Wydana w zeszłym roku druga część Hidden and Dangerous była grą bardzo dobrą. Mimo że nie miała najpotężniejszego engine graficznego, to i tak wyglądała pięknie, nie było w niej żadnych przeszkadzających w grze błędów, misji było dość dużo, podobnie jak i przeciwników: Niemców, Włochów i Japończyków. Nie dziwi więc, że twórcy Ukrytych i Niebezpiecznych postanowili tak jak do części pierwszej zrobić dodatek i do drugiej odsłony gry.

Dodatek zapowiadał się bardzo ciekawie, tak więc bez chwili wahania przystąpiłem do testowania gry. Sabre Squadron jest typowym dodatkiem, a więc żeby w niego zagrać, potrzeba mieć H&D II. Zasady gry pozostały te same – najpierw oglądamy odprawę przed misją, podczas której dowództwo informuje nas o celach naszej misji, następnie mamy możliwość wyboru swoich komandosów (niestety żadnych nowych twarzy tu nie uświadczymy), by później ich uzbroić i wkroczyć do akcji. Grafika także nie uległa żadnym zmianom od ostatniego spotkania z podstawką gry, a szkoda, bo widok niskiej jakości tekstury nie sprawia przyjemności moim starym oczom. Gra oferuje nam 9 nowych misji m.in.: w Libii, Francji czy na Sycylii. Misje nie są jednak żadną nowością – tu coś wysadź, tam kogoś odbij itp.

O ile pierwsza misja, której celem jest wysadzenie U-bootów, sprawia dobre wrażenie, to niestety następne nie będą lepsze – brak w nich jakiegoś rozmachu i akcji, niektóre sprawiają wrażenie robionych na siłę, zawierając dzięki temu wiele wpadek na tle realiów historycznych, co niektórym psuje przyjemność z gry np. na jednej z odpraw przed misją widzimy mapę nie z tego okresu historycznego. Skąd to wiem? Bo co niby podczas II wojny światowej robi na mapie świata państwo Izrael?

Podczas misji nie spotkamy żadnych nowych przeciwników, żadnych nowych pojazdów czy oddziałów wroga. Prowadzić w SP będziemy te same pojazdy, co w podstawce: dżip SAS, Kubelwagen, Opel. Ponownie będziemy walczyć z Niemcami i Włochami (tyle że w innych mundurach) i do Włochów właśnie w tej grze się przyczepie, a mianowicie do ich uzbrojenia, które stanowi niemiecka broń! (sic). W podstawowej grze wraz dodatkiem jest ok. 6 misji, w których naszymi wrogami są makaroniarze i w żadnej nie posiadają broni własnej produkcji. Irytuje to, bo dodatek mógł właśnie uzupełnić ten brak – już Japończycy (obecni w 2 misjach) mieli własne karabiny i granaty, czemu więc zapomniano o „dzielnych” Włochach?

Cóż przemilczmy ten fakt i zobaczmy, w jaką nową broń zaopatrzyli nas twórcy dodatku: Panzershreck, francuski karabin MAS Mle 36, Gewehr 43 (choć autorzy popełnili w tym przypadku błąd, powodując, że nie można go przeładować, nie wystrzeliwując całego zapasu naboi z magazynka) i Luger P-08 z tłumikiem, choć – o ironio! – dostępny tylko w Multiplayer. A tak marzyłem o nowych skrytych akcjach z Parabelką w dłoni 🙁

Zabrakło też zapowiadanego Walther P38. Czy zauważyliście, że w żadnym wojennym FPS nie ma obu popularnych pistoletów armii niemieckiej? W każdym jest albo Luger albo Walther. Skrycie liczyłem, że Saber Squadron da nam wreszcie możliwość wyboru wedle upodobań. Dane nam będzie także postrzelać krótką chwilę z niemieckiego działa ppanc. PaK 40 kalibru 75 mm.

Skoro mowa o multiplayerze to twórcy dodali (chwała im za to) tryb Cooperative, który jest wymarzony dla ludzi z LAN. Wspólnie z kolegami (w sumie 4 graczy) można przejść całą kampanię dodatku, szkoda, że nie zaimplementowano do tego trybu także map z podstawowej wersji gry. Oprócz tego dostępne są także nowe mapy (m.in. jedna w Warszawie :)) do pozostałych trybów gry.

Co równie smutne, w grze nie usłyszymy żadnych nowych motywów muzycznych.

Na tym tle Hidden and Dangerous II Saber Squadron nie wygląda za dobrze. Mała ilość misji, wrogów i broni powoduje, że ma się wrażenie, iż jest to zbiór dodatkowych misji, a nie jakiś rozbudowany dodatek. Choć i tak dodatek jest grywalny i można miło spędzić czas podczas przechodzenia kolejnych misji w celu wyzwolenia świata. Błędy historyczne i nieuzupełnienie pewnych braków także przekonuje nas, że autorzy potrzebowali po prostu pieniędzy na nowy samochód czy na wakacje, więc wydali prawie nic niewnoszący do rozgrywki dodatek, który i tak się na pewno sprzeda z racji wysokiej grywalności podstawki. Tutaj panowie z Illusion się nie wykazali i jeśli będą dalej kontynuować taki sposób myślenia, to z pewnością nie wyjdzie im i graczom to na dobre.

[ocena]7[/ocena]