5 marca 1953 roku umiera Józef Stalin. Jest to symboliczna data, po której (oczywiście nie od razu) następuje tak zwana odwilż. Kończy się wojna w Korei, ZSRR ponownie nawiązuje stosunki dyplomatyczne z Jugosławią, w KPZR toczy się walka o władzę pomiędzy Malenkowem, Berią, Mołotowem a Chruszczowem zakończona wygraną tego ostatniego oraz śmiercią Berii, którego oskarżono i skazano za szpiegostwo. Nastał czas przezwyciężania „błędów i wypaczeń” poprzedniej epoki. W stosunkach z zachodem panuje krucha równowaga sił, Chruszczow przyjmuje strategię pokojowego współistnienia, zostają nawiązane stosunki dyplomatyczne pomiędzy ZSRR a RFN. W innych poza ZSRR państwach bloku wschodniego również następuje niewielka liberalizacja życia społeczno-politycznego. Odchodzi się stopniowo, acz nie wszędzie, od kultu jednostki na rzecz kolektywnego kierownictwa. Ogłasza się masowe amnestie dla więźniów politycznych. Gospodarki satelitów ZSRR zostają przestawione na tory pokojowe, co oznacza zaprzestanie szaleńczego rozwoju przemysłu ciężkiego. Węgry, Bułgaria i Albania uznane zostały przez państwa zachodnie i przyjęte w 1955 r. do ONZ. W tym samym roku armia czerwona wycofała się z terytorium Austrii, co, do której podpisano traktat o całkowitej neutralności.
Przełom nastąpił jednak na XX zjeździe KPZR, który odbył się w Moskwie w dniach od 14 do 25 lutego 1956 roku. Ogłoszono tam, że każdy kraj ma prawo podążać do socjalizmu własną drogą byle tylko nie przekraczał wyznaczonych granic. Jedną z takich właśnie granic był zakaz wystąpienia z Układu Warszawskiego. Inna poruszona sprawą była rehabilitacja KPP, co de facto oznaczało przyznanie, że polityka Stalina była błędna. Jednak najważniejszą rzeczą, która wydarzyła się na tym zjeździe było wygłoszenie przez Chruszczowa tajnego referatu potępiającego kult jednostki, nadużycia siły w walce z rzekomymi wrogami ludu, mordowanie tysięcy niewinnych komunistów, nieudolność Stalina w czasie II wojny światowej.
Jeden egzemplarz tego tekstu przekazano dla KC PZPR, jednak, ponieważ był on napisany po rosyjsku, a nie wszyscy jeszcze wtedy w polskich władzach ten język rozumieli, postanowiono go przetłumaczyć. Oficjalnie wydrukowano 3000 egzemplarzy, jednak tak naprawdę około sześciu razy więcej. Miało to na celu ukazanie partyjnemu „betonowi” w PZPR, że ich sposób myślenia nie jest akceptowany już nawet w centrali ruchu komunistycznego i w ten sposób przyczynić się do przejęcia władzy w partii przez frakcje bardziej liberalną – tak zwanych puławian. Jednak już wcześniej w kraju widać było pewne objawy większej wolności. Jak już wcześniej wspominałem, wprowadzono amnestię dla więźniów politycznych, szczególnie żołnierzy AK, zlikwidowano znienawidzone Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, tworząc w jego miejsce Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego. Aresztowano lub pozwalniano z pracy tysiące pracowników tajnej policji.
Ożywienie dało się też zauważyć w kulturze. Swoją działalność zainicjowało Stowarzyszenie „PAX”. Powstawały coraz to nowe tytuły prasowe na czele z symbolicznym już „Po prostu”. Latem 1955 roku zorganizowano w Polsce V Światowy Festiwal Młodzieży, na który przyjechali ludzie z całego świata, co choć trochę pozwoliło zobaczyć Polakom jak naprawdę żyje się na zachodzie. Dużą popularnością cieszył się Klub Krzywego Koła, który zapoczątkował swą działalność w październiku 1955 roku skupiał opozycyjnych pisarzy między innymi J.J. Lipski. Spotkania dotyczyły głównie problematyki politycznej, historycznej i gospodarczej.
Inteligencja ujawniła swą dezaprobatę wobec ustroju za pomocą pióra i słowa, klasa robotnicza natomiast, swą negację wyrażała bardziej bezpośrednio poprzez strajki i demonstracje uliczne. W 1956 r. warunki życia robotników nie ulegały poprawie, a wręcz pogorszyły się. Centralny system zarządzania gospodarką nie został zreformowany. Utrzymywał się styl rządzenia polegający na przedmiotowym traktowaniu robotników. Związki zawodowe podporządkowane partii pełniły rolę „pasa transmisyjnego” do mas, co utrudniło jeszcze bardziej kontakt władzy z klasą robotniczą. Na skutek załamania się zawartych w planie gospodarczym zapowiedzi poprawy warunków bytowych, władza polityczna zaczęła tracić zaufanie społeczne.
Pierwszym miejscem, w którym konflikt społeczny przybrał formę strajku, a później zamieszek ulicznych, był Poznań. Stało się tak nie bez przyczyny. Gdy wszędzie w Polsce budowano dziesiątki nowych wielkich obiektów przemysłowych, zaś przy nich nowe osiedla mieszkaniowe, gdy odbudowano z ruin Warszawę i postawiono nowe spore miasto Nową Hutę – Poznań, ongiś świetne i bogate miasto, został zapomniany przez rząd. Powolnie odbudowywane centrum miasta, wielka fabryka metalurgiczna im. J.Stalina (Cegielskiego) bez szerszych perspektyw, bo na lokomotywy już wtedy spadło zapotrzebowanie, a o budowie silników do statków nie było jeszcze mowy. Tę mizerię przerywały jedynie Międzynarodowe Targi Poznańskie, ale zaledwie na kilka targowych tygodni w roku.
Powstałe tam niezadowolenie narastało już od jesieni 1955 roku. Załoga największego zakładu poznańskiego – wspomnianego już Cegielskiego – zgłaszała pretensje w sprawie niesłusznie pobieranego przez 3 lata podatku od więcej zarabiających przodowników pracy i pracowników akordowych, co pozbawiło parę tysięcy pracowników ponad 11 mln. zł. Innymi przyczynami niezadowolenia i buntu było fatalne zaopatrzenie sklepów, wzrost wynagrodzenia nieadekwatny do inflacji, czyli de facto obniżka zarobków, przestoje w pracy spowodowane centralnym sterowaniem przemysłem a co za tym idzie kierowanie surowców do innych fabryk albo nawet za granicę oraz złe warunki mieszkaniowe.
Ponieważ dyrekcja nie była w stanie spełnić postulatów wysuwanych przez załogę, próbowano kontaktować się z Ministerstwem Przemysłu Maszynowego i KC PZPR. Do Warszawy wysyłano petycje, listy i delegacje. W tej sytuacji w dniach 23 i 25 czerwca załoga wybrała 17 swoich przedstawicieli, do których przyłączyło się 10 osób reprezentujących dyrekcję, Komitet Zakładowy PZPR i Radę Przedsiębiorstwa. Delegacja ta 26 czerwca udała się do Warszawy w celu przedstawienia postulatów załogi zakładów Cegielskiego w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego i Centralnej Radzie Związków Zawodowych.
W mieście było dużo gości z kraju i zagranicy z okazji trwających Międzynarodowych Targów Poznańskich. Dawało to namiastkę poczucia bezpieczeństwa robotnikom przed władzą, ponieważ ta – jak uważali – nie odważy się użyć siły na oczach tylu zachodnich obywateli, którzy od razu podnieśliby krzyk w swoich ojczyznach. Robotnicy z napięciem oczekiwali powrotu delegacji. W nocy z 26 na 27 czerwca delegacja z poczuciem zadowolenia powróciła do Poznania. Następnego dnia rano w ślad za delegacją przybył do zakładów Cegielskiego minister Przemysłu Maszynowego, który wycofał się częściowo z warszawskich uzgodnień z robotnikami. Wprawdzie część uzgodnień, dotycząca uposażeń dla robotników akordowych została przez ministra zakwestionowana, rozmowy jednak trwały i w dniu 28 czerwca miały być nadal kontynuowane. Niepokój powstawał i w innych zakładach poznańskich, gdzie od tego samego dnia strajkowali robotnicy, którzy na skutek podwyższenia planu stracili w czerwcu premię stanowiącą 20-30% ich zarobków. 28 czerwca doszło w Poznaniu do wystąpień robotniczych, które przebiegały w dwóch etapach.
Pierwszy etap trwał od godziny 6:00 do 10:30. W tym czasie robotnicy zorganizowali strajk w największych zakładach miasta. Następnie wyszli na ulice formując pochód, który przekształcił się z demonstracji robotniczej w manifestację społeczeństwa, czego wyrazem było zgromadzenie się około 100 tysięcy mieszkańców przed poznańskim ratuszem. Robotnicy domagali się, aby władze cofnęły narzucone normy pracy, obniżyły ceny i podwyższyły płace. Była to manifestacja pokojowa, kontrolowany przez aktyw robotniczy, próbowano jeszcze rozmawiać z przedstawicielami Wojewódzkiej Rady Narodowej, żądano przyjazdu premiera Józefa Cyrankiewicza. Po godzinie 10 nastąpił wzrost napięcia wśród demonstrantów. Z opanowanego radiowozu podano informację o aresztowaniu delegacji robotniczej, która przebywała 26 czerwca w Warszawie. Spowodowało to marsz kilku tysięcy demonstrantów pod więzienie, rozbicie go i wypuszczenie na wolność ponad dwustu więźniów- czasem zwykłych kryminalistów.
Część demonstrantów przystąpiła do niszczenia akt więziennych. Inni opanowali budynki prokuratury i sądu. Akta wyrzucano na ulicę i palono, a sprzęty zdemolowano. Dokonano też kradzieży broni palnej. Zamieszki w rejonie więzienia, sądu i prokuratury trwały do godziny 12:00. Po ich zakończeniu grupa demonstrantów ruszyła pod budynek Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Kochanowskiego, do którego w tym czasie przybyła grupa operacyjna UBP. Około 10:40 z tego budynku padły pierwsze strzały. Jedna z grup udała się na dworzec kolejowy, żeby wstrzymać ruch pociągów. Po południu władze skierowały do miasta regularne jednostki wojskowe, którymi na miejscu miał dowodzić wiceminister Obrony Narodowej gen. Stanisław Popławski.. Początkowo 19 DPanc., później jeszcze 10 DPanc. oraz 4 i 5 DP. Łącznie skierowano do pacyfikacji miasta ponad 10 tysięcy żołnierzy, około 400 czołgów, ponad 30 transporterów opancerzonych. Siły te prowadziły walki uliczne z grupami cywilów, przeważnie młodymi wiekiem, uzbrojonymi tylko w 188 sztuk broni, oraz butelki z benzyną. Można powiedzieć, że było to bardzo szczęśliwe „tylko” 188 sztuki, ponieważ gdyby tej broni w rękach protestujących było więcej, więcej było by również ofiar po obu walczących stronach.
A tak z powodu ogromnej przewagi wojska cała akcja odbyła się dość sprawnie, choć i tak w skutkach była tragiczna. Wymiana ognia trwała w różnych punktach miasta do godzin południowych 29 czerwca, a sporadycznie strzały padały do 30 czerwca. W toku walk i pacyfikacji miasta zginęły przynajmniej 63 osoby cywilne oraz 10 osób spośród żołnierzy i aparatu bezpieczeństwa, około tysiąca osób zostało rannych. Aresztowania uczestników rozpoczęły się już 28 czerwca, nasiliły się w dniach następnych, obchodzono się z nimi brutalnie. Śledztwo połączone z torturowaniem podejrzanych, prowadzone przez grupę funkcjonariuszy z Warszawy, miało potwierdzić tezę władz, że sprawcami wydarzeń 28 czerwca byli prowokatorzy z opozycyjnych organizacji i obca agentura.
Władzy nie udało się tego jednak udowodnić i później wycofała się z tych oskarżeń. O wszystkich tych dramatycznych wydarzeniach poza Poznaniem właściwie nic nie wiedziano, gdyż miasto zostało odizolowane od reszty kraju. Tymczasem o godzinie 10:00 zebrało się w Warszawie Biuro Polityczne. Zatwierdzono treść oficjalnego komunikatu, z którego można było dowiedzieć się, iż sprawcami zajść w Poznaniu była „agentura imperialistyczna i reakcyjne podziemie”, którym udało się sprowokować zamieszki uliczne. Biuro Polityczne podjęło decyzję wysłania do stolicy Wielkopolski premiera Cyrankiewicza. Był tam już sekretarz KC PZPR Edward Gierek, który później stanął na czele komisji badającej wydarzenia w Poznaniu. Pod naciskiem opinii publicznej 17 lipca 1956 roku Generalny Prokurator PRL poinformował, że w Poznaniu zginęły łącznie 53 osoby. Ta liczba była obowiązująca przez wiele lat. W 1981 roku ogłoszono imienną listę ofiar zawierającą 74 nazwiska. Jednak tak naprawdę dokładna liczba ofiar nie jest do końca znana. Pomimo tak szybkiego zdławienia protestu i prześladowań jego uczestników sprzeciw, zadeklarowany w Poznaniu trwał i objął całą Polskę.
Przyłączyli się nawet do niego niektórzy członkowie PZPR, którzy jednak zmienili część haseł. Żądano liberalizacji zarządzania na wszystkich szczeblach władzy w kraju, wprowadzenia samorządów w zakładach pracy, zaprzestania przymusowej kolektywizacji w rolnictwie, zwiększenia nakładów na przemysł lekki i usługi, oraz na rzecz poprawy warunków bytowych ludności.
Ostatecznie postulaty spersonifikowały się w późniejszych miesiącach w osobie Władysława Gomułki, który został I sekretarzem Komitetu Centralnego PZPR. Stało się to na VIII Plenum KC, które miało miejsce od 19 do 21 października. Jednak zanim wybrano Gomułkę miały miejsce różne dramatyczne wydarzenia, włącznie z osobista wizytą Chruszczowa w Warszawie i straszeniem władz polskich interwencją wojsk radzieckich stacjonujących na terenie naszego kraju. Jednak Gomułka miał za sobą autentyczne masowe poparcie wśród społeczeństwa, jakim nigdy przedtem i nigdy później, nie mógł się pochwalić żaden człowiek znajdujący się na szczytach władzy PRL-u. W ciągu wspominanych wyżej trzech burzliwych dni 19 do 21 października 1956 roku, podczas obradowania Plenum w Warszawie, miały miejsce liczne wiece poparcia dla Gomułki i zapowiadanych, przez niego reform.
Już po przejęciu władzy przez Gomułkę i jego towarzyszy nastąpiły znaczące zmiany liberalizujące w stosunkach społeczno-politycznych i wdrożono rozliczne reformy, zwłaszcza gospodarcze. W fabrykach i przedsiębiorstwach państwowych utworzono rady robotnicze, jako organa współzarządzające zakładami pracy. Na wsiach rozwiązano rolnicze spółdzielnie produkcyjne, powstały natomiast spółdzielcze kółka rolnicze jako ośrodki mechanizacji rolnictwa. Zlikwidowano monopolistyczny Związek Młodzieży Polskiej, w miejscu, którego odrodziły się liczne środowiskowe organizacje młodzieżowe takie jak Zrzeszenie Studentów Polskich, Związek Młodzieży Wiejskiej, Związek Młodzieży Socjalistycznej czy harcerstwo. Zwolniono z izolacji klasztornej w Komańczy kardynała Stefana Wyszyńskiego, znormalizowane zostały również inne stosunki państwowo-kościelne.
Inną, daleko mniej ważną, ale jednak konsekwencją czerwca i października 1956 roku była też reorganizacja MSW. Do tego roku było to bardzo zaniedbane ministerstwo. Milicjanci nie mieli swych mundurów, chodzili ubrani w znoszone już wojskowe mundury z czasów wojny. Nie mieli także pałek, jednak to było podyktowane względami ideologicznymi, bowiem nie przewidywano możliwości ludowych wystąpień przeciwko ludowej władzy. Po wydarzeniach poznańskich MO otrzymała większe pieniądze, nowe niebiesko-szare mundury, gumowe pałki i wiele innego sprzętu, podpatrzonego w zachodnich policjach, a dotąd naszym milicjantom nieznanego. Zaś nieco później, po grudniowych zajściach w Szczecinie, utworzone zostały specjalne jednostki milicyjne tzw. Zmotoryzowane Odwody MO, czyli słynne ZOMO, przeznaczone głównie do tłumienia rozruchów ulicznych. Zostały one oczywiście wyekwipowane w odpowiedni do tych celów sprzęt, zakupiony na Zachodzie.
W końcowych dniach października 1956 roku dokonały się na świecie jeszcze dwa poważne wydarzenia polityczne, z których przynajmniej jedno można częściowo uznać za konsekwencję wydarzeń w Polsce- powstanie na Węgrzech, krwawo stłumione przez armię czerwoną. Tym drugim wydarzeniem była inwazja połączonych sił izraelsko- francusko-brytyjskich na Egipt po nacjonalizacji Kanału Sueskiego przez Gamala Abdela Nassera.
Na Węgrzech, podobnie jak w Polsce, społeczeństwo domagało się liberalizacji i zmiany wewnętrznych stosunków społecznych i gospodarczych. Tam również w 1955 r. potępiono naruszanie prawa przez aparat władzy, ogłoszono amnestię dla więźniów politycznych, rehabilitowano ofiary represji, rozpoczęto liberalizację gospodarki.
Jednak nie zadowalało to opinii społecznej. W dniu 23 października 1956 roku w Budapeszcie odbyły się wielkie demonstracje. Część demonstrujących przeszła pod gmach radia, żądając ogłoszenia 14 postulatów, przygotowanych wcześniej przez „Radę Rewolucyjną Węgierskich Studentów”. Kilka godzin trwały tam przepychanki, rozmowy delegatów, strzały ostrzegawcze i wreszcie padła pierwsza ofiara. Budynek rozgłośni radiowej został wkrótce opanowany przez demonstrantów, którzy tej nocy zdobyli jeszcze redakcję dziennika, więzienie, kilka komisariatów milicji, oraz magazyny broni.
Na drugi dzień rząd ogłosił stan wyjątkowy i zwrócił się o pomoc do ZSRR. Wojska radzieckie obsadziły ważniejsze gmachy i punkty w mieście. Utworzony został nowy rząd z premierem Imrem Nagyem, który solidaryzował się z demonstrującymi, chciał polubownie realizować zgłoszone postulaty społeczeństwa. Rozpoczął też starania o wycofanie wojsk radzieckich, ale po kilku dniach przestał panować nad sytuacją w stolicy i w kraju.
Powstało kilkadziesiąt partii i organizacji politycznych. Konsolidowały się rozliczne oddziały bojowe, coraz lepiej uzbrojone i grupujące w coraz większym stopniu byłych oficerów i żołnierzy armii faszystowskich Węgier. Rozszerzał się coraz bardziej antykomunistyczny terror, rewizje, aresztowania, a nawet likwidacja ludzi z kręgów istniejącej władzy państwowej.
Staraniem Imrego Nagya 30 października czołgi radzieckie wycofane zostały z Budapesztu. Zamiast odprężenia- nastąpił jednakże nazajutrz szturm cywilnych grup bojowych na Komitet Miejski Węgierskiej Partii Pracujących. Po pierwszych strzałach obrońcy poddali się. Wszystkich zamordowano, 23 żołnierzy i cywili, dwóch zginęło wcześniej w walce.
Ta masakra była zwrotnym punktem w rozwoju budapeszteńskiej rewolucji. Od tego momentu nie było już haseł rewizji socjalizmu, czy usunięcia „wypaczeń” władzy ludowej. Żądano natomiast zerwania Układu Warszawskiego (co zresztą w tym dniu nastąpiło), przywrócenia przedwojennych struktur władzy, systemu wielopartyjnego i zmiany ustroju.
W tej sytuacji Związek Radziecki ocenił, że nie może pozwolić sobie na wyjście Węgier z jego orbity wpływów, na przekształcenie się tego państwa z powrotem w nieprzejednanego wroga, wreszcie na stratę ludzi, którzy po wojnie budowali socjalizm na Węgrzech. Toteż 4 października tysiąc czołgów wjechało ponownie do Budapesztu. Miasto, dotąd nieodbudowane całkowicie ze zniszczeń wojennych, zaczęło obrastać nowymi gruzami. W ciągu tygodnia walk powstanie zostało całkowicie i krwawo stłumione. Podsumowanie należałoby zacząć od tego, że wydarzenia poznańskie odbiły się głośnym echem w kraju i na świecie. Miały one miejsce w szczególnie trudnym momencie w dziejach PZPR i Polski. Wypadki spowodowały szok po obu stronach społeczeństwa. Spowodowały przyspieszenie procesów ograniczonej, bo ograniczonej, ale jednak demokratyzacji w państwie. Wnioski płynące z doświadczeń, „poznańskiego czerwca” odegrały wielką rolę w procesie dojrzewania przemian październikowych w państwach demokracji ludowych. Przyspieszyły proces dojrzewania politycznego wielu ludzi.
Wydarzeniom poznańskim zawdzięczamy, iż przewrót październikowy w Polsce w przeciwieństwie do Węgier miał charakter bezkrwawy. Rok 1956 był rokiem przełomu w stosunkach między władzą a społeczeństwem. Partia zrezygnowała z władzy ideologicznej ograniczając się do obrony systemu politycznego, pierwszym sekretarzem Komitetu Centralnego PZPR wybrano Władysława Gomułkę, byłego więźnia stalinowskiego. Edward Ochab, pomimo że nie dopuścił do interwencji ZSRR został odsunięty od władzy. Dopuszczono do powstania pewnych elementów pluralizmu w kulturze, poszerzyła swobody w nauce, zgodziła się na istnienie indywidualnego rolnictwa. Dekretem Rady państwa o obsadzaniu stanowisk kościelnych poszerzono zakres uprawnień Kościoła Katolickiego. To i jeszcze kilka dodatkowych czynników w konsekwencji doprowadziło do tego, że w przyszłości duże grupy społeczne pragnęły artykułować swoje potrzeby i aspiracje, na końcu doprowadzając do upadku systemu komunistycznego.
Bibliografia:
1. Wojciech Roszkowski „Historia Polski 1914-1991”, Wyd. PWN Warszawa 1992 r.
2. Anna Radziwiłł, Wojciech Roszkowski „Historia 1939-1956”, Wyd. Szkolne PWN Warszawa 2003 r.
3. Praca zbiorowa „Październik ’56” Wydaw. Spółdzielcze Warszawa 1987 r.
4. Antoni Czubiński „Czerwiec 1956 w Poznaniu” Krajowa Ag. Wydaw. Poznań 1986 r.
5. Andrzej Friszke „Opozycja polityczna w PRL 1945-1980” Wyd. Aneks Londyn 1994 r.