Pantera to jeden z najbardziej znanych i rozpoznawalnych czołgów drugiej wojny światowej. Na jego temat napisano już wszystko, co na widok nowej książki każe zadać dość oczywiste pytanie: czy da się napisać coś jeszcze?
Ciągłe publikowanie prac dotyczących niemieckiej broni pancernej staje się z wolna pewnym fenomenem wydawniczym. Rzesze autorów każdego roku rzucają na rynek setki książek i artykułów dotyczących niemieckich czołgów, bezlitośnie powtarzając te same fakty czy fotografie. Mimo to Czytelnicy cały czas wydają na nie pieniądze, co zresztą napędza pojawianie się kolejnych publikacji na dokładnie ten sam temat. Pośrednim skutkiem takiego stanu rzeczy jest blokowanie tematów alternatywnych, niemniej to już opowieść na inną okazję. Czy udało się Andersonowi napisać coś nowego na temat tytułowego czołgu?
Sama książka liczy 224 stron. „Pantera. Legendarny czołg” to polskie wydanie książki oryginalnie opublikowanej w 2017 roku pod tytułem „Panzer V Panther. Geschichte, Technik, Erfahrungsberichte”. Jest ona – podobnie jak poprzednia, dotycząca Tygrysów – niezwykle bogato ilustrowana. Niestety, i w tej pracy zdarzają się błędy w tłumaczeniu. Dla przykładu, w podpisie szkicu ze strony 69, wyciągarka (Seilwinde) zainstalowana w Bergepantherze została podpisana jako wiązka faszyny.
Warto także zauważyć, iż Autor traktuje Panterę jako czołg średni, podczas gdy masą dorównywała czołgom ciężkim. Ma to olbrzymie znaczenie dla oceny konstrukcji, jako że PzKpfw V (około 45 ton) należy porównywać nie z późnymi nawet wersjami T-34 z działem 85 milimetrów (około 30 ton), ale z pojazdami zaliczanymi do klasy czołgów ciężkich, jak choćby IS-2 (około 46 ton). W takim porównaniu Pantera wypada raczej blado. Warto przy tym zauważyć, iż Anderson porównuje PzKpfw V z rozmaitymi konstrukcjami powstałymi w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Związku Sowieckim.
Prezentowana publikacja zawiera krótkie i syntetyczne omówienie narodzin, rozwoju i użycia bojowego Panter, a także wozów zabezpieczenia technicznego powstałych na ich podwoziu. Czytelnik doceni zapewne bogaty materiał ilustracyjny, jak również sposób jego obróbki przez Autora. Cytując: „Nie przetworzono ich cyfrowo, różne zadrapania i nie najlepsza jakość świadczą o ich autentyczności”. Jeśli wziąć pod uwagę przedmiot pracy i jego merytoryczną wtórność (acz nie bylejakość), to właśnie fotografie są największą wartością dodaną.
Pod względem merytorycznym „Pantera. Legendarny czołg” stoi na wysokim poziomie. Książka jest w istocie zwartym kompendium wiedzy, porządkującym i układającym we właściwej kolejności wszystkie najważniejsze fakty dotyczące opisywanego pojazdu, przydatnym zarówno dla początkującego entuzjasty, jak i starego wyjadacza. Jest to więc pozycja, po którą warto sięgnąć.