Wymagania Sił Obronnych Izraela zawsze były specyficzne, tak że czołgi zagranicznej produkcji rzadko kiedy były w stanie je spełnić. Pozytywne doświadczenia z modernizacją Shermanów zachęciły izraelskich wojskowych do udoskonalania kolejnych typów wozów bojowych. Szczególnie chętnie zabiegom tym poddawano podstawowe przez lata czołgi Cahalu – M48 i M60 Patton.
Początek lat 60. był dla izraelskich sił pancernych okresem przełomowym. Udało się wreszcie pozyskać nowoczesne czołgi podstawowe, które zaczęły powoli wypierać z jednostek liniowych AMX-13 i Shermana. Powodem tego była polityka państw arabskich, zacieśniających stosunki ze Związkiem Radzieckim. W tej sytuacji Izrael stał się niejako naturalnym sojusznikiem mocarstw zachodnich. Wśród nowych wozów znalazła się pewna liczba brytyjskich Centurionów i amerykańskich M48. Pierwsze Pattony dotarły jednak nie z USA, ale z Niemiec Zachodnich. Bundeswehra szykowała się wówczas do przezbrojenia w Leopardy 1 i nie miała oporów przed pozbyciem się używanych M48A2C. W Izraelu czołgi zostały nazwane Magach.
Część pierwsza cyklu: Izraelskie Shermany
Skąd nazwa Magach?
Pochodzenie nazwy Magach jest niejasne. Najbardziej rozpowszechniona wersja głosi, że powstała ona w wyniku tradycyjnego przypisywania literom hebrajskiego alfabetu wartości liczbowych. Według tej koncepcji Magach należy odczytywać: Ma-Ga-Ch, zapisane literami Mem, Gimel i Chet. Mem przypisana jest liczba czterdzieści, Chet – osiem, co daje 48 z oznaczenia czołgu, natomiast Gimel to skrót od Germania, wskazujący na pochodzenie wozów z Niemiec.
W Cachalu dużo większą popularność zdobyła prostsza wersja, według której Magach to skrót od Merkewet Giborei Chajil, co na polski można przetłumaczyć, jako Rydwany Wojennych Bohaterów. Tłumaczenie to zdobyło wśród żołnierzy status niemal oficjalny. Mniej optymistyczna wersja pochodząca z czasów wojny Jom Kippur rozwija skrót jako Mowil Gwijot Charukhot, czyli Zwęglony Transporter Zwłok. Odnosi się to dużej wrażliwości Pattonów na ostrzał. Wśród żołnierzy pojawiły się jeszcze wersje Meszupa Gahon (Obwisłobrzuchy) i Mechonat Giluach Haszmalit (Elektryczna Maszynka do Golenia). Uznawana za najmniej prawdopodobną wersja wywodzi nazwę Magach od ubijania, bądź ubijaka. Warto wspomnieć także, iż pierwsze Magachy powstałe w oparciu o M48 z bliżej nieznanych powodów zostały ochrzczone przez żołnierzy „żaba”.
Niezależnie od tego, która wersja jest prawdziwa, Magach szybko stały się podstawowym czołgiem Cahalu. Nie wiadomo, ile M48 zostało przekazanych przez RFN, a szczegóły samej umowy także pozostają niejasne. Zdaniem Izraela strona niemieckie nie wywiązała się do końca ze swoich zobowiązań. Nie miało to jednak znaczenia wobec rozpoczęcia w 1965 roku dostaw bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych. Także tutaj nie wiadomo, ile tak naprawdę M48A1 i A2C trafiło do Izraela.
Punktem zwrotnym w tej historii jest wojna sześciodniowa. W jej wyniku Państwo Żydowskie zostało obłożone przez ONZ embargiem na dostawy broni. Nie miało on jednak większego znaczenia wobec zignorowania go przez Stany Zjednoczone. Tuż po zakończeniu wojny administracja Lyndona Johnsona wyraziła zgodę na dostarczenie Izraelowi około tysiąca M48A1/A2.
Z drugiej strony Cahal skrzętnie wykorzystał doświadczenia konfliktu. Zapadła decyzja o modernizacji i unifikacji wszystkich uznanych za perspektywiczne typów czołgów. Programem objęto M48, Centuriony i zdobyczne T-54/55. Modernizacja polegała na przezbrojeniu wozów w armaty kalibry 105 milimetrów, początkowo brytyjskie L7, a następnie ich amerykańską licencyjną wersję M68, oraz wymianie dotychczasowych silników na wysokoprężne Teledyne Continental AVDS-1790A z hydromechanicznym układem przeniesienia napędu Allison CD-850-6. Tak zmodernizowane M48 oznaczono Magach 3 (na ilustracji tytułowej). Część z nich otrzymała wieżyczki dowódcy z Shermanów.
Nowe czołgi, nowe wojny, nowe rozwiązania
Rok 1970 oznaczał początek nowej ery w dziejach izraelskich sił pancernych. Pod koniec tego roku do Izraela trafiły pierwsze czołgi M60 – około 150. Niemal do końca stulecia kolejne warianty M60 stanowiły trzon jednostek pancernych Cahalu. Podobnie jak w przypadku M48 dokładna liczba dostarczonych wozów pozostaje nieznana, szacuje się ją na około półtora tysiąca.
Pattony szybko miały okazję przejść bardzo krwawy chrzest bojowy. W chwili wybuchu wojny Jom Kippur Izrael posiadał około 700 M48 i M60, po jej zakończeniu – zaledwie 200. Trzeba przy tym pamiętać, że w trakcie konfliktu mostem powietrznym przerzucono z USA około 150 M60A1, które niemal prosto z lotnisk trafiały na front. Tylko w ciągu pierwszych trzech dni wojny Cahal stracił około 300 czołgów wszystkich typów. Ogółem za dwie trzecie strat wśród pojazdów pancernych odpowiadały przeciwpancerne pociski kierowane Trzmiel i Malutka oraz ręczne granatniki przeciwpancerne RPG-7. Izraelczycy byli zaskoczeni skutecznością radzieckiego uzbrojenia przeciwczołgowego dostarczonego krajom arabskim. Mimo to ocena Pattonów była generalnie pozytywna, chwalono ich siłę ognia, mobilność i ogólny kształt wieży. Natomiast opancerzenie uznano za zdecydowanie niewystarczające. Równie ostro skrytykowano charakterystyczne dla amerykańskich czołgów wieżyczki dowódcy z karabinem maszynowym M2 kalibru 12,7 milimetra. Uznano, że niepotrzebnie podnoszą sylwetkę czołgu i nie zapewniają należytej ochrony dowódcy.
Na tej podstawie jeszcze w 1973 roku przygotowano program modernizacji czołgów. W pierwszym etapie wymieniono na wszystkich wozach oryginalne wieżyczki dowódcy na wieżyczki izraelskiej produkcji typu Urdan, zapewniające lepszą widoczność i ochronę. Urdan jest niezwykle ciekawą konstrukcją: właz jest połączony z podstawą nie zawiasem, ale dwoma wahliwymi ramionami, co umożliwia stopniowe podnoszenie włazu, równolegle do stropu wieży, a tym samym zapewnia stałą ochronę głowy dowódcy i utrudnia wrzucenie granatu do wnętrza czołgu. Wyposażona w trzy wysuwane peryskopy wieżyczka może być obracana o 360 stopni. Dalsze zmiany obejmowały montaż na wieży przy włazach dodatkowych karabinów maszynowych, najpierw M1919, potem FN MAG (oba kalibru 7,62 milimetra) oraz przymocowanie do tyłu wieży kosza na wyposażenie. Czołgi dozbrojono także w mocowane po prawej stronie wieży ręcznie obsługiwane moździerze kalibru 60 milimetrów. Aby poprawić bezpieczeństwo załogi, zmieniono rozmieszczenie amunicji. W wieży pozostał tylko „zapas alarmowy”, resztę przeniesiono do wnętrza kadłuba i rozmieszczono poza pierścieniem wieży. Wreszcie po bokach jarzma armaty zainstalowano wyrzutnie granatów dymnych. Tak zmodernizowane M48 otrzymały oznaczenie Magach 5, M60 – Magach 6, natomiast M60A1 – Magach 6 Alef. Pierwsze wozy trafiły do jednostek w 1978 roku. W tym czasie Izrael otrzymał także M60A1 RISE, które natychmiast przechodziły analogiczną modernizację. Czołgi te nazwano Magach 6 Bet.
Warto w tym miejscu wspomnieć o konsekwencjach wojny Jom Kippur dla dostaw Pattonów do Izraela oraz ogólnie dla amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Czołgi wysyłane przed konfliktem i w jego trakcie pochodziły z zapasów mobilizacyjnych. Dopiero skala walk i ponoszone straty przekonały decydentów w Waszyngtonie do zwiększenia produkcji wozów pancernych. Późniejsze dostawy obejmowały już wyłącznie fabrycznie nowe pojazdy.
Cel zwiększenia stopnia ochrony czołgów udało się zrealizować dopiero na początku lat 80. Wówczas gotów był wreszcie pancerz reaktywny Blazer. Jego kostki montowano na przedniej płycie kadłuba i przedniej części wieży. Dodatkowe opancerzenie zwiększyło masę wozów o jedną tonę. Równolegle wszystkie Magachy otrzymały elektrohydrauliczny układ stabilizacji armaty w dwóch płaszczyznach. Rozpoczęto także produkcję nowych typów amunicji, mających umożliwić zwalczanie nowych wówczas T-72.
Wraz z przyjęciem Merkaw do służby w roku 1979 rozpoczęto powolny proces unifikacji z nimi Magachów. W pierwszej kolejności objął on… gąsienice. Opracowane w Izraelu jednosworzniowe, całkowicie metalowe gąsienice sprawdzały się lepiej w tamtejszych warunkach terenowych niż oryginalne metalowo-gumowe. Kolejnym krokiem była instalacja systemu kierowania ogniem Matador złożonego z celownika działonowego, przyrządu celowniczo-obserwacyjnego dowódcy, termowizora pierwszej generacji, dalmierza laserowego, czujnika meteorologicznego oraz przelicznika balistycznego. Ostatnim krokiem było okrycie lufy armaty osłoną termiczną. W pierwszej połowie lat 80. zmodernizowano w ten sposób Magachy 6 Alef i Bet, które otrzymały oznaczenie Magach 6 Bet-Gal. W połowie dekady modernizacji poddano czołgi Magach 6 oraz pozostałe Magach 6 Alef. Te wozy oznaczono Magach 6 Mem.
Okazję do sprawdzenia skuteczności zastosowanych rozwiązań dała wojna w Libanie, a szczególnie walki z wojskami syryjskimi w dolinie Bekaa. Sukcesy Magachów nie były może tak oszałamiające jak modernizowanych Shermanów w poprzednich wojnach, potwierdziły jednak słuszność przyjętych założeń. Dodatkowe opancerzenie zapewniło niemal całkowitą odporność przeciw pociskom przeciwczołgowym oraz ręcznym granatnikom przeciwpancernym. Mimo zwycięstwa uznano, że pancerz reaktywny Blazer nie zapewnia dostatecznej ochrony przed pociskami podkalibrowymi. Poza tym eksplozja pojedynczej kostki mogła prowadzić do wybuchu sąsiadujących i uszkodzenia elementów systemu kierowania ogniem. Mimo wszystko ważące od 800 do 1000 kilogramów kostki Blazera zapewniają odporność, jaką dałoby dopiero dodanie klasycznego stalowego pancerza o masie dziesięciu ton. Prace nad kolejną modernizacją Pattonów podjął zespół kierowany przez generała Jisra’ela Tala, który wcześniej stał na czele programu Merkawy.
Ostatnia generacja
Zespół generała Tala uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie modułów pancerza warstwowego. Być może skorzystano wówczas z rozwiązań opracowywanych z myślą o Merkawie 2. Powstały w ten sposób Magach 7 otrzymał pudełkowatą wieżę i osłony układu jezdnego, których dwa pierwsze panele także wykonano z pancerza warstwowego. Stopień ochrony pojazdu wzrósł znacząco, opłacono to jednak wzrostem masy do 54 ton. Aby zrekompensować gorszy stosunek mocy do masy wymieniono układ napędowy na taki sam jak w Merkawach 1. W jego skład wszedł silnik Teledyne AVDS-1790-5A o mocy 908 koni mechanicznych z hydromechanicznym układem przeniesienia napędu Allison CD-850-6BX. Oprócz tego wymieniono amortyzatory i wałki skrętne. Nowe czołgi trafiły do jednostek pod koniec lat 80.
Nie oznaczało to końca prac nad modernizacjami M60. W 1993 roku pojawił się Magach 7 Gimel. Poprawiono w nim kształt przedniej części wieży, nadając jej ostry kształt, zbliżony do Leopardów 2A5/6. Część czołgów otrzymała także zdalnie sterowane stanowisko wukaemu nad jarzmem armaty i czujniki układu ostrzegania przed opromieniowaniem laserem. Liczba wozów zmodernizowanych do obu standardów jest niepewna. Według części źródeł przerobiono tak tylko 150 wozów, według innych do roku 2000 nawet 400.
Żeby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę, na początku nowego stulecia pojawiła się kolejna wersja Magacha 6 – Bet Gal Batasz, określana niekiedy jako Magach 8. To oznaczenie przypisuje się jednak również Magachowi 7 Gimel. Batasz to skrót od hebrajskiego Bitachon Szotef, oznaczającego „całościowe/rutynowe bezpieczeństwo”. Magach 6 Bet Gal Batasz otrzymał taki sam układ napędowy i zawieszenie jak Magach 7, a oprócz tego nowy pancerz warstwowy. W efekcie wieża czołgu przypomina wieżę Merkawy 4. Oprócz tego zainstalowano dodatkowe opancerzenie chroniące dno kadłuba. Nie wiadomo, ile czołgów zmodernizowano do tego standardu. Gal Batasz jest zoptymalizowany do działań w warunkach konfliktu o niskiej intensywności, czyli krótko mówiąc: do zwalczania palestyńskich bojówkarzy i Hezbollahu, przede wszystkim w terenie zurbanizowanym. Z tego powodu duży nacisk położono, oprócz poprawy ochrony, na systemy obserwacji i ostrzegania.
Późne wersje Magachów nie miały okazji uczestniczyć w realnym konflikcie. Ich rola na polu walki ograniczała się do pełnienia funkcji ruchomych punktów ogniowych. Wzrost przeżywalności tych czołgów jest jednak imponujący. Jesienią 1997 roku jeden Magach 7 został trafiony przez bojowników Hezbollachu aż dwudziestoma przeciwpancernymi pociskami kierowanymi 9M14 Malutka. Jedynie dwóm pociskom udało się przebić pancerz, i do tego górny. Według ocen izraelskich opancerzenie starszej generacji nie zatrzymałoby dziewięciu pocisków. Mimo tych osiągnięć istnieją zagrożenia, których nie da się zminimalizować. Najgroźniejsze okazują się improwizowane ładunki wybuchowe. W lutym 2003 roku Magach 7 Gimel działający w Strefie Gazy wjechał na stukilogramową minę. Cała załoga zginęła.
Finalną wersją Magacha jest oferowana na eksport Sabra. Czołg powstał w oparciu o Magacha 7 Gimel. Zastosowano ulepszony pancerz dodatkowy, a armatę 105 milimetrów wymieniono na opracowane przez IMI działo MG253 kalibru 120 milimetrów. Do tej pory Sabrą zainteresowała się jedynie Turcja, która w latach 2007–2009 zmodernizowała do tego standardu 170 czołgów, nazwanych następnie M60T.
Do rodziny Magachów można zaliczyć jeszcze pojazdy Pere (onager), czyli samobieżne wyrzutnie pocisków rakietowych Tamuz. W latach 80. przerobiono w ten sposób około czterdziestu Magachów 5. Dotychczasową wieżę zastąpiono nową, z atrapą armaty i podnoszoną wyrzutnią dwunastu rakiet w tylnej części. Kamuflaż okazał się wyjątkowo skuteczny, pomimo intensywnego wykorzystywania w niemal wszystkich operacjach Cahalu istnienie Pere potwierdzono dopiero w 2015 roku.
Magachy uczestniczyły w wojnie w Libanie, a następnie w operacjach na terenie Autonomii Palestyńskiej. Dopiero około roku 2000 produkcja Merkaw osiągnęła na tyle duży poziom, że Pattony zaczęto stopniowo wycofywać ze służby. Finał ich aktywności nastąpił w 2006 roku. Obecnie w magazynach Sił Obronnych Izraela znajduje się jeszcze około 1040 Magachów 6 i 7 różnych wersji.
Zobacz też: Żelazna pięść ONZ. Pojazdy pancerne misji w Kongu 1960–1963
Bibliografia
T. Begier, S.T. Sobala, D. Użycki, Współczesne gąsienicowe wozy bojowe, Warszawa 1996.
M. Gelbart, T. Bryan, Modern Israeli Tanks and Infantry Carriers 1985–2004, Osprey Publishing 2004.
M. Mass, Magach 6B Gal, Desert Eagle Publishing 2006.
M. Nita, Magach. Izraelskie modyfikacje czołgu M60, w: Nowa Technika Wojskowa nr 8/2002.
www.israeli-weapons.com