteroosiowy autopilot; podwójny system zarządzania lotem, który pozwala na wykonywanie zadań zarówno w wojskowej, jak i cywilnej przestrzeni powietrznej; system łączności operujący na pasmach FM, VHF/UHF wraz z interkomem; i wreszcie system nawigacyjny ze zdublowanym odbiornikiem GPS/INS (nawigacja satelitarna i bezwładnościowa).
Jednym z najważniejszych aspektów misji bojowych, ale nie tylko, jest szeroko pojmowane bezpieczeństwo. I chociaż pewnie większość z Czytelników kojarzy ten śmigłowiec z filmu „Helikopter w ogniu”, gdzie dwa UH-60 padły łupem bojówkarzy, producent dokłada wszelkich starań, by załoga i pasażerowie mieli jak największe szanse na przeżycie. Śmigłowiec ma zdublowane układy sterowania, a układ hydrauliczny i elektryczny są potrójne. Na wydechach z silnika można zaś instalować wytłumiacze ciepła, dzięki czemu śmigłowiec trudniej wykryć i namierzyć w podczerwieni. Łopaty i piasta wirnika nośnego odporne są na trafienia pociskami kalibru do 23 milimetrów, szyby w kokpicie zapewniają ochronę przed odłamkami, a klient może sobie dodatkowo zażyczyć także opancerzenia foteli. Bezpieczeństwo poprawiają też samouszczelniające się zbiorniki paliwa, odstrzeliwane drzwi kokpitu i odrzucane okna kabiny transportowej czy nożyce do przecinana przewodów. Gdyby jednak wszystko zawiodło i śmigłowiec by spadł lub zmuszony by został do gwałtownego przyziemienia, ostatnią deską ratunku są fotele załogi z redukcją obciążeń, podwozie pochłaniające energię podczas lądowania i automatyczne unieruchomienie wszystkich ciężkich elementów przy rozbiciu z dużymi przeciążeniami.
Dodatkowo Sikorsky oferuje pakiet wsparcia logistycznego obejmujący remonty i napraw,y również w rejonie działania, zarządzanie zapasami magazynowymi, modernizacje, szkolenia, dostawy części zamiennych i rozwiązania z zakresu zarządzania flotą.
AgustaWestland AW149
AW149 to powiększona wersja śmigłowca AW139, powstał w odpowiedzi na zapytanie włoskiej armii poszukującej śmigłowca ratowniczego. AgustaWestland jest częścią koncernu Finmeccanica, a sama od 2010 roku jest właścicielem zakładów PZL-Świdnik, gdzie produkowane są podzespoły i komponenty do AW139, a także kompletne SW-4 Puszczyk. Jak dotąd AW149 nie znalazł żadnego nabywcy, a poza polskim startuje także w tureckim przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy.
AW149 jest konstrukcją zupełnie nową, jeszcze w fazie rozwoju, z oczywistych względów nie może więc pochwalić się doświadczeniem bojowym. Jednak wieloletnie doświadczenie producenta w budowie podobnych śmigłowców pozwala wierzyć, że i tym razem wykona on swoją pracę należycie i będzie to konstrukcja udana. W założeniach AW149 ma być śmigłowcem wielozadaniowym zdolnym do transportu żołnierzy i ładunków (także na podwieszeniu), wypełniania misji CSAR, ewakuacji medycznej i ratownictwa morskiego, realizowania operacji specjalnych oraz działania jako ruchome stanowisko dowodzenia.
Wyposażenie kabiny wygląda podobnie jak u amerykańskiego konkurenta. Kokpit zbudowano według idei glass cockpit i znajdziemy w nim cztery wyświetlacze o wymiarach 8×10 cali wyposażonych w zintegrowaną klawiaturę i sterownik kursora. Awionika opiera się na szynie wymiany danych MIL-STD-1553B, co pozwala na łatwe wpinanie kolejnych elementów. Śmigłowiec wyposażono także w czteroosiowego autopilota. AW149 może operować we wszystkich warunkach pogodowych i w nocy według procedur IFR przy załodze złożonej z tylko jednego pilota.
Kabina transportowa ma 11,2 metra sześciennego objętości i wyposażona jest w odsuwane drzwi po obu stronach kadłuba. Ponadto wygospodarowano miejsce na przedział bagażowy, w którym zmieścić się może apteczka, nosze i inne wyposażenie, dzięki czemu nie zajmuje ono miejsca we właściwym przedziale transportowym. Jeśli trzeba zwiększyć zasięg, do śmigłowca można zainstalować dodatkowe zbiorniki paliwa, odporne na rozbicie w przypadku awaryjnego lądowania. W zależności od misji AW149 może pomieścić do osiemnastu żołnierzy desantu, jednak po wyposażeniu ich w pełny ekwipunek bojowy liczba ta zmniejsza się do ośmiu plus dwóch bocznych strzelców. Ponadto kabinę można przystosować do instalowania różnorodnego sprzętu do wykonania specyficznych misji. Po obu stronach kadłuba znajdują się wysięgniki, dzięki czemu można dokonać desantu metodą tak zwanej szybkiej liny, a w położonych obok oknach jest miejsce na zamontowanie karabinów maszynowych kalibru 7,62 lub 12,7 milimetra.
W wykonywaniu zadań pomaga szeroki zestaw wyposażenia dodatkowego, które może być instalowane zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz kadłuba: dodatkowe zbiorniki paliwa, wysięgniki i liny desantowe, wyposażenie medyczne do udzielania pomocy już na pokładzie śmigłowca, zamek do podwieszenia o maksymalnym udźwigu 2720 kilogramów, instalowany w nosie radar, głowice elektrooptyczne, oświetlenie kompatybilne z noktowizorami, wyrzutnie flar i dipoli, hełm z wyświetlaczem przeziernikowym oraz uzbrojenie przenoszone na zewnętrznych pylonach. Producent deklaruje także możliwość zintegrowania z helikopterem dowolnego urządzenia dostarczonego przez zamawiającego.
AgustaWestland chwali się bardzo wysokim poziomem bezpieczeństwa AW149. Składa się na nie cały system obejmujący najnowocześniejszą awionikę dającą załodze dużą świadomość sytuacyjną, system samoobrony z flarami i dipola,o, kształt kadłuba o cechach stealth, niski poziom hałasu i emisji cieplnej, przekładnie działające bez oleju do 30 minut, zdublowanie najważniejszych systemów, zapas mocy umożliwiający lot na jednym silniku, podwozie i fotele absorbujące energię uderzenia, kadłub i zbiorniki paliwa odporne na rozbicie, duża odległość wirników od ziemi oraz systemy ostrzegające przed zderzeniem z ziemią, przeszkodami i innymi statkami powietrznymi.
Producent śmigłowca AW149 posiada zakłady we Włoszech, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Polsce. Wszystko wskazuje więc na to, że w przypadku wyboru tego śmigłowca cały serwis zlokalizowano by w Świdniku. Także szkolenie i wsparcie logistyczne są indywidualnie dopasowywane do potrzeb odbiorcy, więc i pod tym względem można oczekiwać dużego udziału rodzimych przedsiębiorstw i pracowników.
Eurocopter EC725 Cougar/Caracal
EC725 wywodzi się z rodziny znanych i popularnych śmigłowców Puma i Super Puma. Początek ich produkcji datuje się na końcówkę lat sześćdziesiątych, ale poza sylwetką we współczesnych wersjach wiele z nich nie zostało. W tym czasie wyprodukowano około tysiąca śmigłowców w różnych wersjach, które trafiły do ponad trzydziestu państw na całym świecie. Ponadto jest to śmigłowiec popularny wśród odbiorców cywilnych, zwłaszcza związanych z przemysłem naftowym. Jeśli chodzi o najnowszą wersję, czyli EC725, od momentu wejścia do produkcji w 2005 roku znalazł on już siedmiu nabywców, którzy zamówili łącznie 133 maszyny.
Eurocopter jako taki nie posiada zakładów zlokalizowanych w Polsce, jednak należy do konsorcjum EADS, którego częścią jest również sekcja Airbus Military, właściciel zakładów PZL Warszawa-Okęcie.
EC725 przygotowany jest do wypełniania misji transportowych, poszukiwawczo-ratowniczych, ewakuacji medycznej i CSAR, do uczestniczenia w operacjach specjalnych, walki z pożarami i patrolowania wyłącznej strefy ekonomicznej. Może też operować z pokładów okrętów.
Cougar jest największym z opisywanej trójki śmigłowców. W wersji transportowej może zabrać na pokład aż 29 pasażerów, a jeśli zamiast zwykłych siedzisk wyposażymy go w zajmujące więcej miejsca fotele absorbujące energię, liczba ta zmniejszy się do dwudziestu. Dostęp do przestrzeni ładunkowej odbywa się przez odsuwane drzwi na obu burtach. Obok znajdują się dwa otwierane okna, które mogą służyć za stanowiska strzeleckie. Zewnętrzny ładunek podwieszany może mieć masę 4750 kilogramów. W wersji ewakuacji medycznej w śmigłowcu zmieści się jedenaście rannych na noszach i pięć osób opieki medycznej bądź też lżej ranni, którzy mogą siedzieć. Misjom SAR sprzyja duży zasięg, który można powiększyć. montując dodatkowe zbiorniki i uzupełniając paliwo w powietrzu. Dodatkowo na wyposażeniu śmigłowców ratowniczych znajduje się radar poszukiwawczy i pogodowy, głowica optoelektroniczna, podwójna wyciągarka o udźwigu 270 kilogramów i zestaw pływaków pozwalających na awaryjne lądowanie na morzu do stanu 6. Uzbrojenie obejmuje dwa karabiny maszynowe w bocznych oknach kabiny transportowej, dwa zasobniki z działkami kalibru 20 milimetrów i dwa zasobniki z niekierowanymi pociskami rakietowymi.
Podobnie jak w przypadku konkurentów, i w Eurocopterze znajdziemy szklany kokpit kompatybilny z goglami noktowizyjnymi. W jego skład wchodzi bezwładnościowy system nawigacyjny sprzężony z odbiornikiem nawigacji satelitarnej, wyposażenie do lotów według procedur IFR i czteroosiowy autopilot, który może automatycznie naprowadzić śmigłowiec do lądowania według procedur cywilnych. Wszystkie niezbędne dane dotyczące lotu i sytuacji taktycznej zobrazowane są na czterech wyświetlaczach 6×8 cali i dwóch 4×5 cali. Ostatni wyświetlacz jest rezerwowy i pokazuje podstawowe dane o locie. Cała ta elektronika ma na celu zmniejszenie obciążenia pilota w czasie lotu i zapewnienie jak największego bezpieczeństwa, które wzmacnia system ostrzegania o zbliżaniu się ziemi (TCAS).
Przeżywalność EC725 na polu walki wspomaga pakiet aktywnych i pasywnych środków bezpieczeństwa. Opancerzenie kabiny i foteli załogi zapewnia ochronę przed pociskami o kalibrze 12,7 milimetra; taka sama odporność cechuje łopaty wirnika nośnego. Także przedział transportowy może być zabezpieczony przez zdejmowany pancerz na ścianach i podłodze. Silniki chronione są przez filtry zapobiegające dostaniu się do środka piasku i lodu, a wydechy mają urządzenie do zmniejszania emisji cieplnej. Z bardziej zaawansowanych urządzeń obronnych można wymienić system ostrzegania przed opromieniowaniem radarowym i laserowym, urządzenie ostrzegające przed zbliżającą się rakietą oraz zasobniki z flarami i dipolami. Przekładnie mogą działać do pięćdziesięciu minut bez smarowania. W razie gwałtownego przyziemienia bezpieczeństwo zwiększają samouszczelniające się i odporne na uderzenie zbiorniki paliwa, wzmocniona struktura śmigłowca i pochłaniające energię podwozie. Silniki są dwa, jednak dysponują wystarczającym zapasem mocy by w razie awarii EC725 mógł lecieć tylko na jednym.
Eurocopter dokłada wszelkich starań, by jego serwis sprostał oczekiwaniom klienta. Sieć serwisowa obejmuje ponad trzydzieści firm zależnych i ponad stu dystrybutorów części, przedstawicieli, centrów treningowych, warsztatów do przeglądów na całym świecie, a także trzy huby logistyczne we Francji, USA i Hong Kongu. Centra obsługi klienta w Europie, Azji i USA działają cała dobę, 365 dni w roku. Firma zapewnia serwis i szkolenie we wszystkich wymienionych miejscach, ale może też zorganizować odpowiednie zaplecze w kraju klienta.
Zakończenie
Wszystkie trzy maszyny są do siebie podobne i należą do najlepszych w swojej klasie. AW149 jest konstrukcją najnowszą, dopiero prototypową, ale przez to też niesprawdzoną w boju. Jest też najmniejszy. Ponadto jeśli chodzi o działania nad morzem, śmigłowce europejskie mogą wykonywać jedynie działania patrolowe i ratownicze, a Sea Hawk od wielu lat używany jest w roli śmigłowca ZOP. W takim wypadku wyposażony jest w wyrzutnie boi sonarowych i torpedy. Przewagą Cougara jest za to wielkość i możliwość transportu prawie trzydziestu żołnierzy. Jak zawsze w przypadku polskich przetargów ważną rolę odgrywać będzie offset. Tu siły konkurentów są wyrównane, bo każdy posiada w Polsce jakąś firmę, która z pewnością otrzymałaby różne zlecenia związane z produkcją i utrzymaniem w służbie tych śmigłowców. Może najsłabsza jest tu pozycja Eurocoptera, ale można spodziewać się, że w wypadku wygranej i on zwiększyłby swoją obecność w naszym kraju.
Wad mają niewiele, a zalet bardzo dużo. Każda z tych maszyn zapewne będzie miała zwolenników i przeciwników, i to nie tylko ze względów technicznych, ale też politycznych. Zapewne niektórzy politycy i publicyści przy okazji przetargu kolejny raz będą chcieli stawiać pytania, czy wybór danego modelu określa, czy jest nam bliżej do Unii Europejskiej czy do Stanów Zjednoczonych. Mam jednak nadzieję, że decydenci staną na wysokości zadania i wybiorą śmigłowiec, który będzie najlepiej spełniał określone wymogi taktyczno-techniczne, a przy tym jego producent zapewni odpowiedni zysk naszej gospodarce.
Bibliografia:
Materiały prasowe AgustaWestland, Sikorsky i Eurocopter (eurocopter.com)
P. Bożyk, EADS PZL Okęcie jako Airbus Military, pasazer.com, dn. 03.09.2012
M. Hypś, Przetarg na śmigłowce dla Polski, konflikty.pl, dn. 03.09.2012
Wikipedia contributors. „AgustaWestland AW149.” Wikipedia, The Free Encyclopedia. Wikipedia, The Free Encyclopedia, 19 Aug. 2012. Web. 3 Sep. 2012.