Na początek troszeczkę wstępu, aby wytłumaczyć się, dlaczego napisałem właśnie taki tekst.
Ostatnio na lekcji historii w moim kochanym liceum poruszyliśmy temat o niemieckich obozach koncentracyjnych oraz o radzieckich łagrach. W ciągu półgodziny pani profesor wyrecytowała swoją lekcję i przeszliśmy do dyskusji. Klasa zgodnie zgadzała się, że to hitlerowskie Niemcy, a szczególności SS, oraz ZSRR – tutaj wysuwało się NKWD były największymi i jedynymi krajami, które dokonywały masowych zbrodni wojennych podczas II wojny światowej. Wtedy ja wysnułem swoją tezę, że oprócz wyżej wymienionych krajów była jeszcze Japonia. Cała klasa tak na mnie dziwnie patrzyła, profesorka kazała mi udowodnić swoją hipotezę. Więc ja zacząłem opowiadać o japońskim gestapo Kempeitai oraz o japońskim systemie koncentracyjnym.
A teraz od początku (i już na temat)…
W 1880 roku cesarz Japonii utworzył policję wojskową Kempeitai, która miała za zadanie zapewnić dyscyplinę wewnątrz armii. Stopniowo nowa policja zaczęła rozszerzać swój zakres kompetencji, aby końcu skumulować funkcje żandarmerii wojskowej, służby informacyjnej, wywiadu i kontrwywiadu oraz policji politycznej. Po roku 1890 Kempeitai podejmuje zadania informacyjne i szpiegowskie zagranicą, głównie w Rosji. Okazją do chrztu bojowego staje się dla Kempeitai wojna rosyjsko-japońska. Odniesie ono błyskotliwy sukces: dzięki informacjom dostarczonym przez agenta o kryptonimie „Błądzący Smok”, admirał Togo, atakując rosyjską flotę we Władywostoku, dysponuje szczegółowym planem pozycji okrętów i nabrzeżnych umocnień wroga. Udział Kempeitai w zwycięstwie odniesionym przez cesarską flotę okaże się decydujący. Dzięki czemu policja otrzymuje sławę w kręgu politycznym.
W latach dwudziestych Kempeitai wkracza w najważniejszy okres swego rozwoju. Rząd Japonii, rozpoczynając potężną kampanię represyjną przeciwko komunistom i przeciwnikom reżimu, czyni z Kempeitai główny instrument swej polityki. W łonie policji zostaje utworzona specjalna służba o nazwie Tokko-ko. Jej zadaniem jest śledzenie związków zawodowych, stowarzyszeń chłopskich, organizacji studenckich i wszystkich ugrupowań politycznych, które mogłyby budzić podejrzenia o niechęć do podporządkowania się autorytetowi władzy. Jest to prawdziwa „policja intelektualna”, powołana w celu wykrycia i wykorzenienia wszelkich przejawów nieprawomyślności w społeczeństwie japońskim.
Działania represyjne Kempeitai wobec „wrogów wewnętrznych” nacechowane były bezwzględnością. „Diabły z Kempeitai”, jak nazywają ich Japończycy, aresztowali podejrzanych według własnego widzimisię, torturowali i dokonywali egzekucji. O ich bezwzględności i samowoli mogą świadczyć instrukcje kierowane do policjantów: „Każdy z was ma władzę decydowania na podstawie jego zewnętrznego wyglądu, a zwłaszcza wyrazu twarzy, czy dany osobnik może być uważany za podejrzanego. Jeśli tak, macie prawo indagować go, by dowiedzieć się o przyczynach i celu jego podróży. Jeśli wasze podejrzenia wzrastają, możecie dopytywać się o inne sprawy. Jesteście wtedy uprawnieni, by go aresztować”.
Największe okrucieństwo cechują działania Kempeitai w krajach okupowanych przez Japonie. Jej zadaniem jest tam zwalczanie ruchu oporu. Aresztowani członkowie ruchu oporu poddawani są bestialskim torturom. Jedną z najczęściej stosowanych jest wypełnianie żołądka ofiary wodą, a następnie deptanie po niej. Często praktykowano także inną, zwaną „torturą ryżu”. Przez kilka dni pozostawia się ofiarę bez pożywienia, po czym kaci zmuszają ją do zjedzenia surowego ryżu, a następnie wypicia wielkiej ilości wody, wtedy ryż nasączony wodą pęcznieje, a ofiara zwija się z bólu w straszliwych konwulsjach. Takie metody zapewniają Kempeitai wysoką skuteczność działania. Niewielu jest jeńców, którzy byliby w stanie przetrzymać tortury japońskiej policji bez załamania i nie wyznać oprawcom wszystkiego, co tylko chcieliby usłyszeć. Gdy tylko jakaś siatka zostaje wykryta, jej członkowie najczęściej są poddawani egzekucji, bez jakiejkolwiek formy procesu. Tytułem przykładu: w czerwcu 1942 r. w Indonezji podczas jednego tylko śledztwa Kempeitai poddaje torturom i dokonuje egzekucji 257 osób.
Oprócz ruchu oporu Kempeitai obchodziło się barbarzyńsko do jeńców wojennych. Najdoskonalszym przykładem są liczby: spośród 132134 żołnierzy alianckich, którzy dostali się w ręce Japończyków, 35 756 nie przeżyło niewoli. Nie da się tu określić, kiedy przyczyną śmierci było niedożywienie i choroby, a kiedy tortury i po prostu morderstwa. Wszyscy jednak zgodni są, co do tego, że po zatrzymanych przez Kempeitai ginął ślad. Kempeitai zajmowała się również wybieraniem spośród jeńców „królików doświadczalnych” dla Jednostki 731, prowadzącej eksperymenty bakteriologiczne.
Jeszcze dziś zbrodnie Kempeitai pozostają mało znane. Bardzo niewielu jej członków zostało aresztowanych i osądzonych. Japończycy, w odróżnieniu od Niemców, mieli wystarczająco dużo czasu, by zniszczyć archiwa policji politycznej przed przybyciem Amerykanów. A Amerykanie nie byli skłonni, by posuwać zbyt daleko swe poszukiwania. W tym czasie najpilniejszą sprawą była szybka odbudowa pokonanego kraju, by powstrzymać zagrożenie komunizmem.
Coś na zakończenie…
Tak, więc dzięki Amerykanom, którzy chcieli mieć sojusznika w walce z komunizmem, świat nie dowiedział się o bestialskim traktowaniu jeńców przez Japończyków. Choć w Tokio odbył się proces to nie poruszono w nim wielu spraw, aby nie zrażać świata do przyszłego sojusznika. Teraz wiemy, że w japońskich obozach jenieckich śmiertelność przewyższała śmiertelność np. w obozach hitlerowskich (liczę tu tylko obozy dla jeńców wojennych, a nie obozy zagłady). Było to uwarunkowane chorobami tropikalnymi oraz stereotypem Japończyka-samuraja, dla którego niewola była hańbą, więc jeńców traktowali gorzej od niewolników. Według mnie Japonia powinna być uważana na równi z III Rzeszą i ZSRR jako państwo, które dokonywało masowych zbrodni na jeńcach wojennych.