Wiek XVIII rozpoczął się w Europie od długiej, wyniszczającej wojny o tron hiszpański. Konflikt ten jest podręcznikowym przykładem jak bardzo ważną rolę w ówczesnej polityce zagranicznej odgrywały względy dynastyczne. Wojna ta była najdroższym konfliktem w dotychczasowej historii Starego Kontynentu- lecz stawka była ogromna – przecież chodziło o władzę na imperium nad którym nigdy nie zachodzi Słońce…
Geneza konfliktu
Hiszpańska linia habsburska nieubłaganie wygasła. Nieuleczalnie chory król Karol II po okresie swoich 35- letnich rządów doprowadził niegdyś najbogatsze i najsilniejsze państwo Europy do krawędzi katastrofy. Zubożała i pozbawiona dziedzica monarchia ze słabą 20 tys. armią i ledwie 20 okrętami wojennymi nie była w stanie decydować sama o własnej przyszłości.
<>
Po schedę po zmarłym Karolu ustawiło się wielu możnych panów europejskich. Głównymi pretendentami byli król Francji Ludwik XIV i cesarz Leopold I. Bynajmniej nie myśleli o koronie dla siebie, lecz dla swoich bliskich. Z ramienia Francji kandydował wnuk Ludwika XIV Filip z Anjou, a ze strony Habsburgów austriackich syn cesarza- arcyksiążę Karol. Grono kandydatów uzupełniali: pięcioletni syn elektora Bawarii Józef Ferdynand, książę sabaudzki Wiktor Amadeusz II i król Portugalii Piotr II.
<>
Jeszcze przed śmiercią Karola II (1 listopada 1700r.) postanowiono zapobiegliwie rozstrzygnąć kwestię korony hiszpańskiej. Było oczywiste, że połączenie tronu hiszpańskiego bezpośrednio z francuskim czy austriackim doprowadzi do załamania politycznej równowagi i spowoduje międzynarodowy kryzys co może skończyć się, jak to zwykle bywa – wojną, i to o nieprzewidywalnych skutkach. Nasuwał się pomysł rozbioru terytorialnego Hiszpanii pomiędzy Francję, Austrię i Bawarię. Dlatego też już 1698r. na „szczycie” w Hadze uzgodniono podział terytorium. Strony umawiające się tj. „Król Słońce” i głowa tzw. państw morskich (Holandii i Anglii) Wilhelm III Orański sporządziły wytyczne: syn elektora bawarskiego miał przejąć Hiszpanię, Belgię i imperium kolonialne w Ameryce, a ziemie włoskie podzielono pomiędzy Francje, Austrię. Traktat, który miał zapewnić pokój wywołał oburzenie wśród Hiszpanów i opór cesarza Leopolda. Śmierć na ospę młodego Józefa Ferdynanda w 1699 roku spowodowała konieczność sporządzenia drugiego traktatu rozbiorowego. Mimo podpisania w marcu 1700 roku nowego podziału Hiszpanii dającego arcyksięciu Karolowi całą Hiszpanię, Belgię i kolonie, a delfinowi francuskiemu „tylko” Neapol, Sycylię, Sardynię i Lombardię (którą zresztą później miał wymienić na Lotaryngię) traktat wywołał gwałtowny protest Leopolda I, który wciąż liczył na objęcie przez Karola całej schedy hiszpańskiej.
<>
W tym czasie Hiszpanie gorączkowo rozważali problem, który z pretendentów zdoła uratować jedność państwa. Nawet upośledzony Karol II mimo usilnych prób nie spłodził potomka. Panowie hiszpańscy uznali, że jedność imperium potrafi zachować tylko potęga Ludwika XIV. Dlatego Rada Państwa jednogłośnie uchwaliła, iż wszystkie ziemie należące do monarchii hiszpańskiej zostaną po śmierci Karola II przekazane wnukowi „Króla Słońce”, zastrzeżeniem, że korony Francji i Hiszpanii nie będą połączone – w przeciwnym wypadku prawa do korony przepadną na rzecz arcyksięcia Karola. Mimo oporów jeszcze żyjącego króla Karola II, za namową papieża Innocentego XII i innych dostojników kościelnych w Hiszpanii, w końcu 2 X 1700 król podpisał testament na rzecz Filipa z Anjou. Miesiąc później król zakończył swój ziemski żywot. Gdy posłaniec z Hiszpanii znalazł się w Wersalu Ludwik XIV i cała Francja znalazła się w patowej sytuacji. Wiedział, że wojna stała się nieunikniona, należało tylko określić jej charakter i strony walczące. Układy w Hadze miały pozwolić uniknąć wojny i pozwolić Francji na regeneracje sił po wcześniejszej wyczerpującej wojnie o sukcesję angielską (1688-1697), a tu konflikt z Austrią stał się nieunikniony. Zachęcony wizją realizacji dumnego planu- marzenia schyłku panowania Król Słońce ze słowami „Il n’y a plus de Pyrées” (Pireneje przestały istnieć) przyjął założenia testamentu mianując wnuka królem Filipem V. Mimo, że wojna z Habsburgami była pewna, to jednak rozmiary i międzynarodowy kształt konfliktu zawdzięcza się stronie francuskiej. O rozszerzeniu wojny zadecydowały błędne i prowokacyjne decyzje Ludwika XIV. W lutym 1701r. wprowadził wojsko francuskie do Mediolanu. Dalej, usunął holenderskie załogi twierdz tzw. bariery ochronnej w Belgii, czym złamał postanowienia traktatu z Rijswijck. Poza tym wydał patent zapewniający Filipa V i jego potomków o prawie dziedziczenia tronu Francji. Filip V z kolei odwdzięczył się dziadkowi nadaniem monopolu Francuzom na sprowadzanie do amerykańskich kolonii murzyńskich niewolników (tzw. asiento).
Odpowiedzią cesarstwa było przymierze z państwami morskimi (tj. Anglią i Holandią) podpisane 7 IX 1701r. Umowa przewidywała rozłączenie korony francuskiej i hiszpańskiej, nadanie Anglii i Holandii szerokich przywilejów handlowych w całym imperium hiszpańskich (z zamknięciem go dla w Francji w Ameryce), przyznanie terytoriów włoskich Austrii oraz utworzenie z Belgii w pełni suwerennej bariery pomiędzy Francją, a Niderlandami.
Ludwik odrzucając warunki „rzucił iskrę na beczkę prochu” w chwili, gdy po śmierci wygnanego króla Jakuba II (16 IX 1901r.) Ludwik ogłosił jego syna Jakuba III prawowitym królem Anglii, Szkocji i Irlandii.
Proklamacja Jakuba III zjednoczyła dotychczasowo podzielone całe społeczeństwo angielskie przeciwko Francji oraz utwierdziło w unii z Holandią Parlament angielski uchwalił „Act of Settlement” zapewniający sukcesje po bezdzietnym Wilhelmie również bezpotomnej Annie Stuart, a potem dynastii elektorów hanowerskich (spokrewnionych po kądzieli ze Stuartami). Niedługo potem król rozwiązał Izbę Gmin, a wówczas nowe wybory wygrali prowojenni wigowie, zgodnie z wolą króla nałożyli podatek wojenny. Niestety na wskutek nieszczęśliwego upadku z konia zmarł Wilhelm III (19 III 1702r.), lecz to nie przeszkodziło w przygotowaniach- królowa Anna kontynuowała dzieło swego poprzednika. W Holandii ster władzy przejął bliski współpracownik zmarłego Wilhelma- Antonie Heinsius, który zdołał przezwyciężyć pokojowe skłonności oligarchii kupieckiej.
Wojna
Wojna o tron hiszpański wciągnęła prawie wszystkie kraje starego kontynentu. Choć początek działań zbrojnych przypada już na 1701r., to dopiero rok później wykrystalizowały się dwa wrogie sobie bloki wojskowe. Natomiast w 1701 roku miały miejsce wyłącznie walki francusko- austriackie, zakończone wyparciem tych pierwszych z Mediolanu.
Oficjalnie konflikt przybrał wielonarodowy charakter z dniem 15 maja 1702 roku, gdy sporządzono akt wypowiedzenia wojny Francji i Hiszpanii przez Cesarstwo, Anglię i Holandię. Po stronie przeciwników domu burbońskiego opowiedzieli się król pruski Fryderyk I (dotychczasowy elektor otrzymał koronę królewska od cesarza, właśnie jako zapłatę za udział w koalicji), król duński Fryderyk IV, elektor hanowerski Jerzy oraz pomniejsi książęta Rzeszy.
Za potęgą Króla Słońce stanęli: król portugalski Piotr II, elektor bawarski Maksymilian VII, elektor- arcybiskup Kolonii, książę sabaudzki Wiktor Amadeusz II oraz książę siedmiogrodzki Franciszek II Rakoczy. Jak pokazały późniejsze wydarzenia był to bardzo nietrwały sojusz.
Neutralność zachowała słabnąca na arenie międzynarodowej Turcja oraz zaabsorbowane wojną północną: Saksonia, Szwecja, Polska i Rosja.
Od samego początku sytuacja militarna była bardzo niekorzystna dla Ludwika XIV. Chociaż sama Francja w 1702r. mogła wystawić aż 200 tys. liniowej armii regularnej (w okresie największej mobilizacji liczba wojska osiągnęła 400 tys. żołnierzy), była to jednak armia słabo wyszkolona i o niskiej dyscyplinie, a jej ekwipunek również miał wiele zastrzeżeń. Francuzi również nie mogli nadto liczyć na pomoc wosk sprzymierzeńców, gdyż nie były wystarczająco liczne by móc odegrać samodzielną rolę w wojnie. Hiszpańskie siły zbrojne zaczęto organizować w toku wojny, więc jej wartość bojowa pozostawiała wiele do życzenia.
Z kolei koalicji antyfrancuskiej udało się zmobilizować 500- tysiączną wielonarodową armię na której czele stanęło trzech wodzów: książę Eugeniusz Sabaudzki, książę Marlborought John Churchill oraz Antoni Heinsins. Mimo osobistych talentów członków „zarządu” koalicji sojuszowi wyraźnie zabrakło jedności przywództwa wojskowego i politycznego. Dodatkowym atutem sprzymierzonych była dwukrotna przewaga ich marynarek wojennych nad flotyllą francuską.
<>
Ludwik doskonale wiedział, iż może liczyć tylko na własne tzn. francuskie siły. Chociaż Hiszpania winna być równorzędnym partnerem Francji, pozostawała jednak w ciągłym chaosie. Młody król z przybyłymi doradcami francuskimi próbował umocnić swą pozycję w kraju, lecz ostatecznie na okres wojny postanowił wyjechać z powrotem do Paryża.
<>
Król Ludwik planował korzystając z szybkiej mobilizacji swych wojsk i pewnego chaosu związanego z dowodzeniem sił koalicji, podjąć wielką ofensywę francusko- bawarską przy pomocy powstańców Rakoczego. Jednak mimo śmiałości planu, nie zakończył się on powodzeniem. Powstanie węgierskie jeszcze trwało, lecz było odcięte od głównego terenu działań sojuszników. Już w 1703r. Burbonów opuściła Sabaudia (na mocy przymierza z Leopoldem I, wedle którego Sabaudia miała otrzymać część Lombardii) wraz z Portugalią (na mocy przymierza z państwami morskimi, podpisano wówczas portugalsko- angielski traktat handlowy tzw. traktat lorda Methuena) gwarantujący Portugalczykom przywilej handlowe oraz kilka przygranicznych miast hiszpańskich. Przejście Portugalii na stronę koalicji stworzyło bardzo prawdopodobne niebezpieczeństwo napaści z jej terytorium bezpośrednio na Hiszpanię, bądź z Brazylii na hiszpańskie ziemie nowego świata. Groźba urzeczywistniła się już następnego roku, gdy sprzymierzeni proklamowali arcyksięcia Karola królem hiszpańskim, który rozpoczął na czele oddziałów angielsko- holendersko -portugalskich marsz na Madryt. Odparty spod Madrytu przez księcia Berwicka, zdołał zaskarbić sobie poparcie Katalończyków i osiadł w Barcelonie, skąd dowodził antyfrancuskimi wojskami w hiszpańskiej wojnie domowej. Anglicy od 1 lipca 1704r. stali się panami Gibraltaru.
Religijna wojna domowa nawiedziła również Francję, gdzie na terenie Sewennów, Prowansji i Langwedocji od 1702r. trwała rebelia hugenotów tzw. kamizardów, która w roku 1704r. osiągnęła tak wielkie rozmiary, iż do jej stłumienia potrzebowano 25- tysięczną ekspedycję pod dowództwem marszałka Claude Villarsa. Jednakże dyslokacja tych sił spowodowała spore uszczuplenie frontu bawarskiego, co skrzętnie wykorzystali „alianci”.
W czasie, gdy marszałek Villars tłumił powstanie kamizardów, siły koalicji pod dowództwem księcia Marborough’a szybko przemieściły się znad Mozy nad Dunaj i wkraczając do Bawarii po połączeniu się z siłami sabaudzkimi, 13 sierpnia 1704r. zadały wojskom francusko-bawarskim całkowitą klęskę pod Blenheim. Klęska sił proburbońskich spowodowała zajęcie całej Bawarii, wyłączając ją już do końca z działań militarnych.
Francji tymczasem w 1705 r. udało się zemścić na księciu Wiktorze Amadeuszu zajmując prawie całe terytorium jego władztwa. Trzeba jeszcze dodać, iż 5 maja 1705r. zmarł cesarz Leopold I, a jego następcą został syn Józef I.
<>
W 1706 r. Francję dotknęły klęski w Niderlandach Hiszpańskich oraz w Lombardii. 23 maja w bitwie pod Ramillies znów zabłysnął talent taktyczny księcia Churchilla którego wojska rozbiły Francuzów i przy okazji spustoszyły dobra arcybiskupa kolońskiego. W czasie szybkiego, dwutygodniowego „marszu zwycięstwa” zajął kilka miast w Belgii, lecz osiągając pogranicze francuskie musiał wstrzymać pochód ze względu na transport artylerii, bez której pomocy nie można było nawet marzyć o przejęciu licznych francuskich twierdz. Zwłokę tą wykorzystali Francuzi uzupełniając swe siły w Belgii dwoma armiami reńskimi odwołanego z Italii generała Loisa- Josepha Vendôme’a.
<>
Natomiast na wskutek porażki pod Turynem (7 IX 1706 r.) Francuzi stracili kontrolę nad Włochami, które swobodnie penetrowały oddziały nowego gubernatora Mediolanu księcia Eugeniusza Sabaudzkiego, który dodatkowo upokorzył cichego sprzymierzeńca Burbonów- papieża Klemensa XI, żądając, aby uznał prawo arcyksięcia Karola do władzy nad Hiszpanią i Neapolem.
Dnia 28 czerwca 1706r. do Madrytu wkroczył arcyksiążę, z łaski koalicjantów nowy król Hiszpanów Karol którego wspomagał korpus angielsko- portugalsko- kataloński pod wodzą markiza de Ruvigny. Przeciw przejęciu Hiszpanii przez sprzymierzonych wystąpił lud Kastylii rozpoczynając bardzo efektowną guerillę, dzięki której Filip V już sierpniu mógł wrócić do odzyskanego Madrytu. Rok później siły francusko- hiszpańskie księcia Berwicka wyparły najeźdźców z Aragonii i Walencji.
W 1707 r. mimo czysto łupieżczej kampanii nadreńskiej marszałka Villarsa nie zdołano odciągnąć wojsk Malborought’a z Belgii, które 11 grudnia 1708 r. zakończyły prawie czteromiesięczne oblężenie Lille. Klęską zakończył się także eksperymentalny desant Francuzów na terenie Szkocji w marcu 1708 roku. Lądowanie to utwierdziło Anglików w przekonaniu słuszności prowadzenia wojny i dało decydujący głos w parlamencie grupie tzn. totalnego zwycięstwa występującego pod hasłem „No peace without Spain” (Nie mam pokoju bez Hiszpanii). Na froncie hiszpańskiej wojny domowej doszło do największego zwycięstwa sił proburbońskich w bitwie pod Almansą (25 kwietnia). Mimo to Anglicy przejęli kontrolę nad Minorką i Sardynią.
<>
Zima 1708/1709 r. postawiła Ludwika XIV w rozpaczliwym położeniu: w całym królestwie wybuchały rozruchy potęgowane straszliwym głodem. Dumny król został zmuszony oddać do przetopienia swoja złota zastawę. Stan skarbca poprawił się (choć nie może być mowy o uzdrowieniu) na wskutek dostawy amerykańskiego złota.
<>
Niepowodzenia te zmusiły Ludwika do szukania dyplomatycznego sposobu rozwiązania wojny, która popycha Francję w przepaść. Był gotów zrzec się praw swego rodu do tronu hiszpańskiego. Mimo przychylnej postawie Holendrów rokowania nie doszły do skutku, ze względu na warunki postawione Burbonowi. Józef I zażądał Alzacji, a Anglicy chcieli, aby sama Francja zbrojnie pomogła usunąć burbońskiego króla Filipa V. Taka opcja była zbyt hańbiąca Króla Słońce, więc wojna rozgorzała na nowo. Alianci późną wiosną 1709 roku zarządzili marsz na Paryż. O losach stolicy zadecydowała stoczona 11 września 1709r. najkrwawsza z dotychczasowych bitew wojny, bitwa pod Malplaquet. Starcie zakończyło się „pyrrusowym” zwycięstwem wojsk księcia Eugeniusza i Marlborough’ta. Marszałek Villars pisał w raporcie do króla „Jeśli Bóg uczyni mi łaskę przegrania jeszcze jednej takiej bitwy, to Wasza Królewska Mość może być pewien, że nieprzyjaciel zostanie zniszczony doszczętnie”. Faktycznie marszałek miał rację – „alianci” wstrzymali ofensywę. W roku następnym siły francuskie pokonały arcyksięcia Karola pod Brihueną (8-9 XII) i Villaviciozą (10 XII) – klęski te odebrały koalicjantom ochotę na dalszą konfrontację. Wojna przeniosła się również do północnej Kanady, gdzie siły angielskie zajęły francuską posiadłość Akadię z jej głównym fortem Port Royal. Należy dodać, że w 1711 roku dogasło powstanie węgierskie które pozwoliło Austriakom na dyslokację kolejnych sił na zachodni teatr wojny.
Ku rozejmowi
Udział każdego członka koalicji antyfrancuskiej był uwarunkowany żywotnymi interesami narodowymi. Z chwilą gdy pragmatyzm polityczny zaczął brać górę nad emocjonalnym uniesieniem wojennym zaczęły się pojawiać rozbieżności w obozie sprzymierzonych. Holendrzy chcieli utrzymać barierę ochronną w Belgii, Anglicy nie mieli zamiaru opuszczać strategicznie ważnego Gibraltaru oraz Minorki, a Austriacy chcieli zjednoczyć posiadłości włoskie pod jednym habsburskim berłem. Z chwilą uznania arcyksięcia Karola Habsburga królem hiszpańskim, koalicjanci zjednywali go sobie dla własnych celów, jednak takie „dzielenie skóry na niedźwiedziu” nie miało sensu, gdyż działania zbrojne w Hiszpanii brały coraz korzystniejszy obrót dla Burbonów.
Dnia 17 IV kwietnia bezpotomnie umarł cesarz Józef I, a jego jedynym spadkobiercą został „Don Carlos” koronowany na cesarza Karola VI. Powrót do hegemonii Habsburgów z okresu poprzedniego wielkiego Karola V był zagrożeniem dla całej równowagi sił w Europie.
Wojna nie mniej niż Francji zaczęła dokuczać państwom morskim. W Holandii narzekano, że wojna niszczy podstawę ich dobrobytu- handel, a naród holenderski musi cierpieć te wszystkie niewygody w imię wojennych celów innych mocarstw.
Najgłośniejszy sprzeciw wobec wojny można było jednak usłyszeć na wyspach brytyjskich. Zaczęły się coraz silniejsze antagonizmy między pokojowymi torysami, a prowojennymi wigami. Królowa Anna zaczęła również dawać znaki swego niezadowolenia stronnictwem wojennym wyrzucając z dworu swą dawną faworytkę. żonę księcia Marlborough. Jonathan Swift- chętnie czytany przez ówczesną elitę publicysta otwarcie głosił „Sześć milionów subsydiów i dług niemal 50 milionów funtów! Ich wysokoście panowie sojusznicy nas zrujnowali. Skoro nasze wojska zdobywają jakieś miasto we Flandrii, to Holendrzy je zagarniają, a my z radości puszczamy fajerwerki!”. Wojna po prostu przestała się opłacać i utraciła wymiar narodowej i religijnej sprawy. Antywigowskie nastroje wśród ludu rozkołysał słynny kaznodzieja Sacheverell. Rozwiano mit „papistowskiego” zagrożenia, a w górę pięła się niechęć do dysydentów i wigów. Pod wpływem opinii ludu, królowa Anna powołała nowy rząd torysty lorda Bolingbroke’a który rozpoczął szeroką pacyfistyczną akcję „medialną” w której uczestniczyli najwybitniejsi pisarze angielscy tej doby: Janathan Swift, Daniel Defoe i Alexander Pope. W nowych wyborach w październiku 1710 roku bezapelacyjnie zwyciężyli torysi. Wigom pozostawała co prawda większość w Izbie Lordów, lecz na wskutek mianowania przez królową jej 12 nowych członków, ostatni atut wigów przepadł. Rozpoczął się okres oceny rządów wigów. Wielu z nich zostało uwięzionych za malwersacje finansowe (np. Robert Walpole), a cichy przywódca tego ugrupowania książę Marlborought John Churchill oskarżony o gigantyczne oszustwa finansowe, pozbawiony wszystkich godności musiał salwować się ucieczką za granicę.
Pokój
Już od stycznia 1711 roku prowadzono tajne pertraktacje angielsko- francuskie. Tok rozmów przebiegał dosyć opornie, lecz nabrał tempa po śmierci cesarza Józefa I. Na zebranym w styczniu 1712 r. kongresie w Utrechcie oficjalnie rozpoczęto rokowania pokojowe. Ostatecznie wszystkie państwa koalicji (prócz Austrii) podpisały traktat pokojowy z Francją 13 kwietnia 1713r. Ludwik XIV reprezentujący poniekąd również Filipa V podpisał dodatkowo osobne umowy z kontrahentami. Osamotniony Karol VI postanowił dalej prowadzić wojnę z Francją, lecz już 7 marca 1714 podpisał porozumienie pokojowe w Rastatt, do którego przystąpiła Rzesza Niemiecka w Baden 6 września tego samego roku.
Kwestia belgijska zostało uregulowana umową angielsko- holendersko- austriacką 15 października 1715 r. Mimo przyjętych układów stan wojny pomiędzy Filipem V, a Karolem VI trwał aż do 1725 roku.
Jak wyglądała mapa polityczna Europy i świata po wojnie?
Traktaty pokojowe dokonały rozbioru posiadłości hiszpańskich w Europie. Król Filip V zachował Hiszpanię wraz z dalekimi koloniami, lecz utracił na rzecz Habsburga Belgię, Neapol, Mediolan, Mantuę, porty toskańskie i Sardynię. Sam cesarz zobowiązywał się do zakończenia okupacji Kolonii i Bawarii. Księstwu Sabaudzkiemu przypadła Sycylia z godnością królewską, a do tego skrawek Lombardii oraz fortece tzw. bariery włoskiej. Niderlandy uzyskały szeroką barierę ochronną w Belgii oraz na jej terenie specjalne przywileje handlowe. Anglicy zatrzymali zdobyty Gibraltar, Minorkę, dotychczasowe posiadłości francuskie w Kanadzie (Akadię, Nową Fundlandię i ziemię nad Zatoką Hudsona) i wysepkę Saint Christopher na Antylach. Hiszpania przyznała dodatkowo Anglikom 30- letni monopol na sprowadzanie niewolników oraz możliwość corocznego wpłynięcia jednego statku handlowego o wyporności 500 ton. Portugalia uzyskała niewielkie nabytki terytorialne w Ameryce Południowej.
Traktaty rozwiązywały również spory dynastyczne; gwarantowany Anglii sukcesję hanowerską, a Burbonowie hiszpańscy i francuscy mieli się zrzec wzajemnych praw dynastycznych.
Jednakże jak to zwykle była- traktaty swoje, a rzeczywistość swoje. Status Italii podał się kolejnym przetasowaniom, Francuzi ociągali się ze zburzeniem portu w Dunkierce, Burbonowie później i tak znowu spletli się „paktem familijnym”, a przywileje handlowe Anglii czy Holandii były o wiele skromniejsze niż przypuszczano.
Wojnę o sukcesję hiszpańską okrzyknięto najbardziej kupiecką ze wszystkich dotychczasowych wielkich wojen. Zmagania i tak nie rozwiązały europejskich problemów. Tylko Francja i Anglia pogodziły się na dość długi okres. Wszystkie mocarstwa odczuły ciężar prowadzonej wojny, która zakończyła się właśnie ze względów ekonomicznych, a nie wojskowych. Wojna stała się procesem politycznym, a największe korzyści dawał kunszt dyplomatyczny. Zmarły 1 września 1715 roku w swym pałacu w Wersalu Król Słońce zostawiał swój kraj wyczerpany wojną do tego stopnia, iż nie mógł zachować dominującej pozycji w Europie.
Bibliografia:
Historia Powszechna. Wiek XVIII. Emanuel Rostworowski, PWN Warszawa 1995
Zarys Historii Europy. XVIII wiek. Pod. Red. T.C.W Blanninga świat Książki Warszawa 2003
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_o_sukcesj%C4%99_hiszpa%C5%84sk%C4%85, dn. 14.05.2007