Przez większą część XX wieku wydawało się, że państwa poradziły sobie z przestępczością, piractwem i innymi podobnymi zagrożeniami na morzach. Przemoc pojawiała się tylko za zgodą i przy udziale sił państwowych jak marynarka wojenna czy inne formacje zbrojne. Były oczywiście wyjątki, lecz występowały tak marginalnie, że właściwie problem piractwa uważano za rozwiązany. Niestety ostanie lata, na skutek przeobrażeń, jakie zaszły na świecie po zakończeniu „zimnej wojny”, przyniosły odrodzenie się pochodzących od podmiotów pozapaństwowych zagrożeń dla światowej żeglugi. Problem ten omawia najnowsza książka wydawnictwa TRIO – „Przemoc na oceanach. W spółczesne piractwo i terroryzm morski”.
Myślę, że postaci autora nie trzeba nikomu bliżej przedstawiać. Jest powszechnie znany z licznych publikacji poruszających zagadnienia powiązane z wojną na morzu, terroryzmem, flotami, stosunkami międzynarodowymi itp. W naszym serwisie była recenzowana jego inna książka, „Wojny, konflikty i punkty zapalne na świecie”, ale Krzysztof Kubiak ma na koncie kilkadziesiąt tytułów.
Omawiana książka jest podzielona na trzy główne części, w obrębie których znajdują się mniejsze rozdziały. W pierwszej części autor omawia teoretyczną stronę zagadnienia. Dowiemy się z niej, jak w historycznym kontekście wyglądała problematyka przemocy na morzach, jak wyglądają współczesne regulacje prawne dotyczące tego zagadnienia, przedstawienie możliwych obiektów ataku, które nie ograniczają się tylko do statków, ale także innych obiektów pływających czy instalacji podmorskich i nadbrzeżnych. Najbardziej rozbudowany jest rozdział dotyczący prawa. Nie jest to być może wciągające dla przeciętnego Czytelnika, ale niezbędne dla pełnego zrozumienia tematu. Jak to bowiem zwykle bywa, informacje, które przekazywane są przez środki masowego przekazu, nie zawsze pokrywają się z prawdą. Przede wszystkim autor skupia się na kwestii rozróżnienia piractwa na akt czysto kryminalny i terroryzm morski, który ma podłoże polityczne. Różnice i konsekwencje, jakie z nich wynikają, cały czas nie są dość dokładnie uregulowane w prawie międzynarodowym, co pociąga za sobą utrudnione możliwości zwalczania obu zjawisk.
Druga część stanowi ponad dwadzieścia studiów przypadków. Autor zebrał i opisał zarówno zwykle akty piractwa, jak i działalność terrorystyczną. Znajdziemy tam też przypadki, które trudno zaliczyć do jednej bądź drugiej kategorii – chodzi o działalność morską narodu walczącego o niepodległość – Tamilów – czy zatopienie przez francuskich komandosów statku należącego do organizacji Greenpeace. Szczególnie dużo miejsca autor poświęcił najbardziej aktualnemu tematowi, jakim są akty piractwa u wybrzeży Somalii. Opisane są nie tylko poszczególne porwania statków i różne sposobu ich uwalniania – od wpłacenia okupów po odbicie przez komandosów – ale też system, jaki wprowadziły państwa szczególnie dotknięte przez to zjawisko w celu jego zapobiegania. Chodzi o wysłanie w ten region okrętów i samolotów z misją zwalczania piractwa, a także procedury stosowane przez armatorów w celu ochrony swoich statków. Ta część książki z pewnością jest najciekawsza, ponieważ autor opisuje wiele zdarzeń, które pomimo dużego zainteresowania mediów tą tematyką nie były dotąd w naszym kraju powszechnie znane. Ciekawie też przedstawiono drugie dno – zmiana układu sił na oceanach i co za tym idzie, ogólnej sytuacji międzynarodowej – prowadzonych przez poszczególne floty operacji antyterrorystycznych. Głownie chodzi tu o floty, które z różnych przyczyn do tej pory nie były zbyt aktywne na oceanach, ograniczając się do operowania na wodach macierzystych – chińską, indyjską, japońską czy rosyjską.
Wreszcie część trzecia, w której autor – jako badacz i, można powiedzieć, znawca problemu – przedstawia swoje propozycje i uwagi na temat tego, w jaki sposób owe zagrożenia można zlikwidować. Sam zastrzega, że jest to zadanie bardzo skomplikowane, ale proponowane przez niego rozwiązania są dalece niepełne i stanowić mogą jedynie przyczynek do szerszej dyskusji. A dyskusja taka musi być przeprowadzona także w naszym kraju, którego obywatele niejednokrotnie w ostatnich latach byli uprowadzani przez piratów, a w przyszłości jako członek NATO i Unii Europejskiej być może staniemy przed koniecznością wysłania okrętów do ochrony szlaków handlowych u wybrzeży Afryki czy w innym rejonie. Tymczasem aż za dobrze wiemy, z jakimi problemami boryka się nasza marynarka wojenna.
Jak to zwykle w przypadku wydawanej przez TRIO serii O wojnach i konfliktach bywa, tak i w tym przypadku znajdziemy wiele dodatków uzupełniających treść – tabele, zdjęcia, mapy, kalendarium wydarzeń. Zespół redakcyjny spisał się dobrze i nie uświadczymy w książce wpadek korektorskich czy innych podobnych. O poziomie merytorycznym nawet nie ma co wspominać – jest bardzo wysoki.
Jest to książka jak najbardziej godna polecenia. W kompleksowy, acz z oczywistych powodów na odpowiednim poziomie ogólności, sposób porusza tematykę jednego z najbardziej powszechnych obecnie zagrożeń. Nie wspominając o tym, że na polskim rynku wydawniczymi nie ma po prostu wielu podobnych tytułów. Warto po nią sięgnąć.