W połowie sierpnia indyjskie media poinformowały o rozpoczęciu przez tamtejsze wojska lądowe – Bhāratīyan Thalasēnā – modernizacji 811 bojowych wozów piechoty BMP-2 Sarath, w tym pojazdów dowodzenia BMP-2K. Oznacza to przyjęcie dwutorowej strategii zwiększenia potencjału wojsk zmechanizowanych, nie należy bowiem zapominać, że trwa proces pozyskania nowych bojowych wozów piechoty. Nowe Delhi wystartowało z programem pod koniec lipca, rozsyłając zapytania ofertowe do dwunastu lokalnych przedsiębiorstw przemysłu obronnego.

W założeniu plan jest bardzo prosty: każda z firm biorących udział w programie otrzyma z zasobów wojsk lądowych po jednym BMP-2 i pięćdziesiąt dwa tygodnie na przygotowanie prototypy zmodernizowanego pojazdu, po czym przekaże go do prób. Termin wyznaczono na 31 lipca 2022 roku. Zakłada się, że do kolejnej fazy przejdą co najmniej dwie firmy, których propozycje okażą się najatrakcyjniejsze pod względem relacji koszt/efekt. Wówczas rozpoczną się negocjacje z indyjskim resortem obrony, podczas których każda firma przedstawi szczegółowo swoje rozwiązania. Głównym kryterium będzie cena.

Po spełnieniu wszystkich stawianych warunków możliwe stanie się ogłoszenie zwycięstwa konkretnego przedsiębiorstwa i udzielenie zamówienia na modernizację wyprodukowanych lokalnie na licencji 811 pojazdów służących w czterdziestu dziewięciu batalionach Bhāratīyan Thalasēnā. Nowe Delhi również w tym przypadku chce, aby pozyskanie bojowych wozów piechoty nastąpiło zgodnie z polityką „Atmanirbhar Bharat Abhiyan” – Kampania Samowystarczalne Indie. Oznacza to wytyczne, aby ponad 50% przedsięwzięcia wykonano w kraju.



Kompleksowy zakres modernizacji nie jest znany, ale w szczególności ma dotyczyć wymiany silników wysokoprężnych UTD-23 o zbyt małej mocy (360 koni mechanicznych) na nowe, mocniejsze. Ponadto Indusi zamierzają usunąć obecnie stosowane przyrządy obserwacyjno-celownicze oraz zainstalować wyposażony w autotracker nowoczesny system kierowania ogniem z kamerami termowizyjnymi i przyrządami panoramicznymi.

Unowocześniony zostanie też system uzbrojenia, co sprowadzać się będzie do zastąpienia przeciwpancernych pocisków kierowanych 9M113 Konkurs innym typem broni. Rozważa się również bardziej kosztochłonne rozwiązanie, którym ma być wymiana wieży z armatą automatyczną 2A42 kalibru 30 milimetrów i karabinem maszynowym kalibru 7,62 milimetra na nową. Obecnie trudno jednak podać jakiekolwiek konkrety.

Indyjski BMP-2 służący w ramach misji MONUSCO w Demokratycznej Republice Konga.
(MPIO-NKB)

Według nieoficjalnych informacji do udziału w rywalizacji o kontrakt zgłosiły się Alpha Design Technologies, Bharat Electronics Limited, Bharat Forge, Ordnance Factory Board (OFB), Larsen & Toubro (L&T), Reliance Defence and Infrastructure i Tata. Wszystkie te firmy będą mogły nawiązać współpracę i podpisywać umowy z zagranicznymi producentami sprzętu, a według źródeł branżowych wiele z nich już sfinalizowało porozumienia o współpracy.

Głównym założeniem modernizacji Sarathów jest zwiększenie wartości bojowej, które pozwoli na spokojne oczekiwanie na wprowadzenie do służby nowych bojowych wozów piechoty. W tym kontekście pojawia się pytanie, czy podjęty wysiłek będzie opłacalny i nie spowoduje przekierowania sił i środków na modernizację leciwych pojazdów zamiast skupienia się na pozyskaniu nowej platformy przystającej do rzeczywistości pola bitwy.



Ladakh przyczyną modernizacji

Unowocześnienie BMP-2 ma źródła w obecnej napiętej sytuacji w regionie Ladakhu. Rywalizacja z Chińczykami to spiritus movens programów modernizacyjnych podejmowanych przez resort obrony. Konieczność operacyjna skłania do sięgania po półśrodki w oczekiwaniu na pozyskanie nowego bojowego wozu piechoty. Znając warunki indyjskie, można jednak przewidywać, że dowództwo wcale nie powinno być pewne szybkiego wdrożenia do służby nowego pojazdu i rozwiązania problemu wzrostu potencjału wojsk zmechanizowanych.

Kiedy do Ladakhu skierowano część BMP-2, od razu uwidoczniły się ich mankamenty, w szczególności dotyczące możliwości walki w nocy. Załogi narzekały, że po zmierzchu świadomość sytuacyjna jest mocno ograniczona, a określenie pozycji przeciwnika w wielu przypadkach było niemożliwe. Dużo problemów sprawiała również ograniczona dzielność terenowa pojazdu. Raporty na temat złej sytuacji pojawiały się już w połowie ubiegłego roku. Warto wtrącić, że napięta sytuacja uwidoczniła też inne niedociągnięcia – aczkolwiek o innym charakterze – w zakresie posiadania czołgów lekkich, gdy na spornym odcinku granicy chińsko-indyjskiej we wschodnim Ladakhu i Sikkimie Indusi rozmieścili czołgi podstawowe T-72 i T-90.

BMP-2 w różnym stanie technicznym również miały okazać się niewystarczające i konieczne jest ich zastąpienie nową konstrukcją. Pilna potrzeba operacyjna sprawa, że niezbędne stało się unowocześnienie systemów bojowych i poprawa dzielności terenowej, tak istotnej w warunkach wysokogórskich. Podczas salonu przemysłu obronnego Defexpo 2020 w Lucknow zaprezentowano ulepszoną wersję bojowego wozu piechoty BMP-2/BMP-2K Sarath. W porównaniu z podstawową wersją zmodernizowany wariant wyposażono w nowe zestawy czujników z kamerami termowizyjnymi oraz kamery telewizyjne dla strzelca i dowódcy.



Warto przypomnieć, że cztery lata temu podjęto decyzję o ograniczonej modernizacji indyjskich BMP-2. Za prace odpowiedzialna była państwowa Ordnance Factory Board, która podjęła się unowocześnienia 639 wozów do standardu BMP-2M. Wówczas zainstalowano nowy system kierowania ogniem i wspomniane silniki UTD-23. Część pojazdów otrzymała rodzime (i skądinąd bardzo kłopotliwe) pociski przeciwpancerne Nag oraz granatniki automatyczne kalibru 30 milimetrów. Nagi odpalane są z kontenera z ośmioma pociskami i modułem obserwacyjno-celowniczym zamontowanego na pojeździe nazwanym Namica (Nag Missile Carrier).

Indyjskie wojska lądowe mają w służbie około 1250 BMP-2 w różnych wariantach. Około 1400 pojazdów znajduje się w magazynach z uwagi na zły stan techniczny lub kanibalizację z powodu braku części zamiennych. W czerwcu 2020 roku przedsiębiorstwo OFB Medak otrzymało kontrakt na produkcję kolejnych 156 nowych pojazdów z terminem dostawy do końca 2023 roku.

Namica i pocisk Nag.
(Ajai Shukla, Creative Commons Attribution 2.5 India)

W 2017 roku Organizacja Badań i Rozwoju Obronności (DRDO) pochwaliła się bardziej przyszłościowymi zastosowaniami tych pojazdów, pokazując zbudowaną na ich bazie rodzinę pojazdów bezzałogowych Muntra: pojazd rozpoznawczy i obserwacji pola walki Muntra-S, wykrywacz min Muntra-M (do lokalizacji min i improwizowanych ładunków wybuchowych oraz ich rozbrajania), a także pojazd rozpoznania skażeń biologicznych i radiologicznych Muntra-N. Realizacja ambitnych planów postępuje jednak zbyt wolno i nie udało się wprowadzić pojazdów do służby.

Zintegrowane grupy bojowe

Bezsprzecznie nowe bojowe wozy piechoty, a wcześniej także obecnie modernizowane BMP-2, wejdą w skład nowo tworzonych zintegrowanych grup bojowych. Pierwsza formacja tego typu ma być gotowa do działania na początku 2022 roku i będzie mieć liczebność około 5 tysięcy żołnierzy, co sklasyfikuje ją pomiędzy brygadą a dywizją (odpowiednio 3 tysiące i 12 tysięcy żołnierzy). Grupy złożone będą z pododdziałów piechoty, artylerii, pancernych, przeciwlotniczych i pomocniczych, w tym bezzałogowców. Całość podporządkowana zostanie bezpośrednio dowództwu korpusu. Każda zintegrowana grupa bojowa będzie mieć od trzech do sześciu batalionów piechoty i mieszaną brygadę zmechanizowaną, w której składzie znajdą się czołgi podstawowe, czołgi lekkie, nowe kołowe transportery opancerzone (Indie chcą kupić 198 sztuk) i bojowe wozy piechoty.



Potrzeby są znaczne, gdyż Nowe Delhi potrzebuje minimum sześciu grup bojowych do misji defensywnych i potencjalnie ofensywnych. Nie mogą więc dziwić duże zakupy sił zbrojnych w zakresie czołgów lekkich i bojowych wozów piechoty, ale także podjęty wysiłek modernizacyjny. Co więcej, powyższe wyliczenia dotyczą jedynie sił pierwszego rzutu. W razie poważnej ofensywy niezbędne byłoby powołanie sześciu dodatkowych związków taktycznych.

Dalekosiężne plany

Aby sprostać powyższym wymaganiom, wojska lądowe zamierzają kupić gąsienicowe bojowe wozy piechoty nowej generacji. W czerwcu skierowano do potencjalnych dostawców zapytanie o informacje, rozpoczynając program Futuristic Infantry Combat Vehicle (FICV). Indie zamierzają pozyskać 1750 egzemplarzy w trzech podstawowych wersjach: klasycznego bwp, bojowego wozu rozpoznawczego i pojazdu dowodzenia (odpowiednio 55%, 25% i 20% całości). Dzięki modułowemu charakterowi możliwe będzie tworzenie w przyszłości wariantów wyspecjalizowanych, w tym transportera opancerzonego, moździerza samobieżnego, wozu ewakuacji medycznej, wozu rozpoznania skażeń i wozu zabezpieczenia technicznego.

BMP-2K na defiladzie.
(Press Information Bureau / Ministry of Defence, Government of India)

Według obecnych założeń program miałby składać się z trzech etapów na przestrzeni nawet dwudziestu lat. W ramach pierwszego – w ciągu dwóch lat od podpisania umowy – wyprodukowanych zostanie 150–200 pojazdów przedseryjnych. Egzemplarze te będą oceniane przez żołnierzy podczas rutynowej służby i lokalizowane będą potencjalne usterki, które mają być wyeliminowane w ramach drugiej transzy.

Podczas maksymalnie siedmiu lat do rąk wojskowych trafi kolejna partia 600–700 egzemplarzy z wprowadzonymi poprawkami. Pozostałe wozy trafią do służby w ramach trzeciego etapu, który zakłada również modernizację wcześniej dostarczonych. Zakłada się, że tempo produkcji rocznej mieścić się będzie w zakresie 75–100 egzemplarzy.



Jaki będzie przyszły bwp?

Wymagania taktyczno-techniczne jasno określiły charakter obszarów operacyjnych nowego bojowego wozy piechoty. Dowództwo wojsk lądowych przekazało, że ma on być zdolny do walki na terenach zarówno równinnych (przeważnie pustynnych wzdłuż zachodniej granicy Indii), jak i wysokogórskich oraz w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych, w tym w skrajnych temperaturach. Aby wyeliminować wady BMP-2, będzie zdolny do walki w dzień i w nocy. Załoga składać się będzie z trzech żołnierzy (dowódcy, kierowcy i strzelca), a do tego dojdzie co najmniej ośmiu żołnierzy desantu. Będzie rozwijał prędkość 70 kilometrów na godzinę na drogach utwardzonych. Z pełnym zapasem paliwa ma przejechać około 400 kilometrów. Wysoki stosunek mocy do masy – 30 koni mechanicznych na tonę – ma zapewnić pożądaną mobilność terenową.

Pojazd będzie dysponował zdolnościami amfibijnymi. Osłonność balistyczna ma być na poziomie 5 według standardu STANAG 4569A, istnieć będzie także opcja zwiększenia do poziomu 6 po dodaniu modułów opancerzenia. Natomiast odporność przeciwminowa będzie na poziomie 3 według STANAG 4569B. Indyjskie wojska lądowe oczekują dodatkowego zwiększenia przeżywalności za pomocą aktywnego systemu ochrony pojazdu typu soft-kill i hard-kill.

Bwp przyszłości ma dysponować bezzałogowym modułem wieżowym z armatą automatyczną kalibru co najmniej 30 milimetrów. Jeśli pojazd ma być oddany do służby za kilka lat, warto jednak pomyśleć o możliwości wymiany takiej armaty na kaliber 50 milimetrów zgodnie z duchem czasu. Z uzbrojeniem głównym ma być sprzężony czołgowy karabin maszynowy.

Test pocisku Nag w 2019 roku.
(Press Information Bureau / Ministry of Defence, Government of India)

Na stropie wieży pojawi się wyrzutnia przeciwpancernych pocisków kierowanych o zasięgu co najmniej 3 kilometrów. Istnieje możliwość wyposażenia ich w Nagi, które jednak są sporo droższe niż Spike’i, a i tak nie ma pewności, że wyeliminowano wszystkie ich problemy. Wyśrubowane wymagania – bwp ma być zdolny do odpalenia czterech pocisków w ciągu 30 sekund – nie poprawiają sytuacji. Kolejnym rodzajem uzbrojenia ma być zdalnie sterowany moduł z wielkokalibrowym karabinem maszynowym, a w dalszej perspektywie nawet broń laserowa.



Pojazd otrzyma nowoczesny cyfrowy system kierowania ogniem wykorzystujący elementy sztucznej inteligencji i system zarządzania polem walki. Załoga dysponować będzie systemem obserwacji dookolnej, który ma zapewnić wysoką świadomość sytuacyjną załogi.

Według planów rodzina pojazdów ma mieć wiele dodatkowych modyfikacji. Na przykład wozy w wersji dowodzenia i rozpoznawczej mają współpracować z amunicją krążącą o zasięgu 10 kilometrów, co zapewni większe pole rażenia. Być może na wyposażenie trafi izraelski FireFly. Pojazdy rozpoznawcze mają być wyposażone w bezzałogowce pionowego startu i lądowania klasy mini, które będą odpowiadać za lokalizację przeciwnika, a także wskazywanie celów dla artylerii.

Gwóźdź do trumny?

Indie od lat starają się pozyskać nowy bojowy wóz piechoty, ale wyłącznie siłami lokalnego przemysłu. DRDO razem z Ordnance Factory Medak pracuje nad projektem Abhay – pojazdem o masie 23 ton z wieżą uzbrojoną w armatę Bofors L/70 kalibru 40 milimetrów sprzężoną z karabinem maszynowym PKT, granatnik automatyczny kalibru 30 milimetrów i dwie wyrzutnie ppk Konkurs-M lub Milan. Czerwcowe zapytanie o informacje dopuszcza możliwość współpracy z zagranicznymi firmami. Nieoficjalne informacje mówią, że chrapkę na indyjski kontrakt ma Rheinmetall AG ze swoim sztandarowym produktem eksportowym – Lynksem KF41.

Lynx KF41, tu w wersji proponowanej Australii.
(Rheinmetall Group)

Wysokie wymagania dla nowych bojowych wozów piechoty, historia (przede wszystkim brak porozumienia między wojskiem a przemysłem), a teraz też decyzja o modernizacji Sarathów mogą sprawić, że indyjskie wojska lądowe nieprędko doczekają się nowego wozu. Warto zauważyć, że Indusi wystartowali z programem jeszcze w pierwszej dekadzie obecnego wieku, ale po serii nieporozumień i sporów o koszty odsunęli go w czasie o niespełna cztery lata. Niezbędna alokacja sił i środków na modernizację starszych wozów może stać się kolejnym czynnikiem odsuwającym program pozyskania nowego wozu w czasie, o ile nie prowadzącym do jego anulowania.

Przeczytaj też: Zanim powstał U-2. Loty rozpoznawcze nad ZSRR w czasie zimnej wojny

US Army / Fred W. Baker III