Polaków i Żydów od wieków łączą skomplikowane relacje. Najpierw nasz kraj był miejscem, gdzie Żydzi z całej Europy mogli się osiedlać bez strachu o prześladowania, a skończyło się na tym, że to na polskich ziemiach z rąk Niemców zabito ich kilka milionów. Po obu stronach narosło wiele stereotypów, uprzedzeń i fałszywych wyobrażeń. Po II wojnie światowej nad stosunkami polsko-izraelskimi zaciążyła geopolityka i podporządkowanie PRL polityce zagranicznej Związku Radzieckiego. Od demokratycznych reform w końcu lat osiemdziesiątych oba odległe kraje próbują nawiązać bliższe, oparte na zdrowych zasadach kontakty. O tych staraniach na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat opowiada książka Joanny Dyduch „Stosunki polsko izraelskie w latach 1990-2009”.

Wydana przez TRIO pozycja jest typową pracą naukową. Nie porywa czytelnika wartką akcją czy barwnym stylem, ale jest rzetelnym, solidnie udokumentowanym i opartym na licznych źródłach zbiorem faktów i dogłębnym opisem stosunków pomiędzy oboma krajami. Książkę podzielono na cztery główne rozdziały ułożone chronologicznie, a dalej każdy według zagadnień problemowych. Podział chronologiczny odpowiada zmianom politycznym w naszym państwie, najpierw zapoznajemy się ogólnie ze stosunkami z Izraelem w czasach rządów PZPR, następnie w czasie ponownego nawiązywania stosunków za prezydentury Lecha Wałęsy, normalizacji i rozwoju za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego i wreszcie w pełni rozwiniętych stosunków, który autorka datuje na rok 2005.

W każdym z rozdziałów omówiono problematykę stosunków politycznych, gospodarczych, kulturalnych i edukacyjnych. Jak często w takich opracowaniach bywa, sporo tam „wyliczanki”, gdzie wymieniane są kolejne traktaty, umowy, kto je podpisał i jakie zawierały postanowienia. Dlatego znacznie ciekawsze, chociaż i tak niezbyt porywające, jest przedstawienie, jak te wszystkie zawarte układy realizowano w praktyce, a nie zawsze było lekko, łatwo i przyjemnie. Znacznie częściej, pomimo wysiłków sporej grupy polityków, obustronne relacje napotykały na kłopoty i nieporozumienia z obu stron. Nie ułatwiała tego wspólna historia i ciągle wiele nierozwiązanych spraw, które są konsekwencją II wojny światowej. Mowa tu choćby o sprawie Jedwabnego, nacjonalizacji majątków pozostawionych w Polsce przez emigrantów czy emigracji z roku 1968 i odbieranie obywatelstwa. Także Izrael ma grzeszki po swojej stronie, do których zaliczyć można szerzenie w szkołach nieprawdziwego wizerunku Polski jako kraju antysemickiego i odpowiedzialnego w dużej części za holokaust czy specyficzne, ochraniane przez uzbrojonych agentów, wycieczki izraelskich licealistów do naszego kraju mające na celu pogłębić to wrażenie.

Chociaż, jak wspomniałem, książka nie jest porywająca, to przecież nie taki jest jej cel. Ma to być praca w rzetelny sposób opisująca polsko-izraelskie stosunki i czynniki, jakie na te relacje wpływały w ostatnich dwóch dekadach. Z tego zadania autorka wywiązała się w stopniu bardzo dobrym. Nie wahała się pokazać trudnych zagadnień i przewin obu stron. W wielu miejscach posługiwała się cytatami polityków i innych osobowości, a całość oparła na solidnej bazie źródłowej. O stronie wydawniczej nie ma co się rozpisywać – wszyscy wiemy, że prace naukowe nie obfitują w graficzne fajerwerki. Tak jest i tym razem, ale znajdziemy tu wszystko czego potrzeba: zdjęcia, tabele ukazujące wymianę gospodarczą itp. W kwestiach redakcyjnych też jest dobrze.

Na pewno nie jest to książka dla każdego, choć oba kraje łączą tak specyficzne stosunki, że warto propagować wzajemną wiedzę o sobie w jak najszerszym gronie. Docelowa grupa, do której adresowana jest książka, to z pewnością studenci, politycy, dziennikarze i inne osoby zainteresowane tematyką w sposób nieco większy od przeciętnego Czytelnika. One z pewnością będą z tej książki zadowolone, bo jest to kawałek solidnie wykonanej roboty.