Tropem zagadki Riese, Wunderwaffe i obalanych mitów. Wywiad z Bartoszem Rdułtowskim
Przez kilka dekad mit o V-7 podsycali głównie dziennikarze i autorzy książek. Jedni powielali „ciekawą historię”, nieświadomi, że to bajka, inni zwyczajnie, z pełną świadomością, tworzyli nowe, zmyślone wątki dla sławy i kasy. Jednych porwała zagadka i ulegli pokusie teorii spiskowych, inni ulegli pokusie łatwego zysku i rozgłosu. Potem nastała era Internetu i wszystko się skomplikowało. Bo pisać mógł już każdy. W efekcie Internet zalała fala amatorskich stron poświęconych różnych teoriom spiskowym, w tym historii o V-7. Równocześnie wiele osób, widząc ogromne zainteresowanie tematem V-7, postanowiło zrobić na tym pieniądze, pisząc na ten temat książki, tworząc zmyślone od podstaw nowe wątki.