„Ostatnia Rozgrywka” – Marek Kedzierski. Fragment
Na czoło urzędnika wystąpiły kropelki potu. Z irracjonalną nadzieją, że może nie… przeniósł wzrok na koniec listu, gdzie było miejsce na podpis. Nadzieja prysła jak bańka mydlana. Podpis był odręczny, co nie pozostawiało wątpliwości co do jego właściciela: Witalij Jakuszyn. Zdecydował się doczytać do końca, by w pełni ocenić zagrożenie