Leszek Adamczewski – Śmierć z nieba
Wakacje sprzyjają wysypowi lżejszej literatury, mającej w zamierzeniu być miłym urozmaiceniem podróży czy leżenia …
Wakacje sprzyjają wysypowi lżejszej literatury, mającej w zamierzeniu być miłym urozmaiceniem podróży czy leżenia …
Wielkopolski dziennikarz tym razem zabiera nas w podróż do krainy, której w dużej mierze …
„Górnik – Hutnik – Sercem i duszą przyjmują Was”. Taki napis – obok stylizowanego herbu Rzeczypospolitej – pojawił się na szczycie wielkiej bramy triumfalnej zbudowanej na głównej ulicy Królewskiej Huty, która akurat przestała być Königshütte, a wkrótce zostanie Chorzowem. Był 23 czerwca 1922 roku. Od trzech dni Polska oficjalnie przejmowała wschodnią część Górnego Śląska, którą przyznano jej po czteroletniej batalii politycznej i militarnej.
Ci, którzy znają książki Leszka Adamczewskiego, wiedzą, że nie jest to typowa rozprawa historyczna ułożona chronologicznie lub problemowo. Książka to autorski wybór najciekawszych tematów i zagadnień. Poszczególne rozdziały nie są nawet poukładane chronologicznie, a to akurat wielka szkoda. „Burza…” zaczyna się bitwą o Altdamm (dzisiejsze Dąbie) w 1945 roku, aby zaraz potem przejść do tematu odwiedzającego te tereny w 1939 roku Hitlera.
Wyskoczyłem z kabiny kierowcy, pobiegłem w tamtą stronę. Żołnierze ochoczo przylgnęli do niej mówiąc: »Soldaten, Soldaten, gut, gut«„.
Od Niemki Kopielew dowiedział się, że szuka ona córki z dziećmi, które głodują. Obie są wdowami. Gdy major zaoferował pomoc, Niemka wzięła go za zwykłego żołnierza, który od kilku dni w Neidenburgu gwałcił, rabował i palił.
– My biedni ludzie, u nas nic pan nie znajdzie. Córka jest chora – mamrotała ze strachu zapominając, że przed chwilą mówiła, iż szuka córki…
Fortyfikowanie Prus Wschodnich rozpoczęło się na dobre w połowie lat 30., gdy Hitler nie przestrzegał już żadnych ograniczeń zbrojeniowych. Sporym nakładem sił i środków zbudowano pozycje: Lidzbarską i Olsztyniecką, rozbudowano Rejon Umocniony Giżycko. Przy szosach, liniach kolejowych i między jeziorami postawiono schrony bojowe, których załogi miały ogniem karabinów maszynowych, a w przypadku niektórych umocnień także dział, zatrzymać nacierające oddziały polskie.
Radziecką kronikę filmową przedstawiającą walki o Festung Posen rozpoczynają zdjęcia czerwonoarmistów jadących na czołgach i samochodach. Tym i kolejnym zdjęciom towarzyszy następujący komentarz: „Z każdym przebytym kilometrem zbliżała się wyczekiwana chwila. Zbliżały się granice Niemiec. Nasze oddziały są już na przedpolach Poznania. […]