Jerzy Pertek – Wielkie dni małej floty
Mimo że Jerzy Pertek nie żyje już od ponad trzydziestu lat, potomnym dał się …
Mimo że Jerzy Pertek nie żyje już od ponad trzydziestu lat, potomnym dał się …
Każdy wrzesień przynosi ze sobą powrót pewnych stałych i znanych każdemu miłośnikowi historii tematów. …
Wojnę zakończył w stopniu pułkownika i został odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari. Po wojnie przez dwa lata Skibiński był zastępcą dowódcy 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej wchodzącej w skład 2. Korpusu Polskiego. W 1947 roku powrócił do Polski, gdzie został wykładowcą w Akademii Sztabu Generalnego w Warszawie. 28 kwietnia 1951 roku został jednak aresztowany i oskarżony o szpiegostwo na rzecz wywiadów USA i Wielkiej Brytanii. Wkrótce uznano go winnym i skazano na karę śmierci.
W marcu 1939 roku 68 żołnierzy wyjechało z Kielc na służbę wartowniczą do wojskowej składnicy tranzytowej na Westerplatte. Było to ponad 1/3 całej załogi WST. W związku z tym Grupa Rekonstrukcji Historycznej 4 Pułku Piechoty Legionów organizuje już po raz czwarty Odprawę Kieleckiej zmiany na Westerplatte.
Węgierska Górka. Oprócz bazy wypadowej dla turystów zmierzających na Babią Górę amatorom historii kojarzy się z tragicznymi wydarzeniami wrześniowymi roku 1939. Szumnie nazwana „Westerplatte południa”, intryguje i zmusza czy to do sięgnięcia do źródeł pisanych, czy do obejrzenia odbywających się raz do roku lekcji żywej historii. Mnie zainteresował stary artykuł na temat fortyfikacji, które zostały tam zbudowane. Zainteresował na tyle, że kilka lat później popełniłem na ten temat licencjat. I jeśli wtedy nie byłem gotowy na podsumowanie, dlaczego Westerplatte mogło, Wizna mogła, a Węgierska Górka nie mogła – tak teraz spróbuję.
Jutro, 10 września odbędzie się uroczystość pogrzebowa ekshumowanych szczątków bohaterskich żołnierzy września 1939r., oficerów Wojska Polskiego, dowódcy „Odcinka Wizna” kpt. Władysława Raginisa oraz jego zastępcy, por. Stanisława Brykalskiego.
W maju 1939 roku niemieccy sztabowcy rozpoczęli przygotowania do przedsięwzięcia pod kryptonimem „Aktion Zug” (Akcja „Pociąg”), którego najważniejszym celem było opanowanie mostów (zwłaszcza kolejowego) i niedopuszczenie do ich uszkodzenia przez wojska polskie. W wytycznych do „Fall Weiss” napisano, że most należy zdobyć podstępem. Plan popierali między innymi generał Fedor von Bock, dowódca atakującej Pomorze Armii „Północ”, i szef Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu generał Wilhelm Keitel. Keitel wspominał nawet o konieczności opóźnienia działań w Zatoce Gdańskiej, by nie zaszkodzić akcji w Tczewie1. Pojawiały się także sugestie, aby tczewskie mosty zająć poprzez desant z powietrza, przy udziale spadochroniarzy i szybowców desantowych. Pomysł ten jednak odrzucono. 19 sierpnia przedstawiono ostateczny plan. Zakładał on zajęcie mostów przez oddziały lądowe. Żołnierze ukryci w nadjeżdżających od strony Malborka cywilnych pociągach towarowych po wjeździe na stację mieli rozbroić Polaków i rozminować mosty.
Wrzesień 1939 roku to największa tragedia w historii polskiego państwa. Nigdy dotąd polska państwowość nie została zniszczona, a sam kraj zniewolony w tak krótkim czasie. Następstwem przegranej wojny było niespotykane w dotychczasowej historii prześladowanie narodu polskiego. Wojna i okupacja dotknęły w taki czy inny sposób każdego zakątka Polski, jak i każdego jej mieszkańca. Wyjątkiem nie jest miasto Dębica, które – bez obrony – zostało zajęte przez niemieckie wojska 8 września 1939 roku.
Jedną z najważniejszych rocznic anno domini 2009 była oczywiście 70. rocznica wybuchu II wojny światowej. Pozwólcie, że teraz, gdy rok rocznicowy dobiegł już końca, opowiemy Wam o jednej z najciekawszych książek, jakie pojawiły się z tej okazji na polskim rynku wydawniczym.
Ogłoszona 14 marca 1939 roku, w przededniu wkroczenia żołnierzy Wehrmachtu na terytorium Czech, deklaracja niepodległości Słowacji – republiki narodowej Słowaków, państwa utworzonego na fundamencie upadającej Republiki Czechosłowackiej – była polityczną ułudą.