Łukasz Męczykowski

O autorze Łukasz Męczykowski

Historyk wojskowości z zacięciem bronioznawczym. W wolnej chwili zbieram starocie, cegły i inne dziwne rzeczy. Z zawodu jestem nauczycielem historii.

Książki

Franz Kurowski – „Jednostka specjalna Brandenburg”

Te drobne niedomagania nie wpływają jednak znacząco na ocenę pracy jako takiej. „Jednostka specjalna Brandenburg” pozwala Czytelnikowi spojrzeć na działania zbrojne podczas drugiej wojny światowej z interesującej perspektywy. Co ciekawe, opisy niektórych działań są znakomitym uzupełnieniem relacji zawartych w innych pracach, choćby w „Reporterze Diabła” Georga Schmidta-Scheedera. Choć nie jest to lekka książka, warto spakować ją do plecaka.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Książki

„Stolica Apostolska i Niemcy Hitlera” – Gerhard Besier

Zagadnienie stosunku Kościoła rzymskokatolickiego do dwudziestowiecznych systemów totalitarnych jest problemem wciągającym wielu badaczy. Najgorętsze dyskusje toczą się zawsze wokół kwestii żydowskiej. Besier patrzy jednak na to zagadnienie z innej perspektywy, koncentrując się na kontaktach pomiędzy Watykanem a III Rzeszą jako dwóch państw opartych na zasadach autorytaryzmu, dołączając przy okazji inne wątki.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Druga wojna światowa

Niemieckie przygotowania przeciwinwazyjne na plażach Normandii

Desant morski to jedna z najtrudniejszych operacji przeprowadzanych podczas wojny. Atakujący są doskonale widoczni na powierzchni morza, a żołnierze muszą docierać na brzeg stłoczeni w pojazdach desantowych. Obrońca z kolei dysponuje przewagą terenu i kamuflażu. Zadanie nacierającego jest jeszcze cięższe, jeśli atakowany spodziewa się napaści i ma dość czasu na przygotowania. Mimo to, w pewnych okolicznościach dowódcy podejmują to wielkie ryzyko w nadziei na decydujący sukces. Tak stało się 6 czerwca 1944 roku w Normandii.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Na lądzie

Alternatyw­ne wyko­rzys­ta­nie kara­bi­nów prze­ciw­pan­cernych w trakcie i po II wojnie świa­to­wej

Działaniom piechoty w pierwszej połowie drugiej wojny światowej często towarzyszył huk różnego rodzaju lekkich lufowych broni przeciwpancernych, przenoszonych i obsługiwanych przez żołnierzy piechoty. Według przedwojennych założeń przyjętych w wielu armiach to na nich miał spoczywać główny ciężar osłony piechoty przed siłami pancernymi przeciwnika. Jednak już po roku wojny okazało się, że większość z nich jako broń przeciwczołgowa jest właściwie bezużyteczna. Konstruktorzy głowili się nad stworzeniem nowych broni, a żołnierze szukali nowych zastosowań do znajdujących się w ich rękach Panzerbüchse, Boysów i innych podobnych konstrukcji.

Czytaj dalej 2komentarze
czołg Maus, przykład lądowej Wunderwaffe, widziany w muzeum w Kubince
Na lądzie

Wunder­waffe – „cudowna” broń Trze­ciej Rzeszy. Część 1

Każda z osób interesujących się historią II wojny światowej prędzej czy później natrafi na pojęcie Wunderwaffe, czyli „cudownej broni”. O ile przetłumaczenie tego terminu jest banalnie łatwe, to określenie treści, jaka się za nim kryje, już nie. Jasny jest cel tworzenia konkretnych konstrukcji, a także przyczyny ich sukcesu lub porażki, jednak ich zaliczenie do grupy „cudownych” jest nad wyraz uznaniowe.

Czytaj dalej 0 Komentarzy