Bohdan Arct – „Alarm w St. Omer”
Gdyby zorganizować plebiscyt na najsłynniejszego polskiego lotnika z II wojny światowej, największe szanse mieliby zapewne Stanisław Skalski, Witold Urbanowicz, może i Jan Zumbach, ale raczej nie Bohdan Arct. Czy zasłużenie, trudno orzec. Liczba zestrzelonych samolotów wroga przemawia oczywiście na korzyść dwóch pierwszych, mających na koncie odpowiednio osiemnaście i pół oraz siedemnaście zwycięstw. Natomiast trzeba Arctowi przyznać, że spośród wszystkich ówczesnych lotników Polskich Sił Powietrznych okazał się najbardziej płodny literacko.