Legenda o Walentinie Sawickim, który prawie zniszczył świat
Oto jak wyglądał krytyczny moment według wspomnień Orłowa: „Amerykanie trafili nas czymś mocniejszym niż granat, najwyraźniej jakąś ćwiczebną bombą głębinową. Myśleliśmy, że to już koniec. Po tym ataku całkowicie wyczerpany Sawicki wpadł we wściekłość. Pomijając wszystko inne, nie mógł nawiązać łączności ze sztabem generalnym. Wezwał oficera odpowiedzialnego za torpedę jądrową i rozkazał mu przygotować ja do użycia. Krzyczał: «Może tam, na górze, zaczęła się wojna, podczas gdy my tutaj fikamy koziołki! Teraz ich rozwalimy. Sami zginiemy, ale ich wszystkich zatopimy. Nie przyniesiemy wstydu naszej marynarce»”.