Nazwisko Jonathana Fenby’ego polski Czytelnik kojarzyć może z dwoma książkami: „Alianci” i „Chiny”. Szczególne wrażenie musi wywierać ta druga, potężna kniga w czerwono-czarnej okładce. Trudno się dziwić, że autor postanowił jeszcze bardziej skorzystać na wykonanej przy okazji jej tworzenia kolosalnej pracy przy kompilacji źródeł i opracowań; chociaż należałoby powiedzieć, że książka o Czangu, będąca efektem tego postanowienia, powstała raczej „po drodze”, w trakcie tworzenia monografii o całych Chinach.
Czang Kaj-szek, lub też Jiǎng Jièshí w transkrypcji hanyu pinyin, jest postacią słabo znaną w naszym kraju. Oczywiście każdy kojarzy, że taki istniał, że rządził Tajwanem, gdzie trafił, gdy komuniści pod wodzą Mao zajęli Chiny kontynentalne… I tyle. Mało kto wie o nim coś jeszcze, a przecież był to jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków i dyktatorów XX wieku, a przy tym barwna, nietuzinkowa, choć trochę operetkowa osobowość. Książka Fenby’ego pozwala nam spojrzeć z bliska na „Generalissimusa”, a także na Chiny, o władzę nad którymi walczył, a którą to walkę – zgodnie z oryginalnym tytułem the China He Lost – sromotnie przegrał.
Kto zna wyżej wymienione prace brytyjskiego historyka, wie z grubsza, czego się spodziewać i po tej. Jest to szczegółowa (pół tysiąca stron tekstu plus przypisy i bibliografia, ale niestety bez indeksu) książka przeplatająca obraz wielkiej polityki z losami pojedynczych ludzi porwanych przez wiry historii – dobrowolnie lub nie. Głównym bohaterem jest oczywiście sam Czang, którego karierę śledzimy aż do ucieczki na Formozę. Zgodnie z brytyjską tradycją historiograficzną nie brakuje w tym wszystkim zabawnych anegdotek, sporo zresztą mówiących o ludziach, których dotyczą.
Inna sprawa, że trudno uznać styl Fenby’ego za porywający. Powiedzmy sobie szczerze: Daviesem czy Beevorem to on nie jest. Pisze na tyle przystępnie, by człowiek nie zasypiał nad książką, ale zarazem na tyle sucho i beznamiętnie, aby nie można było czerpać przyjemności z czytania.
O samym Czangu autor pisze dużo jak na książkę o historii Chin w pierwszej połowie XX wieku, ale zarazem dużo za mało jak na książkę pod tytułem „Czang Kaj-szek i jego Chiny”, a nie – dajmy na to – „Chiny w czasach Czanga”. Jeśli przyjmiemy zasadę, iż w pozycja naukowych i popularnonaukowych tytuł powinien wyraźnie określać zawartość publikacji, to tej akurat daleko do wyczerpania tematu. Na temat osobnika tak interesującego jak Czang można by napisać dużo więcej i myślę, że w ostatecznym rozrachunku wyszłoby książce na dobre, gdyby autor więcej miejsca poświęcił biografii głównego bohatera kosztem historii politycznej Chin.
Jeżeli jednak Tobie, Czytelniku, odpowiada taki właśnie rozkład akcentów, jeśli masz ochotę zgłębić historię Chin w pierwszej połowie XX wieku (nie zaś historię Chin całościowo), zainwestuj w tę publikację. Od strony wydawniczej zasadniczo niczego nie można jej zarzucić, prezentuje się estetycznie i poprawnie pod względem jakości tłumaczenia, a przede wszystkim jest wartościowa merytorycznie. Szkoda jednak, że nie jest jeszcze lepsza.