Anna Krylova – „Radzieckie kobiety w walce”
Jakkolwiek Autorka opisuje niezwykle ciekawe zjawisko, trudno nie zauważyć dość niefortunnego doboru literatury źródłowej. Zważywszy na to, jak bardzo zakłamanym wobec obywateli był terror Stalina i jak wiele zależało w tamtym okresie od najzwyczajniejszej propagandy, trudno oprzeć się wrażeniu, że opisy szturmujących punkty rekrutacyjne kobiet były stekiem bzdur, pisanych pod dyktando politruków. Odwoływanie się do tekstów publikowanych w „Izwiestiach”, „Prawdzie” czy „Komsomolskiej Prawdzie” jest tym bardziej niebezpieczne, że każdy, kto choć trochę orientuje się, jakim tworem było państwo sowieckie, wie, że gazety te prawdę miały co najwyżej w nazwie.