Armenia należy do nielicznej grupy krajów, które ciągłość historyczną zachowały od czasów starożytnych. Z uwagi na położenie geograficzne momenty świetności tego królestwa przeplecione były długotrwałą utratą państwowości na rzecz chociażby Rzymu, Bizancjum, Persji, na rzecz dominacji arabskiej, mongolskiej i tureckiej. W obliczu zawirowań politycznych nie dziwi więc kilka wielkich fal migracyjnych tamtejszego ludu. Ormianie stanowili jedną z wielu nacji zamieszkujących Rzeczpospolitą Szlachecką, jednak z uwagi na charakter ich działalności gospodarczej oraz odrębność języka, religii czy kultury wyróżniali się wyraźnie na tle przedstawicieli innych ludów tworzących społeczność polskiego miasta.
Pierwsze dwie fale exodusu w VII i XI wieku nie objęły bezpośrednio ziem ruskich, stopniowo do Rzeczpospolitej przyłączanych od XIV wieku. Dotyczyły bowiem terytoriów Bizancjum, Krymu i Macedonii. Początki obecności Ormian na Rusi datować należy na wiek XIII, kiedy to zaczęli się osadzać we Lwowie, Kamieńcu Podolskim, Łucku, Włodzimierzu i Kijowie. Migracja ta miała przeważnie charakter ekonomiczny, w większości bowiem migrowały osoby parające się kupiectwem. Dopiero zajęcie przez Turków Kaffy w XV wieku – połączone z prześladowaniami ludności ormiańskiej – spowodowało przemieszczanie się ludności na większą skalę na tereny Rzeczpospolitej. Wynikiem tego było utworzenie kolejnych gmin w Jazłowcu, w XVI stuleciu Podhajcach, Zamościu, Barze i Tyśmienicach, a w wieku XVII – w Brzezanach, Brodzie, Stanisławowie, Łyścu, Barku i Żwańcu. Synowie świętego Grzegorza, jak siebie ten naród nazywał, zamieszkiwali również inne miasta polskie, takie jak Warszawa, Lublin czy Kraków, jednakże nie utworzyli tam własnego samorządu.
Z okresu średniowiecza brakuje szczegółowych danych na temat liczebności Ormian na ziemiach ruskich. Dopiero wiek XVI przynosi pewne zmiany w tej materii. W drugiej jego połowie Kamieniec Podolski zamieszkiwać miało blisko 300 rodzin ormiańskich, co stanowiło zdecydowaną większość mieszkańców miasta. Z kolei dla Lwowa dane te zawierają się w liczbie 147 rodzin, dla Stanisławowa – około 500 osób, natomiast w innych miejscowościach skupiska były mniejsze. Ogółem liczbę Ormian szacuje się na nieco ponad trzy tysiące w tym okresie.
Osadnictwo ormiańskie na terytorium Rzeczpospolitej było zjawiskiem złożonym, wynikającym z zarówno z prześladowań tureckich czy moskiewskich, jak i z uwarunkowań ekonomicznych. Imigranci, zajmując się handlem towarami wschodnimi i tak zwanym rzemiosłem wschodnim, zaskarbili sobie przychylność rodów magnackich, co skutkowało tworzeniem kolonii w ich dobrach. Przykładem był chociażby Zamość Jana Zamojskiego, Brody i Buczacz Stanisława Koniecpolskiego czy Stanisławów Andrzeja Potockiego – wszędzie tam kolonie stanowiły jedno ze źródeł dochodów.
Napływająca na terytorium księstw ruskich ludność ormiańska nie rozpraszała się wśród miejscowych nacji, lecz tworzyła zwarte osadnictwo, poparte odmienną religią, kulturą i obyczajami. Odmienność ta wraz z odgrywaną rolą ekonomiczną spowodowała nadanie Ormianom przez wówczas panujących tam książąt szerokiej autonomii prawnej w pierwszej połowie XIV wieku.
Zajęcie Rusi Halickiej przez Kazimierza Wielkiego wymusiło uregulowanie kwestii prawnych miast tam położonych, a zarazem ludności je zamieszkującej. W roku 1356 król wydał edykt znoszący prawo ruskie dla Lwowa, zamiast którego wprowadzono prawo magdeburskie. Pozostawiono jednakże autonomię sądowniczą dla Ormian, którą rozciągnięto później na inne ich skupiska. Ustrój gminy ewoluował jednak, czerpiąc wiele z wzorców magdeburskich, i pełnię swego charakteru osiągnął w XVII wieku. Na czele samorządu stała Rada Starszych, składająca się w przypadku Lwowa z dwunastu osób zwanych ketchojami. Ci ludzie, zwolnieni z podatków na mocy dekretu Jana III Sobieskiego, wywodzili się z najbogatszych rodów, urząd sprawowali dożywotnio, uzupełniając skład w miarę potrzeb. Do najważniejszych ich uprawnień należało sprawowanie, wraz z wójtem, władzy sądowniczej nad swoją społecznością. Wyroki ogłaszano w oparciu o Statut Ormiański – zbiór praw tego narodu, przetłumaczony na łacinę z polecenia Zygmunta Starego, a zatwierdzony w 1519 roku. Przy tym trzeba jednak zaznaczyć, iż pod koniec tego wieku, wskutek nacisków innych mieszczan, wyłączono spod jurysdykcji prawnej samorządu ormiańskiego przestępstwa najcięższe: morderstwa, gwałty i kradzieże. Rada Starszych zajmowała się również kwestiami administracyjnymi i finansowymi gminy, organizowała chociażby zbiórki pieniędzy na budowę świątyń, uposażenie wyjazdowe ich przedstawicieli na dwór królewski czy też na podatki. Obok Rady na czele samorządu stał osobny wójt ormiański, pomimo jasnych wytycznych odnośnie tego stanowiska zawartych w przywileju Kazimierza Wielkiego. Wójt był urzędnikiem wybieranym co roku przez tak zwaną Radę Czterdziestu Mężów i pięćdziesięciu przedstawicieli społeczności mających stałe zatrudnienie. Koordynował on funkcjonowanie gminy, był też głównym jej przedstawicielem – łącznikiem z władzami miasta. Ponadto zajmował się wykonywaniem testamentów. Uzurpację tego stanowiska tolerowano we Lwowie aż do 1469 roku, gdy Kazimierz Jagiellończyk pod naciskiem innych kupców, konkurujących w handlu z synami świętego Grzegorza, zniósł to oddzielne stanowisko.
Innymi urzędami wybieralnymi były posady jerespochana, skarbnika i pisarza. Jerespochan zajmował się administracją majątku kościelnego, dbał o remonty świątyń, utrzymywał kapele śpiewackie, a nawet decydował o wysokości zarobków duchowieństwa. Istotną rolę w funkcjonowaniu gminy pełniła też wspomniana Rada Czterdziestu Mężów, rekrutująca się przede wszystkim z patrycjatu ormiańskiego. Na ich czele stało dwóch marszałków, zwołujących co sześć tygodni obrady. Rada ta pełniła funkcje kontrolne: sprawdzała sposób wydatkowania pieniędzy gminnych przez samorząd i zgodność z prawem orzekanych wyroków. Ponadto zajmowała się sprawami życia codziennego społeczności: kwestiami sanitarnymi, oświatowymi i innymi.
Odrębność prawna Ormian zamieszkujących miasta południowo-wschodniej Rzeczypospolitej nie była zjawiskiem szczególnym. Podobne autonomie miały inne mniejszości zamieszkujące Polskę, takie jak Żydzi czy Tatarzy. Z uwagi jednak na nieprzychylne stanowisko reszty mieszczan, uwarunkowane przede wszystkim kwestiami ekonomicznymi, starano się (podobnie zresztą jak to miało miejsce ze starozakonnymi) ograniczyć uprawnienia tej mniejszości. Proces ten szczególnie widoczny był w miastach królewskich, na przykład we Lwowie, natomiast w osadach prywatnych podobne zjawisko raczej nie miało miejsca z uwagi na korzyści majątkowe, jakie czerpał ich właściciel z obecności Ormian.
Ormianie, którzy przybyli na ziemie ruskie włączone następnie do Rzeczypospolitej, parali się przede wszystkim kupiectwem. Zresztą było to ich główne, obok rzemiosła, zajęcie na przestrzeni wieków. Specyfika tego handlu wynikała nie tylko z jego rodzaju, lecz również z rozmachu jak i zakresu terytorialnego, w którym się on zawierał.
Kupiectwo ormiańskie miało niezwykle szeroki zasięg geograficzny. Już w XIV wieku bowiem handlarze tej nacji zamieszkujący polskie miasta wyprawiali się między innymi na Litwę, do Księstwa Moskiewskiego, krajów tatarskich, na Krym, Śląsk, do państwa krzyżackiego, krajów niemieckich, Francji, a nawet Hiszpanii i Portugalii. Przede wszystkim jednak ich działalność skupiała się na podróżach do Mołdawii, Siedmiogrodu, Bizancjum, później Turcji, a dalej na Kaukaz, do Persji, Indii, aż po Chiny.
Obok handlu Ormianie parali się rzemiosłem. Gwałtowny wzrost zapotrzebowania na towary wschodnie u szlachty – jego początków szukać trzeba już od końca XV wieku – wynikał niewątpliwie z orientalizacji kultury i mody sarmackiej spowodowanej kontaktami szlacheckiej części społeczeństwa polskiego z cywilizacją turecką. By nadążyć za popytem i uniknąć zbytecznego niebezpieczeństwa związanego z wyprawami kupieckimi, niektórzy Ormianie rozpoczęli produkcję tak zwanych wyrobów wschodnich w swoich miastach. We Lwowie chociażby blisko jedna trzecia żyjących tam Ormian parała się właśnie rzemiosłem. Podobnie było też w Kamieńcu Podolskim, Stanisławowie, Zamościu, Słucku czy Brzezanach. Wyspecjalizowali się zwłaszcza w produkcji tkanin orientalnych z bawełny, jedwabiu i wełny, wytwarzali również gotowe wyroby tkackie: kobierce, kilimy czy makaty, którymi przystrajano wnętrza domostw mieszczańskich, dworów magnackich i komnat królewskich. Szczególnie Jan III Sobieski upodobał sobie wyroby na modłę turecką. Warsztaty, w których robiono takie przedmioty, nazywano wówczas popularnie persjarniami. Powstawały zarówno z inicjatywy samych Ormian w miastach królewskich, jak i z inicjatywy właścicieli ośrodków prywatnych. Pracownie ormiańskie dostarczały również wyrobów militarnych. Szable (batorówki, augustówki) produkowane przez tych mieczników charakteryzowały się znakomitą jakością, dorównując tureckim lub indyjskim odpowiednikom. Tworzono je od podstaw bądź z półfabrykatów dostarczonych przez kupców. Obok starannego wykonania szable te wyróżniały się też zdobieniem. Na tym polu przodowali złotnicy ormiańscy ze słynnym Bedrosem Zachariaszowiczem na czele. Inkrustowali rękojeści broni złotem lub ozdabiali je kamieniami szlachetnymi (zwłaszcza turkusami).
Naród ormiański zasłynął również literaturą. Proza i poezja ormiańska tworzona na terytorium Rzeczpospolitej charakteryzowała się świadomością przynależności do przybranej ojczyzny. Przedstawiciele tej nacji identyfikowali się z państwem polskim, z jego losami i przyszłością. Dawali temu upust w szeregach kronik, między innymi w Latopisie Kamienieckim czy w „Historii wojny chocimskiej” Owanesa, gdzie autor jednoznacznie opowiadał się po stronie królów polskich. Popularności kronikarstwa ormiańskiego jako formy literackiej dowodzi szereg osób parających się ich pisaniem. Wymienić przy tym należy chociażby Stepanosa Roszkę, Symeona Zamojszczyka czy Zachariasza Arakiełowicza, których dzieła były ciekawym świadectwem życia Ormian w minionych epokach. Ormianie odcisnęli piętno i w polskiej sztuce malarskiej. Do najsłynniejszych artystów wywodzących się z tego narodu zaliczyć można Pawła i Szymona Boguszów, portrecistów Zygmunta III Wazy. Wspomnieć też warto o teatrze: we Lwowie wystawiano bowiem „Świętą dziewicę Ripsime” w języku ormiańskim. Wielowiekowa tradycja oświaty i nauki wyniesiona z rodzimego kraju znalazła przełożenie na organizację i prężność szkół ormiańskich w gminach na terenie Rzeczpospolitej. Co prawda nie osiągnęły poziomu edukacyjnego jaki charakteryzował chociażby powstały w XIII wieku uniwersytet w Gładzor, lecz zachowały podobny do niego system nauczania.
Szkoły ormiańskie działały w każdej gminie, która organizowała ich pracę. Liczba uczniów pobierających równocześnie nauki wahała się, w zależności od liczebności gminy, od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Nauczano w nich łaciny, podstaw religii, pisma ozdobnego i ormiańskiego. Znajomość tego ostatniego była jednakże znikoma, a stosowano go niemal wyłącznie w liturgii. Niewątpliwie jednak zamiłowanie Ormian do literatury dobitnie ilustruje poziom cywilizacyjny tej nacji. Chęć poszerzania horyzontów myślowych, częste podróże, wykształcenie i znajomość języków obcych wyróżniały tę społeczność pośród reszty mieszczaństwa. Nie dziwi więc to, że z uwagi na ich zdolności intelektualne władcy polscy częstokroć posługiwali się Ormianami w charakterze posłów i dyplomatów, zwłaszcza w kontaktach z imperium tureckim.
Ormianie to niewątpliwie naród z bogatą i wielowiekową tradycją. Pomimo kilkusetletniego współistnienia na terenie Szlacheckiej Rzeczypospolitej, wśród przeważającego żywiołu polskiego, nie utracili tożsamości narodowej, językiem, kulturą czy sposobem życia wyróżniając się na tle reszty mieszczan.
Bibliografia:
Stopka Krzysztof, Ormianie w Polsce dawnej i dzisiejszej, Kraków 2000.
Studia z dziejów kontaktów polsko-ormiańskich, pod red. Mirosławy Zakrzewskiej-Dubasowej, Lublin 1983.
Zakrzewska-Dubasowa Mirosława, Ormianie w dawnej Polsce. Lublin 1982.