Kiedy rozpoczynała się druga wojna światowa, każde państwo działało na własną rękę. Co prawda obowiązywały pewne sojusze, jak na przykład ten pomiędzy Polską a Wielką Brytania i Francją, jednak w godzinie próby nie zdały egzaminu. Działała także oś Berlin–Rzym–Tokio, ale i tu współpraca nie była pełna i nie zawsze zgodna, a udział Włochów często przysparzał niemieckim sojusznikom więcej problemów niż korzyści. Jedyny pakt wojskowy, który spełnił pokładane w nim nadzieje to pakt Ribbentrop–Mołotow, który przyczynił się do rozpętania drugiej wojny światowej.
Ten etap wojny trwał do czerwca 1941 roku, kiedy to nastąpiło odwrócenie sojuszy: Niemcy zaatakowały dotychczasowego alianta, Związek Radziecki, a ten w odpowiedzi zawarł pakt z Wielką Brytanią. Było to możliwe, ponieważ, pomimo zaatakowania Polski w 1939 roku, Wielka Brytania nie wypowiedziała wojny ZSRR, gdyż pakt z Polską mówił tylko o ataku ze strony III Rzeszy. W międzyczasie na Zachodzie podpisano Kartę Atlantycką, która stała się zaczynem do sojuszu amerykańsko-brytyjskiego. Sytuacja jeszcze bardziej zmieniła się po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny po tym, jak zostały zaatakowane przez Japonię, a kilka dni później wojnę Ameryce wypowiedziały także i Niemcy. Już wcześniej w związku z niemieckimi podbojami USA uruchomiły program lend-lease, w ramach którego dostarczano broń do walczącej Wielkiej Brytanii i ZSRR.
Te wszystkie zdarzenia, a przede wszystkim wspólny, potężny jeszcze wówczas wróg, stworzyły podwaliny dla powstania wielkiej koalicji aliantów, w której główne role odrywały trzy mocarstwa – Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Związek Radziecki. Właściwie to one decydowały o wszystkim, niekiedy nawet nie informując pozostałych zainteresowanych państw o swoich ustaleniach, z których najważniejsze zapadły na trzech konferencjach przywódców tych mocarstw, kolejno w Teheranie, Jałcie i Poczdamie.
Oprócz nich były także inne, podobne konferencje, które jednak odbywały się albo w niepełnym składzie, albo na niższym szczeblu – na przykład ministrów spraw zagranicznych. Miały oczywiście pewien, niekiedy nawet znaczny wpływ na losy świata, jednak w ogólnym rozrachunku nie taki jak konferencje Wielkiej Trójki, jak nazwano przywódców trzech mocarstw alianckich.
Podobnie jak wojnę, także i te spotkania można podzielić na dwa etapy. W pierwszym podstawową kwestią były sprawy militarne, ponieważ armia niemiecka była jeszcze silna i mocno trzymała się na niemal wszystkich frontach. Później, wraz z postępami armii alianckich, tematyka zmieniała się i nastąpiło przeniesienie ciężaru z rozmów wojskowych, które jednakże ciągle były obecne, na tematykę polityczną i rozmowy o kształcie Europy po zakończeniu wojny. Pomimo tworzenia wspólnego, antynazistowskiego frontu, pomiędzy aliantami występowało wiele różnic poglądów i nawet Stany Zjedoczone z Wielką Brytanią nie zawsze były zgodne. Szczególnie, kiedy prezydentem USA był Franklin Delano Roosevelt, który ufał Stalinowi i wierzył w możliwość pokojowego porozumienia się z nim.
Konferencja w Teheranie 28 listopada – 1 grudnia 1943
Alianci zachodni chcieli doprowadzić do spotkania od początku 1943 roku. Stalin jednak, nie chcąc występować na takiej konferencji z pozycji przywódcy, który nie odniósł jeszcze żadnych sukcesów w walce z Niemcami, odwlekał moment spotkania do czasu, aż Armia Czerwona będzie mogła pochwalić się znaczącymi sukcesami. Do spotkania doszło więc dopiero pod koniec 1943 roku. Na miejsce konferencji wyznaczono stolicę Iranu – Teheran.
Tematyka nie była wcześniej ustalona, dlatego każdy z przywódców sam zgłaszał tematy, o których chciałby podyskutować. Dla wszystkich najważniejszymi sprawami były zagadnienia czysto wojskowe, które miały doprowadzić do jak najszybszego pokonania państw osi. Poruszono więc kwestie utworzenia drugiego frontu w Europie poprzez desant aliantów zachodnich na jedno z okupowanych państw. Dyskusja dotyczyła tego, gdzie ów desant ma się dobyć. Wielka Brytania opowiadała się za Bałkanami, podczas gdy Stalin uważał, że lepszym miejscem będzie Francja, gdzie desant powinien być przeprowadzony zarówno na wybrzeżu północnym jak i południowym. Poza argumentami wojskowymi każda ze stron miała także swoje racje polityczne, z którymi jednak nie mogła się ujawnić, choć i tak były oczywiste. Plan brytyjski miał na celu, poza pokonaniem Niemiec, odcięcie Europy Wschodniej od Armii Czerwonej i uniemożliwienie jej zajęcia tego terenu, a w dalszej kolejności włączenie go do radzieckiej strefy wpływów. Przywódca ZSRR oczywiście zmierzał do czegoś zupełnie przeciwnego, dlatego chciał, aby wojska alianckie lądowały jak najdalej od frontu wschodniego. Decydujące znaczenie miało zdanie Roosevelta, który tak wtedy, jak i wielokrotnie później poparł plan Stalina. Termin inwazji pierwotnie był planowany na 1 maja 1944 roku, ale Churchill powiedział, że niemożliwym jest przygotowanie do tego czasu odpowiednio dużej floty inwazyjnej i operacja będzie musiała zostać opóźniona o dwa lub trzy miesiące. Co do pozostałych przedsięwzięć militarnych, zdecydowano jedynie o zwiększeniu pomocy dla jugosłowiańskich partyzantów Tity.
Z innych spraw omawiano powojenną przyszłość Niemiec i Polski. Odnośnie pierwszego kraju alianci zachodni przedstawili plan podzielenia Niemiec na kilka mniejszych, niezależnych od siebie państw. Plan brytyjski od amerykańskiego różnił się jedyni sposobem podziału i kształtu przyszłych państw. Stalin odniósł się z rezerwą do tych planów i ostatecznie niczego konkretnego w tej kwestii nie ustalono. Radziecki dyktator obstawał jednak przy koncepcji zjednoczonych Niemiec, tyle że w zmienionym kształcie terytorialnym, oczywiście licząc, że przyszłe państwo niemieckie znajdzie się w radzieckiej strefie wpływów – dlatego był za pozostawieniem go w całości.
Z tematów polskich poruszono dwie kwestie. Pierwszą była sprawa Katynia, która na krótko przed konferencja wyszła na jaw i zakończyła się zerwaniem stosunków dyplomatycznych pomiędzy rządem polskim w Londynie a ZSRR. Na konferencji w Teheranie Stalin przedstawił zachodnim sojusznikom oskarżenie, że agenci rządu polskiego przebywający w okupowanym kraju są powiązani z Niemcami, że zwalczają partyzantów walczących z okupantem. Drugą polską sprawa była kwestia przyszłych polskich granic. Churchill stwierdził, że Polska powinna znajdować się pomiędzy linią Curzona a Odrą, a w jej skład powinny wchodzić także Prusy Wschodnie oraz ziemia opolska. Pozostali uczestnicy w zasadzie zgodzili się z tym pomysłem, zastrzegając jednak, że do sprawy trzeba będzie jeszcze powrócić i teraz nie zapadną żadne wiążące decyzje w tej sprawie. Co do innych krajów zdecydowano, że zarówno Iran jak i Austria będą po wojnie niepodległymi państwami.
Ostatnią kwestią poruszaną na teherańskiej konferencji była sprawa przyszłej organizacji międzynarodowej, która dbałaby o pokój w powojennym świecie. Głównym jej zwolennikiem był Roosevelt i to on głównie zabierał głos w tej sprawie, przedstawiając swoją wizję tej organizacji, która według niego miała skupiać około pięćdziesięciu państw, a jej zebrania miałyby miejsce w różnych miastach na świecie. Według amerykańskiego prezydenta przyszła organizacja miała mieć trzy podstawowe organy: zgromadzenie ogólne, komitet wykonawczy i komitet policyjny.
Konferencja jałtańska 4 – 11 lutego 1945
Konferencja rozpoczęła się od przeglądu sytuacji na frontach drugiej wojny światowej. Był to czas, kiedy alianci znajdowali się w ofensywie na wszystkich frontach, a klęska Niemiec i ich sojuszników była tylko kwestią czasu i to czasu nieodległego. Zagadnienia militarne nie były więc najbardziej paląca kwesta w czasie tego spotkania, ponieważ głównodowodzący poszczególnych armii doskonale sobie radzili bez instrukcji ze szczytów władzy. Zajęto się więc kwestiami politycznymi, głównie sprawą Niemiec, która była jednocześnie kluczem do sytuacji całej powojennej Europy.
Amerykanie przywieźli ze sobą plan Morgenthaua, który zakładał podzielenie Niemiec na pięć państw, całkowicie pozbawionych przemysłu ciężkiego, co miałoby być gwarancją, że Niemcy nie rozpoczną już kolejnej wojny. Z pomysłem tym w zasadzie zgadzał się Winston Churchill, ale nadal zastrzegał, że sprawa musi być jeszcze dogłębnie omówiona. W swoich planach zakładał bowiem wykorzystanie nowych, demokratycznych Niemiec do obrony przed ewentualnym atakiem ze strony ZSRR i musiał przy tym uwzględnić to, żeby Niemcy miały się czym bronić. Zdecydowanie jednak opowiadał się za oderwaniem od Niemiec Prus Wschodnich, które według brytyjskiego premiera były źródłem wszelkiego zła. Wstępem do podziału Niemiec na kilka państw miało być podzielenie Niemiec na trzy strefy okupacyjne. Tak samo podzielony miał być Berlin, znajdujący się wewnątrz strefy radzieckiej.
Zachodni przywódcy opowiadali się także za tym, by i Francja otrzymała strefę okupacyjna w Niemczach, czemu Stalin był zdecydowanie przeciwny. Ostatecznie udało się go przekonać z zastrzeżeniem, że strefa francuska powstanie, ale zostanie wycięta ze stref zachodnich, a strefa radziecka pozostanie bez zmian. To samo dotyczyło udziału Francuzów w okupacji Berlina.
W dyskusjach na temat Niemiec ważne miejsce zajmowała sprawa przyszłych reparacji wojennych, szczególnie ważnych dla Związku Radzieckiego, który poniósł największe starty materialne w czasie wojny. Roosevelt od razu ogłosił, że USA nie są zainteresowane i nie potrzebują niemieckich maszyn czy siły roboczej i pozostawił tu wolną rękę europejskim partnerom. Plan przedstawił Związek Radziecki. Zakładał konfiskatę około 80% maszyn z niemieckich fabryk, ścisłą kontrolę mocarstw okupacyjnych nad niemiecką gospodarką także po zakończeniu spłacania reparacji, przyznanie ZSRR odszkodowań w postaci corocznych dostaw w wysokości 10 miliardów dolarów. Były to bardzo ostre warunki i przywódcy zachodni obawiali się, czy nie doprowadzą Niemiec do ruiny i biedy; przypomnieli także problemy, jakie występowały po I wojnie światowej w ściąganiu reparacji wojennych od Niemiec. Obawiali się, że jeśli oczekiwania ZSRR będą zbyt wysokie, tym razem może stać się tak samo. Zgodzono się co do ogólnych zasad pozyskiwania reparacji.
- Miały być uzyskiwane trzema drogami:
- jednorazowej konfiskaty dóbr z terenu Niemiec w przeciągu dwóch lat od kapitulacji,
- rocznych dostaw towarów przez pewien ustalony okres,
- wykorzystanie niemieckiej siły roboczej.
W celu opracowania szczegółów powołano do życia Międzysojuszniczą Komisję do spraw Odszkodowań, która miała opracować szczegółowy plan reparacji, kierując się założeniem, że ogólna kwota uzyskana od Niemiec ma wynosić dwadzieścia miliardów dolarów, z tego 50% ma przypaść ZSRR.
No obrady powróciła kwestia Polski, jej przyszłych granic i rządu. Wszyscy przywódcy zgadzali się co do wschodniej granicy, która miała przebiegać na linii Curzona, a jedynie Roosevelt zaproponował nieznaczną modyfikację na południowym odcinku, aby Lwów należał do Polski. Nie uzyskało to jednak poparcia pozostałych polityków. Kwestię granicy zachodniej, mimo że omawiano ją po raz kolejny, przełożono na inna okazję. Zgodzono się jednak, że Polska powinna otrzymać znaczny przyrost terytorium na zachodzie i północy.
Więcej sporów wzbudziła kwestia przyszłego rządu polskiego. Był to czas, kiedy działały dwa rządy – jeden w Londynie, drugi w Warszawie. Pierwszy nie był uznawany przez ZSRR, drugi nie był uznawany przez Zachód. W toku dyskusji nastąpiło jednak znaczne zbliżenie stanowisk poszczególnych państw i zdecydowano się utworzyć wspólny rząd, w skład którego wchodziliby politycy z obu dotychczasowych ośrodków władzy. Nowy twór miał się nazywać Polski Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej.Głównym jego zadaniem miało być zorganizowanie i przeprowadzenie wolnych i nieskrępowanych wyborów powszechnych. Ustalenia te pozostały nieznane polskim politykom i obywatelom. W podobny sposób zdecydowano o utworzeniu Rządu Tymczasowego w Jugosławii.
Z najważniejszych spraw pozostała do omówienia jeszcze kwestia przyszłej organizacji bezpieczeństwa zbiorowego, która według Roosevelta miała zapewnić bezpieczeństwo i pokój na pięćdziesiąt lat. Ustalono zasady działania Rady Bezpieczeństwa, która miała podejmować decyzje zwykłą większością głosów, przy zastrzeżeniu prawa weta dla każdego ze stałych członków. Zasada ta, jak wiemy, obowiązuje do dzisiaj i jest powodem słabej skuteczności ONZ w rozwiązywaniu kryzysów międzynarodowych, szczególnie tych, w których jedną ze stron jest stały członek rady bezpieczeństwa. Jednak w czasie tworzenia organizacji idealistycznie zakładano, że strona, której dotyczy spór, w czasie głosowania wstrzyma się od głosu. Ustalono, że konferencja założycielska organizacji odbędzie się w San Francisco 25 kwietnia 1945 roku. W czasie jej trwania państwa zachodnie miały udzielić ZSRR poparcia w sprawie uznania Białorusi i Ukrainy za członków pierwotnych organizacji.
Chociaż wojna w Europie zbliżała się do końca, na Pacyfiku daleko jeszcze było do zakończenia i Stany Zjednoczone liczyły na pomoc ZSRR w walce z Japonią. Ustalono więc, że w dwa lub trzy miesiące po pokonaniu Niemiec ZSRR wypowie wojnę Japonii, w zamian za co uzyska Sachalin, Kuryle a także pewne udogodnienia i koncesje dotyczące Mongolii Zewnętrznej i tras kolejowych w Chinach, z zastrzeżeniem, że na to ostatnie musi się zgodzić Czang Kaj-szek.
Jak widać wielkie mocarstwa brały na siebie odpowiedzialność za losy Europy, nie pytając o zdanie mniejszych państw. Być może przynajmniej niektórzy uczestnicy tej konferencji mieli szczytne idee, lecz poczynione ustalenia, a później ich praktyczna realizacja doprowadziły w końcu do podziału Europy.
Konferencja poczdamska 17 lipca – 2 sierpnia 1945
Wojna w Europie była już zakończona, a za kilka dni na dwa japońskie miasta miały zostać zrzucone bomby atomowe. Zaszła więc konieczność zwołania trzeciego i ostatniego spotkania Wielkiej Trójki, aby podjąć ostateczne decyzje co do politycznych losów kontynentu. Co prawda wówczas jeszcze planowano, że nastąpi prawdziwa konferencja pokojowa, ale jak wiemy, z powodu początku zimnej wojny nigdy do niej nie doszło, a ustalenia poczdamskie obowiązują do dzisiaj.
Ze starej Wielkiej Trójki w Poczdamie przez cały czas był jedynie Stalin. Churchill przyjechał, ale w międzyczasie dowiedział się o wynikach wyborów w Wielkiej Brytanii, które jego partia przegrała i wkrótce zastąpił go nowy premier – Clement Attlee. Zmienił się także prezydent Stanów Zjednoczonych, gdzie nieżyjącego Roosevelta zastąpił Harry Truman. Ta druga zmiana była bardzo znacząca, bowiem nowy prezydent nie był tak zapatrzony w Stalina, ale dostrzegał raczej zagrożenia płynące z jego strony, przez co obrady nie były już tak łatwe i przyjazne, a coraz bardziej dało się zauważać początki konfrontacji mocarstw.
Na pierwszym miejscu znalazła się oczywiście sprawa Niemiec. Postanowiono utworzyć Radę Ministrów Spraw Zagranicznych, w której skład wchodzili odpowiedni ministrowie z USA, ZSRR, Wielkiej Brytanii, Francji i Chin. Jej obrady miały się odbywać w poszczególnych stolicach.
- Rada miała postawione trzy podstawowe zadania:
- opracowanie traktatów pokojowych z Włochami, Rumunią, Bułgarią, Finlandią i Węgrami,
- przygotowanie układu pokojowego dla Niemiec,
- przygotowanie propozycji rozstrzygnięcia niezałatwionych jeszcze sporów terytorialnych w związku z zakończeniem wojny.
Poza tym miała zajmować się innymi sprawami, które w toku działalności dane państwo uzna za konieczne.
Ustalono, że władzę polityczną na terenie okupowanych Niemiec obejmą głównodowodzący poszczególnych państw, które posiadały swoje strefy okupacyjne. Koordynacją ich działań zająć się miała Sojusznicza Komisja Kontroli. Wobec Niemiec zamierzano prowadzić politykę tak zwanych „czterech D”, których jednak tak naprawdę było pięć.
- Były to:
- denazyfikacja – osądzenie nazistów i zakazanie propagandy nazistowskiej,
- demokratyzacja – uświadamianie Niemców i edukacja obywatelska,
- decentralizacja – rozwój samorządu terytorialnego,
- demilitaryzacja – zniszczenie uzbrojenia i przemysłu do produkcji wojennej,
- dekartelizacja – rozbicie karteli, syndykatów i trustów przemysłowych.
Co warte zauważenia, nie planowano jeszcze wówczas tworzenia jednolitego rządu dla całych Niemiec, pozostawiając władzę w rękach alianckich wojskowych, którym mieli jedynie doradzać niemieccy sekretarze stanu.
Co do niemieckiej gospodarki podjęto decyzję, żeby pozbawić ją elementów mogących posłużyć do odbudowy potencjału militarnego. Jej podstawę miało stanowić rolnictwo. Była to i tak zmiana w stosunku do wcześniejszych planów, które zakładały całkowitą likwidację niemieckiego przemysłu, a teraz tylko jego znaczne ograniczenie. Pomimo podzielenia na kilka stref okupacyjnych kraj miał pozostać jednym organizmem gospodarczym ze wspólna walutą i systemem bankowym.
Powróciła sprawa odszkodowań. ZSRR chciał uzyskać od Niemiec jak najwięcej, ale alianci zachodni obawiali się, że gdyby te żądania zostały spełnione, musieliby potem utrzymywać ze swoich pieniędzy cale państwo niemieckie. Zdecydowano więc, że ZSRR ściągnie reparacje ze swojej strefy okupacyjnej, ale musi tam zostawić tyle, żeby Niemcy mogli się utrzymywać bez pomocy zewnętrznej. Niejako przy okazji Związek Radziecki ogłosił, że roszczenia ze strony Polski pokryje ze swojej części reparacji. Alianci zachodni swoje reparacje miały otrzymać ze swoich stref okupacyjnych z zastrzeżeniem, że pewna część urządzeń przemysłowych zostanie przekazanych ZSRR.
Ostatnia kwestia była sprawa polskiej granicy zachodniej. Wszyscy zgadzali się, że na wschodzie ma przebiegać wzdłuż linii Curzona, ale co do zachodniej granicy istniały rozbieżności pomiędzy aliantami. ZSRR jasno obstawał przy tym, co ustalono w Jałcie, czyli granicy na Odrze, a bardziej na południu także i na Nysie Łużyckiej. Churchill nie chciał aż takiego przyrostu terytorialnego Polski na zachodzie, obawiając się, że za bardzo podkopie to sytuację gospodarczą Niemiec. Ostatecznie decyzję w tej kwestii Wielka Brytania uzależniła od odpowiedzi polskiego rządu na szereg pytań postawionych przez przedstawicieli brytyjskich. Pytania te dotyczyły wolnych wyborów, praw obywatelskich, stosunku władz do Polaków powracających zza granicy, łączności lotniczej Warszawy z Londynem. Obecni w Poczdamie przedstawiciele Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej udzielili odpowiedzi na wszystkie dręczące Brytyjczyków kwestie, a ci ostatecznie zgodzili się co do granicy na Odrze i Nysie, zastrzegając, że końcowe porozumienie w tej sprawie będzie musiało być podpisane na konferencji pokojowej. Do tego czasu wszystkie nabyte przez Polskę ziemie na zachodzie i północy miały być jedynie pod polskim zarządem, a nie od razu włączone w skład jej terytorium. Jednak o trwałości tych rozwiązań przekonała już następna decyzja mocarstw – o przesiedleniu mniejszości niemieckiej z terenów Polski, Czechosłowacji i Węgier na teren nowych Niemiec.
Trzy konferencje, w których wzięli udział przywódcy USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii, zadecydowały o powojennych losach Europy. Chociaż początkowo nic na to nie wskazywało, przyczyniły się także do jej podziału na dwa wrogie obozy militarne, które rozdzielała symboliczna żelazna kurtyna. Decyzje podejmowane w tym gronie nie były w żaden sposób konsultowane z innymi zainteresowanymi państwami, których dotyczyły. O ile w przypadku Niemiec czy ich sojuszników jest to zrozumiałe, o tyle w przypadku sojuszników i aktywnych uczestników koalicji antynazistowskiej już nie do końca. Ostatecznie jednak, pomimo podziału Europy i trwającego pięćdziesiąt lat zagrożenia wojna atomową, przyjęte rozwiązania okazały się skuteczne i kolejna wojna światowa nie wybuchła, a jedyna wojna, jaka miała od tego czasu miejsce w Europie (seria konfliktów na Bałkanach w latach dziewięćdziesiątych), była już po upadku systemu jałtańskiego.
Bibliografia:
• Anna Radziwiłł, Wojciech Roszkowski Historia 1939–1956, Wyd. Szkolne PWN, Warszawa 2003
• W. Dobrzycki, Historia międzynarodowych stosunków politycznych 1815–1945, Scholar, Warszawa 2003
• L. Pastusiak, Prezydenci Stanów Zjednoczonych Ameryki, Iskry, Warszawa 2005