Każdy z nas słyszał zapewne o operacji powietrzno-desantowej „Market Garden”. Wiele książek zostało już na jej temat wydanych, rynek, wydawałoby się, został pozornie zapełniony, ale jednak wydawnictwo Almapress znalazło w nim lukę. Wszystkie opracowania dotychczas wydane to głębokie i obszerne analizy tematu, poruszające każdy aspekt toczącej się, wielkoformatowej, bitwy. „Arnhem 1944” to opracowanie uboższe w treści, lecz wcale nie gorsze. Od lat przecież wiadomo, że nie objętość się liczy, lecz jakość tematyczna książki. Właśnie zgodnie z wcześniej wspomnianą zasadą swoje opracowanie pisał Wojciech Markert. Autor postawił przed sobą dwa ważne cele. Pierwszy z nich to zapewne chęć napisania obiektywnej relacji, która nie będzie w stanie znudzić czytelnika szczegółowymi analizami rodem z map sztabowych. Zapewne drugim celem, jaki przyświecał autorowi było takie skondensowanie informacji na temat bitwy w Arnhem, aby opracowanie było jak najbardziej rzetelne, ale też nie ogromne objętościowo. Czy Wojciech Markert stanął na wysokości zadania?

Każdy z nas wydając jakąkolwiek sumę pieniędzy na książkę ma względem niej pewne oczekiwania. Czasami jesteśmy zawiedzeni – czy to treścią, czy formą opracowania. Czasem – zaskoczeni tym, że niepozornie wyglądająca książka przynosi nam tak ogromną i sprecyzowaną wiedzę. Pewnie wielu z was zastanawia się, do której kategorii zalicza się opracowanie Wojciecha Markerta. Oczywiście – jednoznacznie trudno jest to sprawdzić, ale po głębszej analizie dochodzimy do wniosku, że ta niepozorna, sześćdziesięciokilkustronicowa książka to skondensowane kompendium wiedzy na temat operacji Market Garden. Napisana jest ona językiem przystępnym, ale co najważniejsze – jest fachowym spojrzeniem na temat.

W opracowaniu tym natkniemy się na przekrojowy opis bitwy, poczynając od przygotowań do części desantowej i lądowej operacji, później, wraz z autorem przeżyjemy desant na trawiastych równinach wokół Arnhem, weźmiemy udział w walce o most w Arnhem wraz z ppłk Johnem Frostem, znajdziemy się na okrążonych wzgórzach Oosterbeek, oraz staniemy się świadkami ewakuacji pozostałych przy życiu spadochroniarzy na drugą stronę Renu. Choć nie jest to rozbudowane opracowanie, to i tak autorowi udało się powiązać suche sztabowe fakty z dramaturgią i heroizmem zmagań ludzi pozostawionych na pastwę losu na nieprzyjaznej, pełnej wrogów, ziemi.

W kwestii tak wydawniczej, jak i technicznej „Arnhem 1944” Wojciecha Markerta jest opracowane bardzo ciekawie. Połączono tutaj broszurową oprawę wraz z papierem nie do końca kredowym i chwała za to (chyba nikt z nas nie lubi tego świecącego się, śliskiego papieru), a zarazem opakowano to w okładkę charakterystyczną dla całej serii ”Wielkie bitwy historii”. Ogólnie – wydawnictwo Almapress utrzymuje równy, wysoki poziom opracowań właśnie tej serii i chwała im za to, ponieważ to naprawdę ciekawe pozycje. Warto mieć kilka książek z tej serii wydawniczej w swojej biblioteczce.
Podsumowując, „Arnhem 1944” to kolejne dobre opracowanie z serii ”Wielkie bitwy historii” w wykonaniu tym razem Wojciecha Markerta. Nie jest może ono wybitne, nie wprowadza żadnych nowości, ale jest po prostu zwykłym, rzetelnym, dokładnym i konkretnym opracowaniem tematu bitwy pod Arnhem.