Długotrwałe i wyczerpujące walki w czasie pierwszej wojny światowej skłoniły Włochów do poszukiwani13a nowego środka bojowego. Szybko więc zainteresowali się maszynami użytymi przez ich angielskich sojuszników w czasie bitwy nad Sommą 15 września 1916 roku. Chodziło oczywiście o poruszające się za pomocą gąsienic pojazdy pancerne – czołgi. Dowództwo włoskie (Comando Supremo) uważało, że mogły zmienić niekorzystną dla Włochów sytuację na froncie po austriacko-niemieckiej ofensywie z października 1917 roku, kiedy to siły państw centralnych przerwały linię frontu pod Caporetto (24 października–12 listopada 1917)1. W czasie parodniowych walk atakujący zeszli z trudnych terenów górzystych na nizinę, a tam ofensywa nabrała rozpędu i siły austriacko-niemieckie zatrzymały się dopiero nad rzeką Piave. Włoskie straty były ogromne, wyniosły około trzystu tysięcy jeńców i ponad trzy tysiące straconych dział.
Właśnie na nizinach możliwe było wykorzystanie przez Anglików i Francuzów czołgów na froncie zachodnim, ta sama możliwość pojawiła się teraz na froncie włoskim2. Dlaczego tak późno? Odpowiedź była prosta. Ze względu na położenie Włoch i przewidywany wówczas charakter przyszłej wojny, zainteresowanie przełamywaniem umocnień na terenach nizinnych było we Włoszech minimalne, a do wsparcia piechoty górskiej w Alpach czołgi, a nawet samochody pancerne mało się nadawały. Jednak jeszcze przed katastrofą pod Caparetto do zakupu czołgów przekonał włoskie dowództwo kapitan Alfredo Bennicelli, który w czasie I wojny światowej służył we Francji jako obserwator. Dzięki jego interwencjom Włochy na początku 1917 roku zakupiły francuski czołg firmy Schneider do przeprowadzeniu niezbędnych testów3. Mimo pomyślnych wyników Włosi nie zdołali przed zakończeniem wojny utworzyć własnych oddziałów pancernych. Jesienią 1917 roku zdecydowano się co prawda na zakup dwudziestu wozów Schneidera i aż stu lekkich czołgów Renault FT 1917, ale ciągłe niepowodzenia na froncie spowodowały anulowanie tego zamówienia. Zadecydowano, że inne rodzaje uzbrojenia są bardziej potrzebne armii walczącej na froncie, Do maja 1918 roku do Włoch trafił zaledwie jeden egzemplarz Schneidera i kilka (trzy–sześć do lipca 1918) Renault FT. W lutym 1918 roku podpisano również umowę z zakładami Fiata w Turynie na budowę 1400 czołgów FT na licencji francuskiej do maja 1919 roku. Zbudowano tylko jeden czołg na podstawie tejże umowy, po czym wojna się skończyła. Wówczas rozkaz ten odwołano, poza tym nie było zapotrzebowania na tak dużą liczbę czołgów4.
Sam przemysł włoski zaprojektował mizerną konstrukcję 44,1-tonowego Fiata 2000 model 1917. Miał pancerz o grubości 20 milimetrów i został uzbrojony w działo kalibru 65 milimetrów w wieży oraz sześć karabinów 6,5 milimetra Fiat-Revelli m.14. Pod koniec służby zamieniono niektóre z nich na działka kalibru 37 milimetrów. Czołg ten był w użyciu aż do 1934 roku! Napędzał go 250-konny silnik Fiat A12, który rozpędzał pojazd do „zabójczej” prędkości sześciu kilometrów na godzinę. Pierwszy egzemplarz dostarczono w czerwcu 1918 roku5. Miał to być średni czołg służący do przełamywania linii frontu, jednak nie uzyskał aprobaty i nigdy nie podjęto produkcji seryjnej, ograniczając się do wyprodukowanych sześciu egzemplarzy (1918–1919).
Pierwsze lat włoskich czołgów i ich teoretyków
O dziwo, latem 1918 roku na bazie tego sprzętu, z jednego Fiata 2000 i trzech FT, sformowano doświadczalny pododdział czołgów – Sezione specjale carri armati, przemianowany następnie na Reparto specjale di marcia arri d’assalto (specjalny pododdział wozów szturmowych)6. Jednostka ta była oddziałem doświadczalnym i szkoleniowym7. 23 stycznia 1923 roku armii dostarczono sto nowych Fiatów 3000 (Fiat 3000 mod. 30.), włoskiej ulepszonej wersji francuskiego czołgu FT 1917. Od oryginału odróżniały się silnikiem o większej mocy, a tym samym większą prędkością. Czołgi te zresztą były w użyciu do 1943 roku! Produkcja rozpoczęła się jeszcze w roku 1918, jednak pierwsze w pełni sprawne egzemplarze zjechały z linii produkcyjnych dopiero w sierpniu 1920 roku. Do pierwszych jednostek zaczęły docierać dopiero w 1921 roku8. W tym samym okresie powstała jednostka bojowa – Reparto Carri Armati, w sile 286 żołnierzy i oficerów oraz… czterech czołgów: trzech Renault FT i jednego Fiata 2000. Kiedy dostarczono owe nowe Fiaty 3000, oddział stopniowo rozbudowywano. Co prawda w latach 1922–1930 budowano we włoskich zakładach oryginalne „kołowe” czołgi lekkie, ale służyły one wyłącznie do doświadczeń i nie zostały przeznaczone do uzbrojenia jednostek bojowych. Takie czołgi budowane były przez zakłady PAVESI (symbol P4). W latach 1924–1927 podobny typ czołgu budowały zakłady Ansaldo. W tym samym zresztą czasie zbudowano również szereg samochodów pancernych między innymi Nebiolo, Fiat 501, Fiat 604 i pływający Breda Tipo AF9.
Od 1922 do 1925 roku wszelkimi pracami z ramienia Sztabu Generalnego (Stato Maggiore) nad bronią pancerną (i nie tylko) kierował generał Diaz, jego prawą ręką był mniej znany generał i polityk Antonio Di Gorgio. To oni jako pierwsi w sztabie zaproponowali i pilotowali oraz otaczali opieką oficerów, którzy opowiadali się za jak najszerszym wykorzystaniem czołgu i formacji pancernych. Jednym z takich oficerów był pułkownik Augusto Grassi, dowódca i kierownik Reparto Carri Armati (Departamentu Czołgów) oraz „zdeterminowany adwokat wykorzystania czołgów”. W latach 1924–1926 dowódcą jednostki był pułkownik Enrico Maltese, w późniejszym okresie awansowany na generała brygady, pierwszy w Italii wyższy oficer, który wziął się za opracowanie strategii użycia czołgów i wojsk pancernych na polu bitwy. Już w 1925 roku pododdział przeformowano w Centro Formazione Carri Armati10, a w październiku 1927 roku z 50 Fiatów 3000 sformowano pułk pancerny (Reggimento Carri Armati) – pierwszy w armii włoskiej. Pułk składał się z pięciu kompanii, z których każdy miał etat na 20 maszyn. Jednak nie była to zwarta jednostka, każda z kompanii stacjonowała w Rzymie, Bolonii, Brescii, Odine i Palmanovie. Sam Enrico Maltese opracował w 1924 roku pierwszą instrukcję użycia czołgów dla Centralnej Szkoły Wojskowej w Civiatvecchia. Bazowała na doświadczeniach z ostatniej wojny i dotyczyła wyłącznie wsparcia jednostek piechoty przez czołgi w czasie przełamywania linii frontu, było w niej jednak sporo innowacyjnych prądów i poglądów. Maltese jako pierwszy wprowadził podział modeli czołgów na lekkie, średnie i ciężkie (leggiero, medi i pesante). Jego kolejna instrukcja, opublikowana rok później, przewidywała dodatkowo wykorzystanie lekkich czołgów w roli maszyn rozpoznawczych jako część jednostek kawalerii11. Już w 1927 roku Maltese opublikował w prasie fachowej artykuł o sposobie wykonywania przez czołgi zadań przeciwpancernych. Rok później na podstawie jego artykułu wprowadzono zmiany w regulaminie wojsk włoskich, od tej pory znajdował się w nim rozdział o tym, jak niszczyć obronę przeciwpancerną przy pomocy lotnictwa i artylerii.
Niestety nie przewidywano walki czołgu z czołgiem. Regulamin przewidywał, że czołgi będą maszerowały z piechotą i zostaną przydzielone w ramach jej zgrupowań. Miały za zadanie torować drogę podopiecznym poprzez niszczenie punktów ogniowych, umocnień i przeszkód. Czołgi miały posuwać się wraz z tyralierą piechoty, być bezpośrednim wsparciem oraz natychmiast reagować na potrzeby i zagrożenia żołnierzy12. Jeszcze w 1928 roku marszałek Pietro Badoglio wraz z generałem Ugiem Cavallero opracowali instrukcję „Norme per l’impiego tattico della divisione” (Instrukcja wykorzystania taktycznego dywizji), która mówiła, że dobrze wyszkolone jednostki piechoty mogą spokojnie zwyciężać w bitwie, a czołgi mają tylko wspierać natarcie piechoty. Tym samym broń pancerna miała tylko za zadanie „zaoszczędzić piechocie czasu i strat”. Jednak już w tym samym roku musiano zrewidować poglądy13. W dowództwie armii królewskiej podjęto decyzję, że nie należy ograniczyć roli czołgów do bezpośredniego wsparcia piechoty. Miały one uczestniczyć także w działaniach „związków szybkich”, ułatwiając wykonywanie zadań przez jednostki rozpoznawcze oraz współdziałając z piechotą zmotoryzowaną i kawalerią w przypadku przerwania linii obronnych nieprzyjaciela.
Założenie to zbiegło się raportem, jaki do Rzymu przesłał attaché wojskowy w Londynie pułkownik Adolfo Infante. Dostrzegł on w Anglii rosnące zainteresowanie czołgami i wykorzystaniem wojsk pancernych, a także obserwował wielkie manewry armii brytyjskiej w 1928 roku, w których wykorzystano założenia generała J.F.C Fullera, autora pracy o wykorzystaniu czołgów i jednostek pancernych w przyszłej wojnie. W raporcie pułkownik Infante stwierdził, iż z manewrów wyłania się obraz czołgów mogących przełamywać samodzielnie linie frontu i otwierać jednostkom zmotoryzowanym drogę do rozstrzygnięcia bitwy. Nie wykluczał również wykorzystania tej współpracy w terenie górzystym14. Było jednak oczywiste, że w działaniach tych nie mogły się sprawdzić powolne czołgi Fiat 3000. Potrzebne były pojazdy zupełnie nowego typu. Niestety po analizie możliwości przemysłu włoskiego postanowiono zakupić za granicą licencję na produkcję nowoczesnego pojazdu pancernego15. W 1929 roku Włochy zakupiły w Wielkiej Brytanii cztery tankietki Carden Loyd Mk. VI16. Na podstawie tej konstrukcji zakłady Fiat i Ansaldo rozpoczęły budowę własnego modelu tankietki pod nazwą CV 29 (Carro Veloce – czołg szybki – mod. 1929). Do 1930 roku obie fabryki wyprodukowały 21 egzemplarzy tego czołgu lekkiego. W tym samym roku zakłady rozpoczęły produkcję tankietki pod nazwą CV 3, o masie 3,3 tony, uzbrojonej w karabin maszynowy 6,5 milimetra Fiat-Revelli mod. 1914. Model ten doczekał się w szybkim czasie rozwojowej wersji L3/33 i L3/35 (Leggero – lekki, z 1933 roku i zmodyfikowany w 1935). Model z 1935 roku miał dwa karabiny maszynowe Fiat mod. 35 kalibru 8 milimetrów. Wyprodukowano również wersję z działkiem kalibru 20 milimetrów Solothurn (wersja 3/38), z miotaczem płomieni (3/35Lf) i dowodzenia (3/35r)17. Finalna wersja nowej tankietki, zaprojektowana przez zespół pod kierunkiem inżyniera Giuseppego Rossiniego, została zaakceptowana przez komisję Regio Esercito w trakcie prób w 1933 roku.
W przybliżeniu około 2500 tankietek CV 3 i L3/33–35 (o osobnych oznaczeniach CV 33 i CV 35) zostało dostarczonych do jednostek Armii Królewskiej18. Zakłady Ansaldo i Fiat zyskały zresztą w 1933 roku zainteresowanie kręgów wojskowych i tym samym wyłączność na produkcję uzbrojenia. Jednak w przeciwieństwie do innych krajów we Włoszech wysocy rangą dowódcy byli często udziałowcami lub przewodniczącymi firm produkujących uzbrojenie. W tym wypadku było podobnie. W 1935 roku wybuchł skandal związany z pęknięciem pancerza w jednym z okrętów. Pancerz ten wykonała firma Anslado, w której przewodniczącym rady nadzorczej był marszałek Ugo Cavallero. Ten zrzucił odpowiedzialność na pracowników i w rezultacie zwolniono wykwalifikowanych i doświadczonych robotników oraz inżynierów. Jednak dla większości było jasne, że była to sprawa korupcyjna, a marszałek Włoch wziął łapówkę za dopuszczenie do użycia słabej jakości stali. Była to stała bolączka reżimu faszystowskiego i samej armii – zbyt duże powiązanie oficerów z przemysłem19. Do początku wojny wyprodukowano 1400 maszyn tego typu dla samej armii włoskiej20. Wiele z nich sprzedano za granicę (do Węgier, Austrii, Albanii, Boliwii, Afganistanu, Chin, Hiszpanii, Jugosławii, Iraku…)21.
Generałowie ich plany u progu wojny
W latach 20. sztabowcy włoscy za głównego przeciwnika Włoch uważali Austrię, Niemcy i Jugosławię bądź Francję, a wojna miała powrotem toczyć się w trudnym terenie alpejskim. Z tego powodu zainteresowanie wojskami pancernymi jeśli nie zanikło, to na pewno zmalało. Jednak na początku lat 30. zaczęto planować podboje kolonialne i wówczas zainteresowanie bronią pancerną zwiększyło się w związku z koncepcją wojny manewrowej. Jednocześnie zainteresowano się możliwością utworzenia jednostek szybkich, których zadaniem miało być wsparcie jednostek pancernych na froncie. Pionierem tejże koncepcji był generał Ottavio Zoppi, który w latach 1933–1935 był generalnym inspektorem piechoty, prowadził również kampanię przeciwko buntowniczym plemionom w Libii. Rozgłos przyniosła mu książka, którą opublikował w 1933 roku pod tytułem „Il Celere”. W pozycji tej jako pierwszy w Italii opisał wykonywanie manewrów szybkimi dywizjami piechoty i kawalerii – tak zwanymi Celere Divisione, czyli „Szybkimi Dywizjami”. Te dywizje miały się składać z elitarnej piechoty Bersaglieri (utworzonej w 1836 roku) w sile batalionu, pododdziałów kawalerii i właśnie wspierających je lekkich czołgów. Postanowiono również, iż bersalierzy mają dotrzymywać tempa czołgom na motocyklach, jednak ograniczenia w produkcji motocykli spowodowały, że większość żołnierzy poruszała się na rowerach22. W formacjach tego typu celem czołgów było przełamanie pozycji obronnych i umożliwienie własnej piechocie przedarcia się przez te wyrwy.
Związki tego typu – jak podaje Jacek Solarz – po raz pierwszy przetestowano na wielkich manewrach armii włoskiej w Umbrii w 1932 roku. Manewry te pokazały zalety wykorzystania broni pancernej, jednak pokazały również, że wojaka te mają mnóstwo wad, z których najważniejszą była mała siła uderzeniowa. Wynikało to głównie z nieodpowiedniego sprzętu i małej ilości czołgów „z prawdziwego zdarzenia”. Mimo to do 1934 roku „związki szybkie” ostatecznie zastąpiły jednostki dawnej kawalerii23. Doktryna Zoppiego natrafiła jednak na opory ze strony marszałka De Bono, który wskazał na nieprzydatność tych związków bojowych i samej doktryny w górzystym terenie alpejskim. Zastosowanie tejże propozycji miało miejsce dopiero w czasie wojny na odległym terytorium w Rosji w czasie kampanii w 1941/1942 roku. Gorącym zwolennikiem tej taktyki był również pułkownik Sebastiano Visconti Prasca, spiritus movens „modernizacji” armii włoskiej początku lat 30. i kawaler najwyższego odznaczenia włoskiego Medaglia d’oro al Valore Militare (Złotego Medalu za Dzielność). Wprowdził jednak własne poprawki mówiące o ścisłym współdziałaniu piechoty zmotoryzowanej z artylerią, która miała być samobieżna. W 1934 roku opublikował książkę „La Guerra Decisiva”, gdzie wyłożył propozycje prowadzenia wojny manewrowej, która miała odgrywać kluczową rolę w przyszłym konflikcie24. Rolę czołgów widział jednak nie w dywizjach czy brygadach, ale grupach bojowych – nuclei di battaglia – które miały być uzbrojone nie w lekkie czołgi, ale w średnie i ciężkie25. W mniej więcej tym samym czasie generał Gazzera, minister wojny, zwrócił uwagę Mussoliniego na to, że co prawda wiele spraw w związku w motoryzacją armii jest prowadzone prawidłowo i zmierza w dobrym kierunku, ale należy jak najszybciej przyspieszyć prace nad jednostkami ściśle pancernymi. Pisał do Duce, że „największy priorytet [dla armii] to przekazanie wszystkich dostępnych środków [finansowych] na zwiększenie efektywności i prac nad mobilną [zmotoryzowaną] armią”26. Po tym liście Mussolini kazał wpisać do budżetu środki na tworzenie brygad i dywizji zmotoryzowanych. Prace nad tym zagadnieniem ruszyły „pełna parą” i w zakładach Fiat-Ansaldo zamówiono dwieście czołgów o minimalnej wadze 9–10 ton, istniejących póki co tylko na desce projektowej27.
Największym zwolennikiem, architektem motoryzacji armii włoskiej był generał Federico Baisrocchi (artylerzysta, wykładowca Akademii Wojennej w Modenie), który był szefem sztabu armii w czasie inwazji na Etiopię w 1935 roku, a osobiście – zawziętym wrogiem marszałka Badoglio, który faworyzował jednostki piechoty, choć wspólnie w 1934 roku zorganizowali manewry dywizji szybkich. Ze względu na konflikt personalny i osobisty z marszałkiem Włoch Mussolini zmusił go do złożenia dymisji. Na szczęście dla armii zastąpił go w 1938 roku generał Alberto Pariani, który w całości podzielał poglądy poprzednika i przyjaciela. Zamierzał – i udało mu się – zorganizować przynajmniej dwie w pełni gotowe do walki i wyekwipowane dywizje pancerne oraz dwie w pełni zmotoryzowane dywizje piechoty.
Jednak jeszcze w czerwcu 1936 roku w składzie armii włoskiej było 1100 tankietek CV 33 i CV 35, a produkcja tego dość przestarzałego pojazdu trwała, rosnąc od 100 egzemplarzy w momencie powstania konstrukcji do 931 w połowie lat 30., tak, że w dzień wybuchu wojny armia posiadała 1300 tych tankietek w równych wersjach28. Te dywizje miały współdziałać z dywizjami Celere – Szybkimi. To właśnie Pariani zorganizował pierwsze manewry z udziałem wojsk zmotoryzowanych i pancernych w 1932 roku. W 1936 roku Pariani opracował również pierwszą instrukcję użycia nowych dywizji „Szybkich”. W instrukcji tej położył nacisk na działania ofensywne, główna rolę odgrywać miały lekkie elementy manewrowe, czyli kawaleria, motocykliści (częściej rowerzyści) i tankietki. Formacje te, współdziałając ze sobą, miały przełamywać linię frontu i rozwijać manewr w przestrzeni operacyjnej, niszcząc stanowiska dowodzenia oraz linie komunikacyjne i zaopatrzeniowe na tyłach przeciwnika. Kiedy dywizje Celere przechodziły do obrony, główną rolę miały odgrywać piechota i artyleria, jednostki szybkie traktowano jako odwód do kontrataków lub ryglowania wyłomów w linii frontu. Łącznie powstały trzy dywizje szybkie: 1. Divisione Celere „Eugenio di Savoia” z dowództwem w Udane, 2. Divisione Celere „Emanuele Filiberto Testa di Ferro” z dowództwem w Ferrarze i 3. Divisione Celere „Principe Amedeo Duca D’Aosta” z dowództwem w Mediolanie29. W czasie pokoju w każdej z nich był batalion tankietek. I tak w kolejności do każdej dywizji przydzielono: I Gruppo Squadroni Carri Veloci „San Giusto” z CV 33 i 35; II Gruppo Squadroni Carri Veloci „San Marco” (z CV 33 i 35) oraz III Gruppo Squadroni Carri Veloci „San Martino” (z CV 35), która została wkrótce przemianowana na „San Georgio”. Według etatów każdy batalion składał się z czterech squadroni, w skład których wchodziło po piętnaście tankietek.
W czerwcu 1934 roku pułkownik Adolfo Infante, prawdopodobnie jeden z najbardziej kompetentnych i dysponujących największą wiedzą o wojskach zmechanizowanych oficerów, opublikował listy i studia o mechanizacji i motoryzacji armii włoskiej. Infante zgadzał się z Prascą, że atakująca piechota potrzebuje silnego wsparcia ogniowego, jednak uważał w przeciwieństwie do swojego serdecznego kolegi, że mobilna lekka artyleria spowolni ruchy atakującej piechoty. W zamian zakładał większe nasycenie działań piechoty moździerzami. Za najważniejsze uważał użycie czołgów oraz idącą za tym mechanizację dywizji. Brygady pancerne miały być rozstrzygającą formacją na polu walki. Pisał o tym tak: „Kiedy lotnictwo przeprowadza pierwsze zmasowane naloty na centra oporu wroga, brygady pancerne mające po 200 czołgów mają za zadanie przełamanie linii frontu i wbicie się na tyły przeciwnika do 300 kilometrów, niszcząc wszystko na swej drodze, tak aby w ciągu 24 godzin przeprowadzić kompletną penetrację, zając najważniejsze centra oporu i przemysłowe poprzednio atakowane przez lotnictwo”. Jednak to nie był koniec jego propozycji. Aby zadowolić wszystkie rodzaje jednostek armii lądowej, proponował opracowanie czołgów dwutonowych – „górskich”, czterotonowych czołgów lekkich oraz dziewięcio- i dziesięciotonowych średnich uzbrojonych w działa przeciwpancerne o kalibrze 37 milimetrów30. W latach 1935–1936 sformowano zresztą kilka batalionów tankietek o numeracji od I do XII, XX do XXIII i XXXII. Pariani był również twórcą pierwszego planu ataku na Francję z wykorzystaniem właśnie dwóch dywizji pancernych, wspieranych na flankach przez dywizje strzelców górskich – Alpini. Jeszcze w 1938 roku zakładał również uderzenie z Libii dwóch armii, jednej przeciwko siłom francuskim w Tunezji, drugiej natomiast na Egipt. Jak na możliwości armii włoskiej plan był nie do zrealizowania, był po prostu zbyt ambitny w porównaniu z dostępnymi środkami. Trafił również na silną opozycją w najwyższym dowództwie. Większość dowódców uważała, że główne działania powinny rozstrzygnąć się na froncie alpejskim. Poza tym uważano, że przemysł i kierownictwo armii nie zdążą przygotować jej do wojny w 1940 roku. Włochy miały być gotowe w 1942 lub 1943 roku31. Jednym z najbardziej znanych dowódców jednostek pancernych był pułkownik Gervasio Bitossi, który dowodził utworzoną w Libii pierwszą jednostką pancerną w koloniach: 1. Reggimento Misto Motorizzato (1. Pułk Zmotoryzowany (mieszany)). W 1933 roku utworzono trzy grupy tankietek CV 33, aby wesprzeć nowe dywizje Celere pod dowództwem pułkownika Bitossiego. Oficer ten położył szczególny nacisk na szkolenie z wykorzystaniem połączonych formacji w czasie przemarszów w trudnym pustynnym terenie, przy ograniczonym dopływie zaopatrzenia. Jego doświadczenia wykorzystano przy tworzeniu dywizji zmotoryzowanych. Pierwszą tego typu jednostką była 4. Dywizja Piechoty „Littorio”, którą w końcu 1936 roku przeformowano na dywizję zmotoryzowaną: 1. Divisione d’Assalto „Littorio”. Należy wspomnieć, iż dowódcą tej dywizji, która walczyła również w Hiszpanii, był sławny generał Annibale Bergonzoli znany jako „Elektryczna Broda”.
Po wojnie domowej w Hiszpanii, gdzie walczył korpus „ochotniczy” wojsk włoskich CTV (Corpo Truppe Voluntarie – Korpus Wojsk Ochotniczych), Sztab wystosował pismo, w którym zauważył iż czołgi CV nie sprawdziły się na polu walki jako siła przełamująca front i poniosły zbyt duże straty. W czasie tej kampanii włoskie tankietki spotkały się z republikańskimi czołgami produkcji sowieckiej T-26 i BT-5, z którymi ze swoimi karabinami i działkami 20 milimetrów nie miały najmniejszych szans32. W związku z tym autorzy raportu uznali, że armii potrzebny jest nowy czołg o grubszym pancerzu i silniejszym uzbrojeniu, które zapewniałoby możliwość niszczenia pojazdów przeciwnika. Już na początku 1936 roku zakłady Fiat-Ansaldo wybudowały dwa mizerne projekty czołgu lekkiego o wadze 6,6 tony uzbrojonego w działko kalibru 37 milimetrów (37/26) umieszczone w kadłubie i dwa karabiny maszynowe w wieży. Projekt ten doczekał się pełniej rozbudowy oraz poważnych zmian i 1939 roku do produkcji wszedł czołg uzbrojony w działko kalibru 20 milimetrów Breda L6 i karabin maszynowy w wieży, choć pierwotnie miał być uzbrojony w krótkie działko 37 milimetrów Vickersa. Maszyny te miały być wzmocnieniem dla jednostek pancernych, kawalerii i piechoty jako część jednostek rozpoznania każdej dywizji w czasie drugiej wojny światowej. Otrzymały oznaczenie L6/40, były wykorzystane na frontach Afryki, Bałkanów i Rosji33. W 1937 roku, po wspomnianym już raporcie, powstał projekt carro di rottura, „czołgu przełamania”, autorstwa tych samych zakładów. Miał całkowitą masę ośmiu ton. Później otrzymał oznaczenie M 11/39 (litera M oznaczała Medio – „średni” – choć w związku z wadliwością i niskimi wartościami bojowymi złośliwi mówili, że to skrót od nazwiska Mussoliniego), a do seryjnej produkcji wszedł w 1938 roku. W czasie działań wojennych wyszły na jaw wady tej konstrukcji. Otóż projektanci zamontowali w wieżyczce dwa karabiny maszynowe Breda, a w kadłubie działko przeciwpancerne kalibru 37 milimetrów34. Włosi zresztą zaadaptowali jako broń główną nowego czołgu działo konstrukcji austriackiej Böhlera, które w czasie pokazu w 1937 roku wykazało wysokie parametry i niezawodność. Działo dowódca czołgu Enrico Serra opisał jako „mały klejnot”35. Należy zauważyć, że od 1938 roku według norm Comando Supremo czołg średni to maszyna mająca od 5,5 do 16,5 tony, jednak w 1940 roku zmieniono te parametry dla przyszłych konstrukcji i podniesiono najniższą wagę do 8,8 tony. W innych krajach, takich jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania i ZSRR, czołgi o podobnej wadze uważano za lekkie.
Do 1938 roku, mimo że sojusz Włoch i III Rzeszy coraz bardziej się zacieśniał, nadal w doktrynie militarnej uważano Niemcy za jednego z możliwych przeciwników. Od 1938 roku zaczęto zmieniać doktrynę, opierając się na doświadczeniach innych państw, i zaczęto pracować nad wykorzystaniem taktyki wykorzystania wojsk zmechanizowanych i pancernych36. Na rozkaz Mussoliniego od tego roku zaczęto opracowywać plany wojenne, które miały odpowiadać nowoczesnemu polu walki. Dnia 28 lipca 1938 roku Sztab Generalny Regio Esercito wprowadził plan remilitaryzacji poprzez całkowite zmechanizowanie armii i wystawienie nowoczesnych jednostek pancernych, który miał być zakończony w ciągu pięciu lat. W tym czasie zakładano przystosowanie gospodarki tak, aby była w stanie dostarczyć odpowiedni sprzęt dla armii, oraz pacyfikację afrykańskich posiadłości imperium (szczególnie Libii i niedawno podbitej Etiopii)37. Tym samym powstał plan „La guerra di rapido corso” czyli „wojna o charakterze szybkim”. Siłą napędową tej doktryny, przyjętej 28 października 1938 roku, był nikt inny jak generał Pariani. Silne wpływ na kształt nowej doktryny miał generał Baistrocchi, przełomowy stał się również wkład generała Paola Berardiego (artylerzysty), który przy opracowywaniu nowej taktyki jednostek pancernych w swym artykule proponował jak najściślejszą współpracę artylerii z brygadami lub dywizjami pancernymi. Podstawą nowej doktryny był manewr połączony z wykorzystaniem maksymalnej siły ognia. Jego zwieńczeniem miało być powstanie w pełni gotowych do walki dywizji pancernych o dużej mobilności, dysponujących sporą siłą ognia w postaci czołgów i w pełni zmotoryzowanej artylerii oraz wspartą przez piechotę zmotoryzowaną. Według tych samych założeń główną pięścią armii włoskiej miały być korpusy pancerne, a uściślając: armijny korpus pancerny – Corpo d’Armata Corrazzato38. Niestety koncepcji tej nigdy nie wprowadzono w życie, ponieważ na żadnym z teatrów wojny nie udało się skoncentrować pełnego korpusu pancernego i korpus kawaleryjskiego.
Nowa koncepcja jako pierwsza przewidywała wykorzystanie nowoczesnego czołgu ciężkiego, który miał być niejako siłą napędową nowej wojny manewrowej. W sformowanych dywizjach pancernych pułki pancerne miały mieć mieszane wyposażenie – dwa bataliony czołgów średnich i jeden czołgów ciężkich. Czołgi ciężkie miały pełnić funkcję uderzeniową, przełamania i niszczycieli wrogich maszyn, ale po raz pierwszy zamierzano z obu rodzajów czołgów tworzyć mieszane grupy, aby wzajemnie mogły się wspierać39. W tym samym 1938 roku przyjęto plan „Impiego della unita carriste” (O wyposażeniu jednostek pancernych), który powstał jeszcze w 1937 roku. Plan ten zakładał przeformowanie istniejących brygad zmotoryzowanych w brygady pancerne. Każda z tych brygad miała jeden pułk pancerny, w którego skład wchodziły: jeden batalion czołgów lekkich CV 33/35 i dwa bataliony czołgów średnich M11/39. Wsparcie dawały dwa zmotoryzowane bataliony bersalierów. Dodatkowo do brygady przedzielono kompanię dział przeciwpancernych z dwunastoma działami Breda kalibru 47 milimetrów, kompanię działek przeciwlotniczych z sześcioma działkami kalibru 20 milimetrów i kompanię saperów. Przewidziano, że do sformowania kilku takich brygad potrzebnych będzie 1347 czołgów L, z których większość była dostępna, jednak czołgi M były w fazie testów i prototypów. Już wcześniej, bo już 1 lipca 1937 roku, rozpoczęło się formowanie pułku pancernego, choć oficjalny rozkaz wydano 16 lipca. Tak więc sformowano na bazie już istniejącej brygady zmotoryzowanej (1. Brigata Motomeccanizzata) w Sienie 31. Reggimento Fanteria Carrista, a na podstawie II. Brigata Corazzata w Weronie – 2. Reggimento Fanteria Carrista (1 grudnia 1938 roku numer jednostki zmieniono na 32.)40. W grudniu do wymienionego planu dodano wytyczne omawiające zasady użycia jednostek pancernych w walkach. Określano w nim po raz pierwszy ogólne założenia taktyczno-techniczne, jakie powinien spełniać skonstruowany w przyszłości czołg ciężki. Zakładano, że masę całkowitą 20–25 ton i prędkość 32 kilometrów na godzinę. Zaskakujące może być to, że załoga miała liczyć 6–8 osób, a uzbrojenie miało się składać z trzech karabinów maszynowych i armaty kalibru 47 milimetrów w wieży. Po długich planach i jeszcze dłuższych testach (zaakceptowano dopiero trzecią wersję) czołg ciężki (według standardów włoskich) P 40 oficjalnie w stan uzbrojenia przyjęto dopiero w styczniu 1943 roku, choć już 22 kwietnia 1942 roku złożono zamówienie na pięćset czołgów tego typu. Czołg w przyjętej wersji uzbrajano w armatę 75 milimetrów L/34 i sprzężony z nią karabin maszynowy Breda, a grubość pancerza wynosiła 50 milimetrów. Był to najlepiej uzbrojony i opancerzony czołg włoskiej armii, jednak bardziej odpowiadał on niemieckiemu PzKpfw IV41.
W 1939 roku Sztab Generalny zakładał, że przemysł wyprodukuje 268 czołgów M, 697 czołgów L z działkami 20 milimetrów i 48 samochodów pancernych. Jednak do końca roku dostarczono jedynie sto czołgów M 11/39, więc chwilowo musiano wykorzystać stare maszyny Fiat 3000 (mod. 21 i 30). Na początku 1939 roku zamówiono kolejne pięćdziesiąt maszyn M 11/39, po czym sztab anulował zamówienie, gdyż opracowano projekt nowego czołgu, który właśnie przeszedł ostatnie testy – M13/40 (na zdjęciu tytułowym). Jednak te maszyny nie mogły wejść do walki szybciej niż w 1940 roku. Oficjalne zamówienie złożono dopiero 16 listopada 1939 roku, jednak było ono spore, bo obejmowało od razu czterysta egzemplarzy42. Czołg ten zresztą był jedyną zdatną do walki maszyną w arsenale armii włoskiej na początku wojny, a było ich niestety zbyt mało, żeby mogły odegrać ważniejszą rolę na polach bitwy. Czołg M 13 był uzbrojony w działo kalibru 47 milimetrów (47/32) z zapasem amunicji 104 pocisków w wieży oraz dwa karabiny maszynowe Breda 38 kalibru 8 milimetrów w wieży. Jedną z największych jego zalet było to, że w przeciwieństwie do poprzednika miał radiostację, a modele produkowane jako czołgi dowodzenia miały dodatkowy aparat radiowy. Produkowano go również jako czołg wsparcia technicznego. Już w czasie wojny generał Erwin Rommel w Afryce postanowił porównać walory czołgów M13/40 i niemieckich PzKpfw III. Urządził wyścig między czterema czołgami obu modeli, w czasie którego czołgiści mieli dodatkowo za zadanie eliminować atrapy czołgów brytyjskich. Do mety dotarły cztery PzKpfw III i tylko jeden M 13! Inne włoskie czołgi zepsuły się w drodze. Generał Gambara obserwujący ten wyścig napisał notatkę do generała Maria Roatty, opisując włoski czołg jako „wolny, zawodny i niebezpieczny dla samej załogi”43. Zamówiono również czołgi lekkie L 6/40 w zakładach Fiata i samochody opancerzone w zakładach Ansaldo w marcu 1940 roku. Perspektywicznie myślący oficerowie, z generałem brygady Carlem di Simone, dowódcą 2. Brygady Pancernej (sformowanej w 1937 roku), na czele, proponowali jak najszybsze opracowanie projektu transportera opancerzonego na wzór niemieckiego Sd.Kfz.250 i 251 do transportu piechoty towarzyszącej czołgom44. Niestety do końca wojny włoskie jednostki pancerne nie doczekały się takiego pojazdu. W założeniach we w pełni sformowanej dywizji pancernej przewagę miała mieć artyleria przeciwpancerna – do momentu otrzymania odpowiedniego czołgu średniego. Domagał się również – już w czasie formowania – zwiększenia liczby czołgów z 120 do 210, utworzenia jednostek (batalionu w dywizji) artylerii samobieżnej i pełnego zmotoryzowania piechoty45. Wśród zwolenników rozbudowy włoskich jednostek pancernych, którzy znali już doświadczenia taktyków z innych krajów, jak Guderian z Niemiec, Fuller i Hart z Wielkiej Brytanii czy Trandafiłow z ZSRR, poza generałem di Simone (dowódcą II Brygady Pancernej) był również generał Eduardo Quarra oraz wspomniani już generałowie Baistrocchi i Pariani. Jednak przed wojną niewielu włoskich generałów miało okazję dowodzić jednostkami pancernymi na polu bitwy. Generał Ettore Bastico był tak zszokowany zafascynowaniem czołgami wśród swych młodszych kolegów, iż na konferencji z generałami w czasie swego odczytu na temat użycia czołgów w październiku 1937 roku powiedział: „czołg jest potężnym narzędziem, jednak nie idealizowałbym go nadmiernie, zarezerwujemy nasze starania i siły dla piechoty…”46.
W końcu w 1939 roku postanowiono utworzyć dywizje pancerne. W ten sposób 1. Brygadę Pancerną przeformowano 20 kwietnia na 131. Dywizję Pancerną „Centauro” (Centaur) pod dowództwem generała Magliego, a 2. Brygadę Pancerną 1 lutego na 132. Dywizję Pancerną, która 8 kwietnia otrzymała nazwę „Ariete” (Taran), pod dowództwem generała Carla Vecchiarellego. Trzecia dywizja pancerna powstała również w kwietniu jako 133. Dywizja Pancerna „Littorio” (od nazwy Fasces – rózgi liktorskiej, symbolu partii faszystowskiej) pod dowództwem generała Bitossiego. Dywizja „Cenaturo” powstała na terenie Albanii. Łącznie zgodnie z etatem każda dywizja pancerna liczyła 7439 żołnierzy, z czego 273 oficerów oraz 7166 podoficerów i żołnierzy. Wszystkie dywizje wyekwipowano głównie w czołgi lekkie CV 33 i 35 oraz niewielką liczbę czołgów M 11/39. Co ciekawe czołgi średnie M 11 dostarczono do dywizji „Ariete” dopiero między latem a wiosną 1940 roku, natomiast dywizji „Centauro” i „Littorio” nie wyposażono w te czołgi do końca 1941 roku, choć kompletne przezbrojenie nastąpiło dopiero na początku 1942 roku (!). Wszystkie trzy dywizje składały się z pułku pancernego, w którego skład wchodziły cztery bataliony, i pułku bersalierów, w skład którego wchodziły trzy bataliony (jeden na motocyklach, dwa na ciężarówkach). Dodatkowo doliczyć należy kompanię przeciwpancerną z sześcioma działami kalibru 47 milimetrów, pułk artylerii (zmechanizowany) z 24 działami kalibru 75 milimetrów i dwunastoma działkami przeciwlotniczymi kalibru 20 milimetrów, kompanię saperów oraz jednostki wsparcia. Poza tym należy doliczyć sześć moździerzy kalibru 81 milimetrów, 581 pojazdów mechanicznych, 1170 motocykli, 39 rowerów i 48 ciągników artyleryjskich. Trzy z czterech batalionów czołgów miały być wyposażone łącznie w 184 czołgi M, czwarty – w czołgi typu P (Pesante – ciężki), jednak tych po prostu jeszcze nie było.
Pierwsze prace nad typem czołgu ciężkiego rozpoczęto dopiero lipcu 1940 roku47. Stan włoskiej broni pancernej w dniu niemieckiej inwazji na Polskę 1 września 1939 roku nie przedstawiał się imponująco, a modele czołgów nie dorównywały żadnemu z czołgów brytyjskich czy francuskich. Szczególnie uciążliwy w dostępnych modelach był brak radia, co obniżało efektywność nawet najlepszego dowodzenia. Dodatkowo szybko okazało się, że czołgi produkowano ze słabej jakości stali, co powodowało, że bardzo łatwo można było zniszczyć pojazd; jeśli nawet nie został trafiony bezpośrednio pociskiem przeciwpancernym, ale na przykład odłamkowym – pancerz często pękał. Poza tym włoskie czołgi, w odróżnieniu od niemieckich, produkowano tańszym kosztem. Poszczególne płyty pancerne mocowano do podwozia i głównej konstrukcji nitami (podobnie jak czeskie PzKpfw 35 i 38), co może i powodowało, że produkcja czołgu była prostsza i szybsza, ale na polu bitwy miała opłakane skutki dla załogi. Często się zdarzało, że przy trafieniu małego kalibru pociskiem, nawet nie przeciwpancernym, nity w środku czołgu pękały i rykoszetowały, zabijając lub ciężko raniąc załogę. Przemysł nie był również w stanie wyprodukować zbyt dużej liczby czołgów, poziom produkcji wynosił 65 czołgów miesięcznie w czasie wojny. W końcu po niemieckim zwycięstwie w Polsce włoscy sztabowcy zamówili nowy czołg M13/40, który jak już wspomniałem, mógł wejść do służby dopiero w 1940 roku. Prace nad czołgiem ciężkim, który miał być uzbrojony w działo kalibru 75 milimetrów, rozpoczęto dopiero latem 1940 roku48. Przed wypowiedzeniem wojny przez faszystowskie Włochy Francji i Wielkiej Brytanii 10 czerwca 1940 roku stan włoskiej broni pancernej przedstawił się następująco: we Włoszech znajdowały się 72 czołgi M11 i 910 czołgów CV (w tym 90 starych Fiat 3000), w Albanii były 132 tankietki CV, we włoskiej Afryce Wschodniej (Africa Orientale Italiana) – 24 czołgi M11, 39 tankietek CV i 126 samochodów pancernych, w Libii natomiast – 324 tankietki CV i 15 samochodów pancernych49. W sierpniu 1940 roku naprędce przed planowaną już wojną dostarczono do Afryki Północnej 70 czołgów M11/3950.
Wojska pancerne w czasie wojny – zarys problemu
Czołg M13/40 wszedł do służby dopiero w połowie 1940 roku. Prace nad czołgiem ciężkim – serii P – rozpoczęto się dopiero latem 1940 roku, a pierwsze egzemplarze wyszły z fabryk późnym latem 1943 roku. Maszynę tę spokojnie nazwać można koniem pociągowym włoskich sił pancernych, przez pewien okres nie była gorsza od brytyjskich czołgów A9, A10 czy A13, z którymi spotykały się w Egipcie i Libii. Dopiero pojawienie się czołgów amerykańskich, takich jak M3 Lee/Grant i M4 Sherman zdeklasowało włoski czołg51. Od 1941 roku zaczęto przerabiać – z braku innej perspektywy – czołgi M na działa samobieżne (Semovente), bo tylko w takim wypadku można było na tym niewielkim podwoziu zamocować działo przeciwpancerne kalibru 75 milimetrów. Jednak ta zmiana stała się „strzałem w dziesiątkę”, dając armii jedyną naprawdę skuteczną samobieżną broń przeciwpancerną. Najbardziej udaną konstrukcją tego typu był Semovente da 75/18 z 1941 roku52. Jako dowód tego niech świadczy wspomnienie dowódcy owego działa samobieżnego, który tak opisuje bitwę po El-Alamein z 26 października 1942 roku: „Przed naszymi działami samobieżnymi znajdowało się kilkadziesiąt czołgów M14 z Dywizji „Littorio”, które prowadziły ogień ze swoich dział 47/32 przeciwko niektórym niektórym stanowiskom przeciwpancernym nieprzyjaciela. Nieoczekiwanie na horyzoncie pojawiła się przeważająca liczebnie formacja ciężkich brytyjskich czołgów, Shermanów i Grantów, mierzących ze swoich 75 mm dział […]. Nasze niewielkie M14/41 ruszyły im na spotkanie, aby skrócić dystans – mniejsza odległość zwiększała szanse przebicia pancerza przez nasze małe działa. […] Obserwowaliśmy te akcję z przerażeniem, ponieważ 47 mm pociski z M 14 odbijały się od grubych pancerzy ich [brytyjskich] czołgów. Byliśmy jednak pewni, że nasze 75 mm działa wywrą zupełnie inny skutek na Brytyjczykach. […] Odległość 900, 800, 700 … ognia! Udało się zniszczyć kilka Shemranów i Grantów i Brytyjczycy zatrzymali swój ruch do przodu, a następnie próbowali zaatakować nasze skrzydła. Ledwie zatrzymaliśmy ich ruch, ale nie udało nam zmusić ich do wycofania się, to był naprawdę cud, że ich zatrzymaliśmy. Wieczorem naliczyliśmy 20 zniszczonych Shermanów i Grantów oraz kilka Valentine’ów i Crusaderów […]”53. Włoscy żołnierze również zdawali sobie sprawę z tego, czym muszą walczyć i na co na polu bitwy mogą sobie pozwolić lub nie.
Taktyka i poziom wyszkolenia pozostawiały nieco do życzenia, zanim dywizje pancerne uległy wpływom Niemców i dostosowano te jednostki do wykorzystania niemieckiej doktryny taktycznej i strategicznej. Wówczas włoskie formacje pancerne zaczęły przechodzić nieustanną reorganizację w miarę – jak już wspomniałem – dostarczania nowocześniejszego sprzętu i wprowadzania skuteczniejszych taktyk. To właśnie pod wpływem Niemców następowała radykalna zmiana składu dywizji, wprowadzono średnie czołgi – choć takie plany istniały już wcześniej – działa samobieżne i ciężkie uzbrojenie wspierające54. Włosi zresztą nieustannie starali się modernizować czołgi (w miarę swych możliwości) poprzez zmianę uzbrojenie i silnika oraz dodanie grubszego pancerza. W ten sposób powstały czołgi M13/40, M14/41 i M15/42. Z biegiem czasu miejsce tankietek CV 33 i 35 oraz M11 zajmowały czołgi M13/40, które weszły do wyposażenia dywizji pancernych walczących w Afryce Północnej. Produkcją wozów pancernych zajmowały się głównie zakłady Fiat i SPA (Societa Ligure Piomontese Automobili). Współpracowały z nimi zakłady Breda, Lancia i Alfa Romeo. Uzbrojenie i pancerze natomiast produkowała spółka Ansaldo-Fassati.
Jedno trzeba przyznać: przemysł włoski wykazał się dużą zdolnością do improwizacji i dość szybko produkował nowe pojazdy pancerne. Wynikało to również z tego, że cały przemysł maił ograniczone możliwości budowy nowych modeli czołgów. W czasie wojny powstał plan Regio Esercito wraz z Naczelnym Dowództwem Wojsk Lądowych – OKH – aby Włosi z braku odpowiednich czołgów własnej produkcji zaczęli produkować na licencji niemieckiej wozy PzKpfw III i IV. Plan jednak upadł ze względu na osobistą interwencję marszałka Cavallero, który nadal jako prezes koncernu Ansaldo nie był zainteresowany projektem, który obniżałby jego dochody55. Łącznie w czasie całej wojny, od dnia jej rozpoczęcia przez Włochy do kapitulacji 8 września 1943roku, przemysł włoski wyprodukował 287 lekkich czołgów typu L6, 785 M13/40, 895 M14/41, 81 M15/42, 28 ciężkich czołgów P26/40, 282 działa samobieżne Semovente 47/32, 226 Semovente 75 (75/18 i 75/32), 90 Semovente 75/34, 30 Semovente 90/53, 90 Semovente 105/25 oraz 28 samochodów pancernych Autoblinda 40, 494 Autoblinda 41 i dziesięć Autoblinda 43.
Jak widać z powyższego zestawienia, ilość sprzętu pancernego nie była ogromna i na pewno nie była w stanie zapewnić należytego wsparcia włoskim jednostkom walczącym na rozległych frontach II wojny światowej. W początkach 1943 roku – jak podaje profesor Minniti di Fortunato w artykule „Storia Contemaporanea” – sztab armii włoskiej przyjął plan, zgodnie z którym aby Włochy mogły dalej prowadzić wojnę na równorzędnym poziomie z przeciwnikami, musiałby wyprodukować 500 ciężkich czołgów P 40 i 600 samochodów pancernych AB 43. Zakładano również, iż do końca roku w wojskach pancernych miało się znaleźć 220 M15/42, 454 Semovente 105/25, 90 Semovente 90/53, 500 Semovente 75/34 i 1095 Semovente 75/1856. Pomimo ogromnych wysiłków Włosi zdecydowanie ustępowali w jakości sprzętu pancernego aliantom, nie wspominając w ogóle o niemieckich sojusznikach. Włoskie załogi czołgów starały się własnymi siłami poprawiać największe wady swych pojazdów, o których miałem już okazję wspomnieć. Aby pogrubić pancerz, okładano płyty workami z piaskiem lub gąsienicami (podobne zabiegi wykonywali żołnierze alianccy), najsłabszym elementem były jednak silniki – jak chociażby wykazał test Rommla – wada, której nie udało się poprawić do końca wojny, a odbijała się na prędkości, ruchliwości i zwrotności pojazdów włoskich. Dodatkowymi minusami były działa. Podobnie jak w innych armiach, i we włoskich czołgach kaliber dział rósł od 37 milimetrów w czołgach M11 do 47 milimetrów w M13, jednak najlepszym dla armii rozwiązaniem stała się właśnie produkcja dział samobieżnych (Semovente). W 1943 roku wyprodukowano już zupełnie nowe modele tychże dział, uzbrojone w armaty kalibru 90, 105 i 149 milimetrów57.
Braki w uzbrojeniu zauważali nie tylko sami Włosi i ich dowództwo, ale i ich sojusznicy. Generał Hans von Luck wspomina, jak podczas kampanii afrykańskiej w listopadzie 1942 roku do jego batalionu przydzielono włoską jednostkę zwiadowczą. Jak pisał, oficerowie i żołnierze pochodzili głównie z północy. Byli dumnymi Piemontczykami i wenecjanami, chcieli pokazać, że potrafią walczyć. Dowódca tej jednostki zapytał go: „Czy nasze patrole mogą prowadzić rozpoznanie wspólnie z waszymi? To byłby najlepszy sposób zdobycia doświadczenia”. I wtedy Niemcy zaczęli przyglądać się ich samochodom pancernym. Jego żołnierze mówili: „następne puszki na sardynki”. Faktycznie – jak zauważali sojuszniczy żołnierze – ich sprzętu nie można było nawet porównać z tym, jakim Niemcy dysponowali w czasie kampanii w Polsce. Mimo to Włosi chcieli być wysłani do walki. W ciągu kolejnych trudnych tygodni okazało się, że ci dzielni żołnierze zasłużyli sobie na szczery szacunek. Pomimo dużych strat nie zrezygnowali i pozostali z sojusznikiem do końca58.
Czołgista Mario z dywizji Ariete wspominał podobne zdarzenie z Trypolisu. Kiedy jego jednostka uzbrojona w nowe czołgi M14/41 była wyładowywana ze statków, podeszli Niemcy, aby przyjrzeć się z bliska. Zaśmiewali się z bliska z jego „czołgu”, po czym znacząco poklepali Maria po ramieniu i odeszli. Sam Rommel mówił swoim oficerom: „włosy się jeżą na myśl, z jaką bronią Duce posłał swoje wojska do walki…”59. Nie wdając się tu w szczegóły, również trzeba zaznaczyć, iż wraz z wprowadzaniem nowych modeli czołgów i dział samobieżnych zmianom ulegała organizacja dywizji pancernych. Jednak już w lutym 1943 roku generał Ambrosio przedstawił Niemcom zapotrzebowanie armii włoskiej do prowadzenia dalszej wojny. Obejmowało ono dostawy: 750 czołgów, 7400 ciężarówek, 750.000 min przeciwpancernych, 500 samolotów, 326 zestawów radiowych, czternastu zestawów sonarów, ośmiu fregat, dwunastu S-Bootów i trzynastu stawiaczy min. Niemcy mogli przekazać sojusznikowi jedynie niewielką część tego zapotrzebowania. Już w kwietniu Ambrosio przedstawił nową listę żądań. Tym razem jeszcze większą, ponieważ obejmowała: 1250 czołgów, 372 działa, 1350 dział przeciwpancernych, 7400 ciężarówek, paliwo dla lotnictwa i marynarki, 500 samolotów, silniki lotnicze i wiele innych surowców w ogromnej ilości60. Na dobrą sprawę jedyną dywizję pancerną z prawdziwego zdarzenia zaczęto tworzyć w porozumieniu z niemieckimi sojusznikami w 1943 roku na wzór dywizji pancernych Waffen-SS. Otóż formowanie dywizji pancernej „Czarnych Koszul” rozpoczęło się na początku wiosny 1943 roku z powracających z frontu wschodniego batalionów elity „Czarnych Koszul”, czyli batalionów, które nosiły na naszywkach literkę „M” jak Mussolini.
Niedobitki kilku takich batalionów wraz ze świeżymi rekrutami i ochotnikami stały się podstawą 1. Dywizji Pancernej „Czarnych Koszul” – „M” (1. Divisione Corazzata Camicie Nere „M”). Łącznie zebrano około 5700 oficerów i żołnierzy, którzy rozpoczęli szkolenie na początku maja 1943 roku. Jednostka składała się z Gruppo Carri „Leonessa” (batalion czołgów), Gruppo Battaglioni CCNN „M” „Taglimento” (pułk piechoty); Gruppo Battaglioni CCNN „M” „Montebello” (pułk piechoty), Reggimento Artiglieria „Valle Scirvia” (pułk artylerii) oraz batalionu saperów i jednostek służb, Dywizja miała być taką sama jednostką dla Mussoliniego, jak dla Adolfa Hitlera 1. Dywizja Pancerna SS „Liebstandarte Adolf Hitler”, bardziej jednak przypominał dywizje grenadierów pancernych niż pancerną. Zresztą instruktorami byli właśnie wyselekcjonowani żołnierze z gwardii Hitlera. Formowanie dywizji zakończyło się 25 czerwca 1943 roku. Do 25 lipca 1943 roku (odsunięcie Mussoliniego od władzy przez Wielką Radę Faszystowską) Niemcy dostarczyli 25 czołgów PzKpfw IVH i IIIM, 12 StuG III Ausf. G, 24 działa kalibru 88 milimetrów oraz 24 miotacze ognia. Niestety dywizja nigdy nie wzięła udziału w walkach jako pełna jednostka, choć większość żołnierzy po 8 września 1943 roku walczyła w jednostkach pancernych armii Republiki Socjalnej Włoch, czyli pozostała wierna Duce i sojuszowi z Rzeszą61. W okolicach Rzymu w oparciu o doświadczenia i sprzęt w większości niemiecki odtwarzano dwie dywizje. Pierwszą była 135. Dywizja Pancerna Ariete II, którą do września 1943 roku w pełni odtworzono i na stanie miała: 45 M14/42, 124 Semovente da 75/18, 42 Semovente da 75/32 i 12 Semovente da 105/25. Dodatkowo dywizję wzmocniono pułkiem z dwunastoma Semovente da 47/32, 50 samochodami opancerzonymi oraz kilkoma działami samobieżnymi i haubicami. Drugą dywizją była również odtwarzana dywizja pancerna Centauro II. Został wyposażona w 45 włoskich M15/42 i 36 niemieckich PzKpfw IV Ausf. H. oraz dwanaście dział 88 milimetrów i transportery półgąsienicowe Sd.Kfz. 7. Jak widać, pod koniec wojny jednostki pancerne nabierały groźnego wyglądu i stawały się realna siłą, z którą – jeśli weszłyby do walki – alianci musieliby się liczyć. Same załogi prezentowały wysoką jakość bojową, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę niski poziom sprzętu, którym czołgiści dysponowali62.
W ramach podsumowania pozwolę sobie przytoczyć fragment raportu generała von Mellenthina, jednego z oficerów sztabu Afrika Korps, który w taki sposób scharakteryzował włoskie jednostki pancerne: „Nie mam sympatii do tych, którzy obgadują i wyśmiewają włoskich żołnierzy, bez uwzględnienia warunków i sprzętu, jakim się posługują. Wyposażenie pancerne armii włoskiej jest poniżej nowoczesnych wymogów, czołgi były za lekkie i bardzo wadliwe, części były niedopasowane do nowoczesnej wojny i często odmawiały posłuszeństwa w czasie długich przemarszów. W czasie kampanii w Afryce Północnej Włoscy żołnierze dali wiele dowodów odwagi i bohaterstwa; szczególnie ci, którzy wywodzili się z jednostek kawaleryjskich”63. W podobnym tonie wypowiadał się już cytowany generał von Luck, który z pełną powagą mówił, że bez wątpienia często niesprawiedliwie traktowano Włochów. Ze względu na dokonania bojowe byli traktowani raczej jako obciążenie niż wsparcie. Jednak mało który z niemieckich czy alianckich żołnierzy brał pod uwagę to, że ich broń, samochody pancerne i czołgi były dużo gorsze od używanych przez nich64.
Bibliografia
Opracowania
Crociani P., P. Battistelli, Italien Blackshirts 1935-1945, Oxford 2010
Fritzsimons P., Tobruk, Warszawa 2008
Goch J., Mussolini and his generals. The Armed Forces and Fascist Foreign Policy, 1922 – 1940, Cambrige 2007
Greene J., Mare Nostrum. The War In the Mediterranean, Watsonville 1990
Luck H. von, Byłem dowódcą pancernym. Wspomnienia Hansa von Lucka, Warszawa 2008
MacGregor K., Hitlers Italian Allies. Royal Armed Forces. Fascist Regime and the War of 1940- 43. Caimbrige 2003
Ness L., Jane’s World War II Tanks and Fighting Vehicles. The Complete Guide, New York 2002
Pignato N., Italian Medium Tanks in actin, Carrollton brw
Pignato N., Italian Armored Vehickles of World War Two, Carrollton brw
Pejčoch I., Obrnĕná Technika, Itálie Spanĕlsko 1919 – 1945, t.9, Praga 2009
Solarz J., Czołgi włoski 1939-1945, Warszawa 1995
Solarz J., Doktryny militarne XX wieku, Kraków 2009
Sweet J.J.T., Iron Arm, The Mechanization of Mussolini’s Army, 1922 – 1940, Westport 2007
Trey R., Soldati di Mussolini, Armi, Uniformi, Equipaggiamenti, Milano 1997
Walter I. W., Iron Hulls, Mussolini’s Elite Armored Divisions in North Africa, Ramsbury 2006
Artykuły
Fiszer M., J. Gruszczyński, Włoska broń pancerna w przededniu II wojny światowej, [w:] „Nowa Technika Wojskowa, Broń pancerna w II wojnie światowej (4)”, numer specjalny 4 (1/2009)
Skotnicki M., Carro Veloce C.V. 33 i C.V. 35, [w:] „Poligon” nr 6/2006
Skotnicki M., Carro Veloce C.V. 33 i C.V. 35 w służbie Regio Esercito, [w:] „Poligon” nr 5/2007
Skotnicki M., Carro Veloce C.V. 33 i C.V. 35 pod obcą flagą, [w:] „Poligon” nr 6/2007
Skotnicki M., Włoski czołg ciężki P 40. Niespełniona nadzieja Regio Esercito, [w:] „Nowa Technika Wojskowa, Broń pancerna w II wojnie światowej (5)”, numer specjalny 6 (3/2009)
Skotnicki M., Włoskie działa samobieżne semoventi da 75/18, [w:] „Technika wojskowa. Historia” nr 1/2010
Коломиец М., И.Мощанский, БРОНЕТАНКОВАЯ ТЕХНИКА ФРАНЦИИ и ИТАЛИИ 1939—1945, [w:]„МОДЕЛИСТ-КОНСТРУКТОР”, nr 4(19)1998
Przypisy
1. N. Pignato, Italian Medium Tanks in action, Carrollton brw. s. 4
2. J. Solarz, Czołgi włoskie 1939–1945, Warszawa 1995, s. 10.
3. M. Fiszer, J. Gruszczyński, Włoska broń pancerna w przededniu II wojny światowej, [w:] „Nowa Technika Wojskowa, Broń pancerna w II wojnie światowej (4)”, numer specjalny 4 (1/2009), s. 54.
4. N. Pignato, Italian Medium…, s. 4.
5. J. Solarz, Czołgi…,, s. 115.
6. M. Fiszer, J. Gruszczyński, Włoska broń pancerna …, s. 55.
7. N. Pignato, Italian Medium… s. 4.
8. I. W. Walter, Iron Hulls, Mussolini’s Elite Armored Divisions in North Africa, s. 32.
9. J. Solarz, Czołgi włoski …, s.12.
10. J.J.T. Sweet, Iron Arm, The Mechanization of Mussolini’s Army, 1922 – 1940, Westport 2007, s. 50, 52.
11. I. W. Walter, Iron Hulls…, s. 33.
12. M. Fiszer, J. Gruszczyński, Włoska broń pancerna …, s. 56.
13. J. Goch, Mussolini and his generals. The Armed Forces and Fascist Foreign Policy, 1922–1940, Cambrige 2007, s. 87.
14. Ibidem.
15. M. Skotnicki, Carro Veloce C.V. 33 i C.V. 35, [w:] „Poligon” nr 6/2006, s. 40.
16. J. Solarz, Doktryny militarne XX wieku, Kraków 2009, s. 210.
17. L. Ness, Jane’s World War II Tanks and Fighting Vehicles. The Complete Guide, New York 2002, s. 124.
18. M. Skotnicki, Carro Veloce C.V. 33 i C.V. 35 w służbie Regio Esercito, [w:] „Poligon” nr 5/2007, s. 26.
19. J.Greene, Mare Nostrum. The War In the Mediterranean, Watsonville 1990, s. 51.
20. М.Коломиец, И.Мощанский, БРОНЕТАНКОВАЯ ТЕХНИКА ФРАНЦИИ и ИТАЛИИ 1939—1945, [w:]„МОДЕЛИСТ-КОНСТРУКТОР”, nr 4(19)1998, s. 18.
21. Szerzej zobacz: M. Skotnicki, Carro Veloce C.V. 33 i C.V. 35pod obcą flagą, [w:] „Poligon” nr 6/2007, ss. 16-26.
22. M. Fiszer, J. Gruszczyński, op. cit., s. 56.
23. J. Solarz, Doktryny…, s. 207.
24. I. W. Walter, op. cit, s. 35.
25. J. Goch, op. cit. , s.235.
26. Ibidem, s.211.
27. Ibidem.
28. L. Ness, Jane’s World War II…, s. 123.
29. M. Fiszer, J. Gruszczyński, op. cit., s. 57.
30. J. Goch, op. cit, s.237.
31. J.Greene, op. cit., s. 51.
32. М.Коломиец, И.Мощанский, op.cit., s. 19.
33. L. Ness, op. cit., s. 125.
34. K. MacGregor, Hitlers Italian Allies. Royal Armed Forces. Fascist Regime and the War of 1940–43. Cambrige 2003, s. 54.
35. I. W. Walter, op. cit., s. 40.
36. N. Pignato, Italian Medium…, s. 5.
37. N. Pignato, Italian Armored Vehicles of World War Two, Carrollton brw. s. 3–6.
38. J.J.T. Sweet, op. cit., s.120–121.
39. M. Skotnicki, Włoski czołg ciężki P 40. Niespełniona nadzieja Regio Esercito, [w:] „Nowa Technika Wojskowa, Broń pancerna w II wojnie światowej (5)”, numer specjalny 6 (3/2009), s. 61.
40. M. Fiszer, J. Gruszczyński, op. cit., s. 61.
41. M. Skotnicki, Włoski czołg ciężki P 40…, s. 62.
42. N. Pignato, Italian Armored Vehicles …, s. 3–6.
43. J.Greene, op. cit., s. 51.
44. I. W. Walter, Iron Hulls, Mussolini’s Elite Armored Divisions in North Africa, s. 41.
45. Ibidem, s. 42.
46. K. MacGregor, op. cit., s.55.
47. N. Pignato, Italian Armored Vehicles…, s. 3–6.
48. N. Pignato, Italian Medium…, s. 5.
49. J.Greene, op.cit., s. 51.
50. J. Solarz, Czołgi…, s. 42.
51. L. Ness, op. cit., s. 126.
52. N. Pignato, Italian Medium Tanks…, s. 5.
53. M. Skotnicki, Włoskie działa samobieżne semoventi da 75/18, [w:] „Technika wojskowa. Historia” nr 1/2010, s. 33.
54. R. Trey, Soldati di Mussolini, Armi, Uniformi, Equipaggiamenti, Milano 1997, s. 43–45.
55. J. Greene, op. cit., s. 51.
56. Ibidem.
57. J. Solarz, Czołgi…, s. 41.
58. H. von Luck, Byłem dowódcą pancernym. Wspomnienia Hansa von Lucka, Warszawa 2008, s. 145.
59. P. Fritzsimons, Tobruk, Warszawa 2008, s. 142.
60. K. MacGregor, op. cit., s.105–106.
61. Zob. szerzej: P. Crociani, P. Battistelli, Italien Blackshirts 1935-1945, Oxford 2010, s. 19, 52.
62. R. Trey, op. cit., s. 45.
63. N. Pignato, Italian Armored Vehicles… s. 5.
64. H. von Luck, op. cit., s. 146.