Odkąd świat światem i nauka nauką, historycy, tak jak poeci i pisarze, wiedli i nadal wiodą spór o interpretację dziejów narodu i społeczeństw na przestrzeni dziejów. Dotyczy to zarówno opisu wydarzeń współczesnych autorowi, niedalekiej przeszłości czy historii „dawnej”. Każdy z naukowców ma swoje poglądy i zapatrywania polityczne, inna wizję rozwoju lub upadku społeczeństwa, grupy społecznej, którą bada lub opisuje. Stara się być w tym mniej lub bardziej obiektywny wedle swego mniemania i warsztatu badawczego. Od narodzin nowożytnej nauki historycznej po dzień dzisiejszy nic na tym polu się nie zmieniło, może język, metody, problemy ale na pewno nie zagadnienie „sporu” jako takiego. Tym chętniej mam zamiar przedstawić Czytelnikom najnowszą książkę profesora Andrzeja Wierzbickiego pod tytułem „Spory o polską duszę. Z zagadnień charakterologii narodowej w historiografii polskiej XIX i XX wieku”, która ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa TRIO we współpracy z Muzeum Historii Polski i Collegium Civitas. Profesor jest historykiem, absolwentem UW, byłym zastępcą dyrektora Instytutu Historii PAN (1990–1996) a obecnie kieruje Pracownią Myśli Społecznej i Politycznej UW. Zajmuje się głównie problematyką historiografii polskiej, tak więc niniejsza pozycja jak najbardziej kwalifikuje się do jego zainteresowań badawczych.
Książka została bardzo starannie wydana, w twardej oprawie, na dobrej jakości papierze z dobrą czcionką i opracowaniem redakcyjnym i edytorskim, choć powiem szczerze, że znalazłem kilka literówek (jak na przykład pisownia „ę” zamiast „e”) , no ale kilka każdemu może się zdarzyć. Jednak trzeba napisać wprost, że jest to praca naukowa, opatrzona przypisami i cytatami, oparta na solidnej literaturze przedmiotu i źródłach. Ma układ tematyczny i uporządkowana została w sześć rozdziałów. Jeśli chodzi o sam język i narrację, wygląda to bardzo dobrze, choć nie powiem, że książkę czyta się jak powieść kryminalną, którą w końcu nie jest. Autor wyłącza się z narracji i skupia wyłącznie na przedstawieniu Czytelnikowi najważniejszych aspektów swych badań, wywody są rzeczowe i sensowne a układ książki i dobór treści przedstawia się bardzo dobrze, tak że Czytelnikowi nic nie zacznie się mieszać.
Autor stawia sobie za cel przedstawienie szerszemu gronu problematyki, która pojawiała się od czasów nowożytnych po dzień dzisiejszy, czyli określenia przez historyków, pisarzy „charakteru”, „usposobienia”, „psychiki” lub, jak nierzadko pisano, „duszy” danego – w tym wypadki polskiego – narodu. Zastanawia, czy coś takiego jak charakter narodowy w ogóle istnieje i czy nie jest to czasem mit. Czytelnik bardzo szybko zdąży zauważyć, że pytań postawionych przez badaczy jest dużo, ale odpowiedzieć na nie próbują ich następcy po dziś dzień.
Andrzej Wierzbicki nie analizuje tylko poglądy rodzimych badaczy na te zagadnienia, ale przedstawia ich poglądy na tle współczesnym im prądom badawczym i trendom opisywania „charakteru” europejskich badaczy, takich jak Hegla, Hume’a, Monteskiusza, Savigny’ego, Eichborna etc. Tak więc pisząc o poglądach Staszica, Franciszka Jezierskiego, Joachima Lelewela, Niemcewicza, Kraszewskiego czy Krasińskiego, autor odwołuje się do innych przykładów, opisujących inne narody lub badania nad całością ludzkości (czytaj: Europy). Książka skupia się na przedstawieniu czasów najważniejszych dla historii Polski, czyli od epoki rozbiorów po lata dziewięćdziesiąte XX wieku. Autor ukazuję dyskusję oraz próby zarysowani, przedstawienia i w końcu spisania „charakteru narodowego społeczeństwa polskiego”, jednak najpierw należało pokazać, czym w owym okresie było to społeczeństwo i kto tak naprawdę się za Polaka uważał, co zresztą za pomocą źródeł, pamiętników i samej analizy prac historyków udaje mu się bardzo dobrze. Poza tym badacze próbowali zarysować, jakie cechy różnią lub są tożsame z cechami innych narodów, i chyba nie zdziwi nikogo to, że głównymi „rywalami” porównawczymi byli Niemcy (Prusacy), Rosjanie, Francuzi czy Węgrzy, choć zdarzają się porównania do starożytnych Greków i Rzymian, do których miał być najbardziej podobny „nasz” charakter narodowy. Historycy bardzo różnie, tak jak dziś, interpretowali fakty. Przykładem niech będzie pytanie: „Czy to, że w czasie rozbiorów zauważono, że na wsi polskiej króluje nadal sierp, a u naszego sąsiedniego sąsiada już tylko kosa i grabie, to dowód na opóźnienie cywilizacyjne i gospodarcze czy też jest to dowód na ogromną pracowitość naszych pradziadów”? Dani badacze, publicyści, którzy nie koniecznie musieli być zawodowymi historykami, oprócz zalet i dobrych stron, skupiali się również na gnuśnościach, wadach i przywarach „Polaka”.
Od rozbiorów poprzez dwie najbardziej znane polskie szkoły historyczne końca XIX wieku, krakowską i warszawską (autor zauważa również lwowską), poprzez historiografię odrodzonej po rozbiorach Rzeczypospolitej, okres szeroko pojętego PRL-u aż po dzień dzisiejszy pytania są stawiane i badania trwają. Od Szujskiego, Korzona, Handelsmana, Bobrzyuńskiego, Feldmana, Askenazego, Manteuffla, Topolskiego trwa dyskusja, w której coraz więcej wiadomo: to fakt, ale to nie znaczy, że niedługo zostanie zakończona, jak zresztą wszyscy śledzący prasę, telewizję, a szczególnie politykę i samą historię dobrze wiedzą.