W wieku 103 lat zmarł dziś w San Antonio podpułkownik Richard E. Cole, ostatni uczestnik słynnego nalotu na Japonię w 1942 roku, znanego jako nalot Doolittle’a od nazwiska dowódcy operacji. Cole, wówczas porucznik, był drugim pilotem pierwszej maszyny w szyku (numer 40-2344), której dowódcą był sam podpułkownik James H. Doolittle. Na powyższym zdjęciu Cole stoi drugi od prawej, Doolittle – drugi od lewej.
Maszyna Doolittle’a i Cole’a miała wyznaczony cel w Tokio. Ich bombardierem był sierżant sztabowy Fred Braemer. Po zrzuceniu bomb (które nie wyrządziły znaczących szkód) bombowiec skierował się nad Chiny. W ciemności piloci nie byli w stanie zlokalizować lotniska. Ostatecznie cała załoga wyskoczyła w rejonie Quzhou. Sam Cole miał pecha: zawisł na drzewie.
Kolejne lata Cole przesłużył na teatrze chińsko-birmańsko-indyjskim. Następnie w czerwcu 1943 roku uczestniczył w tworzeniu 1. Air Commando Group, udzielającej wsparcia lotniczego siłom walczącym w dżungli.
Richard E. Cole zostanie pochowany na Cmentarzu Narodowym Arlington. Poniżej Cole w 2017 roku. Wszyscy, którzy mieli okazję go poznać, mówili, że do samego końca zachował pełną sprawność umysłu. W 2016 roku uczestniczył w ceremonii nadania nazwy bombowcowi B-21.
Zobacz też: Harold Fischer. Sylwetka asa myśliwskiego
(nytimes.com, airforcetimes.com)