Zakładanie min i wykonywanie podkopów przez wieki było najbardziej zaawansowaną, obok obsługi dział, formą walki. Do wykonywania tych niebezpiecznych prac kierowano najlepszych specjalistów w swoim fachu, tworząc na miejscu niezbędne narzędzia i procedury. Mało kto zdaje sobie sprawę, że tego typu działania podejmowano także podczas I wojny światowej, kiedy cała linia frontu zmieniła się w twierdzę wielokilometrowej długości.
Maxim, Vickers, Hotchkiss, St. Etienne, Lewis, Bergmann – to tylko kilka nazw, które już na zawsze będą kojarzone z pierwszą wojna światową. Równie znane są Fokker, Albatros, Zeppelin czy Camel. Niewielu za to zna takie terminy jak „rosyjski podkop”, geofon czy „niebieska glina”. Choć pochodzą z różnych dziedzin nauki, były tak samo ważne dla żołnierzy walczących w okopach jak ciężkie karabiny maszynowe.
Jak mówi sam tytuł, „Wojna pod ziemią” to historia walk toczonych „pod” liniami frontu, przede wszystkim zachodniego. Całość liczy sobie 356 stron, z czego właściwa część zajmuje 332. Książka jest bardzo bogato ilustrowana, łącznie zawiera 21 ilustracji na 8 kredowych nienumerowanych stronach i 91 ilustracji w tekście. Są dobrze dobrane, a ich jakość jest bez zarzutu.
Simon Jones opisuje w zasadzie każde zagadnienie związane z wojna podziemną, od łopat po techniki drążenia tuneli. Wprowadza Czytelnika w mroczny i mokry świat, w którym silne ręce są tak samo ważne jak wyczulony słuch. Na przeciwnika można było dosłownie „wpaść”, przebijając się przez strop tunelu lub doświadczając takich odwiedzin samemu. Pod ziemią niczyją często rozgrywało się podziemne polowanie, w którym kopacze obydwu stron polowali na siebie, podkładając niewielkie miny lub wpuszczając gaz do korytarzy przeciwnika. Inną metodą walki z podkopami było atakowanie wejść, czy to ogniem ciężkiej artylerii, czy wypadami. Walki podziemne zmieniły też taktykę walki naziemnej, dodając do niej atakowanie lub bronienie leja powstałego po eksplozji potężnej miny. Podkopy i miny nie przyczyniły się jednak do wygrania czy skrócenia wojny, uczyniły ją po prostu bardziej okrutną1.
Jedynym większym zarzutem, który można postawić tej pozycji, jest układ treści. Autor zdecydował się wpierw na omówienie działań podziemnych, zostawiając wytłumaczenie technik i terminologii na później. Dokładniej rzecz ujmując, robi to dopiero w rozdziale 8., pomiędzy walką minową (1–7) a podkopami i ukryciami podziemnymi (9–10). Jeśli ktoś nie orientuje się w zawiłościach wojny tunelowej, radziłbym przeskoczyć ze strony 35 (koniec wprowadzenia) na stronę 219, do rozdziału 8., a dopiero po jego ukończeniu przejść do rozdziału 2. na stronie 36.
„Wojna pod ziemią” to bardzo ciekawa praca oparta na solidnych podstawach źródłowych, choć daje się zauważyć większe zainteresowanie stroną brytyjsko-francuską. Nie jest to książka łatwa w czytaniu, jednak czas przeznaczony na lekturę na pewno nie jest czasem zmarnowanym.
Przypisy
1. Osobom zainteresowanym wojną podziemną polecam film „Pod wzgórzem 60”, traktujący o jednej z najsłynniejszych akcji minerskich I wojny światowej, http://www.imdb.com/title/tt1418646/. Więcej zdjęć – http://www.imfdb.org/wiki/Beneath_Hill_60.