Rozdział 3
BICZ BOŻY: ATTYLA – KRÓL HUNÓW (OK. 406-453 R.)
Na przestrzeni pięciu czy sześciu stuleci dawne Cesarstwo Rzymskie pustoszyły dziesiątki barbarzyńskich królów i wodzów, lecz był tylko jeden, którego imię znają wszyscy: Attyla, zwany królem Hunów. Miał on też drugi przydomek – „Bicz Boży”, co oznaczało, że Bóg posłużył się nim jako nieświadomym narzędziem karania grzeszników, by uświadomić im ich niegodziwość i wywołać w nich skruchę. Koncepcja ta pochodzi z biblijnej Księgi Izajasza, w której Bóg zapowiada, że ukarze nie wiernych Izraelitów, zsyłając na nich Asyryjczyków, którzy będą z nimi walczyć. Asyryjczyk – mówi Bóg – to „rózga me go gniewu i bicz w mocy mej zapalczywości! Posyłam go przeciw narodowi bezbożnemu, przykazuję mu, aby lud, na który się zawziąłem, ograbił i złupił doszczętnie (…)” (Iz 10, 5–6). Nie wiadomo, kto pierwszy określił Attylę Biczem Bożym, lecz przy domek ten wydał się tak trafny, że szybko wszedł do codziennego języka i jest stosowany po dziś dzień. Hunowie, w odróżnieniu od innych barbarzyńskich ludów, byli pazerni i niszczycielscy; nie interesowało ich osiedlanie się na rzymskim terytorium – kochali swoje życie nomadów i nigdy z niego nie zrezygnowali. Z tego powodu trudno jest wskazać jakiekolwiek trwałe dziedzictwo tego plemienia, mające wpływ na kształt świata. Natomiast po Attyli pozostała namacalna spuścizna w co najmniej dwóch przypadkach. Gdy jak burza przechodził przez północną Italię, jej mieszkańcy uciekli na rozległe bagna na północnym wybrzeżu Adriatyku. Miejsce, w którym osiedli, stało się zalążkiem Wenecji. Król Hunów mimowolnie przyczynił się więc do powstania jednego z najwspanialszych europejskich miast.
Druga zasługa jest bardziej prozaiczna, lecz niemniej ważna – wprowadzenie i rozpowszechnienie strzemion. Azjatyccy jeźdźcy używali ich wprawdzie już około 800 roku p.n.e., lecz w Europie nie były szerzej znane aż do czasów po najeździe Attyli w V wieku. Strzemiona czyniły Hunów mistrzami walki konnej, ułatwiały bo wiem jeźdźcowi opanowanie wierzchowca, a jednocześnie zapewniały stabilność podczas starcia. Rzymianie na własnej skórze doświadczyli, jakie korzyści może przynieść taki osprzęt. Gdy wojny z Attylą dobiegły końca, strzemiona były już standardowym jeździeckim wyposażeniem.
W oczach swego ludu Attyla był wielkim wodzem – zjednoczył go i uczynił silnym i bogatym. Chociaż Hunowie pochodzili z Azji Środkowej, prawdopodobnie z rejonu na terenie lub wokół Mongolii, to jednak, zanim nastał Attyla, liczne grupy i plemiona działały niezależnie od siebie. To on pierwszy zdał sobie sprawę, że jeśli połączą wysiłki, nic ich nie powstrzyma – i w dużej mierze miał rację.
Pod jego wodzą Hunowie, plądrując, posuwali się na zachód – od Persji aż po bramy Paryża. Attyla podźwignął swój lud z marnej, skromnej egzystencji, zapewniając mu niezmierzone bogactwa. Wozy, które wcześniej nie zawierały niczego prócz poobijanych garnków, teraz wyładowane były trybutem od cesarza rzymskiego, łupami z niezliczonych miast i miasteczek, torbami i skrzyniami wypełnionymi po brzegi złotymi i srebrnymi monetami uzyskanymi ze sprzedaży tysięcy jeńców handlarzom niewolników. W 448 roku Attyla stał się najpotężniejszym barbarzyńskim królem w historii Europy.
Rozdział 15
ŻĄDZA ZEMSTY: OLGA KIJOWSKA (OK. 879-969 R.)
Obejmująca ogromne terytorium Rosja, obfitująca w bogactwa naturalne i nieprzewidywalna politycznie, to – nawet bez obszarów dawnych republik radzieckich – jedna z głównych potęg współczesne go świata. W jej granicach mieszkają przedstawiciele mniejszości etnicznych, rasowych i religijnych, choć wszyscy są rosyjskimi obywatelami. Początków takiej sytuacji można się doszukiwać w czasach wikingów. Około 800 roku szerokimi rzeka mi, po dziś dzień stanowiącymi handlowe szlaki obecnych Rosji i Ukrainy, zaczęły przy pływać statki, przede wszystkim z terenów dzisiejszej Szwecji. Cudzoziemcy przybywali w interesach, gdy jednak zobaczyli, że ludność tych ogromnych obszarów jest podzielona na małe, słabe militarnie grupy plemienne, postanowili podporządkować sobie wschodnie rubieże Europy.
Na pierwszy ogień poszły społeczności Słowian – przybysze podbili je, tworząc zalążek skandynawsko-słowiańskiego państwa. Jeśli chodzi o mieszkające w tym regionie potężniejsze ludy – Bułgarów wołżańskich i Chazarów –wikingowie po prostu ich unikali. Pod koniec IX stulecia najeźdźcy kontrolowali już olbrzymie połacie Europy Wschodniej, rozciągające się od Bałtyku po Morze Czarne. Był to początek nowego państwa, które historycy nazywają Rusią Kijowską. Trudno zidentyfikować pochodzenie słowa „Ruś” (obecnego do dziś, choćby w nazwach „Rosja” i „Rosjanie”), lecz stwierdzono, że wywodzi się ono od lokalnego określenia wikingów. Pierwszym władcą Rusi był skandynawski wódz Ruryk, postać legendarna, nierozerwalnie związana z początkami historii tej krainy. To on miał położyć kres panującym w tym regionie wojnom między plemiennym i zmusić wrogie ludy do uznania jego władzy. Władcy Rusi przez całe stulecia utrzymywali, że są jego potomkami. Lepiej udokumentowany okres dziejów Rusi rozpoczął się wraz z wkroczeniem na scenę polityczną następcy Ruryka, Olega, który zajął Kijów i uczynił zeń swoją stolicę.
Ze wszystkich ziem, na których osiedlili się wikingowie, Ruś Kijowska była bez wątpienia krainą najbardziej zasobną. Rzeki i jeziora obfitowały w ryby, w przepastnych lasach roiło się od wszelkich gatunków dzikich zwierząt nadających się na mięso i futra, zaś żyzna czarna ziemia rozległych otwartych stepów mogła zostać wykorzystana pod uprawę. Wokół Kijowa gleba była tak urodzajna, że używano jej do użyźniania wielkich warzywnych ogrodów. Na Rusi rozwinęła się także metalurgia, a to dzięki ogromnym złożom rud żelaza znajdującym się tuż pod powierzchnią, a czasami (na terenach bagnistych) – wręcz na po wierzchni ziemi. Bezgraniczne, porośnięte trawą stepy sprawiły z kolei, że zamieszkujące je plemiona stały się znakomitymi hodowcami bydła oraz koni.