Gra „Operacja Punkt zapalny Kryzys Zimnej wojny” jest grą przełomową ze względu na duży realizm jaki się w niej znajduje, ta gra jest symulatorem żołnierza a nie zwykłym celowniczkiem, w którym gracz mógł sam pokonać armię. Ale zacznijmy od początku.

Jak to się zaczęło czyli fabuła

Akcja gry toczy się na fikcyjnym archipelagu Malden, w skład którego wchodzą trzy wyspy: Malden (wyspa, na której znajduje się dowództwo sił amerykańskich stacjonujących w tym rejonie), Everon (wyspa jest zamieszkiwana przez ludność cywilną, tutaj także stacjonują wojska amerykańskie, tutaj zaczyna się cała historia), Kołgujew (wyspa należąca w całości do Rosjan naszych głównych przeciwników w grze).

W trakcie gry wcielamy się kolejno w czterech żołnierzy” Dawida Armstronga (piechota), Roberta Hammera (czołgi), Jamesa Gastovskego (oddziały specjalne) i Samuela Nicolsa (lotnictwo). Oczywiście gra każdym z bohaterów ma inny charakter. Gra rozpoczyna się gdy wojska amerykańskie stacjonujące na Everonie atakują nieznani przeciwnicy, szybko okazuje się, że za atakiem stoją Rosjanie z generałem Aleksiejem Gubą na czele.

Niech to szlag znowu dostałem czyli co w tym takiego rewolucyjnego

To co różni OP. Flashpoint od innych gier to bardzo duży realizm i swoboda nie spotykane w innych grach FPP. Gra jest symulatorem żołnierza więc nie ujrzymy na ekranie paska obrazującego stan zdrowia naszej postaci, a to oznacza, że jeśli dostaniem kulkę w nogi to nie możemy chodzić tylko się czołgać (chyba, że mamy tyle szczęścia, że znajdziemy w pobliżu szpital polowy lub sanitariusza on szybko przywróci nam zdolność chodzenia), a to utrudnie grę.

Tak samo trafienie w ramię jest tragiczne w skutkach, celownik zaczyna „pływać” na boki i jeśli chcemy oddać precyzyjny strzał to mamy problem. Strzał w głowę lub za dużo kul „na klatę” kończy grę. W grze bardzo łatwo zginąć zwłaszcza, że przeciwnicy mają bardzo dobry wzrok (z odległości 500 metrów jednym strzałem trafią nas prosto w głowę, często się zdarza, że gdy biegniemy od razu giniemy), można się troszkę wkurzyć zwłaszcza, że mamy dostępny 1 (słownie: jeden ) save na misję.

Park maszyn czyli różnorodność pojazdów w Operation Flashpoint

W grze znajdziemy sporo pojazdów, którymi naturalnie możemy kierować. Spotkać możemy różnego rodzaju pojazdami cywilnymi takimi jak Skoda 120, Trabant, czeska ciężarówka PVS, Skoda Rapid (wersja sportowa), Cessena (awionetka). Możemy też kierować pojazdami wojskowymi: pływającymi, jeżdżącymi, latającymi. Teren misji nie jest ograniczony przez „niewidzialne ściany” a to oznacza, że gdy zdobędziemy pojazd możemy poruszać się po całej wyspie bez ograniczeń (wyspy są duże ok.100 km kwadratowych). Oczywiście każdy pojazd można zatrzymać poprzez zastrzelenie kierowcy, strzelenie w oponę (niektóre pojazdy jak i budowle nie są kuloodporne więc można atakować cele, które są w środku).

Dream Team czyli moja drużyna

Podczas przechodzenia kolejnych misji nasza postać będzie „awansowała”, tak naprawdę jest to zapisane w scenariuszu gry więc tak czy siak dostaniem pod dowództwo oddział żołnierzy (maks. 11). Dla pilota będzie lepszy śmigłowiec, Czołgista dostanie 4 czołgi M1A1 Abrams. W oddziałach specjalnych pokierujemy do 4 ludzi maks. Oczywiście najlepiej byłoby, aby dbać o swoich podwładnych (chociaż gdyby nam wszystkich wybili to i tak w następnej misji mamy komplet), każdego przed misją na odprawie możemy uzbroić jak nam się podoba.

Nasi ludzie w miarę możliwości atakują cel, wspierają innych kolegów ogniem, chowają się przed ogniem nieprzyjaciela. W niektórych misjach dostaniemy więcej niż nasz standardowy oddział. Będziemy musieli wydawać rozkazy przez radio i inne drużyny będą reagowały na nie. Rozkazy trzeba wydawać ostrożnie gdyż przeoczymy jakiś drobny szczegół np. czołg na trasie strzelców nie uzbrojonych w broń przeciwpancerną – to będzie koniec misji bo najprawdopodobniej bez wsparcia tej drużyny inne poniosą klęskę.

Celem kolejnego zadania jest � czyli typy misji

Misje są różne od ochrony konwojów, poprzez atak na miasta, na zniszczeniu rakiet atomowych generała Guby skończywszy. Ciekawostką jest to że niektóre misje mają wersje alternatywne. To znaczy, że jeśli podczas ataku na miasto nie uda nam się zdobyć tego miasta, będziemy zmuszeni do ucieczki i następna misja będzie inna niż ta, która rozpoczęłaby się po zdobyciu miasta. Misje możemy przechodzić jak chcemy, nie musimy atakować od frontu, możemy obejść wroga dookoła i wtedy zaatakować.

Inteligencja przeciwników

Nasi wrogowie są inteligentni. Jeśli znajdują się pod ostrzałem próbują uciec np. w las. Często jeśli znajdą się na otwartej przestrzeni, gdy ukatrupimy ich towarzysza, kładą się na ziemię i wypatrują szukając nas. Jeśli mają okazję próbują zajść nas od tyłu.

Jakie to śliczne czyli o grafice słów kilka

Grafika nie odrzuca od monitora, wręcz przeciwnie jest ładna, ale też nie zachwyca. Grafika jest szczegółowa, ale już np. gdy strzelamy w budynek pojawiają się tylko małe obłoczki dymu. Gdy rzucamy granatem pojawia się tylko czarne koło w miejscu wybuchu, żadnego leja po bombie, trochę to nie realistyczne.

Poziom trudności

Na koniec jeszcze coś o poziomie trudności. Gra jest trudna ale jeśli ktoś chce ją przejść na maksymalnym stopniu realizmu niech gra na poziomie hard. Różni się tym, że na ekranie nie są wyświetlane punkty nawigacyjne, odległość od celu, ilość pozostałej amunicji.

Gra się trudniej gdyż trzeba przeładowywać broń po każdej większej wymianie ognia i trzeba co chwilę patrzeć na mapę.

Podsumowanie

Operation Flashpoint jest trudną grą, ale za to jak żadna inna nie pokazuje tak realistycznego pola bitwy. Oczywiście zdarzają się błędy w postaci zniszczonych domów, które składają się jak domki z kart. Zniszczone pojazdy mają zniekształcone tekstury i są pogięte (żaden pojazd nie jest rozrywany na kawałki). Błędu fizyki w postaci Rosyjskiego UAZ-a, który gdy oberwie z rakietnicy leci pionowo w górę na 100 metrów, a potem spada i oddbija się jak kauczukowa piłeczka. Jednak mimo tych błędów gra się i tak przyjemnie.

[ocena]9-[/ocena]