Badania pokazują, że Polacy nie są zainteresowani wiadomościami ze świata. Wystarczają im krajowe wojenki polityczne i ewentualnie sprawy naszych relacji z sąsiadami. Gdyby przeprowadzić eksperyment na ulicy, pewnie nie wypadlibyśmy wiele lepiej od tych Amerykanów, których możemy oglądać w słynnym już filmiku na You Tube. Zresztą dowód na to można obejrzeć w internecie w jednym z programów dyskutujących nad zasadnością istnienia matury. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy wierzą, że można to zmienić, znajdą się pośród nas tacy, którzy sięgają wzrokiem nieco dalej niż czubek własnego nosa i są ciekawi, co dzieje się w odległych krainach. Ci ludzie wielkiej wiary pracują w wydawnictwie Czarne i dzięki ich pracy co jakiś czas mamy okazję zapoznać się z wybitnymi tytułami z gatunku reportażu.

Najnowszą pozycją w katalogu wydawnictwa jest „Sztuka politycznego morderstwa, czyli kto zabił biskupa” autorstwa wielokrotnie nagradzanego Francisca Goldmana. Ten syn Gwatemalki i Amerykanina wielokrotnie relacjonował liczne środkowoamerykańskie konflikty i niepokoje. Pisał dla największych amerykańskich dzienników, tworzy też powieści, z których kilka doczekało się wyróżnień na rynku amerykańskim.

„Sztuka politycznego morderstwa…” jest reportażem opowiadającym o historii śledztwa, jakie toczyło się na przełomie XX i XXI wieku w Gwatemali w związku z zabójstwem walczącego o prawa człowieka i rozliczenie się z minioną dyktaturą biskupa Juana Gerardiego. Pracująca pod jego przewodnictwem komisja opublikowała raport ze zbrodni popełnionych przez wojskową juntę, która w imię walki z zagrożeniem komunistycznym wymordowała dwieście tysięcy ludzi. Po opublikowaniu raportu biskupa zamordowano i rozpoczęło się śledztwo. Ze względu na skomplikowane stosunki wewnętrzne, ciągle silną pozycję wojskowych, słabość wymiaru sprawiedliwości i polityczne układy dotarcie do prawdy i ukaranie winnych było bardzo trudne. Równolegle do niegodnej zaufania prokuratury śledztwo prowadzili „nietykalni” – młodzi idealiści, którzy z narażeniem życia czynili starania o wykrycie sprawców i doprowadzenie ich przed sąd. Goldman pokazuje nie tylko samo dochodzenie do sprawiedliwości, które choć najważniejsze, to stanowi jedynie przyczynek do pokazania trudności transformacyjnych Gwatemali, mimo formalnego przejścia do demokracji pozostającej w starych układach.

Jest to reportaż zaangażowany, co oznacza, że autor nie ukrywa swoich sympatii dla jednej ze stron. Oczywiście staje po stronie obrońców praw człowieka i ich sprzymierzeńców, demaskując i krytykując zachowanie nie tylko żołnierzy i innych osób państwowych zaangażowanych w sprawę morderstwa, ale także ich popleczników, do których zaliczali się między innymi niektórzy zachodnioeuropejscy dziennikarze czy nawet sam niedawny noblista Mario Vargas Llosa.

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Czarnego w formie typowej dla całej serii wydawanych przez nich reportaży. Jest to forma bardzo prosta, ale schludna, a na początku książki znajdziemy dwa plany: miasta i parafii, które mają ułatwić Czytelnikowi zrozumienie narracji. Zarówno tłumacz jak i korekta należycie wykonali swoje zadania.

Z pewnością nie jest to lektura ani łatwa, ani taka, którą czytałoby się na wakacjach czy do poduszki. Porusza zdecydowanie mało popularny w Polsce problem, a przecież w sumie sytuacja obu krajów jest nieco podobna, bo oba przechodziły od dyktatury ku demokracji. Warto zobaczyć, że nasza sytuacja, mimo że tak często krytykowana, w porównaniu do tego, co działo się w świecie, była naprawdę bardzo dobra i zasługuje na szacunek. „Sztuka politycznego morderstwa…” skierowana jest do Czytelników mających nieco szersze horyzonty i ci z pewnością ją docenią.