Call of Duty jest grą, której akcja rozgrywa się w realiach II Wojny Światowej. Podobną do niej grą jest Medal of Honor, lecz Call of Duty jest dużo lepsze. W grze przyjdzie nam się wcielić kolejno w żołnierzy: Amerykańskiego (podczas lądowania w Normandii w 1944), Brytyjskiego(operacja Pegaz), Radzieckiego(podczas ataku na Stalingrad w 1942). Twórcy czerpali pełnymi garściami z filmów takich jak: „Szeregowiec Rayan”, „Kompania Braci”, „Wróg u Bram”. Dzięki czemu to, co widzieliśmy w tych filmach na ekranie, możemy przeżyć grając w tę grę.

To, czym różni, Call of Duty od Medal of Honor to to, że nie jesteśmy już jednoosobową armią, która sama mogła odbić Stalingrad z rąk Niemców. W Call of Duty walczymy razem z drużyną, i ta drużyna walczy tak jak powinna. Jeśli zauważą, że gracz (lub ktoś inny z drużyny) ma kłopoty będą próbowali po znalezieniu dobrej osłony wesprzeć ogniem kompana. Misje są szybkie i widowiskowe jak na przykład misja, w, której atakujemy Stalingrad. Wystarczy zobaczyć wzgórza i ustawione tam niemieckie fortyfikacje, widok jest identyczny, jaki możemy zobaczyć we „Wrogu u Bram”, kiedy Zajcew schodzi z barki. Przez większość misji biegamy pod ostrzałem, czy to z ckm-ów, czy z haubic. W 3 misjach przyjdzie nam bronić dopiero, co zdobytych terenów (moim zdaniem to najfajniejsze misje w grze). Zewsząd wybiegają żołnierze, wyjeżdżają czołgi, a naszym zadaniem jest to wszystko zniszczyć (lub poczekać na wsparcie).To wszystko tworzy niesamowity klimat, wszystko wygląda jakbyśmy oglądali bardzo dobry film wojenny.

Czas napisać coś o dostępnym uzbrojeniu. Ano broń dzieli się na cztery kategorie: Niemiecka, Amerykańska, Brytyjska, Radziecka. No i w każdej pistolety, karabiny, pistolety maszynowe, granaty. Nasza postać może nosić tylko 4 bronie naraz a są to karabin (snajperski lub inny może być też broń wroga), pistolet maszynowy, pistolet i granaty( 10). Możemy zabrać wrogą broń moim zdaniem niemiecki FG-42 był w sam raz na daleki i średni dystans, ale też rzadko się pojawia. W jednej misji przyjdzie nam się bawić czołgiem, czyli T34 (taki Rudy).

Każda broń ma możliwość precyzyjnego namierzania, przykładamy ją do policzka i znika standardowy celowniczek a my celujemy z urządzeń celowniczych naszej broni.

Plansze, po których przyjdzie nam się poruszać są ciekawe, jest wioska most, który trzeba utrzymać, las w Ardenach, niemieckie lotnisko. Grafika jest ładna, szczegółowa. Wszystkie wybuchy są ładnie zrobione, wyglądają naturalnie i realistycznie zarazem. Efektownie wygląda efekt oszołomienia, gdy obok nas wybuchnie pocisk ekran się zamazuje i przez chwilę słychać tylko pisk. Dźwięk też jest doskonały wszystkie odgłosy są takie, jakie być powinny. Słychać wybuchy, wrzaski kolegów, i odgłosy broni. Po wsłuchaniu się w otoczenie możemy się zorientować, kto do nas strzela, mniej więcej, z jakiej broni i z której strony. Call of Duty jest najlepszą grą dostępną na rynku. A teraz wychodzi jej kontynuacja Call of Duty United Ofensive i Medal of Honor Pacific Assault, który też wspaniale się zapowiada. Nie pozostaje nic tylko czekać.

[ocena]9[/ocena]