Pod koniec roku 2019, gdy rynek wydawniczy zapadał w zimowy sen, ukazała się jeszcze jedna wartościowa publikacja. Rebis wypuścił książkę „1941. Rok, w którym Niemcy przegrały wojnę” autorstwa Andrew Nagorskiego, znanego już w Polsce z „Łowców nazistów” czy „Hitlerlandu”. Autor nie skupia się na opisywaniu batalii na froncie wschodnim i zdawkowo zarysowuje sytuację militarną, za to najwięcej uwagi poświęca rozgrywce dyplomatycznej między trzema mocarstwami: Związkiem Sowieckim, Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. Sprawy militarne są jedynie uzupełnieniem wielowymiarowej analizy drugiej wojny światowej w roku 1941.
Autor stoi na stanowisku, że gwoździem do trumny Trzeciej Rzeszy była Moskwa, nie zaś Stalingrad ani bitwa na łuku kurskim. Z treści jednak można wywnioskować, że tym gwoździem w istocie był splot czynników dyplomatycznych, ekonomicznych i militarnych, a także błędnych decyzji Hitlera.
Książka podzielona jest na jedenaście rozdziałów poprzedzonych wstępem i opisaniem postaci biorących udział w akcji. Zanim Autor przechodzi do roku 1941 roku, właściwego czasu akcji, wskazuje na inne istotne czynniki mające wpływ na późniejsze wydarzenia, szczególnie na froncie wschodnim. Na czoło wysuwa się lekceważący stosunek Hitlera do zdania generała Wehrmachtu Georga Thomasa, ostrzegającego przed parciem do wojny, szczególnie tej, która miała być prowadzona przez długi czas, wojny na wyczerpanie.
Andrew Nagorski opisuje wydarzenia, którym, wydawałoby się, poświecono już wiele czasu i kart papieru. Jest to jednak ukazanie historii na nowo, zaś wartość dodatnia wynika z bardzo dobrze ukazanych relacji między głównymi postaciami tamtych czasów oraz kontaktów dyplomatycznych między reprezentantami Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego. Z jednej strony mamy do czynienia z bezczelnością Stalina, żądającego pomocy zachodnich aliantów, z drugiej – z wahaniem Roosevelta nad bardziej zdecydowanym parciem do wojny i jego walką z opozycją izolacjonistów z ruchem America First na czele. Jego emanacją była amerykańska izolacjonistyczna grupa nacisku America First Committee, której czołowym demagogiem był lotnik Charles Lindbergh.
Obraz dopełnia premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, który stoi na czele rządu państwa prowadzącego samotną walkę z niemiecką machiną wojenną i cały czas dąży do wciągnięcia Roosevelta do wojny. Przełom lat 1940 i 1941 to okres zażyłych kontaktów między dyplomacjami obu krajów. Andrew Nagorski podkreśla również inne epizody drugiej wojny światowej, które wydarzyły się w 1941 roku, a miały kolosalny wpływ na jej końcowy wynik i powojenny ład. Jako przyczyny niemieckiej porażki wskazuje błędne decyzje Hitlera, w szczególności jego trwanie w uporze obrony każdej piędzi ziemi, co nie pozwoliło na przegrupowanie wojsk na moskiewskim odcinku frontu wschodniego oraz odsunięcie generałów Fedora von Bocka, Walthera von Brauchitscha i Heinza Guderiana. I oczywiście jego największy błąd: wyznaczenie siebie jako głównodowodzącego.
Rok 1941 to też moment, w którym Holokaust przeobraził się z Zagłady za pomocą kul w Zagładę za pomocą gazu. Nagorski podkreśla, że kwestie ideologii nazistowskiej, eksterminacji ludności na Wschodzie i ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej miały znaczący wpływ na efektywność podboju Związku Sowieckiego, osłabiając potencjał Trzeciej Rzeszy. W połączeniu z lekkomyślnym wypowiedzeniem wojny Stanom Zjednoczonym przez Hitlera doprowadziło do porażki hitlerowskiej machiny wojennej w drugiej wojnie światowej.
Trafne stało się przywołanie słów Joachima Käppnera, który stwierdził, że w 1941 roku doszło do ataku Niemiec na cały świat. Niepowodzenie operacji „Lew Morski”” (Unternehmen Seelöwe), a więc utrzymanie Wielkiej Brytanii przy życiu, atak na Związek Sowiecki i późniejsze przyłączenie Stanów Zjednoczonych do wojny postawiło państwa Osi w trudnej sytuacji i przechyliło szalę na korzyść aliantów, dysponujących znaczną przewagą terytorium, ludności i PKB.
Niewątpliwie 1941 rok ujawnił pierwsze nieporozumienia między koalicjantami i aż nadto pokazał różnice w podejściu do powojennego ładu. Dla Churchilla i Roosevelta jego tworzenie miało się sformalizować w drodze rozmów i negocjacji. Przykładem była Karta Atlantycka podpisana 14 sierpnia 1941 roku na pancerniku HMS Prince of Wales. Inaczej myślał Iosif Dżugaszwili, którego interesowała jedynie praktyka, zajmowanie kolejnych terytoriów i sadzanie na nich marionetkowych rządów. 1941 rok stał się zapowiedzią powojennego podziału Europy i zwiastunem zimnej wojny.
Z zewnątrz książka przedstawia się solidnie. Twarda oprawa i biały, gruby papier sprawiają bardzo dobre wrażenie. Wewnątrz znalazło się miejsce dla kilkustronicowego wkładu ze zdjęciami na śliskim papierze. Tekst napisany jest bardzo lekkim językiem, którym autor przybliża Czytelnikowi zawiłości ówczesnej sytuacji geopolitycznej i stosunków dyplomatycznych między trzema mocarstwami ówczesnego świata.
„1941” można z czystym sumieniem polecić każdemu, kto interesuje się drugą wojną światową. Będzie to również bardzo interesująca pozycja dla chcących zgłębić wiedzę na temat działań dyplomacji, które pozwoliły Moskwie, Waszyngtonowi i Londynowi na sformowanie koalicji. Czytelnik pozna też sytuację wewnętrzną poszczególnych państw alianckich: w przypadku USA będzie to kwestia opozycji izolacjonistycznej, Wielkiej Brytanii – nastroje w społeczeństwie i rządzie podczas Blitzu (bombardowania terytorium brytyjskiego), zaś Sowietów – krytyczne chwile w grudniu 1941 roku, gdy Wehrmacht podszedł pod samą Moskwę.
Na nowo opowiedziana część historii drugiej wojny światowej nie jest suchym przytaczaniem kolejnych faktów. Wkomponowanie w tekst wspomnień dyplomatów i polityków tamtych lat pozwoli z innej strony spojrzeć na wydarzenia roku, w którym – według Nagorskiego – Niemcy przegrały wojnę, i czyni tę książkę bardzo ciekawą.