Richard Marcinko, John Weisman – „Komandos”
Zresztą w czasie lektury Czytelnik przekona się, że w ogóle często trudno odmówić mu racji. Styl narracji Demo Dicka jest rubaszny i potoczysty, można odnieść wrażenie, że plecie, co mu ślina na ozór przyniesie, lecz wcale tak nie jest. Opinie i uwagi Autora są nie dość, że przemyślane, to jeszcze głębokie i osobiste. Pisząc wspomnienia, Marcinko przyjął postawę „pieprzyć to, skoro już się uzewnętrzniam, to na całego” – i tak właśnie postąpił.