Rosja, która marzy, by na nowo stać się imperialną potęgą, znalazła rozwiązanie swoich problemów i sposób, by zyskać przewagę na arenie międzynarodowej. Głęboko pod arktycznymi lodowcami spoczywają ogromne pokłady ropy naftowej. Władimir Putin rozpoczyna zakrojoną na szeroką skalę operację wojskową, mającą na celu uzyskanie niepodważalnego prawa do złóż. W błyskawicznym tempie powstają kolejne bazy wojskowe i porty morskie, wojsko przechodzi reorganizację – Flota Północna zostaje wzmocniona. Sytuacja coraz bardziej się komplikuje, chętnych do wydobycia jest wielu. Norwegia i Szwecja z niepokojem obserwują działania Rosjan i zwiększają potencjał militarny. Działania te nie uchodzą uwadze Amerykanów i Brytyjczyków, którzy w celach wywiadowczych wysyłają w tamten rejon okręt podwodny. Dla Williama Kenta, dowódcy jednostki, nie będzie to łatwa misja – trafia na godnego przeciwnika. Michaił Lipatow nie cofnie się przed niczym, by chronić interes swego państwa. Rozpoczyna się geopolityczna rozgrywka, partia szachów, która wygrać może tylko jedna strona.

„Północny sztorm” to rzetelna, barwna i mocna proza, z pełnym rozmachu tłem polityczno-militarno-gospodarczym. Wolff przedstawia niezwykle prawdopodobny scenariusz wydarzeń, realną i przerażającą wizję tego, co czeka świat w obliczu kryzysu gospodarczego. Historia, jaką przedstawia, to uzasadnione połączenie świata rzeczywistego z fikcyjnymi wydarzeniami, spójne i przemyślne. Autor opowiada coś całkiem nieprawdopodobnego w sposób całkiem możliwy, a realistyczny i naturalistyczny obraz, jaki rozpościera się przed nami, działa na wyobraźnię i sieje ziarno wątpliwości.

Najnowsza powieść Vladimira Wolffa to udana pozycja, zajmująca, a do tego należycie i umiejętnie napisana od strony militarno-politycznej. Tło jest sugestywnie i ciekawie nakreślone – rozległa i uporządkowana wiedza, jaką dysponuje Autor, pozwala mu w sposób idealny oddać klimat i atmosferę wydarzeń. Liczne opisy pozwalają rozeznać się w sytuacji, jaka panuje na świecie, i poznać funkcjonowanie danych jednostek wojskowych czy grup społecznych, zarówno od strony teoretycznej jak również praktycznej. Z ust polityków, wojskowych i postronnych obserwatorów poznajemy polityczne i gospodarcze aspekty działań na rynku paliwowym. Widzimy wojsko reorganizowane i przygotowywane do nowych zadań, śledzimy działania jednostek specjalnych, okrętów podwodnych czy samolotów wczesnego ostrzegania. Ciekawostką jest nawiązanie do pokładów gazu łupkowego na terenie Polski, wymienianego jako jeden z zamienników ropy naftowej.

Wolff stworzył dobrą i udaną książkę, trzymającą w napięciu od samego początku. Inteligentna i wielowątkową fabuła jest spójna, akcja z przełomami i niespodziewanymi punktami zwrotnymi – dynamiczna, intryga – ciekawie i zmyślnie nakreślona. Mamy proste i dobre dialogi oraz odpowiedni nastrój. Całość czyta się płynnie i przyjemnie, a sceny batalistyczne wciągają bez reszty i dostarczają niemałych wrażeń. Bohaterowie to nie wyidealizowani herosi, ale postacie z krwi i kości, ludzie, którym zdarza się popełniać błędy i dokonywać złych wyborów. Wprawa, z jaką autor porusza się po stworzonej przez siebie historii, pokazuje jego świetne przygotowanie, jak również niezwykłą fascynację historią i militariami.

Napisana prostym i barwnym językiem powieść „Północny sztorm” to dobre militarne political fiction, które dostarcza niemałych wrażeń. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, jest zajmująca, poruszane tematy intrygują, a momentami szokują. Idealna pozycja dla miłośników gatunku, jak również tych, którzy szukają czegoś dobrego do czytania.