Włochy, podobnie jak inne państwa kolonialne takie jak Francja czy Wielka Brytania, były zmuszone utrzymywać wojska w koloniach do ochrony swoich interesów oraz tłumienia powstań i wystąpień tubylczych plemion. Bardzo szybko okazało się, że europejskie umundurowanie w afrykańskich warunkach jest po prostu bezużyteczne, a kolorowe mundury stanowią dla żołnierzy zagrożenie. Włosi byli jednak, podobnie jak Niemcy, w dużo lepszej sytuacji, ponieważ od razu mogli korzystać z doświadczeń starszych kolegów, którzy już od dłuższego czasu prowadzili zmagania w koloniach. Kiedy wybuchła druga wojna światowa, żołnierze armii faszystowskich Włoch mieli już pełne umundurowanie i ekwipunek przystosowany do warunków Afryki Północnej i Wschodniej.

Mundury armii regularnej

Kurtka mundurowa
Trzeba zaznaczyć, iż tropikalny mundur polowy dla szeregowców i podoficerów armii regularnej pierwotnie zaprojektowano niedługo przed kampanią w Etiopii (1935–1936). Przed jego wprowadzeniem udoskonalono go jednak za radą Królewskiego Korpusu Wojsk Kolonialnych (Regio Corpo dei Soldati Coloniali). W kroju mundur był bardzo podobny do standardowego szarozielonego munduru z wełny. Wykonano go z płótna w kolorze khaki, jednak bez podszewki. Kurtka mundurowa miała gładki kołnierz, ciemnobrązowe plastykowe guziki oraz gładkie naramienniki. Podoficerowie i szeregowcy nosili dystynkcje na rękawach na wysokości ramienia. Ten podstawowy wzór pozostał w użyciu w kilku wariantach jeszcze do końca drugiej wojny światowej. Tropikalny mundur dla oficerów, który wprowadzono w czasie podboju Etiopii, krojem i kolorem się prawie nie różnił od tego noszonego przez szeregowców. Również miał plastykowe guziki, ale też bardziej eleganckie naramienniki z dystynkcjami. Oba mundury były bardzo podobne do tych noszonych przez żołnierzy Afrika Korps, zresztą trudno się dziwić, ponieważ to włoscy projektanci pomagali sojusznikom w stworzeniu mundurów. Włoskie naramienniki były zakończone spiczasto, niemieckie natomiast były zaokrąglone.

Bundesarchiv, Bild 101I-783-0119-23A / Dörner / CC-BY-SA

Bundesarchiv, Bild 101I-783-0119-23A / Dörner / CC-BY-SA

Podobnie jak w każdej armii, tak i we włoskiej istniała swego rodzaju moda. Mowa o mundurze, który wszedł w użycie w czasie kampanii etiopskiej, zwanym „saharyjką” (sahariana). Powód popularności był bardzo prosty – mundur był nad wyraz elegancki i wygodny. Początkowo wydawano go tylko włoskim wojskom kolonialnym, które stacjonowały na Saharze Libijskiej. Bardzo szybko znalazł się jednak na wyposażeniu w szeregach armii regularnej. Była to odmiana myśliwskiej bluzy, która miała cztery naszywane kieszenie, typowy kołnierz, plastykowe guziki, a czasami również pas z tkaniny. Elementem odróżniającym ten mundur od innych pustynnych było pasmo materiału naszyte na górną część, które z przodu przykrywało spiczastymi wypustkami kieszenie na piersiach, a z tyłu nieco upodobniało strój do peleryny.

Saharyjka cieszyła się ogromną popularnością wśród oficerów, choć nosili ją i żołnierze niższych rang. Powszechnie używali jej również członkowie MVSN (Milizia Volontaria per la Sicurezza Nazionale, czyli Ochotnicza Milicja Bezpieczeństwa Publicznego), którzy stacjonowali w Afryce. Bardzo popularna saharyjka stała się też wśród żołnierzy DAK i Luftwaffe. Wykonywano ją z różnych materiałów, od płótna do juty, i w kolorach od oliwkowej zieleni (także używanej w Afryce) do piaskowego khaki. Pod koniec lat trzydziestych pojawił się mundur typu pulower w kolorze khaki przeznaczony dla szeregowców. Był zapinany trzema guzikami z drewna lub plastyku. Miał po parze górnych i dolnych naszywanych kieszeni, pas z materiału, zapinane na guziki mankiety i gładkie odpinane naramienniki. Oficerowie stacjonujący w koloniach przed drugą wojną światową zimą nosili mundur z cordellino w kolorze ciemnego khaki z czterema kieszeniami, w kroju identyczny ze wzorem noszonym we Włoszech, choć bez kolorowego kołnierza. Tropikalny jednolity mundur M40, który był w tym samym stylu co jego poprzednik, powstał już w czasie wojny. Był w kolorze khaki i szyto go z tkaniny bawełnianej zamiast wełnianej.

Tropikalne mundury oficerskie miały czarne naramienniki z kolorową obwódką, na których naszywano dystynkcje i symbol jednostki. Epolety mundurów generalskich wyróżniały się srebrnym galonem, wyhaftowanym orłem i dystynkcjami oznaczającymi dokładny stopień danego generała. Oficerowie Milicji Faszystowskiej często nosili dystynkcje zarówno na przedramionach, jak i na naramiennikach, z kolei w armii obowiązywała zasada umieszczania dystynkcji albo na naramiennikach, albo na przedramionach. Na kołnierzach wszystkich tropikalnych mundurów polowych można było umieszczać naszywki, choć niekiedy noszono tylko gwiazdkę lub w wypadku członków MVSN – fascio.

Nie należy także zapominać, że w Afryce po upalnym dniu w nocy temperatura spada do kilku stopni. Na noc włoscy żołnierze zakładali zrobioną z grubej wełny bluzę w kolorze khaki lub brązowym albo zielonoszary płaszcz według wzoru europejskiego, jednak był on dostępny w niewielkiej liczbie. Noszono też zielonoszary wełniany pulower.

Koszule
Koszule do munduru tropikalnego dla szeregowców i podoficerów, które wydawano od momentu kampanii etiopskiej, były wykonane z płótna w kolorze khaki. Miały leżący kołnierz, gładkie naramienniki i przód zapinany w całości na brązowe guziki z plastyku lub drewna. Produkowano je zarówno z naszywanymi na piersiach kieszeniami, jak i bez. Koszule zimowe szyto z flaneli, a letnie z lnu. Szeregowcy Milicji Faszystowskiej (MVSN) nosili czarną szarfę do czarnej koszuli, jeśli nie skrywał jej mundur. Koszula oficerska miała taki sam krój jak kolonialna, tyle że była wykonywana na zamówienie z lnu, wełny lub jedwabiu w kolorze khaki. Za koszule z jedwabiu oficerowie płacili z własnej kieszeni. Kiedy nie noszono munduru, dystynkcje umieszczano nad lewą kieszenią, tak samo zresztą jak w odmianie europejskiej. Dozwolone było również noszenie szarfy w kolorze khaki.

Spodnie
W czasie kampanii przeciwko Etiopii wprowadzono dla szeregowców i podoficerów wygodne i praktyczne lniane spodnie w kolorze żółtawooliwkowym. Mały zakryty rozporek, dwie pionowe, wypuszczane kieszenie boczne i kieszeń z tyłu. Dolną część nogawek wsadzano do butów. Ten model okazał się bardzo praktyczny w gorącym klimacie afrykańskim, zapewniając wygodę i ochronę. Po zakończeniu kolonialnej wojny armia powróciła jednak do bryczesów i pantalonów identycznych z europejskimi, tyle że wykonanych z płótna w barwie khaki, z którego szyto mundury dla szeregowców i podoficerów w Afryce. Odmian spodni było mnóstwo, wszystkie jednak zabezpieczano pasem zakładanym na zewnątrz, a czasem także od wewnątrz. Normą były dwie pionowe wpuszczone kieszenie boczne, choć niektóre rodzaje miały wpuszczone kieszenie z tyłu oraz regulowany ściągacz z materiału. W regionach o gorącym klimacie szeregowcy mieli prawo nosić szorty, które zazwyczaj wykonywano ze zwykłych spodni, obcinając nogawki. Przed wybuchem wojny bryczesy tropikalne dla oficerów wyrabiano z płótna w kolorze khaki bądź oliwkowozielonym na użytek letni, a z cordellino do noszenia w zimie, przy czym prawie nie różniły się one od szarych bryczesów, lecz nie miały lampasów. Oficerom w gorącym klimacie również zezwalano nosić krótkie spodnie. Wykonywano je z różnych tkanin, ale zawsze barwy khaki. Miały dwie wpuszczone boczne kieszenie i dwie tylne.

Buty
Od 1935 roku szeregowcy i podoficerowie nosili buty o naturalnej brązowej barwie, które sięgały powyżej kostki, ze sznurowadłami przechodzącymi częściowo przez oczka, a częściowo przez haczyki. Takie obuwie chroniło stopy i dolny odcinek goleni przed cierniami, kaktusami i jadowitymi wężami w Etiopii. Zarówno przed wojną, jak i w jej trakcie wojsko powszechnie nosiło buty, które nie różniły się od modelu europejskiego, tyle że były zawsze brązowe. Podobnie było z butami oficerskimi z cholewami. Często jednak zdarzały się różne odmiany, niektóre miały sznurowanie na krótkim odcinku u dołu, względnie były sznurowane na całej długości z przodu. Oficerowie w koloniach otrzymywali też sięgające do kostek buty wciągane z brązowej skóry z elastycznymi bokami. Popularne były również brązowe, skórzane sandały, które na początku nosili tylko żołnierze wojsk kolonialnych. Dla wojsk w koloniach przeznaczono także specjalne owijacze oznaczone symbolem M 29, które noszono do butów i sandałów, a żołnierze z tubylczych jednostek kolonialnych nosili je nawet do bosych stóp. Noszono również skórzane sztylpy. Te, które należały do członków Włoskiej Policji Afrykańskiej (Polizia dell’Africa Italiana), wiązano za pomocą skórzanych pętelek, a u góry spinano skórzanym paskiem. Była to policja z ochotników kolonialnych i podobnie jak w innych jednostkach tego typu w krajach posiadających kolonie Włosi odgrywali rolę kierowniczą (wyżsi oficerowie, oficerowie, podoficerowie).

Mundury tropikalne spadochroniarzy

Jako że pierwsza szkoła spadochroniarzy powstała w Libii w 1938 roku na rozkaz marszałka Włoch Itala Balbo, również pierwsza jednostka spadochroniarzy armii włoskiej składała się z włoskich i libijskich ochotników z kolonii. Był nią 1. Reggimento Fanti dell’Aria (1. Pułk Piechoty Powietrznej). Jego członkowie nosili specjalnie dla nich zaprojektowany kombinezon w kolorze khaki. Przód kombinezonu na odcinku klatki piersiowej miał zamek błyskawiczny, dwie kieszenie na piersiach i dwie kieszenie boczne. Mankiety i nogawki ściągano paskami i guzikami. Podoficerowie nosili dystynkcje na rękawach, podobnie jak niemieccy spadochroniarze, z tym że oficerowie w ogóle nie używali kombinezonów. Gwiazdę Armii Królewskiej umieszczano na stojącym kołnierzu, ale dopiero od 1939 roku, kiedy Libijczykom przyznano włoskie obywatelstwo. Przedtem na kołnierzu Libijczyków widniały srebrzyste skrzydełka.

W 1942 roku weszła do użytku saharyjka w kolorze khaki dla spadochroniarzy na afrykańskim teatrze działań wojennych. Nie różniła się zbytnio od jej kontynentalnej wersji w kolorze szarozielonym, choć szeregowcy mieli odkryte guziki, a oficerowie czasami zakryte. Jeśli pominiemy dystynkcje, nie istniały wyraźne różnice w jakości mundurów jednych i drugich. Na szpicach kołnierzy umieszczano naszywki, dystynkcje noszono zaś na rękawach, zgodnie z przyjętym zwyczajem. Zaprojektowano i wprowadzono również specjalne spodnie w kolorze khaki z dołączonym pasem, które zabezpieczało się za pomocą pasa głównego i troków związanych wokół kostek. Z przodu znajdowały się dwie skośne kieszenie, a z tyłu dwie kieszenie zapinane na guzik. W tym samym roku pojawił się kamuflażowy kitel dla wojsk spadochronowych. Wyrabiano go z tego samego materiału co płachty maskujące M1929, które były mieszaniną leśnej zieleni, kasztanowego brązu i szarawej zieleni. Sięgający do kolan kitel zapinało się z przodu na guziki przykryte połą, używano też szarozielonego kitla. Gwiazdki armii noszono niekiedy na szerokim kołnierzu, kadra oficerska i podoficerska natomiast umieszczała dystynkcje na piersi, a nie na rękawie. Obuwie tej formacji było bardzo podobne do wysokich butów noszonych w trakcie kampanii etiopskiej. Chodzili w nim żołnierze wszystkich rang. Buty były wykonane z czarnej skóry, miały gumowe podeszwy i dwadzieścia cztery oczka na sznurowadła. Podczas skoków używano ochraniaczy na kolana, wykonanych z szarej tkaniny wypchanej obficie wyściółką i mocowanych za pomocą elastycznych opasek. Robiono też ochraniacze na łokcie, barki i golenie.

Mundury czołgistów

Wszystkich czołgistów, czy to w Europie, czy to w Afryce Północnej, wyposażono w czarne skórzane kurtki. Miały one dwurzędowy krój, po trzy czarne plastykowe guziki w każdym rzędzie, leżący kołnierz, parę skośnych kieszeni bocznych, mankiety z patkami i pas główny z miękkiej, czarnej skóry. Na kołnierzu umieszczano metalowe gwiazdki, a w innych przepisowych miejscach także specjalne metalowe dystynkcje. Podoficerowie nosili dystynkcje ramionach, podoficerowie z patentem na naramiennikach, a oficerowie na mankietach. Zdarzało się, i to bardzo często, choć było to wbrew regulaminowi, iż dystynkcje umieszczano na piersi. Skórzana kurtka miała opinię niewygodnej, jednak zapewniała dobrą ochronę wewnątrz czołgu. Podobne kurtki nosili zresztą czołgiści francuscy lub węgierscy. Kurtki o takim samym kroju, z tym że brązowe, nosili motocykliści i kierowcy, a produkowały je na zamówienie armii prywatne firmy odzieżowe.

Do umundurowania wojsk pancernych wprowadzono jednoczęściowe kombinezony z szarozielonego lub niebieskiego płótna. Otrzymywali je członkowie załóg czołgów, motocykliści i kierowcy. Miały one dwie naszywane górne kieszenie, przód zapinany guzikami na odcinku klatki piersiowej oraz pas z materiału. Służyły żołnierzom do brudnej roboty przy sprzęcie, a czołgiści nosili je wewnątrz czołgu w czasie zadań bojowych. W 1941 roku wprowadzono dla załóg czołgów i pojazdów opancerzonych bardzo podobny do opisanego powyżej płócienny, niebieski kombinezon. Jedyna różnica między nimi polegała na dodaniu głębokich kieszeni na udach oraz poduszek ochronnych na kolana i łokcie.

Wojska kolonialne

W szeregach armii włoskiej, tak samo jak w każdej armii, której państwo miało kolonie, służyli także przedstawiciele narodów z kolonii, w tym wypadku chodzi o Libijczyków, Etiopczyków, Erytrejczyków etc. Mundury jednostek kolonialnych były mniej skomplikowane, w dodatku przystosowane do klimatu i tradycji danego narodu. Libijczycy – którzy w 1938 roku otrzymali obywatelstwo włoskie – nosili kurtki w kolorze jasnopiaskowym lub białym (w słońcu pustynnym wydawały się beżowe), białe turbany i średniej długości pantalony w barwie khaki. Naszywki ze stopniem były niewielkie i czerwone, noszono je na prawym rękawie. Wielokolorowe patki na kołnierzu były w różnych barwach w zależności od jednostki. Głównym trzonem libijskich wojsk były dwie dywizje piechoty – 1. Libijska Dywizja Piechoty (generał Sibille) i 2. Libijska Dywizja Piechoty (generał Pescatori). Libijscy żołnierze nosili kurtki sahariano w kolorze khaki z widocznymi, dużymi, czerwonymi gwiazdami, których liczba oznaczała lata służby. Przynależność do danej jednostki wyznaczała szarfa założona pod pasem. Czerwone, niskie fezy zakładano na charakterystyczny dla męskich ubiorów w Libii biały obcisły czepek z niebieskim frędzlem. Oznakę stopnia noszono na fezie nad odznaką Piechoty Kolonialnej. Żołnierzy mieli przy pasach cztery ładownice zamiast dwóch, które nosili Włosi.

W Afryce Wschodniej żołnierze nosili długie do kolan białe tuniki, białe pantalony i czerwone turbany (twarde fezy) z niewielkim pomponem, którego kolor określał jednostkę, a także sandały, rzadko buty. Naszywki ze stopniami były bardzo duże i czerwone, noszono je na lewym rękawie u dołu. O ile jednostki w Libii nosiły miękkie, małe fezy zwane Takia, o tyle oddziały wschodnioafrykańskie (Erytrejczycy i Somalijczycy) nosiły wysokie fezy zwane Tarbusc. Typowy żołnierz jednostki kolonialnej nosił mundur składający się z kurtki koloru khaki według wzoru z 1929 roku, bryczesów, owijaczy i brązowych, skórzanych sandałów. Podoficerowie zakładali pod pasem szarfę w kolorach tego samego typu co cały batalion. Strzelcy wyborowi nosili metalową odznakę w kształcie karabinu, reszta żołnierzy miała odznakę jednostki. Dystynkcje stopni znajdowały się także na rękawach w formie sztywnych bawełnianych szewronów. Ewenementem, jeśli chodzi o umundurowanie, były jednostki nazywane Dubats – czyli Białe Turbany – które składały się z członków nadgranicznych plemion Somalii. Ich mundurem było okrycie barwione na kolor khaki, które nazywało się futa. Na stopień wojskowy wskazywał kolor sznura, na którym był zawieszony gwizdek. I tak na przykład zielony oznaczał naczelnego dowódcę oddziału, a czarny sznur miał zastępca dowódcy.

Wśród jednostek bojowych z przedstawicieli obcych narodowości była złożona tylko tak zwana jednostka Czerwonych Strzał (do lipca 1942 roku: Raggruppamento Centri Militari; sformowana 10 maja 1942 roku, w sierpniu oficjalnie przyjęła nazwę Raggruppamento Frecce Rosse). Została utworzona z przedstawicieli jeńców wojennych z armii brytyjskiej. Byli to Hindusi, Sudańczycy, Arabowie, a także Tunezyjczycy, Marokańczycy i Egipcjanie. Nosili oni standardowe mundury armii z patkami na kołnierzach kurtek w barwach narodowych. Na prawym rękawie mieli odznakę jednostki, czyli trzy strzały, które pod różnym kątem przecinają okrąg. Muzułmanie nosili miękkie, małe fezy, takie jak poprzednio Libijczycy i Hindusi – Sikhowie zaś mogli nosić tradycyjne turbany.

Nakrycia głowy

W 1933 roku wprowadzono w armii włoskiej chyba jeden z najbardziej znanych hełmów i jednocześnie najbardziej dla niej charakterystyczny. Od poprzednika różnił się współcześniejszym kształtem. Głęboki dzwon wykonano z tłoczonej niklowanej stali, hełm nie miał ronda i zapewniał żołnierzowi skuteczną ochronę całej głowy. Metalową obręcz wyściółki przytwierdzały do hełmu trzy nity, które pełniły od razu funkcję przewodów wentylacyjnych. Wyściółka natomiast składała się z ośmiu skórzanych dziurkowanych żeber ściąganych sznurowadłem ze skóry bądź materiału. Skórzany pasek podbródkowy w przypadku żołnierzy armii był szarozielony. Członkowie MVSN zaś mieli czarny pasek. Oba zapinano metalową sprzączką. Zresztą hełm ten okazał się tak dobrą konstrukcją, że do dzisiaj używa go armia włoska. Hełmy używane w Afryce Północnej miały barwę piaskowożółtą, jednak zdarzały się i szarozielone. Bersalierzy, elitarna formacja piechoty włoskiej, mieli specjalne uchwyty na pióropusz przymocowany od zewnątrz i od wewnątrz prawej strony hełmu. Niektóre pióropusze wsadzano także po prostu bezpośrednio do otworu wentylacyjnego i drutem przytwierdzano do wyściółki.

W 1928 roku wraz z powołaniem pierwszej jednostki spadochronowej wprowadzono do użytku hełm dla niej przeznaczony. Stalowy dzwon wyglądem przypominał wzór 33, jednak był płytszy, a jego obrzeże miało kształt linii prostej. Od dolnej obręczy wyściółki biegło osiem równo rozmieszczonych gumowych żeber, przykrytych na długości około 7,5 centymetra skórą, łączących się z gumową wkładką umieszczoną tuż pod wierzchołkiem. Widełkowaty pasek z szarozielonej skóry spinano klamerką z lewej strony twarzy żołnierza. Pasek przytwierdzały do hełmu nity pełniące funkcje wentylacyjne, podobnie jak w standardowym hełmie dla armii. Hełm miał też nakarczek z fibry. Hełmy spadochroniarzy zawsze były szarozielone, jednak w Afryce żołnierze zamalowywali je piaskową farbą. Tylko karabinierzy, którzy również służyli w dywizji spadochroniarzy, na hełmie nosili namalowane godło korpusu, czyli wizerunek czarnej bomby zapalanej. W 1941 roku wprowadzono nowy wzór, który jednak niewiele się różnił od poprzednika, poza kilkoma szczegółami: do przedniej części obrzeża przymocowano szarozielony skórzany wałek wypełniony końskim włosiem lub gumą, nieco udoskonalono pasek, zapewniając hełmowi lepszą stabilność, zrezygnowano też z osłony na kark. Załogi czołgów i pojazdów opancerzonych otrzymywały głębokie, wykonane z fibry kaski, pokryte czarną skórą. Obrzeże było zakończone miękkim wałkiem ochronnym, a na kark opadała skórzana osłona. Powyżej wałka po obu stronach znajdowały się metalowe otwory wentylacyjne, a skórzana wyściółka miała sznurek regulujący jej napięcie. Skórzany pasek z nausznikami zapinano klamerką po lewej stronie twarzy. Kask był dość staroświecki, a włoscy żołnierze nosili go nawet długo po tym, jak wycofały go armie innych państw, jednak skutecznie chronił on głowę i szyję.

Opis nakrycia głowy chyba żadnej armii w Afryce Północnej nie byłby pełny bez hełmu tropikalnego. W armii włoskiej stanowił on integralną część umundurowania tropikalnego. Był trochę archaiczny pod względem konstrukcji, wciąż jednak znajdował się w użyciu jako lekka i praktyczna osłona przed palącym słońcem. Taki hełm nie chronił zbyt dobrze przed odłamkami i już w czasie drugiej wojny światowej zrezygnowano z noszenia go w warunkach bojowych, choć nie można z całą pewnością powiedzieć, aby to była reguła. Standardowym i pierwszym hełmem dla podoficerów i szeregowców był model z 1935 roku, wykonany z korka pokrytego diagonalem w kolorze khaki. Odznaczał się szeroką i głęboką czaszą oraz obszernym rondem z przodu przechodzącym w szpic. Innymi charakterystycznymi elementami tego hełmu były metalowy czop wentylacyjny w kolorze khaki, zamontowany na czubku, przykryte siateczką otworki znajdujące się na obu bokach w połowie wysokości, taśma z tkaniny opasająca nasadę i kwadratowa kieszonka z materiału u spodu prawej strony czaszy, służąca do mocowania pióropusza, którym wyróżniali się bersalierzy, a także piórek i nappine (kitka, pompon) w przypadku alpejczyków. Regulowany pasek skórzany do zapinania pod brodą spoczywał zazwyczaj na przedniej części ronda, a wnętrze hełmu wyściełały zielona tkanina oraz skórzany potnik. Z przodu hełmu widniało godło wykonane z mosiądzu lub czarnego sztucznego jedwabiu, które często nakładano na bawełnianą rozetkę składającą się z narodowych barw Włoch, czyli czerwieni, bieli i zieleni. Jednostki Milicji Faszystowskiej i Czarnych Koszul nie zawsze nosiły kokardy, a często były one czarne. Na niektórych hełmach malowano emblematy za pomocą szablonu, podobnie jak na stalowych hełmach. Bywało też tak, że żołnierze na własną rękę tuszem lub farbą malowali godła swoich dywizji lub jednostek. Popularne było malowanie na hełmach imion – zazwyczaj ukochanej – kryptonimów lub dat ważniejszych operacji i bitew. Żołnierze przyczepiali też zdobyczne odznaki wroga jako trofea, mimo że dowództwo kategorycznie zakazało takich praktyk. Kadra oficerska nosiła wzór, który powszechnie znano jako „wzór adeński” (hełmy produkowano w zakładach w Adenie).

Hełm ten występował w licznych odmianach, jednak zasadniczo wykonywano go z korka pokrytego tkaniną w kolorze khaki i miał bardziej spłaszczoną koronę aniżeli hełm szeregowca. Niektóre hełmy były pokryte bawełnianą pikowaną, powłoką o rombowatym deseniu. Innymi charakterystycznymi elementami hełmu były: zamontowany na czubku czop wentylacyjny, wielowarstwowa taśma z tkaniny obejmująca nasadę czaszy i – czasami – mający czysto dekoracyjny charakter skórzany pasek z otworkami po obu stronach, biegnący środkiem w poprzek hełmu. Pasek skórzany pod brodę spoczywał na przedniej części ronda. Wewnątrz hełmu były skórzany potnik oraz dwie podszewki, zielona z sukna na obrzeżach i z białego jedwabiu w części środkowej. Oficerowie mieli dużo większą niż przedstawiciele niższych szarż swobodę w doborze hełmów tropikalnych. Przed wojną wielu z nich kupowało hełmy za własne pieniądze. Co ciekawe, najpopularniejsze produkowano w… Indiach, notabene przez tę sama firmę, która produkowała (w Bombaju) hełmy tropikalne dla Brytyjczyków. W drodze do Afryki Wschodniej przed wybuchem wojny oficerowie często kupowali hełmy w porcie w Port Said. Niektórzy nosili hełmy dla szeregowców, z tym że przyszywano na nich dystynkcje dla oficerów. Na hełmie noszono taki sam rodzaj godła jak na sztywnej czapce; zazwyczaj widniało ono na tkaninie w kolorze khaki, choć zdarzały się szarozielone podłoża oraz mosiężne odznaki charakterystyczne dla szeregowców. Generałowie nosili charakterystycznego orła bez rozetki, którego w przypadku armii wyszywano lub wykonywano z mosiądzu, generałów MVSN natomiast znamionował wyłącznie emblemat haftowany.

Kolejnym charakterystycznym elementem nakrycia głowy włoskich żołnierzy w Afryce był fez. Był on charakterystyczny dla niektórych jednostek armii i Milicji Faszystowskiej. Bersalierzy nosili fez z miękkiego, czerwonego filcu z długą niebieską kitą z wełny. Co ciekawe, po raz pierwszy użyto go w czasie wojny krymskiej, a Włosi zapożyczyli ten rodzaj umundurowania od francuskiej piechoty kolonialnej Zouave, która podarował go bersalierom za odwagę. Fezy nosili także zamiast bustimy szeregowcy oraz oficerowie w koszarach i podczas ćwiczeń. Fez czarny mieli Arditi oraz żołnierze MVSN do stopnia kaprala. Pułki Milicji Faszystowskiej również nosiły taki sam model czarnego fezu. Poza fezem włoski żołnierz otrzymał specjalną czapkę tropikalną. Oficerskie czapki tropikalne niczym się nie różniły od europejskich, z tym że były w kolorze khaki lub piaskowym. Daszek i pasek wyrabiano z brązowej skóry, rzadziej z czarnej. Zarówno armia, jak i Milicja Faszystowska miały takie same dystynkcje. Czapki generalskie różniły się od tych używanych w Europie, jednak tylko tym, że tkanina miała barwę khaki, a skórzany pasek i daszek były zawsze brązowe. W 1938 roku dla generałów Czarnych Koszul stacjonujących w Afryce wprowadzono czapkę w kolorze khaki ze złotym greca littoria. Orzeł był podobny do europejskiego wzoru, tyle że zdobiła go królewska kokarda, na znak uznania dla zasług milicji w afrykańskich bojach.

Tak jak niemieccy żołnierze mieli czapkę polową z daszkiem, którą zna niemal każdy, a nawet zaryzykuję stwierdzenie, że każdy, nawet laik, tak Włosi mieli swoją bustimę, co w wolnym tłumaczeniu oznacza kopertę, nazwaną tak od sposobu jej rozkładania i składania. Produkowano ją z lekkiej, diagonalnej bawełny barwy khaki o rozmaitej jakości, część wyrabiano także z juty. Bustima miała zwykle potnik ze skóry bądź tkaniny. Podszewki farbowano na rozmaite barwy, od khaki, przez oliwkową zieleń, po czerwień, którą uznano za najbardziej odpowiedni kolor, ponieważ materiał tej barwy wchłaniał ciepło emanujące z głowy użytkownika, czyli chłodził. W roku 1939 pojawiła się nowa odmiana dla szeregowców i podoficerów. Charakteryzowała się brakiem daszka i skrzydełek osłaniających uszy i kark, miała natomiast ażurowe boki bądź wstawkę wszytą na całym obwodzie. Czapki tego rodzaju używały Królewskie Włoskie Siły Powietrzne, choć odznaczała się ona mniejszym rozmiarem od czapki wojsk lądowych. Kadra oficerska nosiła wełnianą odmianę w kolorze khaki, która nie różniła się od tej wyrabianej z diagonalnej bawełny. Dla nich także produkowano bustimę w kolorze khaki, stanowiącą wersję europejskiego wzoru z 1942 roku ze sztywnym daszkiem. Inna odmiana, również wprowadzona w 1942 roku, przypominała bustimę z 1934 roku (czyli pierwszą wersję), z tym że była w kolorze khaki, miała stały, miękki daszek, nauszniki i opuszczoną na kark osłonę. To ten model najbardziej przypominał nakrycie głowy żołnierzy z sojuszniczego Afrika Korps. Dystynkcje i godła były takie same jak na czapkach kontynentalnych, z tą tylko różnicą, że tło z tkaniny miało kolor khaki. Na bustimach żołnierze MVSN nosili metalowe odznaki. Zarówno czapki sztywne, jak i polowe produkowano w takich ośrodkach, jak: Asmara, Benghazi oraz zakłady krawieckie w rodzaju Union Militare, które musiały korzystać z surowców importowanych z Włoch.

Trzeba jednak zauważyć, że w armii włoskiej pozwalano na dosyć sporą swobodę w zakresie tropikalnych mundurów, szczególnie podczas działań wojennych w latach 1940–1943. Powód był prosty: chodziło o chroniczny brak odpowiednich materiałów oraz trudności w dostarczaniu zapasów na afrykański teatr wojenny. Umundurowanie często stanowiło kombinację strojów europejskich i tropikalnych, zakładano to, co było pod ręką. W 1943 roku przerzucono do Tunezji liczne oddziały, które były wyposażone w europejskie mundury. Zresztą niemieccy sojusznicy mieli takie same problemy z umundurowaniem, choć panowała wśród nich większa dyscyplina.

Bibliografia:

Coccia S., Le uniformi metropolitane del Regio Esercito dalla riforma Baistrocchi all’inizio della Seconda Guerra Mondiale, Rzym 2005
Greene J., Mare Nostrum. The War In the Mediterranean, Watsonville 1990
Jowett P. S., The Italian Army 1940–45 ( 2 ) Africa 1940–43, Oxford 2001
Leser J., Regio Esercito Uniforms [w:] http://comandosupremo.com (dostęp z 28.08.2011)
Trey R., Soldati di Mussolini, Armi, Uniformi, Equipaggiamenti, Milano 1997
Marizatti P., Uniformi e distintivi Italiani 1933–1945, Parma 1991
Miller D., Fighting Men of World War II Axis Forces. Uniforms, Equipment & Weapons, Mechanicsburg 2007
Nicole D., The Italian invasion of Abissinia 1935–36, Oxford 2001
Viotti A., Uniformi e distintivi dell’Esercito Italiano nella seconda Guerra mondiale 1940-1945, Mediolan – Rzym 1988