Peter „Wizzer” Wilson o Harrierze i F-35
Peter „Wizzer” Wilson od ośmiu lat pracuje nad programem F-35, obecnie – w Naval …
Peter „Wizzer” Wilson od ośmiu lat pracuje nad programem F-35, obecnie – w Naval …
Dziś w Stanach Zjednoczonych doszło do dwóch poważnych wypadków lotniczych. Należący do US Marine Corps AV-8B Harrier II rozbił się w kalifornijskim miasteczku Imperial, a F/A-18E Super Hornet wpadł do morza podczas podchodzenia do lądowania na lotniskowcu.
Był 6 czerwca 1983 roku. Ciemnoszary Hawker Sea Harrier FRS.1 numer ZA 176 z lotniskowca HMS Illustrious mknął nad zachodnim Atlantykiem. Radio nie działało, w zbiornikach pozostało paliwa na kilka minut lotu, a podporucznik Ian Soapy Watson nigdzie nie widział macierzystego okrętu. Skoro nie mógł wezwać pomocy, przymusowe wodowanie oznaczało jedno – jeśli ktoś szybko go nie znajdzie, Watson umrze w wodach Atlantyku.
Mimo że należące do Marines Harriery zostały już skazane na zastąpienia przez F-35, to opóźnienie w rozpoczęciu jego produkcji spowodowało konieczność dalszego rozwoju leciwych pionowzlotów i ostatnio przystosowano je do przenoszenia rakiet powietrze-powietrze średniego zasięgu AMRAAM.
Ostatnia jednostka Harrierów opuściła ten kraj w 2010 roku.
Brytyjskie Królewskie Siły Powietrzne podjęły ostateczną decyzję o rozwiązaniu 13. Eskadry i 14. Eskadry, stacjonujących odpowiednio w bazach Marham i Lossiemouth.