Setny Typhoon dla RAF-u
W poniedziałek Królewskie Siły Powietrzne odebrały setny egzemplarz myśliwca Eurofighter Typhoon. Samolot trafił do obchodzącej niedawno swój jubileusz 1. Eskadry (Myśliwskiej).
W poniedziałek Królewskie Siły Powietrzne odebrały setny egzemplarz myśliwca Eurofighter Typhoon. Samolot trafił do obchodzącej niedawno swój jubileusz 1. Eskadry (Myśliwskiej).
Należące do austriackich sił zbrojnych cztery wielozadaniowe myśliwce Eurofighter Typhoon zostaną wykorzystane do zabezpieczenia przestrzeni powietrznej podczas Światowego Forum Gospodarczego 2013 w Davos.
Brytyjska firma BAE Systems zdobyła wart 2,5 miliarda funtów kontrakt na dostawę do Omanu myśliwców Typhoon i samolotów szkolno-bojowych Hawk. Transakcja jest bardzo dobrą nowiną dla pogrążonego w tarapatach koncernu.
Z powodu kłopotów budżetowych w głównych państwach partnerskich programu Eurofighter, to jest Wielkiej Brytanii, Włoszech, Niemczech i Hiszpanii szybkość produkcji kolejnych maszyn zostanie zmniejszona.
Malezyjskie Ministerstwo Obrony chciałoby zakupić samoloty wielozadaniowe Eurofighter Typhoon. Alternatywami dla Typhoona mogą być szwedzkie Gripeny oraz zakup od Rosji kolejnych Su-30MKM.
Los chciał, że manewrowej walce stanęły naprzeciwko siebie pakistański F-16C i brytyjski Typhoon. Według umieszczonej na oficjalnej stronie Pakistańskich Sił Powietrznych relacji anonimowego pilota, w każdym z trzech starć F-16 był górą i posyłał EF-2000 na ziemię.
Typhoon jest jedną z maszyn walczących w przetargu na 126 średnich myśliwców wielozadaniowych (MMRCA), który obecnie elektryzuje przemysł lotniczy na całym świecie.
Indie podjęły bardzo zaskakującą decyzję, o tym, że do ostatecznego etapu przetargu na 126 myśliwców dla sił powietrznych tego kraju dostaną się tylko dwie europejskie konstrukcje: międzynarodowy Eurofigher Typhoon i francuski Rafale.
RAF lekceważył konieczność szkolenia pilotów.
RAF-owskie Typhoony działają obecnie nad Libią, pilnując przestrzegania zakazu lotów. W brytyjskich mediach pojawiły się informacje, jakoby Royal Air Force nie miało wystarczająco wielu przeszkolonych lotników, aby prowadzić operację libijską.