„Czarna bandera” – Jacek Komuda
Kompani zawyli jednym głosem. Ten, który stał dalej, rzucił się ku schodni. Wypuścił lampę, która upadła z hałasem na pokład, świeca w środku zgasła, pogrążając ładownię w ciemności. Przez chwilę słychać było głośne wycie, a potem dziwny szmer i chrobot.