„Inne Okręty” – Romuald Pawlak
– Kapitanie, ta indiańska świnia twierdzi, że znów zmienili prawo – warknął, podchodząc na trzy kroki. – Jeśli nasza łajba wejdzie na mieliznę, ściągną ją… za cenę towaru z naszych ładowni!
De Manjarres wzruszył ramionami. Tenorio dobrze wiedział, kogo wybrać na pilota. Orgonez własnym gardłem ręczył za sprawne przybicie do kei, a kilkakrotnie już dowiódł, że można mu ufać. Nie ma się co martwić na próżno.
– Pilnuj wyładunku, kiedy zejdę na ląd. – Nerwowym ruchem potarł puchnącą i mocno swędzącą rankę na nosie, ślad po ukąszeniu jakiegoś owada. – I trzymaj ludzi w pogotowiu, wypływamy najszybciej, jak się tylko da.