Do tej gry podchodziłem z lekkim sceptycyzmem. Nie sadziłem, że strategia taka jak ta może okazać się ciekawą i grywana pozycją… myliłem się. Gra może nie zachwyca graficznie, ale ma tą moc przyciągania.
Strategic Command jest strategią turową, której akcja toczy się podczas II wojny Światowej. Opowiadamy się po jednej stronie konfliktu: albo dowodzimy państwami aliantów albo osi, a teatrem działań jest cała Europa (są też małe fragmenty USA, Kanady i Afryki). Grać możemy na kilka sposobów. W pojedynczej kampanii mamy ok. 7 historycznych wielkich operacji od Fall Weiss, poprzez Barbarossa, na Overlord kończąc. Drugi tryb to tzw. „hotseat”. Gracze na zmianę wykonują swoje ruchy. Jest jeszcze możliwość gry przez e-mail i Internet. Po rozpoczęciu kampanii dla jednego gracza musimy określić poziom trudności (jest ich pięć), będzie to miało wpływ na grę. Zależnie od poziomu trudności będziemy albo dostawali więcej punktów na szkolenie jednostek, albo po prostu przeciwnik będzie łatwiejszy do pokonania.
Trzeba też ustawić kilka opcji. Np. czy chcemy dostawać raporty dotyczące poprzedniej tury. Można też ustawić opcje odnośnie polityki państw, czy mają być takie, jakie znamy z historii, czy może wymyślone przez nas. Potem trzeba ustalić po czyjej stronie gramy. Jeśli gramy tymi dobrymi, to w zależności od etapu wojny mamy pod dowództwem kraje, jakie w tym okresie były ze sobą sprzymierzone. Alianci to USA, Wielka Brytania, Francja, ZSRR, Polska i Jugosławia. Dwoma ostatnimi krajami nie da się kierować. Można dowodzić ich wojskiem lub partyzantką.
Natomiast do tych złych należą Niemcy i Włochy, także Belgia i Węgry mogą stawiać opór wojskom alianckim. Kierując państwami, zarządzamy też ich gospodarką. Każde państwo posiada swoje porty, miasta, kopalnie, fabryki. Dzięki tym budynkom co turę (każde państwo ma osobne konto) dostajemy punkty, za które możemy kupować jednostki, przysyłać im posiłki, transportować je lub prowadzić badania naukowe. Im więcej budynków przemysłowych posiadamy, tym lepiej. Można także zdobyć dodatkowe punkty po wyzwoleniu/podbiciu państwa wrogo do nas nastawionego. Natomiast badania naukowe zwiększają moc naszych jednostek. Całe rozgrywka polega na tym, aby przesuwając figurki, które symbolizują nasze oddziały, po mapie pokonać taktycznie oponenta. Wszystko to trochę przypomina menadżera piłkarskiego.
Wojska oddane nam pod dowództwo dzielą się na trzy kategorie. Wojska lądowe, powietrzne, wodne. Do lądowych można zaliczyć korpusy piechoty – słabe jednostki, za to najtańsze składające się z oddziałów do 60.000 ludzi. Są także grupy czołgów i kwatery dowodzenia. Kwatery składają się historycznych dowódców. Jeśli znajdują się blisko jednostek, to zwiększają ich skuteczność.
W skład sił morskich wchodzą krążowniki, niszczyciele, łodzie podwodne, lotniskowce i statki transportujące piechotę. Lotnictwo posiada tylko szwadron myśliwców i grupę bombowców. Podczas naszej tury możemy przemieszczać nasze jednostki, atakować lub uzupełniać straty. Rzecz, która dodaje realizmu grze, to fakt, że skuteczność naszych jednostek zależy także od pory roku i terenu, na którym się znajdują. W tej grze sami możemy, poprzez kierowanie swoim wojskiem zmienić trochę historię. Po zakończeniu danej kampanii widzimy statystyki dostajemy punkty za ilość miast, fabryk, portów, kopalni będących w naszym posiadaniu. A punkty tracimy za jednostki, które zostały całkowicie zniszczone, a także za zakończenie operacji „po czasie”. Jeśli na przykład gramy w kampanię „Overlord” to naszym celem jest pokonanie Niemców. Jeśli dokonamy tego, ale data będzie się różniła od historycznej, to tracimy te punkty. Potem widzimy nasz wynik i możemy zacząć grać od początku w inną kampanię lub po innej stronie.
Gra będzie działać nawet na bardzo starym/słabym sprzęcie. Grafika jest bardzo prosta, widzimy tylko i wyłącznie mapę. A przesuwające się kwadraciki to nasze jednostki. Niemniej grafika jest bardzo czytelna i nie przeszkadza w rozgrywce. Dźwięk jest ubogi. Słyszymy tylko pojedynczy wybuch w momencie, gdy jedna jednostka atakuje drugą. Są jeszcze dźwięki podczas przemieszczania jednostek. Te dźwięki są charakterystyczne dla danych oddziałów. No więc tak w skrócie. Jeśli szukacie strategii, w której najważniejsza jest dla was akcja i ładna grafika, to poszukajcie lepiej Codename Panzers. Natomiast jeśli najważniejsza dla was jest taktyka, a grafika, dźwięk, itp., itd. nie jest ważna, to śmiało możecie spróbować tej gry.
[ocena]8[/ocena]