RIAT 2013, czyli oldtimery i Airbusy
Royal International Air Tattoo to bez wątpienia jedne z najlepszych pokazów lotniczych na świecie. Jak przewidywałem w zeszłorocznej relacji: RIAT w 2012 roku zawiesił sobie poprzeczkę tak wysoko, że w tym roku musiał ją obniżyć. Ale co z tego? Przy całym tegorocznym nagromadzeniu wspaniałych imprez lotniczych na Starym Kontynencie, minionych i nadchodzących – Kecskemét, Volkel, Radom – pokazy w Fairford i tak urywały głowę. Niskie chmury w sobotę sprawiły, że pierwszego dnia część samolotów musiała zaprezentować okrojony pokaz, tak zwany niski lub średni, ale już niedziela – gdy pogoda była tradycyjnie lepsza – okazała się pierwszorzędną ucztą. Gratulacje należą się nie tylko uczestnikom, ale też organizatorom – w tym roku nic nie straciły aspekty interesujące miłośników lotnictwa, za to większy nacisk położono na uprzyjemnianie życia rodzinom z dziećmi.