Dzisiaj mija dziesiąta rocznica zajęcia przez Ruch Huti stolicy Jemenu. Moment ten jest w pewien sposób pomostem w historii Jemenu. Z jednej strony jest to koniec reform, które były efektem Arabskiej Wiosny, z drugiej zaś pierwsze ogniwo w nowym ciągu wydarzeń, który na początku 2015 roku doprowadził do wybuchu pełnoskalowej wojny domowej i saudyjskiej interwencji.

Aby zrozumieć te tragiczne chwile, należy jednak cofnąć się do lat 90. i początków Ruchu Huti, który z lokalnej grupki młodych działaczy wyewoluuje w organizację polityczno-zbrojną trzęsącą całym Jemenem. Kryzys polityczny z 2014 roku jest również pokazem mentalności, jaką prezentuje Ruch Huti, i zawiłości jemeńskiej polityki.

Początki Ruchu Huti

Nasza historia zaczyna się w północnej części Jemenu, w muhafazie (jemeńskim woje­wódz­twie) Sa’ada. Obszary te zamieszkują zajdyci – szyici jemeńscy, którzy wywodzą się od Zajda ibn Alego, prawnuka Alego ibn Abu Taliba. Zajdyci są uznawani za odłam szyicki najbardziej zbliżony do sunnitów, nieuznający między innymi takijji, czyli kłamstwa w celu uniknięcia prześladowań. Pod koniec IX wieku zajdyci dotarli na obszary północnego Jemenu, gdzie wśród lokalnych plemion znaleźli schronienie przed dominującymi sunnitami. Dało to początek jemeńskiemu imamatowi kierowanemu przez sajjida, czyli potomka Alego i Fatimy (córki proroka).

Sana w 2014 roku. Po lewej Meczet Saliha, powstały z inicjatywy prezydenta i nazwany na jego cześć.
(المصور أنس الحاج, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Zajdyci z jemeńskich wyżyn przez kolejne wieki byli w stanie utrzymać swoją tożsamość, walcząc z mieszkańcami południa Jemenu, jak również z mocarstwami zewnętrznymi, takimi jak Ajjubidzi czy Osmanie. Pomimo momentów podporządkowania obcym siłom imamowie byli w stanie utrzymać swoją władzę i w dogodnym momencie odzyskać pełną suwerenność. Historia imamatu kończy się dopiero w 1962 roku, wraz z przewrotem oficerów, którzy byli niezadowoleni z ultrakonserwatywnej, izolacjonistycznej polityki ostatnich władców.

Upadek imamatu, przypieczętowany końcem wojny domowej i ostatecznym pokonaniem monarchistów w 1970 roku, stał się początkiem kryzysu społeczności zajdyckiej, które musiała się odnaleźć w nowym środowisku. Problemem był również rozwój sunnickiego salafizmu na terenach sunnickich, wynikający z migracji Jemeńczyków do Arabii Saudyjskiej; wracając, przynosili oni idee bliskie tamtejszej dynastii. Proces ten miał być również wspierany przez Sanę i Rijad w celu osłabienia pozycji zajdytów w państwie.

Rozwój salafizmu miał być szczególnie silny w okresie rządów prezydenta Alego Abd Allaha Saliha, który sam wywodził się z szyickiej rodziny żyjącej w okolicach stolicy. Był on jednak przede wszystkim synem jemeńskiej armii, która prezentowała odmienne idee od zajdyckich konserwatystów.

Dwa państwa jemeńskie przed zjednoczeniem. Na zielono Jemeńska Republika Arabska (Jemen Północny) ze stolicą w Sanie. Na brązowo Ludowo-Demokratyczna Republika Jemenu (Jemen Południowy) ze stolicą w Adenie.
(Don-kun, TUBS)

W 1990 roku nastąpiło zjednoczenie Jemenu, przez co udział szyitów w populacji państwa znacząco się zmniejszył. W 1993 roku odbyły się pierwsze wybory w zjednoczonym państwie, które zarysowały nowy podział wpływów. Najwięcej głosów (29%) zdobył Generalny Kongres Ludowy (GKL) – partia prezydenta Saliha, która wcześniej rządziła Jemenem Północnym. Za nią z podobnymi wynikami (17–19%) uplasowały się dwie partie. Pierwszą była Jemeńska Partia Socjalistyczna (JPS), która wcześniej rządziła Jemenem Południowym. Trzecią istotną siłą w tej układance była partia Islah, która łączyła sunnicki salafizm z trybalizmem.

Socjaliści liczyli na rząd koalicyjny z GKL, który oznaczałby kontynuację współpracy między największymi partiami Północy i Południa. Salih wykorzystał jednak swoją przewagę i włączył do rządu islamistów w celu rozgrywania dwóch środowisk. Postkomunistyczna JPS i religijna Islah wzajemnie się nienawidziły, a już wcześniej zdarzały się przypadki przemocy między dwoma grupami. Tak w 1994 roku w Jemenie doszło do krótkotrwałej wojny domowej, której oficjalnym powodem miały być „separatystyczne dążenia Południa”.

Gdzie w tym wszystkim byli zajdyci? Reprezentantem tej społeczności miała być partia Al‑Hakk („Prawda”), która zdobyła mniej niż 1% głosów, przegrywając z GKL nawet w swoim mateczniku, muhafazie Sa’ada. Partia opierała się na uznanych rodzinach z tego regionu, przez co sprawiała wrażenie elitarystycznej i budziła niechęć młodych. Jednocześnie wymóg uznania demokratycznego porządku państwa i zerwania z ideą imamatu zraził również najbardziej ortodoksyjnych zajdytów. Był to zdecydowany znak, że pewne idee uległy wyczerpaniu.

Ali Abd Allah Salih.
(DoD / Helene C. Stikkel)

W tym samym okresie – w 1992 roku – w regionie Sa’ady powstała niewielka organizacja Asz‑Szabab Al‑Mu’min („Wierząca Młodzież”), założona przez członków wywodzącej się z tego regionu rodziny Hutich, przede wszystkim Husajna, Muhammada i Badr ad‑Dina. Ostatni z nich, ojciec Husajna, był również członkiem Al‑Hakk. Organizacja zrzeszała ludzi młodych, jej główną działalnością było prowadzenie klubów przyszkolnych, a w dalszej kolejności – całych obozów letnich. Oprócz działalności religijnej grupa prowadziła również działalność turystyczno-sportową.

W konserwatywnym społeczeństwie północnych wyżyn Jemenu działalność Wierzącej Młodzieży była innowacją i odzwierciedlała pewne zmiany pokoleniowe wywołane przy­spie­sze­niem modernizacji przez władze arabskich socjalistów. Młodzi dzięki rozwojowi edukacji często byli lepiej wykształceni od rodziców, chętniej interesowali się wydarzeniami za granicą i byli bardziej otwarci na nowinki techniczne. Widać to również w ideologii wyznawanej przez organizację, stanowiącej ożenek zajdyzmu z ideami rewolucji 1962 roku. Ważnym elementem składowym poglądów lidera ruchu, Husajna al‑Hutiego, była również inspiracja ajatollahem Chomeinim.

Początkowo organizacja nie prowadziła działalności politycznej, a nawet miała być po cichu wspierania przez rząd Saliha w celu osłabienia starego establishmentu. Z czasem jednak Husajn zaczął krytykować władze w Sanie. Jednym z głównych powodów sporu miała być współpraca Saliha ze Stanami Zjednoczonymi w tak zwanej globalnej wojnie z terrorem. Oprócz retoryki doszło również do walk z siłami rządowymi, a Husajn przekonywał zwolenników, aby przekazywali zakat (arab. jałmużna, jeden z filarów islamu, w niektórych państwach funkcjonujący w formie podatku) ruchowi, a nie rządowi.

Ali Mohsen al‑Ahmar.
(Adjfj99 via Wikimedia Commons)

Latem 2004 roku wojska rządowe przeprowadziły operację przeciwko rebeliantom w regionie Sa’ady i we wrześniu w końcu doprowadziły do śmierci Husajna al‑Hutiego. Pomimo śmierci lidera ruch zachował spójność, prowadzony przez młodszego brata Husajna i obecnego przywódcę Abd al‑Malika. Działania te stały się początkiem specyficznego konfliktu, który przez następne lata będzie osłabiał Jemen. Śmierć Husajna zmniejszyła intensywność walk, które na nowo przybrały na sile w marcu 2005 roku. Naprzemienny wzrost i spadek intensywności konfliktu przez następne lata wiąże się z niezliczonymi rozejmami.

Część plemion z regionu walczyła po stronie rządowej, często oczekując w zamian różnych benefitów. W konflikt zaangażowali się również Saudyjczycy, którzy wspierali Saliha. Zapewne właśnie w tym okresie rozwinęła się współpraca militarna Hutich z Teheranem, chociaż do dzisiaj nie jest znana jej skala.

Arabska Wiosna

Konflikt przez kolejne lata osłabiał państwo, a przełom przyniosła dopiero Arabska Wiosna. Powody wybuchu niezadowolenia w Jemenie nie odbiegały od innych państw regionu. Społeczeństwo Jemenu, szczególnie jego młoda część, było niezadowolone z wysokiego bezrobocia i słabej sytuacji ekonomicznej potęgowanej przez powszechną korupcję. Sytuacji nie pomagał projekt nowej konstytucji, mającej uczynić Saliha prezydentem dożywotnim.

Wystąpienia organizowane przez młodych z dużych miast Jemenu zyskały poparcie Hutich i separatystów z południa, którzy nie byli zadowoleni z realiów unifikacji. Demonstracje spotkały się z przemocą ze strony sił rządowych i zwolenników Saliha. Ważnym elementem protestów było przejście dowódcy 1. Dywizji Pancernej i Północno-Zachodniego Okręgu Wojskowego (jednego z czterech okręgów w kraju), Alego Mohsena al‑Ahmara, na stronę rewolucji. Generał zobowiązał się ochraniać protestujących, co wywołało starcia z wierną Salihowi Gwardią Republikańską.

Abd Rabuh Mansur al‑Hadi i amerykański sekretarz stanu John Kerry, 2013 rok.
(US Department of State)

Chaos wykorzystali Huti, którzy w marcu 2011 roku przejęli Sa’adę. W listopadzie tego samego roku prezydent Ali Abd Allah Salih podał się do dymisji w zamian za obietnicę nietykalności. Władzę przejął wiceprezydent Abd Rabuh Mansur al‑Hadi, a ministerstwa zostają podzielone między GKL (nadal kierowane przez Saliha) i opozycję, w której kluczowe role odgrywały wspominane wcześniej partie Islah i JPS.

Nowy rząd powołał Konferencję Dialogu Narodowego, która miała zreformować system polityczny Jemenu. W skład dziewięcioosobowej prezydencji organu wszedł przedstawiciel Ruchu Huti, a sama konferencja miała grupę roboczą zajmującą się sprawą konfliktu na północy. Kluczowym zaleceniem wydanym przez radę był plan stworzenia z Jemenu państwa federalnego, które miało dzielić się na sześć regionów. Sama idea w tak podzielonym państwie wydawała się rozsądnym rozwiązaniem, jednak zaproponowany podział spotkał się z dużą krytyką.

Tereny Hutich miały być w regionie Azal, który zawierałby również okolice Sany (sama stolica byłaby oddzielnym podmiotem). Region ten nie miałby jednak dostępu do surowców natu­ral­nych znajdujących się na wschód od planowanej jednostki federalnej. Jeszcze bardziej Hutim miał przeszkadzać brak dostępu do czerwonomorskiego wybrzeża, które w większości miało należeć do regionu Tihama. Niezadowoleni byli również południowcy, których tereny roz­dzie­lono na regiony Aden i Hadramut. W ich oczach miało to osłabić południe i zwiększyć siłę Hadramutu, którego kultura i wizja separatyzmu różniła się od mieszkańców Adenu.

Jednocześnie w kraju nadal trwały walki między Ruchem Huti a partią Islah współpracującą z generałem Ahmarem. Starcia te okazały się pomyślne dla szyickich bojowników i doprowadziły do przejęcia kontroli na północnych obszarach kraju. W tym momencie doszło do jednego z najbardziej nieoczekiwanych zwrotów akcji w historii Bliskiego Wschodu. Sprzeciw wobec federalizacji i konflikt z Ahmarem zbliżył Hutich do dawnego prezydenta Saliha. Sojusz ten będzie trwał do 2017 roku i zakończy się śmiercią Saliha.

Abd al‑Malik al‑Huti.
(Mehr News via Wikimedia Commons)

Bitwa o Sanę

Punktem zapalnym do przejęcia Sany była podjęta na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku decyzja rządu o ograniczeniu dotacji na paliwo w celu zmniejszenia wydatków budżetowych. Wywołało to protesty w stolicy (organizowane przez Ruch Huti), które zyskały poparcie mierzącego się z powszechną biedą społeczeństwa. Sytuacji nie pomagał fakt, że reforma ta była zaleceniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który w oczach Hutich stanowił narzędzie amerykańskiej kontroli nad Jemenem. Mimo prób rozmów wystąpienia stopniowo przeradzały się w starcia zwolenników Hutich i sił prorządowych.

Za początek bitwy o Sanę uznaje się 16 września. Dwa dni później w okolicach siedziby telewizji państwowej doszło do starć między Huti a zwolennikami Islah z wykorzystaniem broni ciężkiej. Zginęło ponad 40 osób. Kolejny dzień okazał się jeszcze bardziej krwawy – przyniósł śmierć ponad 60 osób. Wtedy upadł również sztab Ahmara.

Dwa dni później, 21 września, w obliczu postępów Hutich podpisano porozumienie wspierane przez ONZ i wstrzymano większość walk. Do dymisji podał się premier Muhammad Basin­dawa, powołano nowy rząd, w którym najważniejsze role odgrywały środowiska powiązane z Hadim, Salihem i Ruchem Huti. Zmarginalizowano za to partie opozycyjne, w tym Islah i JPS. Bojownicy Hutich splądrowali również mieszkania osób powiązanych z wrogami politycznymi, co spotkało się z potępieniem części przedstawicieli ruchu.

Opanowanie stolicy zajęło Hutim mniej niż tydzień. W walkach po obu stronach miało zginąć kilkaset osób. Spowodowało to szok opinii międzynarodowej i wymusiło rozważania o kondycji jemeńskich sił zbrojnych. Zmiany w organizacji wojska dokonane przez rząd przejściowy, mające na celu ograniczenie znaczenia Gwardii Republikańskiej, bez wątpienia spowodowały niezadowolenie wielu oficerów powiązanych z dawną władzą.

Jemeńskie limbo

Co istotne, bojownicy Hutich nie zamierzali oddać siłom rządowym całkowitej kontroli nad zajętymi obszarami i odmówili złożenia broni. To, w połączeniu ze słabością wojska i kon­ku­ren­cyj­nych grup zbrojnych, pozwalało Hutim wywierać znacznie większą presję na władze, niż wskazywałaby na to liczba sześciu ministrów Hutich w ponad­trzy­dzie­sto­oso­bowym rządzie. Nowym premierem miał zostać Ahmad Awad ibn Mubarak, który popierał podział Jemenu na sześć części w mającej powstać nowej konstytucji. Huti, oczekujący podziału Jemenu na dwie części, a poza tym niezadowoleni z innych postulatów Mubaraka, najpierw uniemożliwili mu objęcie urzędu, a następnie postanowili go uprowadzić. Udało im się to 17 stycznia 2015 roku.

Kilka dni później bojownicy Hutich zaatakowali pałac prezydencki i umieścili prezydenta Hadiego w areszcie domowym. Prezydent w reakcji na wydarzenia podał się do dymisji wraz z premierem Chalidem Bahahem, który pełnił tę funkcję od listopada 2014 roku.

W obliczu braku premiera i prezydenta Ruch Huti rozpoczął prace nad reformami mającymi zakończyć kryzys polityczny. W geście dobrej woli wypuszczono porwanego kilka tygodni wcześniej Mubaraka. Większość partii politycznych nie zamierzała jednak brać udziału w tym procesie. Niemniej 6 lutego ogłoszono „deklarację konstytucyjną”, która powołała Najwyższy Komitet Rewolucyjny, mający pełnić funkcję rządu tymczasowego. Powołano również nowy parlament. Deklaracja została odrzucona przez opinię międzynarodową i uznana za mechanizm zamachu stanu.

Dwa tygodnie później, 20 lutego, prezydent Hadi uciekł z aresztu domowego do Adenu, gdzie ogłosił, że jego podanie się do dymisji było wymuszone przez Hutich, a on sam pozostaje legalnym przywódcą Jemenu. W marcu siły Saliha i Hutich dotarły do Adenu, a Arabia Saudyjska rozpoczęła interwencję wojskową.

Początek czy preludium?

O ile kruchość Republiki Jemeńskiej była widoczna już na początku jej istnienia w latach 90., o tyle wydarzenia z 2014 roku stały się momentem, w którym chaos wywołany Arabską Wiosną, zaczął przeradzać się w anarchię. Można przyznać, że w procesie budowania nowego Jemenu po 2011 roku Ruch Huti był sporej mierze pomijany, ale nie można zanegować, że alienacja Hutich była w sporej mierze wynikiem uzasadnionych obaw. Inspirowana chomeimizmem organizacja, która od lat walczyła z władzą Saliha, szybko pokazała, że traktuje demokrację w sposób podobny do jej irańskich sojuszników.

Saudyjskie lotnictwo bombarduje składy amunicji na przedmieściach Sany, maj 2015 roku.
(Ibrahem Qasim, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

W obliczu braku sukcesów w procesach politycznych Huti chętnie zwracali się ku wykorzys­taniu przemocy w celu wyegzekwowania swoich roszczeń. A to w naturalny sposób mogło się skończyć jedynie przejęciem kontroli nad państwem lub wybuchem wojny domowej. Czy w takim razie powinny uważać datę 16 lub 21 września za początek wojny domowej? Zdecy­do­wa­nie był to moment, który rozpoczął ciąg wydarzeń skutkujących wojną, jednak w tym okresie nikt nie mówił jeszcze o nich jako o wybuchu wojny. Walki miały ograniczony charakter, a w Jemenie istniał jeden rząd. Z tego powodu określenie „zamach stanu” wydaje się bardziej odpowiednie.

Za moment ostatecznego rozkładu państwa można uznać deklarację prezydenta Hadiego z 20 lutego 2015 roku, kiedy powstała dwuwładza w kraju. Potem 19 marca doszło do walk o lotnisko w Adenie, a 25 marca rozpoczęła się bitwa o Aden, w której dzięki saudyjskiej pomocy odparto Hutich. Wydarzenia z Jemenu uczą nas, że wojna i pokój nie są dycho­tomią, ale spektrum bez widocznej granicy między dwoma pojęciami. Sam jednak skłaniam się ku uznaniu za datę graniczną właśnie 20 lutego.

„Rewolucja 21 Września”

Przedstawiciele Hutich wydarzenia z 2014 określają mianem „Rewolucji 21 Września”. Co roku właśnie tego dnia odbywa się jedno z najważniejszych świąt w Jemenie Hutich. Pisząc ten artykuł, nie wiem jeszcze, jak dokładnie będą wyglądać tegoroczne obchody. Ale zapewne podobnie do poprzednich lat możemy się spodziewać defilady na placu As-Sabin i przemowy Abd al‑Malika al‑Hutiego, tytułowanego „liderem rewolucji”.

Warto tutaj przytoczyć, jaką perspektywę mają Huti na te wydarzenia. Według Abd al‑Malika przed 21 września realną osobą sprawującą władzę był ambasador Stanów Zjednoczonych. Amerykanie mieli zawłaszczyć osiągnięcia Arabskiej Wiosny i stopniowo prowadzić do utraty niepodległości Jemenu poprzez destabilizację kraju, wykorzystywanie wewnętrz­nych podziałów i narzucanie reform Sanie. Według Hutich nie był to zamach stanu, ale rewolucja ludowa wynikająca z obowiązków muzułmanina i Jemeńczyka.

21 września stanowi najważniejsze świeckie święto w parapaństwie Hutich. Zastąpiło ono obchody Rewolucji 26 Września, czyli wojskowego zamachu stanu z 1962 roku. Jest to osob­liwa decyzja, biorąc pod uwagę, że początkowo ruch nie odrzucał rewolucji 1962, a do dzisiaj Huti wykorzystują czarno-biało-czerwoną flagę, wywodzącą się z tego okresu (chociaż z usu­niętą zieloną gwiazdą). Mimo to za celebrowanie tych wydarzeń z 1962 roku można spotkać się z represjami ze strony zwolenników ruchu.

Bilbiografia:

Al-Batati Saeed, Yemenis are shocked by Houthis’ quick capture of Sana’a, Middle East Eye, 13 lutego 2015 [dostęp 20.09.2024].
Al-Deen Maysaa Shuja, Federalism in Yemen: A catalyst for war, the present reality, and the inevitable future, Sana’a Center, luty 2019 [dostęp 16.09.2024].
Boucek Christopher, War in Saada: From local insurrection to national challenge, [w:] C. Boucek, M. Ottaway, Yemen on the Brink, Carnegie Endowment for International Peace, Washington D. C. 2010, s. 45–60.
Durac Vincent, Yemen’s Arab Spring – Democratic Opening or Regime Maintenance?, „Mediterranean politics”, 2012, Issue 2, s. 161–178.
Ghobari Mohammed, Houthi rebels sign deal with Yemen parties to form new government, Reuters, 21 września 2014 [dostęp 16.09.2024].
Ghobari Mohammed, Tens of thousands of Yemeni Houthis protest against govt in capital, Reuters, 22 sierpnia 2014 [dostęp 16.09.2024].
Karasik Theodore, The fall of Sanaa: What next for Yemen?, Al Arabiya, 23 września 2014 [dostęp 16.09.2024].
Salmoni Barak, Loidolt Bruce, Wells Madeleine, Regime and Periphery in Northern Yemen, Rand Corporation, miejsce wydania nieznane 2010.
National Dialogue Conference, strona internetowa web.archive.org [dostęp 16.09.2024].
Yemeni leader slams U.S. hegemony, Tehran Times, 21 września 2022 [dostęp 16.09.2024]

dpa picture alliance / Alamy Stock Photo