W ostatnim czasie głośno jest o amerykańskich prywatnych firmach wojskowych startujących w przetargu na usługi „agresorów” ADAIR. Warta 15 miliardów dolarów umowa jest największym wojskowym programem szkoleniowym z udziałem sektora prywatnego. Zaangażowanie firm do szkolenia pilotów to jednak nie tylko amerykańska domena. Podobne podejście, choć na odpowiednio mniejszą skalę, realizowane jest u naszych południowych sąsiadów – w Czechach. Różnica polega na tym, że w Stanach Zjednoczonych najnowszy przetarg dotyczy szkolenia bardzo specjalistycznego, a w Czechach centrum szkolenia lotniczego CLV (Centrum leteckého výcviku) realizuje na rzecz czeskich sił powietrznych i wojsk lądowych program ogólnego szkolenia pilotów.

CLV należy do państwowej spółki LOM Praha (Letecké opravny Malešice), wywodzącej się z jednej z najstarszych firm lotniczych na ziemiach czeskich. Warsztaty Lotnicze Malešice zostały założone już w 1915 roku, a obecnie specjalizują się w naprawach i serwisowaniu samolotów i śmigłowców, zwłaszcza konstrukcji radzieckiej, a także w szkoleniu personelu latającego i naziemnego. Tradycyjnym największym klientem jest czeskie ministerstwo obrony, ale firma stara się też pozyskiwać klientów zagranicznych. W przyszłości będzie zapewne odpowiadała za serwisowanie, a być może także i produkcję wybranych elementów do nowych śmigłowców bojowych.

Centrum szkolenia lotniczego CLV powstało w 2004 roku. Od tego czasu ich samoloty i śmigłowce wylatały ponad 65 tysięcy godzin, szkoląc dziesiątki pilotów, mechaników pokładowych, serwisantów i inny personel. Obecnie jest to jedyna tego typu firma w Europie Środkowej świadcząca tak kompleksowe usługi. Siedziba jest zlokalizowana w Pardubicach, niecałe sto kilometrów na wschód od Pragi. Zaplecze lokalowe firmy obejmuje płytę postojową, duży hangar, sale wykładowe, pomieszczenia symulatorów, salę odpraw, centrum meteorologiczne i zaplecze socjalne.

Flota CLV składa się z ośmiu samolotów szkolno-treningowych Zlin Z-142CAF, dwóch samolotów Let L-410 Turbolet, siedmiu odrzutowców L-39 Albatros oraz tuzina śmigłowców – sześciu Mi-2 i sześciu Mi-17.

Szkolenie samolotowe

Szkolenie kandydatów na pilotów wojskowych rozpoczyna się od szybkiego, tygodniowego kursu technicznego i obsługi podstawowych systemów Zlina Z-142, w czasie którego powinni w stopniu podstawowym opanować konstrukcję samolotu, obsługę silnika i podstawowych urządzeń pokładowych. Po tygodniu następuje test. Jeśli w tym czasie kandydat nie był w stanie opanować podstawowego materiału, to znaczy że nie ma odpowiedniego potencjału do kontynuowania szkolenia i w takim wypadku jest odrzucany.

Centrum szkolenia lotniczego CLV Pardubice | Konflikty.pl

L-39C Albatros
(fot. LOM Praha)

Kandydaci zakwalifikowani do dalszego szkolenia przez cztery tygodnie uczą się teorii, takiej samej jak cywile zamierzający uzyskać licencję turystyczną PPL. Ci, którzy na szkolenie przyszli już z własną licencją, ten etap pomijają. Trzecim etapem jest trwające od tygodnia do trzech tygodni teoretyczne przygotowanie do lotów, które obejmuje naukę: nawigacji, aerodynamiki, przepisów, frazeologii angielskiej, procedur awaryjnych, latania według przyrządów, planowania misji, lotów w formacji i informacji o czeskiej przestrzeni powietrznej. Po wszystkim następuje kolejny test, a ci, którzy go zdali, mogą przejść do lotów na Zlinach.

Szkolenie na samolocie śmigłowym ma sprawdzić przystosowanie kandydata do przebywania w powietrzu, zwłaszcza w sytuacjach bardziej wymagających, które będą normalnością w czasie latania odrzutowcami. Szkolenie praktyczne trwa trzy–cztery tygodnie i obejmuje pięćdziesiąt godzin spędzonych w powietrzu, z maksymalnym czasem jedna godzina czterdzieści minut na jeden lot. W tym czasie kursant wykonuje między innymi loty po kręgu, podstawowe manewry pilotażowe, wychodzenie z korkociągu, loty na małych wysokościach, loty w formacji jako lider i skrzydłowy oraz loty według przyrządów.

Przejście na odrzutowe L-39, na których odbywa się podstawowe szkolenie na odrzutowcach i zaawansowane szkolenie na odrzutowcach, poprzedzone jest przeszkoleniem na typ i ponownie przygotowaniem teoretycznym do lotów podobnym do tego z Z-142. Szkolenie wstępne obejmuje dzienne i nocne loty z widzialnością i według przyrządów oraz opanowanie figur wyższego pilotażu. Szkolenie zaawansowane obejmuje loty typowo wojskowe pojedynczo i w parze. W L-39 spędza się od 250 do 350 godzin w powietrzu. Większość godzin powyżej 250 spędzają jako „wsparcie” dla innych kursantów w roli skrzydłowych lub celów powietrznych. Loty te mogą być realizowane również przez instruktorów, ale jeśli są wykonywane przez uczniów, pozwalają im nabyć cennego doświadczenia. Dla zaawansowanych pilotów dostępne jest szkolenie na instruktora.

Kandydaci, którzy nie mają odpowiedniego stanu zdrowia do latania myśliwcami, mogą być skierowani do szkolenia na samoloty transportowe lub śmigłowce. W pierwszym wypadku trening realizowany jest na dwusilnikowym L-410 i obejmuje sto godzin lotów. Samolot ten wykorzystywany jest również do szkolenia spadochronowego.

Mi-2 (fot. Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)

Mi-2
(fot. Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)

Szkolenie śmigłowcowe

Podstawowe szkolenie śmigłowcowe obejmuje sto godzin w powietrzu. Odbywa się jeszcze na wiekowych Mi-2, ale planowane jest ich zastąpienie nowym typem. Szkolenie zaawansowane realizowane jest na Mi-17. Po ukończeniu szkolenia pilot może latać na Mi-171 i Mi-24 będących w uzbrojeniu czeskich sił zbrojnych. Główną różnicą w przypadku szkolenia samolotowego i śmigłowcowego, jest obowiązkowe odbycie szkolenia na pełnym symulatorze przed rozpoczęciem lotów na śmigłowcu. Kurs zaawansowany obejmuje od trzydziestu godzin dla drugiego pilota do stu godzin dla instruktora. Poza samym pilotażem szkolący uczy się używania noktowizorów, latania z ładunkiem podwieszonym na haku, procedur lotów poszukiwawczo-ratowniczych i obowiązków inżyniera pokładowego.

W przypadku śmigłowców CLV oferuje także szkolenie personelu technicznego na poziomie operacyjnym (O-Level) i średnim (I-Level). W pierwszym przypadku chodzi o codzienną obsługę maszyn przed i między lotami, wykonywanie przeglądów co dwadzieścia pięć godzin oraz prace obsługowe związane z przygotowaniem do lotów w sezonie letnim i zimowym. Przeglądy na poziomie średnim odbywają się po pięćdziesięciu, stu i dwustu godzinach w powietrzu. Poza tym można wykupić siedmiodniowy trening specjalistyczny z wybranego zagadnienia lub siedmiotygodniowy kurs podstawowy mechaników dla ludzi, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tą dziedziną.

Symulatory taktyczne

Główną zaletą szkolenia na symulatorach są znacznie niższe koszty w porównaniu ze szkoleniem za pomocą prawdziwych samolotów. Poza tym w zależności od warunków pozwalają trenować elementy niemożliwe do przećwiczenia w inny sposób z uwzględnieniem ekonomicznej racjonalności. W przypadku Czech jednym z takich elementów jest użycie rakiet powietrze–powietrze średniego zasięgu. W tym kraju nie ma po prostu odpowiednio dużego poligonu lotniczego. Ponadto symulatory umożliwiają symulowanie sytuacji, które w prawdziwym samolocie byłyby bardzo niebezpieczne.

Na terenie CLV Pardubice znajduje się centrum symulatorów taktycznych, na które składają się cztery taktyczne symulatory kabiny, cztery symulatory uproszczone, cztery symulatory naziemnego stanowiska dowodzenia, dwa symulatory dla wysuniętych kontrolerów naprowadzania, pokój sterownia i dwie sale odpraw.

Mi-17 (fot. Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Mi-17
(fot. Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Symulator kabiny składa się z kokpitu Gripena tej samej wielkości co prawdziwy, uproszczonego fotela pilota i realistycznych przyrządów sterowych z identycznym układem przełączników jak w prawdziwym samolocie. W symulatorze można odtwarzać samoloty bojowe JAS 39C Gripen, L-159 lub szkolne L-39. Za wizualizację świata odpowiada sześć projektorów HD, pole widzenia wynosi 180 × 120 stopni. Przyrządy pokładowe odpowiadające jednemu ze wspomnianych samolotów wyświetlane są na dwudziestoczterocalowych ekranach dotykowych. W przypadku symulatora uproszczonego jedyną różnicą jest to, że świat zewnętrzny zobrazowany jest na trzech dużych monitorach.

W czasie standardowego siedmiodniowego szkolenia na symulatorach bierze udział około szesnastu osób, w tym do dziesięciu pilotów, czterech kontrolerów i dwóch instruktorów, ale oczywiście skład szkolących się można dopasować indywidualnie do potrzeb klienta. Wszystkie symulatory połączone są w sieć. Można na nich trenować walki powietrzne, misje bliskiego wsparcia, zwalczanie celów lądowych i inne, a wszystko to w warunkach zakłócania łączności i radarów oraz z symulowanymi systemami obrony przeciwlotniczej. Dzięki połączeniu w sieć piloci i kontrolerzy mogą trenować jednocześnie, doskonaląc kooperację. Wszystkie misje są nagrywane w celu ich późniejszego omówienia.

Przyszłość

Jak wspomniano, CLV zamierza w niedługim czasie zastąpić starzejące się Mi-2 nowszymi śmigłowcami, ale w tej sprawie brak szczegółowych informacji. Natomiast już w 2015 roku na Paris Air Show ogłoszono, że LOM Praha będzie pierwszym nabywcą samolotu L-39NG. Został on zaprojektowany do przeprowadzenia całego programu szkolenia od podstaw do wprowadzenia do latania na myśliwcach (LIFT). Samolot jest wyposażony w cyfrowy system sterowania silnikiem, a napęd stanowi silnik Williams International FJ44-4M. Ponadto w kabinie zamontowano „szklany kokpit” i nowe fotele wyrzucane oraz zastosowano skrzydła z integralnymi zbiornikami paliwa. Pod samolotem znajduje się pięć zaczepów na podwieszenia: po dwa po skrzydłami i jeden centralny pod kadłubem.

Ponadto LOM Praha podpisał z producentem samolotu porozumienie o współpracy, która polegać będzie między innymi na świadczeniu usług serwisowych na te samoloty i marketingowym wsparciu w ich sprzedaży na rynkach zagranicznych. L-39NG mają wejść do floty CLV w 2019 roku.

Jak widać, nawet w tak niewielkim kraju jak Czechy można stworzyć sprawnie działające przedsiębiorstwo do szkolenia pilotów wojskowych. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez udziału państwa, które jest właścicielem i jednocześnie głównym klientem firmy, ale jej usługi są kupowane także przez klientów zagranicznych. Wraz z nabyciem nowych samolotów jej konkurencyjność jeszcze wzrośnie i być może szefostwo pomyśli o dalszym poszerzeniu wachlarza oferowanych usług, na przykład o symulowanie agresorów. Jak pokazują przykłady RAF-u czy Luftwaffe, także i w Europie jest zapotrzebowanie na ten rodzaj szkolenia.

Zobacz też: HF-24 Marut. Indyjskie dziecko niemieckiego umysłu

LOM Praha