Polskie dzieje często toczyły się tak, że koniecznym było stawanie naprzeciw wroga. Nierzadko znacznie potężniejszego. Wielokrotnie, kiedy polska państwowość nie istniała, a jej ślad był tylko w sercach ludzi, którzy w sytuacji niekiedy beznadziejnej stawali do walki o niepodległość ojczyzny. Niestety większość tych patriotycznych zrywów kończyła się niepowodzeniami – ich przyczyny były różne, ale skutki zawsze negatywne. Nie powstrzymywało to jednak Polaków przed podjęciem po pewnym czasie kolejnych prób przeciwstawienia się zaborcom. W końcu, w drugiej dekadzie dwudziestego wieku, udało się. Powstanie wielkopolskie zakończyło się powodzeniem i stanowiło ważny argument dla zachodnich mocarstw o przyłączeniu tych rdzennie polskich ziem do tworzącego się państwa polskiego.
W tym roku obchodziliśmy okrągłą dziewięćdziesiątą rocznicę tego powstania. Chyba po raz pierwszy uroczyste obchody były tak nagłośnione, dotąd bowiem były głównie lokalne, bez udziału władz centralnych, bez tak szerokiej obecności w mediach. Z okazji tej ukazało się także kilka artykułów i publikacji, a jedną z nich jest książka poznańskiego historyka Marka Rezlera o prostym, wszystko mówiącym tytule „Powstanie wielkopolskie”.
Autor, specjalizujący się w historii Wielkopolski, ma już na koncie kilka publikacji poświęconych czy to temu regionowi, czy też postaciom dlań ważnym. W swoich pracach poruszał takie zagadnienia jak działalność militarna w Wielkopolsce w czasie wiosny ludów i biografie zasłużonych dla regionu postaci jak na przykład Hipolit Cegielski, ale napisał i zbiór felietonów o nieznanych szerzej ciekawostkach z historii Poznania. Został również laureatem nagrody „Dobosz Powstania Wielkopolskiego 1918-1919”. Jest to więc człowiek, który na wylot zna historię regionu i od strony merytorycznej jest dobrze przygotowany, aby zmierzyć się z kompleksowym ujęciem tematu, jakim jest powstanie wielkopolskie.
Książka „Powstanie wielkopolskie” zajmuje się nie tylko samymi walkami, ale przedstawia wydarzenia dziejące się na tych ziemiach w znacznie szerszym kontekście. Swoja historię autor rozpoczyna już w roku 1794, czyli wkrótce po utraceniu prze Polskę niepodległości i ciągnie ją aż do czasów nam współczesnych. Oczywiście samo powstanie zajmuje w książce najwięcej miejsca, ale dzięki tak szerokiemu potraktowaniu tematu dostajemy do rąk kompleksowe opracowanie, gdzie dowiemy się nie tylko o bezpośrednich przyczynach wybuchu zrywu niepodległościowego i działaniach wojennych, ale też o tym, co było wcześniej, jakie były wielkopolskie koncepcje dojścia do niepodległości i zjednoczenia wszystkich trzech zaborów, a także o tym, jak przedstawiane było powstanie w II Rzeczpospolitej, PRL oraz po roku 1989.
Początkowe rozdziały opowiadają o pierwszych zrywach niepodległościowych, postawie Wielkopolan wobec powstań: listopadowego i styczniowego, zmianie taktyki z walki zbrojnej na pracę organiczną, lecz przy jednoczesnym ciągłym przegotowywaniu do akcje zbrojnej, jeśli zaistnieje korzystna ku temu sytuacja. Ponieważ od czasu rozbiorów do powstania minęło ponad sto lat niemożliwym było szczegółowe opisanie wszystkiego, co wydarzyło się w Wielkopolsce w tym okresie, ale jedynie najważniejszych rzeczy, aby czytelnik niemający dotąd styczności z tym kawałkiem naszej historii został odpowiednio wprowadzony w temat. Z zadania tego autor wywiązuje się dobrze, przedstawiając nie tylko działalność Polaków, ale także kontrposunięcia Niemców oraz zmiany, jakie zaszły po obu stronach konfliktu w czasie pierwszej wojny światowej.
Po odpowiednim wprowadzeniu autor przechodzi do bezpośrednich przyczyn wybuchu powstania oraz jego przebiegu. Szczegółowo przedstawia wydarzenia z kluczowych dla tego okresu dni, wojskowe przygotowanie obu stron do walki, polityczne uwarunkowania, które musiały być wzięte pod uwagę, plany poszczególnych ośrodków kierowniczych na terenie Wielkopolski, a także wszystkie inne okoliczności związane z samym rozpoczęciem walk. Kilkukrotnie odwołuje się przy tym do tekstów źródłowych, szczególnie Ignacego Paderwskiego.
Opis walk przedstawiony jest obiektywnie, a nie, jak to czasem bywa, w sposób gloryfikujący tylko jedną, bliższą piszącemu stronę. Widać że autor ma wiedzę nie tylko z historii ogólnej, ale i zagadnienia wojskowe nie są mu obce. Przy opisie potyczek dokonuje bowiem nie tylko suchego opisu, ale także analizuje taktykę obu stron i wytyka popełnione błędy, nie pozostawiając ich jednak samych sobie, ale analizując, z czego wynikały i jakie pociągały ze sobą konsekwencje dla powstania. Przy okazji obala kilka powstańczych mitów, które narosły już po zakończeniu walk. Marek Rezler słusznie zauważa, że powstanie dzieliło się na dwa etapy. Pierwszy, kiedy działania były spontaniczne i słabo skoordynowane, oraz drugi, gdy powstańcy tworzyli już niemal profesjonalną armię, centralnie dowodzoną, podlegającą wojskowej dyscyplinie i kierowaną przez bardziej doświadczonych wojskowych. Chociaż z tym ostatnim elementem przez cały okres walk bywało różnie. Jest to najobszerniejsza część książki, a autor opisuje nie tylko walki, które miały miejsce w centrum powstania – w Wielkopolsce – ale także na ziemiach do niej przylegających.
Autor nie zapomniał także o dalszych losach powstańców, którzy jako zwarte oddziały walczyli choćby w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Poruszył też kwestię stosunku stolicy i marszałka Piłsudskiego do powstania, co aż do dzisiaj jest przedmiotem wielu kontrowersji, ponieważ uważa się, że nie przepadał on za Poznaniem, który był ostoją endecji. W książce znajdziemy tez cały rozdział poświęcony mundurom i uzbrojeniu powstańców, gdzie znajdziemy opisy dla poszczególnych formacji oraz informacje, jak jedno i drugie zmieniało się w czasie. Ponieważ sam opis nie zawsze jest wystarczający, autor uzupełnił go licznymi kolorowymi rysunkami opisywanych strojów. Jak sam pisze, został do tego zainspirowany przez coraz liczniejsze grupy rekonstrukcyjne odtwarzające ten okres historyczny, a nie zawsze ubrane zgodnie z historycznymi realiami. Cieszę się, że rozwijający się w naszym kraju ruch zajmujący się rekonstrukcjami historycznymi znajduje coraz szerszy oddźwięk nie tylko wśród innych pasjonatów, ale także zawodowych historyków.
Na sam koniec autor zostawił sobie opisanie, jak przedstawiane było powstanie wielkopolskie w czasach późniejszych. W zależności od aktualnych potrzeb politycznych było całkowicie zapominane albo traktowane z obojętnością, ale zdarzało się też, że było wykorzystywane jako symbol wygranej nad Niemcami – szczególnie w PRL. Temat ten został pociągnięty aż do czasów współczesnych i zawiera właściwie pełną informację na temat kultywowania tradycji i upamiętnienia tego zrywu narodowego.
„Powstanie wielkopolskie” zostało wydane przez wydawnictwo REBIS jako kolejna część z serii Historia. Zostało to zrobione na tradycyjnym dla tego wydawnictwa, wysokim poziomie. Poza literówkami, które można by policzyć na palcach niecałej jednej ręki, wszystko jest na najwyższym poziomie – twarda okładka z obwolutą, liczne zdjęcia oraz wspominane już ilustracje mundurów i uzbrojenia dopełniają tylko tego obrazu. Jedyna rzecz, której mi brakuje, to przypisy. Na końcu książki znajdziemy tylko ogólną bibliografię, ale przypisów jako takich nie uświadczymy. Trochę szkoda.
Kupując „Powstanie wielkopolskie” otrzymujemy pełne i kompleksowe omówienie tego momentu, a raczej okresu, z polskiej historii. Opisany został właściwie każdy chyba jego aspekt, a co przy tym ważne zostało to uczynione przez autora na tyle sprawnie, że pomimo dużej ilości informacji książkę dobrze się czyta. Z całą pewnością zasługuje ona na uwagę.
Przeczytaj również wywiad z autorem książki – Markiem Rezlerem