Haru Kato miała jedenaście lat, gdy ojciec sprzedał ją do szkoły dla gejsz. Działo się to na początku XX wieku. Dziewczynka rozpoczęła naukę w herbaciarni w Yanagibashi, miasteczku gejsz położonym niedaleko Tokio. Przez pięć lat poznawała zasady etykiety, uczyła się tańczyć i grać tradycyjną muzykę japońską. Gdy miała 16 lat, przybrała imię Tsutakiyokomatsu Asaji i po przejściu ceremonii mizuage została gejszą.
Później, dzięki swoim muzycznym zdolnościom zdobyła ogromną sławę. Zdobyła serca czołowych polityków, przemysłowców i całego narodu. W 1989 roku została odznaczona orderem cesarskim. Gdy zmarła opłakiwała ją cała Japonia. Asaji była ostatnią przedstawicielką starej szkoły gejsz. Jej śmierć była początkiem końca tradycji.
Gejsze od zawsze były otoczone aurą tajemnicy. Te wytworne kobiety z pobielinymi twarzami odziane w ozdobne kimona są uważane za najbardziej wyrazisty symbol japońskiej kultury, są archetypem nieprzeniknionej femme fatale. Nie są, jak sądzą niektórzy, prostytutkami. Przedstawiciele wyższych sfer mogą w ich towarzystwie posłuchać muzyki, obejrzeć tradycyjny taniec, rozkoszować się wysublimowaną atmosferą, lub- popijając sake (japoński alkohol zrobiony z ryżu) – próbować delikatnych potraw. Za trzy godziny spędzone w ten sposób z gejszą trzeba zapłacić od 1100 do 1600 dolarów.
Dziś prawdziwe gejsze można spotkać tylko w niewielkich enklawach, zwanych miastami kwiatów. Najbardziej prestiżowa to Gion, dzielnica dawnej stolicy Japonii- Kioto. Kilka enklaw istnieje także w Tokio. Jest ich jednak coraz mniej, zmniejsza się także liczba gejsz (np. w 1940 roku w Mukojimie, najstarszym mieście kwiatów w Tokio, było ich 1300, dziś jest ich tylko 150).
[podpis] Gejsza z parasolką[/podpis]
Równocześnie z modernizacją kraju w latach 60 i 70, nastąpił schyłek świata gejsz. Dawne restauracje i herbaciarnie, w których zwykle można było spotkać „nocne motyle” (czyli gejsze) zostały zburzone. Na ich miejscu powstały bary z hostessami i domy publiczne. Dziś w centrach turystycznych można skorzystać z usług prostytutek przebranych za gejsze. Można też zostać gejszą na jedną noc: uczennice i podekscytowane turystki stoją po kilka godzin w kolejkach przed siedzibami firm, w których za 100 dolarów pobielą im twarze i ubiorą w kimona. Tak przebrane wyjdą na ulicę, aby udawać „najpiękniejsze nocne motyle”.
Mimo iż szkoły dla gejsz ciągle istnieją, to jest ich coraz mniej, podobnie jak coraz mniej jest potencjalnych uczennic (w Gionie jeszcze w latach 50-tych ponad 100 maiko- dziewcząt uczących się zawodu gejszy- przygotowywało się do roli „nocnych motyli”, a dziś jest ich tylko 25).
Nauka w giońskiej szkole zaczyna się co rano w wyłożonej matami sali na tyłach teatru. Kilka dziewcząt ubranych w proste kimona ćwiczy ruchy z wachlarzami. Nucą dziecięcą piosenkę, a wachlarze delikatnie trzepoczą wokół ich ciał.
Nauka w takiej szkole trwa minimum pięć lat. Młode dziewczyny uczą się tradycyjnych pieśni, tańca i gry na shamisenie- instrumencie podobnym do lutni. Nocami w herbaciarniach doskonalą maniery i uczą się jak rozmawiać z równym zaangażowaniem o polityce zagranicznej i o starożytnej porcelanie.
Stare nauczycielki, wierne tradycji, stosują metody pedagogiczne sprzed dwustu lat. Uczennice szkół dla gejsz mają dwa dni wolne w miesiącu, niewiele śpią, czasami pracują do trzeciej nad ranem, dopóki z herbaciarni nie wyjdą ostatni.
Wszystkie uczennice mieszkają w domu prowadzonym przez byłe gejsze. Muszą przestrzegać surowego regulaminu, który określa m.in. stój i makijaż przyszłych gejsz. Zgodnie z regulaminem strój gejszy ma ważyć 20 kilogramów, a jego zakładanie ma trwać 4 godziny. Twarz dziewczyny ma być pomalowana na biało (obecnie, na szczęście, nie używa się sproszkowanych odchodów słowików), a usta, pokryte czerwoną szminką, mają wyglądać na mniejsze niż są w rzeczywistości. Włosy maiko upina się w trzy koki. Dziewczęta układają fryzury raz na tydzień, żeby ich nie zniszczyć, sypiają z głową opartej na pionowo ustawionej poduszce.
Egzotyczny wygląd gejsz nie pozwala im wtopić się w tłum. Widok gejszy wchodzącej do budki telefonicznej lub spacerującej w centrum handlowym może spowodować stratę poczucia rzeczywistości.
Dziś maiko mają nawet 18 lat. Dawniej w tym wieku byłyby już dobrze wyszkolonymi gejszami. Zgodnie z tradycją nauka zaczynała się, gdy dziewczynka skończyła 6 lat, 6 miesięcy i 6 dni, i trwała do jej szesnastych urodzin. Dawniej biedniejsi Japończycy mogli sprzedawać swoje córki do domu gejsz za dość pokaźną sumę. Taka transakcja czyniła z dziewcząt niewolnice, które musiały pracować dla danego domu gejsz, dopóki nie spłacą wyłożonych na nie pieniędzy, lub nie zostaną wykupione przez bogatego protektora. W 1948 roku zakazano takich praktyk, a życie gejsz stało się łatwiejsze. Niektóre stare gejsze narzekają, że maiko są rozpieszczone i dlatego starają się nauczyć je dyscypliny i przekonać, że jeśli tylko wytrzymają w szkole dla gejsz, to czeka je bardzo ciekawe życie.
Większość ludzi uważa, że zawód gejszy to powołanie, a nie chęć zrobienia kariery. Mimo to część gejsz deklaruje, że nie poświęci całego życia na bycie gejszą, i że pewnego dnia wycofa się, wyjdzie za mąż i urodzi dzieci. Chociaż zgodnie z niepisanym prawem, gejsze wiodą samotne życie. Małżeństwo jest niemal zakazane, a chłopcy i mężczyźni to tematy tabu. Poza tym gejsza nie jest typem „kury domowej”, jest przeciwieństwem pani domu. Żony muszą być skromne, natomiast gejsze są zawsze otoczone aurą tajemnicy i zmysłowości. Często są przedmiotem pożądania. Zdarza się jednak, że gejsza zakocha się w którymś z klientów, często z wzajemnością. Większość takich związków poprzedzają długotrwałe zaloty, w czasie których mężczyzna musi udowodnić, że jego uczucia są szczere.
Przelotne i krótkotrwałe romanse przynoszą gejszy ujmę i hańbią ją.
Dawniej gejsze miały swoich mecenasów, a maiko stawały się gejszami dopiero wtedy gdy znalazły sobie kochanka, tzw. danna – sana (dosłownie – pana). Do danna- sana należało zapewnienie gejszy luksusu i uczestniczenie w ceremonii mizuage, w której podczas 7 nocy „para” znajdowała na łóżku trzy jajka. Danna- sana zjadał żółtko, a białkiem smarował uda maiko. Potem już bez problemów mogło dojść między nimi do zbliżenia.
Obecnie maiko same wybierają sobie kochanków, ale są przez nich traktowane raczej jako drugie żony, niż jako kochanki.Prawdziwych gejsz jest obecnie coraz mniej. Częściej spotyka się prostytutki przebrane za gejsze, co w świadomości zwykłych ludzi tworzy mylne wyobrażenie o gejszach. Prawdziwe „nocne motyle” to nie prostytutki stojące na rogu ulicy, to nie kobiety oferujące swe usługi w agencjach towarzyskich. Prawdziwe gejsze to kobiety inteligentne, wykształcone, utalentowane i niezwykle piękne. Niestety ich liczba maleje z roku na rok. Wieloletnia tradycja powoli odchodzi w zapomnienie, powoli zatraca swój sens…