Po spektakularnych zwycięstwach w Libii oddziały niemiecko- włoskie feldmarszałka Erwina Rommla mknęły przez piaski Sahary w pewności rychłej defilady u stóp egipskich piramid.

Sytuacja aliantów

Ocalałe, choć zdeprymowane resztki VIII Armii w pośpiechu wycofały się do Egiptu. Dzięki logistycznym problemom Rommla, naczelny dowódca tego teatru wojny gen. Claude Auchinleck zyskał niezbędny czas do stworzenia nowej i zarazem ostatecznej linii obrony.

Najbardziej sprzyjające obronie warunki terenowe znajdowały się w 60- kilometrowym pasie pomiędzy małą stacją kolejową El-Alamein, a klifów osłaniających depresję Quatara. Bynajmniej planowano umocnić 48 km, gdyż południowy sektor i flankę zabezpieczały naturalne przeszkody w postaci słonych błot. Północna część linii była płaska i piaszczysta, a środkowa ciągła się na terenie licznych wzgórz i skarp.

Prace fortyfikacyjne podjęto już w czerwcu. Wpierw rozpoczęto tworzenie sieci zasiek i pól minowych, a następnie zdążono przygotować 4 rejony umocnione (tzw. pudełka): najpotężniejszy wokół El-Alamein, drugi wzdłuż wzgórza Ruweisat (gdzie mieściło się także dowództwo 8. Armii), trzeci wokół Abu Dweiss, a ostatnim zabezpieczono Deir el Shein. Z powodu szybkich ruchów wojsk Rommla musiano zaniechać planu utworzenia jednego systemu obronnego. Obrońcy mogli liczyć na wsparcie okrętów Royal Navy w rejonie wybrzeża oraz na przewagę samolotów RAF- u startujących z nieodległych baz. Dzięki odległości „zaledwie” 110 km między El-Alamein, a Aleksandrią i nadmorskiej linii kolejowej siły obrońców miały zapewnioną doskonałą łączność z zapleczem logistycznym.

Linię El-Alamein obsadzono 35 tys. piechurów i 160 czołgami. Alianci musieli liczyć na własne siły i zasoby, gdyż posiłki miały przypłynąć we wrześniu. W wypadek klęski, rozpoczęto również pierwsze prace fortyfikacyjne w delcie Nilu.
W międzyczasie ze stanowiska dowódcy VIII Armii został zwolniony gen. Ritchie, którego obowiązki przejął sam gen. Auchinleck. Plan obrony opierał na blokowaniu uderzeń wroga i przypuszczaniu kontrataków na słabsze siły włoskie, które zmusiły by Niemców do przyjścia sojusznikom z odsieczą. Niestety, morale obrońców były niskie, a rosła legenda „Lisa Pustyni”.

Sytuacja wojsk Osi

Takimi oto słowami zachęcał swych podkomendnych feldmarszałek Rommel:

[cytat]Traćcie pot, nie krew[autor]Erwin Rommel[/autor][/cytat]

– niestety impet natarcia nieubłaganie osłabł. Nastąpił proces tzw. „,malejącej siły ofensywy”. Wojska osi na wskutek wyczerpania, braku odpowiedniego zaplecza logistycznego i niewystarczającego wsparcia lotnictwa znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Mimo licznych próśb nie udało się skierować do Afryki 2 świeżych dywizji, które byłyby wstanie podreperować zdolność bojową Deutsches Afrika Korps.
<<Generał Erwin Rommel>>
Mimo tych istotnych trosk, Rommel postanowił z marszu zaatakować pozycje Brytyjczyków. Wg planu Włosi wespół z 90. Dywizją Lekką miały skierować całą uwagę obrońców na północną część linii, a tymczasem główne siły DAK miały przełamać linię wroga w sektorze pomiędzy nabrzeżem, a wzgórzami Ruweisat. Należało „tylko” rozciąć siły alianckie i zmusić do odwrotu, pamiętając o utrzymaniu szlaków komunikacyjnych dla oddziałów logistycznych.

I bitwa pod El-Alamein

Wojska niemiecko- włoskie ruszyły 1 lipca. Dywersyjny atak Włochów i 90. Lekkiej ugrzązł ze względu na bohaterską obronę żołnierzy hinduskich w „pudełku” Deir el Shein. Również trzon sił Rommla ze względu na przeszkody terenowe i ciągłe ataki lotnictwa nie zdołał okrążyć lewej flanki aliantów. 2 lipca gen. Auchinleck nakazał kontruderzenie w środek sił nieprzyjaciela, lecz XIII Korpusowi nie udało się przebić głębiej w linie Niemców. Mimo fiaska kontrataku Brytyjczycy zredukowali ilość sprawnych czołgów niemieckich do ledwie 26 maszyn. Nazajutrz feldmarszałek zaryzykował i natarł na wybrzeże. Pancerniakom co prawda udało się dojechać do Alam Baoshala, lecz zostali tam ostatecznie zatrzymani. Twarda obrona piechurów nowozelandzkich i czołgistów 1. Brygady Pancernej zredukowała siły włoskiej dywizji pancernej „Ariette” do 5 czołgów. Nie doszło do powtórki spod El-Ghazali – Rommel świadom klęski planu błyskawicznego ataku, nakazał przegrupowanie i obronę dotychczasowych pozycji.

Brytyjczycy zgodnie ze strategią Auchinlecka alianci nastawiali się na lokalne ataki na słabe jednostki włoskie, zmuszając tym samym Niemców do ich ciągłej asekuracji. 9 lipca siły osi zajęły pozycję „Bel Q” bez poważniejszego oporu, lecz sukces ten nie został należycie spożytkowany, gdyż przeprowadzony następnego dnia atak australijskiej 9. Dywizji w rejonie Tell el Eisa, w którym żołnierze z Antypodów rozgromili włoską dywizję „Sabratha” zmuszając 15. Dywizję Pancerną do zmiany trasy w kierunku północnym. 12 lipca sytuacja powtórzyła się- Niemcy musieli ratować od katastrofy włoską dywizję zmotoryzowaną „Trieste”. 14 lipca żołnierze hinduscy rozbili kolejno dwie dywizje włoskie „Brescia” i „Pavia” oczyszczając rejon Ruweisat z wojsk Rommla. Mimo klęsk sojusznika, Rommlowi udało się zabezpieczyć pękający front i przygotowywać nowe natarcie na środek linii aliantów. Plany „Lisa Pustyni” pokrzyżowali Australijczycy, którzy 17 lipca rozgromili dwie włoskie dywizje: „Trieste” i „Trento”, a z kolei 90. Dywizję Lekką powstrzymały siły 4. Lekkiej Brygady Pancernej na zachód od Alem el Onsol. Siły zaczęły opuszczać również samego dowódcę wojsk osi, który już dawno chorował na schorzenie wątroby. Mimo powstrzymania nieprzyjaciół, gen. Auchinleck nie zdołał zadać im decydującej klęski.

Ofensywa XIII Korpusu w dniach 21 – 26 lipca w kierunku północnym została odparta. Aliantom mimo prób wykrycia i zabezpieczenia wrogich szlaków komunikacyjnych, udało się tylko przejąć wzgórza Meteirya.

Podsumowanie I Bitwy o El-Alamein

Walki ucichły 31 lipca. Obydwie strony wyczerpane miesięcznymi starciami pod palącym Słońcem pragnęły odpocząć. Bitwa, choć zakończona remisem, to jednak ze wskazaniem na wojska sprzymierzonych. Pomyślna dla aliantów sytuacja taktyczna i strategiczna pozwoliła optymistycznie patrzeć w przyszłość. Mimo braku decydującego zwycięstwa, osiągnięto najważniejszy cel – zatrzymano rajd Rommla w kierunku kanału Sueskiego. Czas zaczął działać na niekorzyść państw osi. Gen. Auchinleck spodziewając się desperackiego ataku Rommla naprawiał i powiększał linię obrony. Bitwa pochłonęła 13 ty. żołnierzy alianckich. Straty wojsk osi wyniosły 22 800 zabitych lub rannych oraz 7 tys. wziętych do niewoli.

Feldmarszałek Rommel znając słabość swych sił planował odwrót w stronę Cyrenajki, lecz z względu na kategoryczny sprzeciw Berlina musiał dalej trwać w nieprzyjaznej egipskiej pustyni. Siły DAK- u miało podreperować 200 nowych czołgów i przybyła z Krety 164. Dywizja Piechoty. Natomiast siły 8. Armii miały powiększyć się o 2 nowe dywizje pancerne (8. i 10.) oraz 2 świeżo sformowane dywizje piechoty (44. i 51. Highland), plus 100 dział samobieżnych. Na dodatek we wrześniu do Egiptu miał dopłynąć „podarek” od Amerykanów.

„Sześciodniowy wyścig rowerowy”

Walki ucichły. Czasami dochodziło tylko do niewielkich potyczek patroli, bądź krótkiej „wymiany zdań” między artylerią obydwu stron. Sytuacja niepokoiła Rommla- musiał coś zrobić. Wobec braku zgody na odwrót, pozostawał tylko ryzykowny atak. Alianci doskonale zdawali sobie sprawę z rozterek feldmarszałka i postanowili to wykorzystać. 3 sierpnia do Kairu przyleciał z inspekcją premier Winston Churchill. Nastąpiły zmiany w dowództwie – gen. Auchinleck miał objąć komendę nad siłami Wielkiej Brytanii w Indiach, a na jego następcę mianowano gen. Harolda Alexandra. Na czele VIII. Armii miał stanąć gen. Gott, lecz ze względu na śmierć generała w katastrofie lotniczej, ostatecznie wodzem „ósemki” został gen. porucznik Bernard Law Montgomery. 21 sierpnia odbyła się, z udziałem premiera Churchilla narada wojenna, na której oficjalnie zaaprobowano plan wciągnięcia w pułapkę Afrika Korps w rejonie Alam Halfa. Zadanie przechytrzenia „Lisa Pustyni” powierzono szefowi sztabu 8. Armii gen. de Guingand’owi i szefowi „A- Force” pułkownikowi Dudleyowi Clarke’owi. Wcześniej, 10 sierpnia w ręce angielskiego kontrwywiadu wpadli dwaj agenci niemieccy: Johan Eppler i Peter Monkaster i ich egipska „znajoma” Hekmeth Fahmy, powiązana z Organizacją Wolnych Oficerów. Zadaniem agentów było nawiązanie kontaktów z szejkiem Hassanem-el-Banna, liderem Bractwa Muzułmańskiego, w celu skoordynowania wybuchu powstania fanatyków egipskich z wkraczającymi oddziałami Rommla. Poza tym mieli dostarczać raporty o sytuacji Brytyjczyków.

Anglicy starali się nakłonić agenta Epplera do podjęcia współpracy, lecz mimo tortur i pobytu w celi śmierci „Kondor” (pseudonim Epplera) odmawiał. Dopiero osobista rozmowa, z przebywającym w Egipcie premierem Churchillem (gwarantującym szpiegowi bezpieczeństwo), skłoniła Johana Epplera do przyjęcia oferty.

26 sierpnia „Kondor” wysłał z Kairu następującej treści szyfrogram (oczywiście przygotowany przez Anglików): „Kondor wzywa. Potwierdzam wiadomość opartą na najbardziej wiarygodnych źródłach, że VIII armia przygotowuje się do ostatecznej obrony w rejonie Alam Halfa. Oczekuje na posiłki, ale obecnie nie jest zdolna do stawienia poważniejszego oporu”. Pułkownik Clarke rozpoczął drugi akt swej gry…

Teraz należało wprowadzić feldmarszałka w błąd, co do warunków terenowych Alam Halfa. Dostarczenia spreparowanych map musiał się podjąć pewien major 8. Armii, przyłapany na zdradzaniu tajemnic służbowych Hekmeth Fahmy. Oficer wyruszył samochodem w stronę linii wojsk osi, poczym zginął najeżdżając na minę. Wkrótce resztki auta, majora i niezniszczoną aktówkę odnalazł włoski patrol, a Rommel w przeddzień swego ataku otrzymał fałszywe mapy. Jak się później okaże, stały się one gwoździem do trumny Panzerarmee.
Dowódca DAK-u nie miał żadnych zastrzeżeń do meldunków „Kondora”, więc postanowił przyspieszyć przygotowania do rajdu. Brakowało zaopatrzenia- w lipcu dostawy wyniosły ledwie 6 tys. ton(!), a do tego musiały przebyć 1900- kilometrową drogę z Trypolisu. Mimo to, „Lis Pustyni” liczył na efekt zaskoczenia (miał po temu powody- dane „Kondora” i angielskie mapy sztabowe). Starał się jak najdłużej ukrywać swe wojska przed wywiadem brytyjskim. Dyslokacje dokonywano nocą, a na dotychczasowych pozycje na północy pozostawiano tekturowe makiety czołgów, ciężarówek oraz kilkudziesięciu żołnierzy, mających udawać tysiące. Faktycznie, brytyjskie samoloty rozpoznawcze nie dostrzegały marszu kolumn wojska na południe, fotografując „tekturowe obozy” na północy.
Po drugiej stronie, dowódca VIII. Armii, mimo sukcesu Force- A, rozpoczął energiczne przygotowania. Na dowódców XIII i XXX Korpusu mianował gen. Briana Horrocksa i gen. Olivera Leese’a. Swą uwagę zwrócił przede wszystkim na morale swych podwładnych. Postanowił m.in.: mianować nowego kapelana oraz zatuszować rosnącą wśród zwykłych żołnierzy legendę „Lisa Pustyni”. Ta perfekcyjnie przeprowadzona akcja propagandowa, skutecznie uzdrowiła duch bojowy sojuszniczych oddziałów.

Plan ataku na Alam Halfa, zwany „sześciodniowym wyścigiem rowerowym” miał zgnieść brytyjską obronę, jeszcze przed nadejściem posiłków z USA. 31 sierpnia o 2:00 w nocy maszyny 15. i 21.

Dywizji Pancernej oraz XX Korpus Włochów ruszył w stronę pozycji alianckich, mozolnie przekraczając pola minowe na południe od Quartel el Himeimat. Już godzinę po wymarszu, Rommel zorientował się, iż ofensywa nie idzie po jego myśli. Planował do rano przebyć 50 km, a tymczasem na razie przebyto ledwie 15km. Była to zasługa planu obrony dowódcy „ósemki”- zabezpieczył on prawą i lewą flankę swych pozycji żołnierzami XIII i XXX Korpusu, a 7. Dywizję Pancerną (słynne „Szczury Pustyni”) wysunął na czoło, w celu wciągnięcia czołgów Osi w głąb brytyjskich umocnień, cały czas utrzymując ważne wzgórze Ruweisat. Ze względu na „dziwnie” zaciekły opór obrońców, Rommel postanowił wcześniej niż planował skręcić na północ, aby obejść twardą obronę brytyjską, lecz i na to liczyło dowództwo 8. Armii. Żołnierze XIII Korpusu spychani przez siły niemiecko- włoskie, cofali się stronę umocnionego rejonu Alam Halfa, gdzie czekało 400 zamaskowanych, sześciofuntowych dział przeciwpancernych oraz liczne obwody pancerne. Niemcy poruszający się wg map „dostarczonych” przez angielskiego majora, wjechali wprost na tzw. ruchome piaski. Dosłownie wkopali się na całego…

Obrona złożona z sił natury (pustynia), czołgów, dział, piechurów, przy silnym wsparciu samolotów Desert Air Force powstrzymały napastników. Z 2 na 3 września, po meldunkach sytuacji wojsk i zaopatrzenia Rommel nakazał pełny odwrót na pozycje wyjściowe. Liczył jeszcze na swój sprawdzony manewr: wciągnięcie sił brytyjskich (zwłaszcza czołgów) w strefę zasięgu piekielnie skutecznych dział kal. 88 mm. Jednak „Monty” nie dał się zwabić w pułapkę (pozostawił swe czołgi na dotychczasowych pozycjach). Nieudany atak na Alam Halfa kosztował życie 2900 żołnierzy niemieckich oraz włoskich (w tym dowódcę 21. Dywizji Pancernej gen. Georga von Bismarka), 49 czołgów, 55 dział i 395 ciężarówek. 8. Armia straciła 1750 żołnierzy (zabitych, rannych i zaginionych), 68 czołgów i 18 dział przeciwpancernych. Mimo tych niemałych strat gen. Montgomery mógł spać spokojnie- cel: utrata przez DAK inicjatywy na froncie został osiągnięty, a do egipskich portów dobijały amerykańskie transportowce. A sytuacja jego rywala była wręcz katastrofalna: wyczerpano ostatnie zapasy paliwa i innych materiałów, stracono bezcenne maszyny oraz ludzi, do sprzymierzonych docierały kolejne posiłki, dodatkowo siły opuściły samego feldmarszałka, zmuszając go do wyjazdu na urlop zdrowotny. Przed swym odlotem 23 września nakazał żołnierzom okopać się, a swe obowiązki powierzył gen. von Stumme.

Przygotowania do decydującego starcia

Znając sytuację swoich wojsk feldmarszałek Rommel zdecydował się interweniować u samego Hitlera. „Lis Pustyni” nie spodziewał się w najbliższym czasie poważniejszych akcji ofensywnych aliantów (fałszywe meldunki „Kondora”, celowo nieprawdziwe raporty ambasady amerykańskiej w Kairze, rozpoznanie Fremde Heere West), więc zdecydował się na zdrowotny wypoczynek w Austrii. Bynajmniej przed wakacjami, Rommel zjawił się w kwaterze polowej Hitlera w Winnicy, aby przedstawić swemu wodzowi sytuację Afrika Korps i prosić o natychmiastowe posiłki. Führer obiecał przysłać silne jednostki pancerne i piechoty, lecz sam Rommel nie dowierzał obietnicy „złotych gór” od Hitlera. Jednak teraz czekał na niego miesięczny urlop wraz z rodziną w uroczym alpejskim kurorcie Semmering.
Tymczasem w Afryce, zastępca Rommla gen. von Stumme koordynował dalszą rozbudowę linii obronnych sił osi. Pas niemiecko- włoskich umocnień ciągnął się na przestrzeni 70 km o szerokości 8 km, wzdłuż dwóch linii okopów(zwanych przez aliantów Oxalic Line oraz Pierson Line) W pasie obrony ułożono 445 tys., min tworzących gęstą sieć pól (główne przeciwpancernych) zwanych Ogrodem Diabła. Pozycji spod El-Alamein miało bronić 108 tys. żołnierzy niemieckich i włoskich zgrupowanych w 14 dywizjach (4 pancerne, 2 zmotoryzowane i 8 piechoty), 460 dział (w tym 86 zdobytych w czasie kampanii rosyjskiej dział 76,2 mm), 850 dział przeciwpancernych, 496 czołgów wraz ze 192 wozami pancernymi, wspartymi 350 samolotami. Sztab DAK zdawał sobie sprawę z potencjalnie najdogodniejszych warunków do rozwinięcia ofensywy na nabrzeżu morskim, dlatego skierował tam 90. Dywizję Lekką i 164. Dywizję Piechoty , na południe od nich XXI i X Korpus włoski wsparty spadochroniarzami z brygady Hermana Ramckego. Za pierwszą linią obrony rozlokowano dwie grupy obwodów pancernych- w pierwszej 15. i 21. Dywizję Pancerną, natomiast w drugiej trzy dywizje włoskie XX Korpusu (Pancerne: Littorio i Ariete oraz zmotoryzowaną Trieste). Były to siły o dużej wartości bojowej, zahartowane w pustynnych bojach, zdolne do zatrzymania napastników. Jednakże sytuacja logistyczna wojsk osi pogarszała się z dnia na dzień. Spowodowane to nie tylko odległymi bazami zaopatrzeniowymi, ale przede wszystkim masowymi akcja zatapiania włoskich transportowców na Morzu Śródziemnym (w październiku zatopiono przeszło 40% statków). Z tego względu paliwa starczało na 6 dni walki, amunicji na 9 dni, a żywności na trzy tygodnie. Brak części zamiennych oraz opon powodował uziemienie 1/3 wszystkich pojazdów Afrika Korps. Niemcy liczyli na ofensywę, lecz dopiero na wiosnę, mając nadzieje, że do tego czasu podreperują swoje siły, wykrwawią atakujących aliantów i przejdą do kontrataku.
<>
Pierwszy ruch na tej pustynnej planszy należał do gen. Montgomery’ego. Siły jego 8. Armii były imponujące: 5 dywizji piechoty i 3 dywizje pancerne liczące w sumie 220 tys. żołnierzy różnych narodowości (Anglicy, Australijczycy, Nowozelandczycy, Francuzi, Hindusi i Grecy), 1029 czołgów (z tym 285 nowiutkich amerykańskich Shermanów), 435 pojazdów opancerzonych, 850 sześciofuntowych i 550 dwufuntowych dział przeciwpancernych, 832 ciężkich i 52 średnich dział polowych.

Wsparcie z powietrza zapewniało 550 lekkich bombowców i myśliwców bombardujących. Sprzymierzeni dysponowali również wręcz „nieograniczonymi” zapasami amunicji, paliwa, żywności itp. Sztabowcy cieszyli się również z nieobecności w Afryce pierwszego żołnierza DAK-u. Gen. Montgomery przedstawił plan ataku na linie nieprzyjaciela pod kryptonimem „Lightfoot”. Zamierzał uderzyć trzynaście dni przed rozpoczęciem anglo- amerykańskiego desantu w Maroku i Algierii. Planował on jednoczesny atak XXX Korpusu (pięć dywizji piechoty) na północy i XIII Korpusu (dwie dywizje piechoty i 7. Dywizja Pancerna) na południu, który miał torować drogę dla X Korpusu (Dywizja Nowozelandzka oraz 1., 8., i 10. Dywizja Pancerna). Bitwa miała trwać około 12 dni w trzech etapach (włamanie, walka powietrzna, ostateczne przełamanie nieprzyjaciela). Próbne ataki sondujące przeprowadzone 30 września, skłoniły „Monty’ego” do naniesienia ostatnich poprawek (ustalono, że X Korpus uderzy wespół z XXX na północ, a działania XIII Korpusu mają odwrócić uwagę wroga i nie dopuścić do zgrupowania wszystkich sił niemiecko- włoskich na północy), a 5 października do ostatecznego zatwierdzenia operacji „Lightfoot”. Mimo ogromnej przewagi, sztab brytyjski postanowił przechytrzyć Niemców, również co do miejsca w ramach planu o kryptonimie „Bertram”. Zadanie to również przypadło zespołowi Force- A” płk Clarke’a. Musieli ukryć przeszło tysiąc czołgów, ciężarówki, dziesiątki tysięcy piechurów oraz magazyny z zaopatrzeniem na twardej, kamienistej i płaskiej pustyni. Problem magazynów rozwiązano wykorzystując opuszczone transzeje o głębokości od 150 do 200 cm, oddalone od linii frontu o niecałe 15 km. W ciągu trzech nocy zgromadzono w nich 100 tys. kanistrów z paliwem. Resztę zapasów ulokowano w namiotach na pustyni , bądź układano skrzyniami w kształcie ciężarówek i okrywano je siatkami maskującymi. W ten sposób w pobliżu frontu na służby logistyczne czekało 6 tys. ton najróżniejszych materiałów wojennych. Kwestię ukrywania czołgów genialnie rozwiązał współpracownik Clarke’a, podpułkownik Geoffrey Barkas (w cywilu scenograf filmowy). Wybrał trzy miejsca zgrupowania tanków, w pobliżu gdzie biegła droga ze śladami prowadzącymi na południe, a tuż obok leżał drugi szlak, z tymże prowadzący na północ. Za dnia maszyny wyruszały droga ku południu, lecz gdy już zaczęło się ściemniać, skręcano na szlak północny. Gdy docierały one do miejsca przeznaczenia, zwanego „Martelle”, każdy czołg otrzymywał „czapkę niewidkę” w postaci makiety 10- tonowej ciężarówki wykonanej z dykty. Na pierwotnych, południowych pozycjach rozkładano „sklejkowe” atrapy czołgów. Ślady gąsienic, pozostawiane przez pędzące ku wybrzeżu tanki były zacierane przez zwykłych szeregowych piechurów. Ostatecznym dowodem, mającym przekonać Rommla i jego oficerów o planowanym uderzeniu aliantów na południe, miał być budowany z wybrzeża ku pustyni rurociąg. Nie był to jednak zwyczajny rurociąg- w rzeczywistości wspominany wcześniej zespół Force-A rozpoczął układać (we wcześniej wykopanych rowach) puste beczki- dziennie 7-8 km „rurociągu”. Z fotografii lotniczych wyglądały one jak najprawdziwsze elementy prawdziwego rurociągu przesyłowego. Gdy nadchodziła noc, żołnierze wykopywali beczki, zasypywali doły, a następnego dnia kontynuowali budowę tymi samymi beczkami (z tymże ok. 8 km na południe).
Sztuczki poskutkowały- sam „Lis” przed wylotem z Afryki skierował dwie pancerne dywizję: niemiecka 21. i włoską „Ariete” na południe w stronę rzekomo spodziewanej napaści.

II Bitwa o El-Alamein

Walkę rozpoczęła brytyjska artyleria potężną kanonadą 23 października o godz. 21: 40. Dzięki powodzeniu akcji „Bertram” atakujący zupełnie zaskoczyli przeciwnika. Tymczasowy dowódca DAK-u gen. von Stumme. Po danych otrzymanych od sztabu 90. Dywizji Lekkiej, informujących o silnym ostrzale jednostki przez okręty Royal Navy oraz o rozpoczęciu taktycznego desantu w rejonie El-Daba i Sidi Abd el Rahman. Generał rozkazał natychmiastowe kontruderzenie w celu odparcia desantu. Sam również postanowił tam wyruszyć, aby osobiście pokierować działaniami dywizji. Jednakże w pobliżu wzgórza 21 jego samochód został ostrzelany przez angielską artylerię, co wywołało u generała atak serca. Wszystko działo się tak cicho, że kierowca nie zauważył jak jego pasażer wypada ze sztabowego auta. Wojska osi zostały bez wodza.

Gdy pozycje żołnierzy niemieckich i włoskich były obsypywane gradem pocisków artyleryjskich, na pierwszą Oxalic Line wysunęli się saperzy z polskimi wykrywaczami min, mający torować drogę czołgom nacierającym na druga Pierson Line. Początkowo natarcie rozwijało się pomyślnie dla aliantów. Jednostki XXX i X Korpusu posunęły się na rozminowanym „korytarzu” północnym na odległość 5 km od Pierson Line, a Dywizja Nowozelandzka z X Korpusu wkrótce zajęła wzgórze Meteirya. Jednak postępująca za nią 10. Dywizja Pancerna natknąwszy kolejne pola minowe musiała znacznie zwolnić tempo. Dodatkowo uderzenie Australijczyków na wybrzeżu po zażartej walce odparli Niemcy, a mające ich wspomóc czołgi 1. Dywizji Pancernej ugrzęzły między dwoma polami minowymi, a czas „umilały” im nieprzyjacielskie działa przeciwpancerne.

W szeregach obrońców początkowy chaos został opanowany przez nowego dowódcę gen. Rittera von Thoma. Tymczasem do odpoczywającego Rommla w środku nocy zadzwonił najpierw feldmarszałek Wilhelm Keitel, a później zaś sam Hitler prosząc go o rychły powrót na egipską pustynię. Gdy w południe następnego dnia spotkał się (w czasie międzylądowania) w Ciampino z attaché wojskowym ambasady niemieckiej w Rzymie gen.

Enno von Rintelen, któremu nakazał skontaktować się z feldmarszałkiem Kesselringiem, by ten wymusił na Mussolinim konwoje z zaopatrzeniem. Następnie poleciał do Darny w Libii, aby 26 października przejąć pełną komendę. Sytuacją była bardzo nieciekawa (51. Dywizja Pancerna miała na stanie już tylko 39 czołgów, a włoska pancerna „Littorio: 69 maszyn) dlatego postanowił przerzucić na północ 106 tanków 21. Dywizji Pancernej, aby spróbować przejąć inicjatywę w bitwie. Gdy 25 października siły osi odparły ataki X i XIII Korpusu, generał Montgomery został zmuszony wstrzymać na jeden dzień ofensywę w celu korekty planu (X Korpus miał się skierować na północny- zachód bezpośrednio w stronę morza). Tymczasem, gdy 9. Dywizja Australijską, za później zaś cały XIII Korpus po desperackich kontruderzeniach Panzerarmee na Wzgórze Meteirya i Wzgórza Nerkowate, (mimo odparcia nieprzyjaciela) musiał zatrzymać dalszy postęp atakujących.
<>
Tymczasem w odległym Rzymie feldmarszałek Kesselring uzyskał pomoc dla wojsk DAK-u. 27 października z portu w Neapolu wyszedł w morze pięcio- transportowy konwój. Statki, ze względu na gęstą mgłę panującą nad morzem miały duże szanse na dotarcie do portu w Tobruku. Jednak depesza Kesselringa do Rommla informująca go o płynięciu pomocy została przechwycona i odszyfrowana przez brytyjski wywiad. Mimo obaw w związku z możliwym odkryciem przez Niemców, że ich „tajna” Enigma jest znana aliantom, na osobisty rozkaz Churchilla z Malty wysłano rankiem 28 października 26 samolotów Beaufort i Wellington, mające zatopić włoskie statki. Pierwszy statek „Prosperina” zatonął od bomb w pobliżu Tobruku (jednak wcześniej załoga statku zestrzeliła aż sześć brytyjskich maszyn), a zaraz później na dno został posłany „Tripolino”. Następnego dnia „Ostia” i „Zara” zostały zlikwidowane przez królewskie lotnictwo. Jedynie „Brioni” uszedł bombowcom i dobił do portu w Tobruku, jednak przed rozładunkiem amerykańskie Liberatory dokończyły dzieło unicestwienia włoskiej pomocy. 29 października Rommel już wiedział, że niezbędne materiały nie dojdą i zaczął podejrzewać o odkrycie szyfru Enigmy. 1 listopada wysłał raport do Kesselringa w tejże sprawie. Szef MI-6 postanowił nie zwlekać i wysłał fałszywą depeszę, która celowo miała być odebrana przez Niemców. Dziękował w niej tajnej włoskiej organizacji „Stavro” za informacje. Niemcy bez jakichkolwiek wątpliwości zaczęli szukać nieistniejącej grupy spiskowej.

Po stronie przeciwnej, wobec ustania ofensywy swych wojsk Montgomery (dodatkowo zasypywany telegramami od niecierpliwego Churchilla) zdecydował się przegrupować swe siły i zmienić plan bitwy na operację „Supercharge”. Przed ostatecznym atakiem postanowiono zniszczyć jak najwięcej pojazdów Panzerarmee za pomocą ataków lotnictwa. Wódz VIII Armii nakazał kontynuację natarcia ku wybrzeżu 9. Dywizji Australijskiej, jednak główne uderzenie miał poprowadzić XIII Korpus na południowym odcinku frontu. Aby zwiększyć szansę pomyślnego ataku XIII Korpusu, zdecydowano, aby X Korpus wykonał agresywny rajd na północny zachód w celu związania na północy większych sił Rommla i w miarę możliwości unicestwienia niemieckich czołgów. Wyczerpanych Nowozelandczyków będących czołówką X Korpusu wzmocniono piechurami z jednej brygady z 44., 50. i 51. Dywizji Piechoty. Plan Montgomery’ego przewidywał szybkie przejęcie komunikacyjnego szlaku Rahman, a później zdobycie wzgórza Tel el Aqqaqir. Wczesnym rankiem 2 listopada wojska sprzymierzonych ruszyły do ataku. Rozpoczęła się walka o nieznanej dotychczas zaciekłości. Pod koniec dnia Rommlowi rozpoczynającemu bitwę ze 102 czołgami zostało zaledwie 39 maszyn. Ogromna przewaga sił alianckich, mimo zażartej obrony zarówno niemieckich jak i włoskich oddziałów musiała zepchnąć obrońców i wymusić na Rommlu rozkaz odwrotu. Jednak zaraz nadszedł osobisty telegram od Führera nakazujący Afrika Korps walkę do ostatniego żołnierza. Feldmarszałek nie mógł od razu zlekceważyć rozkazu Hitlera, choć zdawał sobie sprawę z beznadziejności położenia jego wojska, ostatecznie siły Rommla pozostały na dotychczasowych pozycjach. Brytyjczycy nie zdołali wykorzystać szansy całkowitego okrążenia żołnierzy niemieckich i włoskich tkwiących w bezruchu na pustyni. W nocy z 3 na 4 listopada alianci ponownie przerwali front, co spowodowało natychmiastowy rozkaz Rommla o pełnym odwrocie (feldmarszałek całkowicie zlekceważył rozkaz wcześniejszy rozkaz Hitlera). Na wskutek braku paliwa i zerwaniu łączności między osobnymi dywizjami obrońców, nie wszystkie siły dowiedziały się o odwrocie. Po południu 4 listopada przerwano front w rejonie Tell el Aqqaqir. Pancerniacy X Korpusu rozbili doszczętnie nadzwyczajnie mężnie broniąca się włoską dywizję pancerną „Ariete”, a do niewoli angielskiej dostał się generał von Thoma. Reszta wojsk DAK-u pędziła w stronę Marsa Matruh. Wtedy dotarło do sztabu feldmarszałka „oficjalne” pozwolenie Führera na odwrót. Ulewny deszcz, który tego dnia zaskoczył obie walczące siły, zatrzymał pościg brytyjskich Crusanderów, umożliwiając ratunek części oddziałów od natychmiastowej zguby. Rommel znając wartość swoich niemieckich żołnierzy, chciał jak największą ich ilość zabrać z nieszczęsnego pola bitwy. Dlatego nie cofnął się przed zarekwirowaniem wszystkich pojazdów włoskich sojuszników dla niemieckiej piechoty. Rommel uciekał na zachód, ale paliwa jego ocalałym czołgom starczyło tylko do Marsa Matruh.

II bitwa o El-Alamein kosztowała siły DAK- u 25 tys. zabitych i rannych oraz 30 tys. jeńców (głównie Włochów), 1000 dział oraz 454 czołgi. Zwycięzcy również zapłacili sporo za sukces: 13 560 żołnierzy (w tym 4610 zabitych) oraz 500 czołgów (w tym 150 zniszczonych bezpowrotnie).

Epilog

10 listopada premier Churchill takimi słowami skomentował to wielkie zwycięstwo alianckiego oręża:

Teraz to nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca. Ale to jest, być może koniec początku
Winston Churchill

Przez historyków starcie to wraz z bitwą stalingradzką była momentem przełomowym II wojny światowej. W istocie dla niezwyciężonej Panzerarmee rozpoczął się okres nieuchronnego końca. „Lis Pustyni” próbował jeszcze ratować swe siły i wydostać je z Afryki, lecz z powodu rozkazów jak i mirażów baśniowej pomocy od Führera i Il Duce siły Rommla okopały się w Tunezji. Nadesłana pomoc w rzeczywistości, nawet nie starczyła na zaleczenie ran Deutsche Afrika Korps.
Bitwa rozsławiła gen. Montgomery’ego dając mu tytuł „Lorda Alamein” jak i miano „Pogromcy Rommla”. Jednak sukces ten bardziej powinno się bardziej przypisywać ogromnej przewadze liczbowej i logistycznej, niż talentom dowódczym „Monty’ego”. Jednak chwały triumfu nikt już mu nie odbierze. Kampania Pustynna została rozstrzygnięta.

[bibliografia]Wołoszański Bogusław, „Sensacje XX wieku- II wojna światowa”
„Świat w wojnie” Historia II wojny światowej, wyd. GALAKTYKA, Łódź 1995
http://pl.wikipedia.org/wiki/I_bitwa_pod_El_Alamein
http://pl.wikipedia.org/wiki/II_bitwa_pod_El_Alamein[/bibligrafia]