Swietłana Aleksijewicz – „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”
Wojna od stuleci jest domeną mężczyzn. To oni wyruszają z domów na pola bitew, by wracać z nich „z tarczą lub na tarczy”. Czasem jednak potrzeby armii są tak znaczne, że wojskowi muszą sięgać po kobiety i rzucać je na pierwszą linię frontu, by pełniły funkcje zarezerwowane uprzednio dla ich ojców, mężów i braci. Tak postąpił Stalin, uzupełniając szeregi Armii Czerwonej tysiącami kobiet, mających uratować ZSRR przed klęską. Ta decyzja zmieniła radzieckie kobiety na nadchodzące dziesięciolecia.