Szósty front. Przemyślenia na rocznicę D-Day
Zaczął się szósty dzień czerwca 1944 roku. Wydaje się, że mamy zwykły poranek, nieróżniący …
Zaczął się szósty dzień czerwca 1944 roku. Wydaje się, że mamy zwykły poranek, nieróżniący …
W 2020 roku w Muzeum II Wojny Światowej miała się odbyć konferencja na temat wydarzeń …
Tej nocy nikt nie był bezpieczny, niezależnie od funkcji czy wieku, każdego mogli wziąć za dywersanta lub część nieprzyjacielskiego patrolu. Swoją porcję kul dostały także zwierzęta, w tym pasące się krowy. Głównym przeciwnikiem gwardzistów obsadzających zapory stali się strażacy i policjanci pędzący na pomoc płonącemu Londynowi. Home Guard solidnie zapracowała tej nocy na miano jedynej armii w historii, która zabiła więcej własnych obywateli niż nieprzyjaciół.
Wiosną 1944 roku po obu stronach kanału La Manche trwały intensywne przygotowania do decydującego starcia II wojny światowej. O ile jednak alianci zachodni szykowali się do przeprowadzenia największej w dziejach operacji desantowej, inicjującej „krucjatę w Europie”, o tyle hitlerowski Wehrmacht gorączkowo szykował się do obrony tego, co nazistowska propaganda nazwała „Twierdzą Europa”.
Bitwa o Cherbourg i panowanie nad półwyspem Cotentin była jednym z najważniejszych epizodów kampanii w Normandii, choć pozostaje czasem w cieniu innych, bardziej dramatycznych zmagań – lądowania na plaży „Omaha”, bitew o Caen, alianckiego przełamania pod St Lô, walk w kotle Falaise. Przy istniejącej dysproporcji sił jej wynik nie mógł być inny jak całkowite zwycięstwo wojsk amerykańskich, choć jego efekty nie były tak znaczące, jak to sobie obiecywali alianccy sztabowcy.
Na jedno pytanie Niemcy nie znali odpowiedzi – gdzie nastąpi lądowanie? Czy będzie to najbliższy Wysp Brytyjskich brzeg Francji w Pas de Calais, czy może plaże normandzkie? A może Norwegia, która była krajem tranzytowym szwedzkiej stali z miejscowości Kiruna? Być może celem aliantów będzie Grecja, skąd już niedaleko do rumuńskich roponośnych pól w Ploeszti? Z braku wyraźnych sygnałów ze strony Abwehry i aliantów co do miejsca lądowania, 23 marca 1942 roku Adolf Hitler wydał dyrektywę nr 40, w której oficjalnie rozkazał budowę pasa umocnień zwanego Wałem Atlantyckim.
Minęło zaledwie pięć miesięcy, od kiedy alianci wylądowali w Normandii, a już stali u bram II Rzeszy. Wydawało się, że po spektakularnych sukcesach uda się zakończyć II wojnę światową jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia 1944 roku.
Wczesnym rankiem 16 grudnia 1944 roku nad pogrążonymi w sennym mroku gęstymi ardeńskimi lasami przetoczył się nagle potężny huk. Strumienie ognia błyskawicznie objęły wielkie połacie lasów, a narastający grzmot kompletnie dezorientował amerykańskich żołnierzy, na których spadł nagle druzgocący ogień tysięcy niemieckich dział i moździerzy. Ta kanonada, będąca wstępem do potężnego natarcia piechoty i sił pancernych, zapoczątkowała pierwszy dzień ostatniej wielkiej ofensywy Wehrmachtu na froncie zachodnim. Zaczęła się operacja „Jesienna Mgła”…